dkow

Klimat opiszę bardzo krótko - zrobił robotę :)
Obsługa również - wielki plus :)

Zagadki... no i tutaj naprawdę przyjemnie się rozwiązywało wszystkie zagadki, a niektóre zasługują na dodatkowe uznanie ze względu na ich wykonanie! Ciekawość nas zżerała, więc po wyjściu musieliśmy zapytać... "jak?" :D

W pokoju jest jeszcze jeden bardzo fajny element dekoracyjny, który naszej koleżance tak bardzo się spodobał, ze chciała z nim zdjęcie :D

Koniecznie do polecenia :)

Klimat pokoju faktycznie pozwala na poczucie się jak więzień tylko trochę mało ekscytująca ta ucieczka w temperaturze jaka panowała :D

Kilka zagadek całkiem przyjemnych, a sama końcówka do najłatwiejszych nie należała.

Jedna z zagadek nas zdziwiła bo na początku żartowaliśmy, że na pewno tego nie trzeba będzie robić.. a tu jednak zaskoczenie :D

Pokój warto odwiedzić, ale nie będziemy go jakoś specjalnie wspominać bo wrażenia aż takiego nie zrobił :)

To był trzeci "psychiatryk" w jakim byliśmy i po raz trzeci się zawiedliśmy.

Począwszy od wprowadzenia, które porównując do tego jak bardzo zaskoczyło nas w innych Katowickich escapach było po prostu "zwyczajne" i takie bez emocji to i sam klimat pokoju niczym nie zaskoczył.

To był nasz któryś z kolei pokój tego dnia, więc nieco zmęczenia się wkradło podczas rozwiązywania zagadek, ale pokój, który ma to coś potrafi naprawdę pobudzić głowy do działania, a tu było tak nudno, że naprawdę chcieliśmy wyjść i nie obchodził nas czas :D

Niektóre zagadki były całkiem fajne, ale niestety nie urwało niczego :)

Tego dnia odwiedziliśmy wszystkie pokoje Escepcji, a całą "zabawę" rozpoczęliśmy od Hrabiego.

Już od samego początku nie było łatwo bo sama rezerwacja pokoi była małym wyzwaniem ze względu na fakt, że porwaliśmy się na wszystkie pokoje jednego dnia.

Zanim zostaliśmy wprowadzeni w temat pokoju usłyszeliśmy, że "Ten pokój jest inny" i zanim nie przeszliśmy przez drzwi pokoju ciężko było zrozumieć o co tu chodzi i czy to przypadkiem nie jest tylko takie gadanie :)

Zarówno Hrabia jak inne pokoje w Escepcji to coś co naprawdę miesza w głowie i po raz pierwszy zupełnie nie obchodził mnie czas.

Po pierwsze ogromny plus za zagadki, które oprócz tego, że trzeba było rozwiązać to jeszcze dodatkowo to rozwiązanie "odpowiednio" zastosować :D

Klimat rewelacyjny, trzymający w niepewności i sprawiający, że zastanawialiśmy się czy coś jeszcze będzie.. czy coś jeszcze się wydarzy.. czy to już wszystko... czy to już wyjście?

Nie oszukujmy się było trudno i było ciężko i nie jest to pokój dla początkujących, więc idąc do Escepcji warto się przygotować na to, że będzie hard :)

Co tu dużo pisać.. polecam - to jest naprawdę "inny" escape room i to dla takich pokoi warto odwiedzać escapy! :)

Na koniec naszej przygody w Katowickich QC odwiedziliśmy Pana burmistrza, a raczej zrobiliśmy mu niezły bałagan w gabinecie :)

Z tego co wiemy ten pokój jest tym najstarszym i gdzieś to też odbiło się w ocenie tego, ze wśród wszystkich pokoi QC burmistrz jest najniżej :)

Klimat całkiem fajny, każdy gdzieś mógł poszperać i coś rozwiązać. Z racji tej, że to był nasz 7 pokój tego dnia trochę nam obroty spadły i pewne rzeczy znajdowaliśmy z lekkim opóźnieniem, ale finalnie wydostaliśmy bez większych problemów :)

Zagadki przyjemne chociaż z jedną nas poniosło ze względu na doświadczenia z przeszłości zmarnowaliśmy odrobinę czasu na robienie czegoś co zupełnie nie miało sensu :D

Tak czy inaczej odwiedzić warto :)

Podczas planowania odwiedzin pokoju w Katowicach czytając opis "Po drugiej stronie..." stwierdziliśmy, że nie możemy tego przegapić, a opcja ze strojami dodatkowo nas przekonała.

Co do pokoju.. chyba trochę inne były oczekiwania i wyobrażenia.

Zaczynając od klimatu.. stroje w tym wypadku to trochę za mało aby poczuć się jak "po drugiej stronie" chociaż przez chwilę była nutka ekscytacji. Niestety po kilku minutach przebywania w pokoju opadła.

Osobiście gdy część grupy rozwiązywała zagadkę to ta druga mogła odczuć zagadkowy przestój przez co zrobiło się nieco nudno, ale to też pewnie kwestia rozegrania całej zabawy - u nas wyszło jak wyszło.

Pokój opuściliśmy w czasie wraz z Alicją, ale jedna z zagadek została rozwiązana jak się okazała w nieco inny sposób i nie koniecznie świadomie :)

Po raz pierwszy nie wiem jak określić poziom zagadek i co o nich napisać :) Z pewnością trzeba docenić rozwiązania techniczne, ale.. to chyba tyle?

Szału nie było, a oczekiwania przed były zdecydowanie większe :)

Oczywiście do polecenia bo być może wśród wielu escapów ten faktycznie nieco odbiega od klasycznych rozwiązań z szyframi i masą kłódek. Szczególnie dla fanów manualnych opcji się spodoba :)

Tego dnia odwiedziliśmy wszystkie pokoje Quest Cage w tym również te z QC Centrum i .... poszło nam na tyle sprawnie, że zrobiliśmy rekord :)

Sama nazwa pokoju nie do końca zdradza co się za jego drzwiami tak naprawdę kryję, więc jest miłe zaskoczenie.
Zagadki naprawdę przyjemne, logiczne z ciekawymi rozwiązaniami. Duży plus za to, że mogliśmy rozwiązywać je dzieląc się na grupy i nic nas nie blokowało. Czy zagadki były trudne? Nie, o ile wiesz czym jest escape room i masz dodatkowo fajną ekipę :D

Koniecznie też trzeba wspomnieć o obsłudze i pracownikach za miłe przyjęcie i wprowadzenie :)

Będąc w Katowicach na pewno warto dodać ten pokój do listy :)

Tego dnia odwiedziliśmy wszystkie pokoje Quest Cage, ale faworyt jest jeden! Moriarty.. już po kilku minutach w tym pokoju stwierdziłam, że to jest to!

Od początku do końca pokój trzymał poziom. Zagadki rozwiązywało się z wielką przyjemnością. Każdy z nas miał co robić i nic nas nie blokowało w efekcie czego wyszliśmy z pokoju bez podpowiedzi. Kilka rozwiązań zagadek nas zaskoczyło! Zdecydowanie nie jest to pokój na pierwszy raz i nie dlatego, że zagadki są trudne, ale aby mieć zabawę na full i nacieszyć się tym co oferuje ten ER to potrzebne jest jakieś doświadczenie :)

Pokój zdecydowanie zajmuje zasłużone miejsce w rankingu! :)

Nie mogę nie wspomnieć o Pani wprowadzającej, która rewelacyjnie odgrywa wstępy do pokoi :D Widać i czuć pasję oraz zaangażowanie co nas też zaskoczyło bo i z tym bywa różnie!

Pełen profesjonalizm i jedyne co mogę jeszcze napisać to, że koniecznie trzeba to dodać do swojej checklisty! :)

Wybraliśmy się ze znajomymi na escepową wycieczkę do Katowic gdzie zwiedziliśmy kilkanaście pokoi, a w tym najprzepyszniejszy escape w jakim do tej pory byliśmy!

Nie ma co ukrywać już nazwa samego pokoju kusiła, żeby do niego wstąpić.

Zanim jednak przekroczyliśmy drzwi pokoju powitała nas bardzo sympatyczna i świetnie pasująca do klimatu samego pokoju Pani (pozdrowienia! :)) Do tego wszystkiego klimat można dosłownie poczuć!

Sam pokój.. niebywale przyjemny z bardzo fajnymi zagadkami, które szły nam bardzo płynnie i dobrze się przy tym bawiliśmy.

Wystrój przesłodki i dopracowany.

Ten pokój koniecznie musi znaleźć się na liście pokoi do odwiedzenia :)

Określenie tego pokoju mianem najtrudniejszego chyba nie będzie przesadzona :D Do tej pory królowała Epidemia, ale po wyjściu (udanym) Orion wydaje się jednak być trudniejszym pokojem.

Po wejściu przez chwile szok... co zrobić, gdzie zajrzeć, co nacisnąć, słuchać czy patrzeć?

Tu znowu podobnie jak w Faraonie mieliśmy mały problem z początkiem bo pod wrażeniem tego co zastaliśmy w pokoju zapomnieliśmy o tym co usłyszeliśmy przed wejściem do niego, ale na szczęście w porę ogarnęliśmy temat i ruszyliśmy do przodu :D

Świetne zastosowanie technologii i ogromny plus za wspomniany już przez kogoś brak kłódek :)

Po wyjściu i wstępnym ochłonięciu jest jednak pewien niedosyt, że nie wszystko dokładnie zdążyliśmy sprawić bo było tego tak dużo, a czasu tak mało :D Nie mniej jednak było ekstra!

Polecam odlecieć :)