Sekret dziadka

To jeden z tych ER, które odwiedzić po prostu trzeba !!!

Zdecydowanie zasłużone miejsce w czołówce poznańskich ER.
Pozornie zwykła szopa dziadka (klimat oddany w 100%) a skrywa w sobie przemyślane, różnorodne, nierzadko bardzo zaskakujące rozwiązania. W kategorii "oryginalność pomysłu i finezja zagadek" w moim odczuciu niekwestionowane 1 miejsce.

Obsługa bardzo profesjonalna, kulturalna i sympatyczna. :) Kilka wskazówek udzielonych przed rozpoczęciem zabawy niewątpliwie miało znaczenie dla jej przebiegu w naszym wykonaniu, dlatego polecam wysłuchać Mistrza Gry.

W Sekrecie dziadka nasze brain'y zaznały dużo fun'u :) Dziękujemy !!!

Aby poznać sekret dziadka we dwóch graczy, trzeba się nieźle natrudzić. Półtorej godziny naprawdę dobrej zabawy z niespotykanymi dotąd mechanizmami, które wywarły na mnie olbrzymie i pozytywne wrażenie. Cała szopa przygotowana z wielką starannością i dbałością o szczegóły, a zagadki logiczne aczkolwiek trudne. Ciekawy system podpowiedzi. Obsługa bez zarzutu.

Typowałam trzy możliwe rozwiązania "Sekretu dziadka" i w jednym byłam naprawdę blisko...
Nasz czteroosobowy zespół odkrył ów sekret około 40 min przed upływem czasu - z jedną podpowiedzią.
Zagadki bardzo logiczne i spójne. Wszystko zadziałało bez zarzutu. Zabawa była przednia. W pokoju występują niezwykle kreatywne mechanizmy. Szacun!!!
Po wstępnym rozpoznaniu można odróżnić elementy wystroju od artefaktów biorących udział w zabawie - a to duży plus - dzięki temu nie ma uczucia przytłoczenia przedmiotami, ale jest co oglądać by się o tym przekonać. :)
A na dokładkę przesympatyczni, przezabawni i bardzo profesjonalni właściciele. :)
Ten pokój po prostu trzeba odwiedzić!

Wystrój - super! Zagadki - super! I wszystko inne - też super!
Z niecierpliwością czekam na kolejne ER firmy Fun4Brain!!! :)

To chyba najlepszy pokój w jakim byliśmy do tej pory. Rozwala tutaj wszystko: sposób wykonania, przygotowane zagadki i nawet podpowiedzi :) Niestety nie udało się NIE skorzystać, ale to tylko wina naszej nie spostrzegawczości. System podpowiedzi jest sweet :) Pokój jest perfekcyjny pod każdym względem. To jest już inny level :)Brawo!

ps. Prośba do super Pana Właściciela: zostawiłam parasolkę, wrócimy na nowy pokój na pewno, to może uda się ją przechować? Pozdrawiamy z Łodzi :) było naprawdę super :)

Ciekawe czy babcia wiedziała o sekrecie dziadka co ukrywał przed wszystkimi..

Krótko mówiąc pokój pierwsza klasa, zagadki wymagające pokombinowania pogłówkowania ale przyjemne, wymagające współpracy z pozostałymi "członkami rodziny" odkrywającymi sekret, nie ma także nudnej liniowości zagadek w 4 osoby każdy miał co robić. Po wejściu do pokoju oszałamia dbałość o detale i gadżety, wszystkie mechanizmy pasują do klimatu pokoju nic nie jest wciśnięte na siłe, jest kilka kłódek ale także masa ciekawych mechanizmów. Jesteśmy początkującymi graczami jeśli chodzi o escape roomy ale pokój naprawdę ciekawy i nawet mało doświadczone osoby myślę że poradzą sobie w nim bardzo dobrze. Była to nasza druga wizyta w Fun4Brain, nie żałujemy ani sekundy i na pewno wrócimy do nowych pokoi w przyszłości jak tylko powstaną.

Każdy ma dziadka, lecz nie każdy miał taką szopę. Czego w niej nie było! I niestety większość z tych rzeczy nie brała czynnego udziału w zabawie, co utrudniało znalezienie tych odpowiednich, ale dzięki niezwykłemu sposobowi podpowiedzi, udało nam się je odnaleźć i poukładać w odpowiednie miejsce. Co zaskoczyło nas w poznańskich ER to brak monitora z czasem, który w bydgoskich ER to chleb powszedni, ale uważam, że takie rozwiązanie bardzo dobrze działa na psychikę. Nie widzisz czasu to się nim nie stresujesz. Zagadki są naprawdę dobrze przemyślane, a sekret jaki dziadek skrywał przeszedł nasze najśmielsze wyobrażenia. Finał genialny. Brawo dla właściciela. Oby więcej takich ER!

W trakcie naszego pierwszego escape tripu z Trójmiasta do Poznania, słyszeliśmy kilkakrotnie, aby następnym razem odwiedzić Fun4Brain, bo escape trip bez wizyty u Dziadka na Chełmońskiego to tak, jakby bywać w Poznaniu i nigdy nie zobaczyć Koziołków. Nasz drugi trip rozpoczęliśmy więc od razu od Sekretu dziadka i przyznaję – to rzeczywiście punkt obligo na wielkopolskiej mapie escapowej. Rozpoczęcie gry nie należy do najłatwiejszych, choć w sumie precyzyjniej jest napisać, że całość rozgrywki do takowych nie należy, zwłaszcza jeśli gra się w duecie. Liczba rekwizytów oszałamia i chwilę może zająć odseparowanie elementów dekoracji od elementów gry. Konstrukcja (i pomysł, i realizacja) zagadek mnie powaliła, łącznie z widowiskowym - jak na starą szopę - finałem. Sekret dziadka odkryliśmy w czasie, ale dwuosobowe teamy muszą naprawdę się sprężać, by zdążyć w półtorej godziny (minęło nam w okamgnieniu). Przed wejściem również obstawialiśmy, co okaże się tytułowym sekretem dziadka i na szczęście nie trafiliśmy. Powtórzymy więc za innymi - warto poznać, warto zobaczyć!

Bardzo dobry pokój. Klimat dziadkowej szopki odzwierciedlony w 100%. Super zagadki, jaraliśmy sie jak dzieciaki z nie jednej. Poziom zrożnicowany choć chyba z przewagą tych trudniejszych. Historia zaskakująca, co ten dziadek skrywał to chyba nikt sie nie domyśla.
Obsługa spoko.

Długo nie mogłem się wybrać, choć wiedziałem, że to poznańska czołówka. W końcu się udało. I rewelacja, klimat, niebanalne zagadki, wystrój i fajna obsługa. Nic, tylko polecać ;)

Chcąc odpocząć po “wycieczce” do Czarnobyla, ESC Team Polska udała się na wieś, aby wśród pól i łąk dojść do siebie po przyjęciu dużej dawki promieniowania radioaktywnego. Jednakże odpoczynek nie był dany. Uwagę zespołu przyciągnęła stara szopa, w której dziadek zamykał się każdego dnia prowadząc tajemnicze eksperymenty. ESC Team Polska postanowiła wyjaśnić tę zagadkę. Niestety, po wejściu do szopy drzwi zatrzasnęły się, a zegar zaczął nieubłaganie odmierzać czas...

Recenzja z naszej wizyty znajduje się na naszym blogu oraz FB.

------------------------
http://escteampolska.blogspot.com
https://pl-pl.facebook.com/escteampolska/