Bartosz M.

Myślę, że najlepszym podsumowaniem tego pokoju jest "OK". W zasadzie nic nas nie zaskoczyło, zagadki były przyzwoite, natomiast będąc szczerym większych wspomnień po tym pokoju mieć nie będę. Na pewno jest to dobre miejsce na rozpoczęcie swojej przygody z escape roomami, żeby zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi, natomiast wyjadacze mogą po prostu zrobić sobie lekki trening :)

Cieszymy się, że Właściciele na nasz feedback reagują, czego dowodem była lekka modyfikacja pokoju... I zdecydowanie uważamy, że jest to właściwa droga :) Wspominaliśmy to u Was i wspomnę też to tutaj - "Sekrety Adolfa" to pokój, którym powinniście się kierować przy tworzeniu następnych wyzwań w nowej lokalizacji :)

Trzymamy kciuki za nowy lokal i powodzenia!

Skazani to kolejny solidny pokój w wykonaniu Kryptotexu. To była nasza 3 wizyta i głównie kierowaliśmy się naszymi poprzednimi odwiedzinami w Uprowadzonej i Nocnym Marku.

Jest to idealny pokój na rozpoczęcie przygody z ER, pod tym kątem można znaleźć wszystko co potrzeba - ciekawe zagadki, mechanizmy, a i może jakieś niespodzianki się zadzieją...? A może i nie...? Sami musicie to sprawdzić ;) Byliśmy w 4, ale moim zdaniem optymalnie jest przyjść w 3 osoby.

Dla nas nigdy nie miało znaczenia czy pokój jest dla początkujących, czy zaawansowanych, po prostu przychodzimy się dobrze bawić. Bawiliśmy się w porządku, ale chyba jednak nam czegoś zabrakło, choć możecie nam wierzyć - Kryptotex włożyło bardzo dużo pracy w ten pokój.

Tak jak wspomniałem - jest to świetny pokój dla grup początkujących i będzie to dla nich idealny start. Pozdrawiamy serdecznie gospodarzy i mam nadzieję, że przy następnej okazji spotkamy się osobiście :)

Escape DaVinci jest majstersztykiem jeśli chodzi o klimat i wystrój - już na pierwszy rzut oka widać, że właściciele włożyli dużo pracy w sam wystrój i detale. Sam pokój jest przestrzenny i bez trudu mieściliśmy się w 4 osoby. Dodatkowo jest zlokalizowany w piwnicy, co sprzyja atmosferze, ale z drugiej strony można poczuć sporo kurzu. Same zagadki są logiczne i pokój sklasyfikowałbym raczej jako liniowy, choć są momenty, gdzie można robić kilka rzeczy jednocześnie. Warto być uważnym, bo jak ogólnie wiadomo Leonardo lubił smaczki i szczegóły ;)

Jeśli chodzi o Mistrza Gry - moim zdaniem zabrakło chemii, ale może to był taki dzień. W innych miejscach czułem się lepiej.

Mimo to Escape DaVinci jest zdecydowanie wart odwiedzenia i miłośnicy ER będą zadowoleni. Trzymamy kciuki i do zobaczenia w następnych pokojach!

W zasadzie nie wiem co napisać - mogę się tylko i wyłącznie zgodzić z poprzednikami, bo pokój jest klasą samą w sobie i zasłużenie znajduje się w topie rankingu. W środku znajdują się tylko i wyłącznie rzeczy przemyślane - nie ma tu żadnego przypadku i po prostu można cieszyć się dobrą zabawą - i właśnie o to w tym wszystkim chodzi! Myślę, że Moriarty jest doskonałym połączeniem fabuły i zagadek, zazwyczaj jedno lub drugie jest lepsze, w tym wypadku ciężko wybrać, bo obie rzeczy są świetne. Byliśmy w grupie 4 osobowej (2 osoby +100 pokoi, 2 osoby mniej niż 10 pokoi) i nikt nie mógł narzekać na nudę, każdy się na coś przydał :)

To była 4 wizyta w Quest Cage i z pewnością jeszcze wrócimy :) Są takie nieliczne miejsca w świecie ER, gdzie nie czuję się klientem, ale gościem - Quest Cage zdecydowanie należy do tego grona. Serdecznie pozdrowienia dla Właścicielki, która nas pamiętała i przyszła specjalnie się z nami przywitać - było nam bardzo miło :)

Quest Cage - robicie to dobrze i nie przestawajcie!

No to jak - dostaliśmy pracę? ;)

Zdecydowanie zgodzę się z poprzednikami - są firmy, które nie schodzą poniżej pewnego poziomu, a wręcz starają się podnosić poprzeczkę coraz wyżej - Fox O`clock zdecydowanie należy do jednych z nich!

Na początku przygody z ER nie przywiązywałem do tego większej uwagi, ale wraz z biegiem czasu coraz częściej przyglądam się detalom i ogólnemu wystrojowi. Pod tym kątem pokój jest fenomenalny i aż ciężko uwierzyć, że zbudowanie tego pokoju Marcie i Bartkowi zajęło tylko miesiąc! Myślę, że fani Pinokia będą zadowoleni i co uważniejsi znajdą kilka ciekawych smaczków... :) Gra momentami jest nieliniowa i można oddać się zarówno główkowaniu, jak i pewnym czynnościom manualnym - tego z pewnością nie brakuje! :)

"Nie jestem kukiełką" jest kolejną mocną pozycją na mapie Wrocławia. Lubimy do Was wracać, bo nie czujemy się klientami, tylko jesteśmy gośćmi - dziękujemy i czekamy na następne pokoje!

P.S. Ściskamy Alexa i Kulę (:

Fantazja twórców escape roomów nie zna granic - o ile byłem przyzwyczajony do budynków, magazynów, a nawet zdarzył się schron przeciwatomowy i zamek, to pokój w autobusie?! nasuwa automatycznie pytanie - da się w ogóle coś takiego zrobić? Jeśli tak, to czy można się dobrze bawić? Escape Bus odpowiada - tak, w dodatku bardzo dobrze :)

Nie mogę zdradzać szczegółów, natomiast wystrój zdecydowanie odpowiada temu, co możemy zastać w prawdziwym samolocie. Przede wszystkim warto podkreślić, że gra jest płynna - pojawiają się elementy nieliniowe, natomiast nie spowalnia to rozwiązywania pokoju, a każdy z pewnością znajdzie dla siebie zajęcie. Byliśmy w trójkę i moim zdaniem jest to optymalna liczba uczestników, choć jak wiadomo autobus jest w stanie pomieścić znacznie więcej osób... ;)

Na wyróżnienie zasługuje obsługa, która chce się rozwijać, słucha swoich podopiecznych i bardzo szybko reaguje na feedback - czuliśmy się dobrze ugoszczeni, powiedzieliście wszystko co trzeba przed grą (nie będę recytował, ale dalej pamiętam ;)) i naprawdę się dobrze bawiliśmy! Jak sami widzicie - obroniliście się przed mocnym 3/10, a nawet zasłużyliście na ciut więcej... ;)

Escape Bus - fenomenalna robota, powiało świeżością! Dzięki i do zobaczenia!

Alohomora! Team

Chyba większość rzeczy została powiedziana przez poprzedników, więc pewnie się powtórzę :)

Pokój jest nieliniowy - byliśmy w 4 i nie było nam ciasno, wręcz przeciwnie - w środku jest przestronnie. Zagadki są dość trudne i trzeba wpaść w odpowiednią koncepcję, natomiast wszystko jest do zrobienia. Szczególnie podobała mi się jedna z ostatnich zagadek manualnych, która wpasowała się idealnie w klimat. Spotkało nas małe utrudnienie ze względu na poprzedzające grupy, natomiast dzięki czujności mistrza gry nie zakłóciło to przebiegu rozgrywki.

Momentami miałem poczucie, że grało się dość ciężko, ale było późno i nie wszystko z początku wydawało się oczywiste, ale po dłuższym przemyśleniu zmieniłem zdanie i mi się podobało. Moim zdaniem pokój jest dużym wyzwaniem i poleciłbym go grupom już doświadczonym.

Obsługa jest bardzo sympatyczna i zaangażowana, nieustannie chce się poprawiać - tak trzymać!

Widzimy się w następnym pokoju :)

Ucieczka z tego pokoju odpowie Wam na to pytanie ;) Nigdy nie wiem czego się spodziewać po pokoju z małą ilości opinii, natomiast śmiało mogę napisać, że Sekrety Adolfa trzymają wysoki poziom!

Owszem, fani elektroniki mogą być lekko zawiedzeni, natomiast wszystko jest tak jak powinno być - logiczne zagadki, zmyślna fabuła i sekrety... ;) Warto podkreślić, że pokój jest nieliniowy i z tego powodu nowi gracze mogą czuć się lekko zagubieni, natomiast same zagadki nie są bardzo trudne. Na pewno przyda się ciekawość i bycie uważnym... :)

Dziękujemy za bardzo rzetelne wyjaśnienie zasad gry, co nieczęsto się zdarza, tym bardziej, jak przyznamy się co do naszego doświadczenia. Myślę, że na podstawie tego co zobaczyliśmy - śmiało możecie rywalizować z większymi ośrodkami w Polsce :) Przy następnej okazji z pewnością wrócimy do pozostałych pokoi. Do zobaczenia!

Kolejny pokój, który jest dowodem na to, że jeśli zrobi się coś naprawdę dobrze, to elektronika nie jest potrzebna.

Właściciele stworzyli interesującą fabuła, która daje możliwość stworzenia kontynuacji, a co ciekawe - drzwi do pokoju wcale nie są zamknięte, mamy inne zadanie do wykonania. Byliśmy grupą 4-osobową i nikt się nie nudził, zagadki nie są liniowe i naprawdę jest co robić. Duży plus za to, że zupełnie nie czuje się upływającego pokoju i nie trzeba działać pod jego presją, ciężko to wytłumaczyć, ale przekonajcie się sami ?

Dziękujemy obsłudze za możliwość przeprowadzenia gry i rozmowy w języku angielskim ze względu na naszego zagranicznego gościa. Jedynym minusem jest brak poczekalni, natomiast to wynika po prostu ze specyfiki lokalu.

Podsumowując - zdecydowanie warto odwiedzić i czekamy na kontynuację ?

Byliśmy w grupie 4- osobowej i myślę, że taka liczba osób jest w sam raz. Właściciele postawili na interakcję z laserami, co przynosi dużo zabawy, sami sprawdźcie czemu :) Zagadki przyjemne, pokój jest liniowy, spostrzegawczość też się przyda. Jestem lekko zdziwiony oceną trudności pokoju przez innych użytkowników, jak dla nas był co najwyżej średni, ale może to był po prostu ten dzień, kiedy wszystko się układa. Duży plus i ukłon w stronę obsługi, która rozmawiała i przeprowadziła grę w języku angielskim ze względu na zagranicznego gościa.

Dziękujemy za miły wieczór i wrócimy jeszcze po $$$ ;)