Da Vinci

To był nasz 18 pokój, więc nie oczekiwaliśmy ani rewelacyjnych rozwiązań ani zagadek na wyśrubowanym poziomie. Przyzwyczajeni jednak byliśmy do innej jakości podejścia do klienta, gdyż 50% atmosfery tworzy obsługa. Pan w ramach wprowadzenia do pokoju zasugerował nam rozwiązanie zagadki w określony sposób, grupie w pokoju obok podawał głośno kod do kłódki (!!!), był nieprzyjemny i chyba pracował tam za karę. Pokój jak na pierwszy raz pewnie byłby ok, mimo iż straciliśmy 10 minut na to że ostatnia zagadka była wadliwie zaprojektowana- ale oczywiście do pokoju wpada miły Pan i nam to oznajmia.
Podpowiedzi poprzez wchodzenie do pokoju niszczą atmosferę, pierwszy raz się z tym spotkaliśmy.
100 zł za 25 min zabawy to mocna przesada, Pan obsługujący z podejściem do klienta jak do wroga koniecznego, zagadki proste (nie uważamy tego za wadę). Najbardziej boli fakt że mają jeszcze 3 pokoje do których chcieliśmy pójść, ale po wczorajszym doświadczeniu zmieniliśmy zdanie.

Wystrój pozostawia dużo do życzenia. Obok książki pisanej cyrylicą i łyżek z niemieckimi napisami w innym miejscu znajdujemy łacińskie napisy. Nie trzyma się kupy. Aranżacja bardzo skąpa, wygląda bardzo pusto. Na pewno nie wygląda jak pracownia da Vinci.

Na początku dosyć nielogiczna zagadka, która zabiera dużo czasu. Część obiektów obsługa wcześniej opisała jako dekoracje, jednak później okazało się, że trzeba je wykorzystać w rozwiązywaniu zagadek. W innym miejscu widoczna skrzynka z bezpiecznikami i odchodząca tapeta.

Czystość obiektu zarówno w samym pokoju, jak i np. w toalecie pozostawia bardzo dużo do życzenia.

Pokój ani nie powalił klimatem ani zagadkami, wyjście zajęło nam mniej niż 30 min. Serio 100 złotych za mniej niż pół godziny? Coś tu jest chyba nie tak..