Do pokoju wybraliśmy się sześcioosobową ekipą, która miała już za sobą kilka pokojów w Gliwicach i Chorzowie. Byliśmy nastawieni odrobinę sceptycznie ze względu na średnio przychylne komentarze w Internecie, ale ostatecznie do skorzystania z pokoju zachęciła nas możliwość zabawy dla sześciu osób oraz relatywnie niska cena w porównaniu do innych pokojów dla takiej liczby graczy.
Trzeba przyznać, że przy obecnym stanie ulicy Dworcowej oraz jej oświetleniu, a raczej jego braku, już samo znalezienie pokoju było pewnego rodzaju escape roomem, nie wspominając o mocno zdezelowanym podwórku kamienicy, w której znajduje się pokój.
Recepcja pokoju urządzona dosyć umownie, plus nie najwyższa temperatura panująca w pomieszczeniu również nie nastrajały optymistycznie.
Film wprowadzający do gry, w porównaniu chociażby do tych, które można obejrzeć w Chorzowie, bardzo chałupniczej jakości, choć niewątpliwie przekazujący wszystkie najważniejsze informacje.
Ogół pierwszego wrażenia ratowała wyłącznie miła obsługa Mistrza Gry.
Sam pokój nie zrobił na nas najlepszego wrażenia wizualnego, szczególnie, że bezpośrednio przed Ciszą Nocną braliśmy udział w zabawie w dwóch bardzo solidnie wykonanych pod względem wizualnym pokojach w Gliwicach. Od samego początku po oczach uderza prostota i umowność wykonania scenografii oraz ubogość szczegółów wystroju. Pomieszczenie zdaje się być zrobione niewielkim nakładem środków i w zasadzie tylko w bardzo umowny sposób tworzyć escape room z prawdziwego zdarzenia.
Niemniej, przełknąwszy pierwszy niezbyt smaczny kęs elementu wizualnego, pokój dał nam sporo radości, wymuszając na nas bardzo dużą kooperację z naciskiem na komunikowanie się bez możliwości zobaczenia, co robią pozostali członkowie ekipy.
Zagadki nie stały na specjalnie wysokim poziomie trudności, co za pewne było jedną z przyczyn, dla których udało nam się opuścić pokój przed czasem i bez korzystania z podpowiedzi, co we mnie samym wywołało spore poczucie zadowolenia.
Mimo tego, że każdy z nas odwiedził już co najmniej kilka pokojów i sporo widział, to również w Ciszy Nocnej z pewnymi rozwiązaniami zetknęliśmy się po raz pierwszy, co uznaję za duży plus.
Największą dla mnie samego niespodzianką i rewelacyjnym pomysłem, który na kilka sekund zmroził mi poczucie rzeczywistości było sprytne umieszczenie pewnego elementu w grze, który, w początkowo niezrozumiały dla mnie sposób, świadczył o tym, że Mistrz Gry wiedział, kim jesteśmy zanim jeszcze staliśmy się częścią gry.
Ogólnie nie polecam jako pierwszy w życiu pokój, ponieważ myślę, że można wyrobić sobie błędne wyobrażenie na temat tego jaki obecnie standard wystroju i zagadek prezentują inne escape roomy w regionie.
Jednak ze względu na niewygórowaną cenę oraz możliwość zabawy w sześć osób polecam jako miejsce dobre do sprawdzenia swojej paczki przyjaciół pod względem kooperacji, szczególnie tej nastawionej na komunikację wyłącznie werbalną.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna:
7/10
Obsługa:
9/10
Klimat:
7/10
Poziom trudności:
Łatwy