Miasto w ogniu

Do pokoju trafiliśmy trochę przypadkiem, celowaliśmy w legendarnego niemalże Maxa Wincklera, ale niestety jedna osoba ze składu już tam było (co okazało się na miejscu). Rzutem na taśmę trafiliśmy więc do zastępów policji i straży pożarnej w jednym. Pokój jest malutki, ale to akurat nie jest dla nas nigdy mankamentem. Zagadki bardzo ciekawe, chociaż na koniec zdawało nam się, że było ich jakoś mało (może to właśnie przez rozmiar pokoju?). Wykonanie rekwizytów i dekoracji na najwyższym poziomie, spójna narracja, mocno narastające napięcie. Do czego można się przyczepić? Otóż chyba do braku realizmu. Trochę to wszystko było niespójne jednak i nie daliśmy się do końca ponieść klimatowi. Jednak świetnie uchwycona "łódźkość" i bardzo fajna obsługa sprawia, że zaliczamy ten wypad do udanych!

Pokój mimo małej powierzchni zawiera całkiem sporo fajnych zagadek, gra jest płynna. Scenariusz oparty na prozie Bondy, to dodatkowy plus. Minusem jest nastawienie na klienta masowego i to, że mistrzyni gry nie bardzo orientowała się w zagadkach. Wyszliśmy z pokoju bardzo szybko i zostaliśmy poinformowani, że grupa z rekordem w danym miesiącu otrzyma książki Bondy, mimo, że już wrzesień, firmie nadal nie udało się rozstrzygnąć konkursu, co raczej jest słabe i wywołuje niesmak. Pokój ok dla grup, które zaczynają.

Pokój poprawny ale jak to w Mysteriusie klimat pokoju średnio łączy się z zagadkami a i zagadki same w sobie słabo ze sobą są związane... stąd mnóstwo instrukcji, które psują zabawę. Dla zabicia czasu i pieniędzy można śmiało iść, jest nad czym pomyśleć i postresować się, że czas ucieka. Na tak wysokie miejsce w rankingu w naszym odczuciu zdecydowanie nie zasługuje. Obsługa niezorientowana na jakim etapie rozgrywki jestesmy, czasem nawet nie odpowiada na sygnał interkomu