Obłęd

Pokój odwiedziliśmy grupą 6 osób, co na początku wydawało mi się średnim pomysłem, a już po jego przejściu uważam, że to idealna liczba osób. Obłęd należy do pokoi bardziej klasycznych (zapewne przez wzgląd na swój wiek), ale to tylko sprawia, że klimat jest dużo bardziej realistyczny. Akurat w tym przypadku sprawdza się to bezbłędnie. Zagadek było dużo i często sprawdzały poziom komunikacji i współpracy w grupie. Aby przejść bez podpowiedzi, trzeba być bardzo spostrzegawczym :) Wystrój, jak to w opuszczonym budynku, dość surowy. W trakcie rozwinęła się nieco fabuła, co uważam za bardzo potrzebny element. Trochę strachu też nie zabrakło, spokojnie bym powiedziała, że pokój jest raczej na pograniczu Thrillera i Horroru. Podsumowując, Obłęd to naprawdę warta odwiedzenia pozycja na mapie Bydgoszczy, szczególnie dla większych grup. Gwarantuję, że i tak każdy będzie miał co robić i nikomu nie braknie zagadek.

Pokój był świetny, można dać się zaskoczyć, duży nacisk na współprace oraz fajne wymagające często przekminienia zagadki. No ze szczerego serca polecam.

Przygodę po bydgoskich pokojach zaczęliśmy od Obłędu i pokój był naprawdę obłędny. Zagadki bardzo ciekawe, nietuzinkowe, obsługa pokoju na najwyższym poziomie, czuć wszechobecne zaangażowanie wszystkich osób w to, aby poczuć klimat pokoju w 100%! Nie chce psuć innym zabawy dlatego mogę tylko napisać, że jeżeli ktoś liczy na wachlarz emocji i wrażeń to na pewno się nie zawiedzie!

Prywatnie moja ulubiona eskejproomownia w Bydgoszczy. Mega pozytywni ludzie którym "chce się chcieć". Pokoje na bardzo wysokim poziomie czego Obłęd jest świetnym przykładem. Bardzo solidny pokój, może nie wybitny jak Freakshow ale z czystym sumieniem polecam wizytę.

Obłęd. Czy może być bardziej obiecująco? Skuszeni nazwą - wybraliśmy tę pozycję z oferty Break the Brain w Bydgoszczy. Chwila wprowadzenia i już wiemy, że jesteśmy tym razem grupą, która mijając opuszczony budynek słyszy wołanie o pomoc... a więc – cała naprzód – wyruszamy jedynie nie biorąc pod uwagę, to że być może to nasze ostatnie chwile przed popadnięciem we wspomniany już obłęd. Od razu na wstępie czeka nas pierwsze wyzwanie, które zaraz potem sprawia, że każdy ma pełne ręce roboty i tylko od nas zależy jak dobrze się będziemy rozumieć i jak bardzo potrafimy się dogadać niejednokrotnie bez słów.

Pokój jest kombinacją znanych nam kłódek, łamigłówek i testów na spostrzegawczość. Sam klimat, poza scenerią osadzoną w porzuconych pomieszczeniach, proszących o złamanie kodów, jest podsycany tym, co dookoła nas, nieznośnie prowokując do wzmożonej czujności „na wszelki wypadek”.

Polecamy grupom, którym escape roomy nie są obce, a klimat z dreszczykiem jest tym, co lubicie. 4-5 osób z pewnością nie będzie narzekać na nudę, ale i prowadzący, uwierzcie, postarają się by akcja pokoju nie gwarantowała przesadnej stagnacji.

Fajna opcja rozdzielenia drużyny na dwie części na samym początku gry. W trakcie wszystkiego, dreszczyk emocji gwarantowany ;)

Co tu dużo mówić - obłędny pokój 😁 dreszczyk emocji gwarantowany

Moim zdaniem spokojnie można zmienić kategorię pokoju z thriller na horror. W żadnym z dotychczas odwiedzonych pokoi nie czułam takiego strachu! Ciężko powiedzieć czy jest to plusem czy minusem pokoju. W tak napiętej atmosferze ciężko rozwiązywało się zagadki i zdecydowanie nie spodziewaliśmy się takich emocji. Na pewno długo będziemy wspominać ten pokój! :D Poza tym duży plus za to, że zagadki wymagają komunikacji. Dzięki temu każdy uczestnik gry ma jakiś swój wkład w wyjście z pokoju.
Nie polecam pokoju dla osób o słabych nerwach ;)

Kto z nas oglądając horror w telewizji nie zastanawiał się, dlaczego bohaterowie robią nierozważne rzeczy? No cóż, teraz to my zrobiliśmy coś niezbyt sensownego i jakoś znaleźliśmy się w starym budynku, a od obłędu dzielą nas ostatnie chwile.
Pokój wciąga od pierwszej minuty gry. Chociaż jest wiekowy, nie oznacza, że jest niegrywalny lub przestarzały, wręcz przeciwnie, dalej stanowi ciekawą propozycję dla pasjonatów escape roomów. Wystrój jest prosty, ale dopracowany i pasujący do klimatu, fabuła jest nieskomplikowana, ale za to wciągająca. Na podkreślenie zasługuje istotna rola współpracy graczy oraz różnorodne zagadki. Dodatkowym atutem są elementy gry, które nawet w najnowszych i najnowocześniejszych pokojach są rzadkością.
Pozdrawiamy serdecznie Gosię i Emilkę, które nadzorowały szaleństwo rozgrywki i poświęciły nam czas przed i po grze.

Wow! Wow! Wow!
Aż brakuje słów, żeby opisać tę wizytę. Tak, jak pisze większość - komunikacja to podstawa. Klimat MEGA! Nie przypuszczałam też, że strach może tak bardzo ograniczyć logiczne myślenie i sparaliżować człowieka, choć przecież każda z nas miała świadomość, że zagrożenie nie jest prawdziwe. A może to już demencja nas dopadła??? W każdym razie pobiłyśmy rekord w ilości podpowiedzi. Ilość zaskakujących zwrotów akcji powala. Łamigłówki i zastosowane rozwiązania może nie zaskakiwały jakoś szczególnie, ale całość jest bardzo spójna i buduje klimat tego miejsca.
To był nasz pierwszy pokój od Break the Brain, ale na pewno nie ostatni. Fajna ekipa powoduje, że aż chce się do nich wracać. W drodze powrotnej wracałyśmy co chwilę w naszych rozmowach do Obłędu. I pojawimy się u Was wkrótce znowu :)