Wjedźcie na 75 piętro walącego się wieżowca i odzyskajcie swoje SUPER-MOCE. Pokonajcie super-złoczyńcę i ocalcie świat!
Superbohaterowie! Przybywajcie na po...
[więcej]
Pierwsze miejsce w Polsce, nasz pierwszy pokój w Bydgoszczy i pierwszy powrót ekipy po pandemii. Mając 50+ pokoi na koncie nasze wymagania wciąż rosną. Stęsknieni escape roomów wybraliśmy się do rzekomo najlepszego pokoju w naszym kraju i nie zawiedliśmy się. Wręcz przeciwnie, na nowo rozbudziła się w nas żądza bycia zamykanym i uciekania :D Fantastyczny mistrz gry sprawił, że od początku byliśmy bardzo pozytywnie nastawieni do pokoju, a wprowadzenie utwierdziło nas w tym, że czeka na nas super zabawa. Wystrój pokoju był klimatyczny, zagadki na poziomie, czuliśmy presję czasu i dużo na siebie krzyczeliśmy, ale to tylko oznaka tego, że się mega wczuliśmy xD Ostatecznie nasza misja została wykonana, a pozytywne wrażenia pozostaną na długo. Tak właśnie powinno się robić pokoje, a co ważniejsze, tak właśnie powinno się być mistrzem gry (czego często brakuje nawet w dobrych pokojach). Niech inni twórcy odwiedzają i się uczą ;)
Polecam, Aleksandra z ekipą :D
I znów Dixie i Kris stanęli na wysokości zadania, nie dali się zbić z tropu widokiem naszej drużyny Pirackich Slipów ze slipami w bardzo dziwnych miejscach ciała...!
Przyznaję się bez bicia - nie jestem za bardzo w temacie superbohaterów, a totalnie nie pozbawiło mnie to frajdy z pokoju. Reszta weteranów ESC roomów w mojej drużynie dość szybko wpadała na rozwiązania, myślę, że gdybym była z nowicjuszami, takimi jak ja, mogłoby być ciężko w kilku momentach (czyli SUPER!). Współpraca była naprawdę potrzebna, nie była wpychana bez sensu. Pokój wygląda jak wyjęty z planu filmowego i znów, każdy element jest dokładnie przemyślany, zagadki i zadania są zaskakujące, to nie jest pokój, gdzie otwierasz kłódkę za kłódką. Cudowne wykorzystanie przestrzeni. Wyszliśmy z szerokimi uśmiechami, odzyskawszy nasze superbohaterskie moce... Ale i skonfliktowani. Który pokój lepszy - Klątwa Czarnobrodego, czy Superheroom?
Nie doszliśmy do porozumienia. Na całe szczęście - nie musieliśmy, bo gramy w jednej drużynie. Wejście było elementem wieczoru panieńsko-kawalerskiego i było strzałem w dziesiątkę. Myślę, że i dla mniej zaawansowanych, i dla weteranów ten pokój to świetna zabawa.
Ach, i wcale nie musicie przychodzić w slipach, my tak z własnej woli... Ale jeśli przyjdziecie w slipach, to Dixie i Kris na pewno się ucieszą.
Pozycja w rankingu PL absolutnie nie przypadkowa. Warto przybyć, zobaczyć i uratować świat. Pokój absolutnie kompletny. Nie będę się rozpisywał o wystroju, zagadkach czy obsłudze, bo wszystko jest na NAJWYŻSZYM poziomiem
Wybraliśmy się niestandardową ekipą, ponieważ towarzyszyła nam dwójka bardzo młodych bohaterów w wieku 16 i 13 lat. Od samej rezerwacji byliśmy bardzo zaskoczeni, ponieważ na starcie czekał na nas bardzo miły SMS, który sprawił, że przez cały dzień nie mogliśmy się doczekać wyprawy do tego pokoju.
Bardzo miła Pani w obsłudze wręczyła nam co miała i ruszyliśmy do akcji, by uratować walący się wieżowiec! Samo wejście do pokoju sprawiło w nas efekt WOW. Muzyka, wystrój, światła - wszystko na najwyższym poziomie.
Bardzo zróżnicowane zagadki. Naprawdę bardzo. Nie było dużo kłódek, co dla mnie akurat jest dużą zaletą i widać, że tworzący ten pokój wykazali się ogromną kreatywnością. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Nasi początkujący młodzi bohaterowie byli w takim miejscu po raz pierwszy, więc do zabawy podeszli dosyć sceptycznie, a nawet powiedziałabym, że na początku troszkę się obawiali. Obawy zniknęły wraz z wejściem do pokoju.
Pomimo że nie bardzo orientowaliśmy się w tym uniwersum, nie przeszkodziło to nam w świetnej zabawie. Udało nam się wyjść całe 29 sekund przed końcem, choć już na koniec pojawił się w nas ogromny stres, że nie zdążymy!
Jednak okropna wada - Pani w obsłudze chyba kompletnie o nas zapomniała i tak, jak czekaliśmy prawie miesiąc na opublikowanie pamiątkowych zdjęć, które są dla nas ważne, okazało się, że żadne z naszych nie pojawiło się na fanpage'u. Bardzo nas to zawiodło.
Najlepszy pokój w jakim byłam!
Bawiliśmy się jak dzieci. Zagadki niezwykle logiczne, ciekawe, wymagające pracy zespołowej i co najważniejsze oryginalne i nieszablonowe!
Chętnie przeżyłabym tę przygodę raz jeszcze. Grało się niezwykle przyjemnie, wszystko było tak ekscytujące i spójne.
Super klimat. A obsługa? Mistrzostwo Świata!
Od samego wejścia do lokalu aż do końca było inaczej niż zwykle....
Wejście na piętro, Mistrz Gry i jego krótki wstęp... a potem przygoda!
Nagle znajdujesz się kompletnie gdzie indziej. Bez super-mocy, jedynie współpraca może nam pomóc ocalić świat! Trzeba również uważać - w końcu to 75 piętro WALĄCEGO SIĘ WIEŻOWCA! Tylko tacy szaleńcy jak my odważyliby się wejść aż tak wysoko.
...
A teraz do rzeczy:
Pokój jest NIESAMOWITY!
Sam wystrój - od lobby po sam pokój - bardzo dopracowany, w 300% - każdy szczegół znajduje się w swoim miejscu z jakiegoś powodu. Pokój wygląda świetnie, widać, że włożono w niego masę wysiłku i czasu. Rekwizyty też idealne - świetna gratka dla fanów komiksów i filmów o SUPERBOHATERACH. Znajdziecie tutaj symbole bardzo, bardzo wielu waszych ulubieńców :)
Jeżeli chodzi o zagadki - proste, logiczne.. Jest ich sporo, są zróżnicowane, a ich rozwiązanie prowadzi do masy radości nie tylko z powodu ich rozwiązania, ale i efektów, których tutaj jest mnóstwo!
System podpowiedzi nie jest oryginalny, ale tutaj fajnie wpasowuje się w klimat.
Mistrz Gry bardzo miły, bardzo rozmowny i bardzo zaangażowany w rozgrywkę.
Pokój zdecydowanie polecam! Z grup początkujących może wyssać wszelką energię, ale na pewno wyjdą zadowolone. Grup zaawansowanych nie wymęczy, ale na pewno zrobi na nich ogromne wrażenie.
W trakcie naszej escape roomowej wycieczki na Kujawy nie mogło zabraknąć pokoju, który przebojem wdarł się na na szczyt ogólnopolskiej tabeli. Uważnie czytając stronę wyczytałem przed wyjazdem, że mile widziane jest przywdzianie peleryn superbohaterów. Wpadłem na pomysł, że może o ile nie będą to peleryny superbohaterów, to 3/4 naszej drużyny jest w stanie założyć koszulki naszej drużyny Warsaw Eagles z czasów, gdy startowaliśmy w trójkę jako drużyna na zawodach programistycznych. Tym samym razem z Ewą tworząc gotową do ratowania świata drużynę herogramistów - Ewarsaw Eagles :D.
Idąc do escape roomu, który stoi tak wysoko w rankingu oczywiście ma się wysokie oczekiwania, co sprawia że ciężej jest się zachwycić i łatwiej rozczarować. Być może nawet moja przekorna natura trochę mi podpowiadała, aby się nastawić do gry "niby tak wysoko, a wcale nie jest taki fajny, bo taki i owaki". Oj nie nie nie. Tu nie ma możliwości takiego werdyktu. Jest po prostu "ŁOOOO!", które zostaje jeszcze długo po grze.
Jeszcze przed rozpoczęciem gry mieliśmy okazję odbyć bardzo miłą rozmowę z samym MrLockiem, pałającym energią twórcą tego pokoju. Nastawił on nas pozytywnie do gry, rozbudził nasz entuzjazm i dostarczył odpowiedni ekwipunek do walki ze złem i występkiem (emm, chyba pomyliłem bajki).
Wnętrze miejsca gry zdecydowanie wywiera spore wrażenie. Oj na scenografię to nikt tu nie szczędził ani budżetu ani wysiłku. Chyba jest to nawet pokój z największym production value w jakim byłem albo co najmniej w ścisłej topce.
Oczywiście nie jest też tak, że aby zbudować zbierający laury escape room to wystarczy w niego władować kupę kasy. Trzeba mieć jeszcze niezła dozę pomysłowości, aby stworzyć fajne zagadki. Tutaj zdecydowanie je dostaniemy. Wiele z nich jest niestandardowych. Jedna wykorzystała pewną technologię, której jeszcze nigdy nie widziałem w żadnym innym escape roomie, pomimo bycia już w prawie setce. Ale nawet te, które takich technologii nie wykorzystywały potrafiły być naprawdę oryginalne, a co za tym idzie dawać dużą frajdę i satysfakcję z ich rozwiązywania. Niestandardowość mechanizmów sprawia, że poziom trudności idzie w górę, ale czasu jest wystarczająco i wszystko jest jak najbardziej logiczne.
Większość zagadek poszła nam sprawnie, aczkolwiek nie wykorzystaliśmy na pewno w pełni możliwości zrównoleglania działań, które pokój oferuje i raz się też na dłuższą chwilę zablokowaliśmy, co w efekcie końcowym sprawiło, że uzyskaliśmy całkiem dobry, ale nie bliski rekordowi czas - 45 minut (rekord wynosił wtedy i być może ciągle wynosi - 38 minut). Ale jak tu bić rekordy i się zrównoleglać, jeżeli w tym pokoju tyle się dzieje i efekt każdej wykonanej akcji wywołuje "łoooo!" przyciągające uwagę całej drużyny ;)?
Nie możemy się doczekać kolejnego pokoju - "Klątwa Czarnobrodego"!
Wspomnę jeszcze, że świat superbohaterów to nie moja działka. Nie oglądam żadnych filmów z nimi, nie czytam komiksów o nich itd. Być może bardziej obeznani ode mnie potrafią się dodatkowo dopatrywać jakichś smaczków wszelkiego rodzaju, ale oczywiście zdecydowanie nie jest to potrzebne ani do tego aby doskonale bawić w tym pokoju ani do tego aby być w stanie rozwiązywać pewne zagadki.
Jedynym minusem było to, że z racji tego, że nam całkiem dobrze szło, to MrLock zadzwonił do następnej grupy, że mogą trochę wcześniej przyjść, oni przyszli jeszcze wcześniej i pomimo tego, że byliśmy na czas i tego że zakończyliśmy grę 25 minut przed czasem, to jakoś nie było dane nam się ponapawać pokojem na tyle na ile byśmy chcieli. To znaczy z 5 minut po zakończeniu gry jeszcze pochodziliśmy po pokoju i poanalizowaliśmy z właścicielem różne jego elementy czy tok naszej gry, ale pewnie mieliśmy ochotę na jeszcze trochę, bo było co podziwiać :P. Ale też nie było wcale tak źle i na takiego wariata, a potem jeszcze w smsie za to przeprosił.
Słyszałem pewne opinie, że niektórzy uważają Superheroom pod względem ceny za prowadzący nieczyste zagrywki, czy wręcz prowadzą "bojkot", jednak ja bym się z tym zupełnie nie zgodził. Za jakość się płaci. Przecież ten escape room mógł być zbudowany z dużo mniejszymi nakładami finansowymi, mógł mieć dużo słabiej wyglądający wystrój, mógł w niego zostać włożony mniejszy wysiłek i to wszystko poskutkowałoby istotnie mniejszymi kosztami stworzenia takiego pokoju, ale jednak właściciel postawił na zapewnienie graczom doświadczenia na najwyższym poziomie wkładając w to dużo swoich środków, to czemu mu tego teraz nie zrekompensować i nie wynagrodzić za stworzenie tak docenianego escape roomu? To nie jest święte prawo graczy, że każdy escape room, bez względu czy świetny czy kiepściutki ma kosztować max 130zł. Wszędzie gdzie się nie będzie chciało iść do ERu za granicą to należy się liczyć z 3-4 razy wyższymi kosztami (nieproporcjonalnie wyższymi nawet w porównaniu do zwiększonych zarobków/kosztów życia!) i np. za grę w 2 osoby za kiepski pokój można zapłacić 220zł NA OSOBĘ :P. W Polsce serio jest średnio taniocha.
Nasza pierwsza wizyta w Bydgoszczy na podbój tutejszych escape roomów. Po ratowaniu łodzi podwodnej czas na ratowanie reszty świata! I o jej! Co tu się nie działo! Ten pokój doświadcza się wszystkimi zmysłami, jestem zachwycona od samego wejścia - ogromnej przestrzeni przekozackiego Mistrza Gry, a potem wystrój, efekty specjalne, zagadki - tu wszystko było zaskakujące, nie wiadomo gdzie oczy podziać. Naprawdę nie sądziłam że tematykę superbohaterów można zrobić w taki rewelacyjny sposób i wręcz chciałoby się tam spędzić więcej czasu!
Jeden z najlepszych pokoi w jakim byliśmy (40 pokoi odwiedzonych)! Mistrz Gry świetnie wprowadza już od samych drzwi w historię i w klimat. Nawet poczekalnia, nie jest zwykłym pokojem. Nawet wejście do pokoju było częścią historii!
Wszystkie zagadki, przedmioty do nich używane, wystrój był bardzo przemyślany, wykonany z sercem i głową, aż żal było wychodzić (i uratować świat) :) Na pewno jeszcze tu wrócimy no i oczywiście czekamy na kolejne pokoje!