Krzysztof  Z.

    Krzysztof Z.

    Po 4-letniej przerwie wracam do escapowania! Aktualnie mam lekko ponad 100 pokojów, więc czuję się już dosyć kompetentny w tym co piszę :) Lockme wprowadził... [mehr]

    Besuchte Räume:
    126

    Räume auf der Wunschliste:
    0

    Stufe:
    Reiseführer

    Punkte:
    372

    0
    0

    Zurück zur Liste

    Escape Room - Okręt podwodny
    Okręt podwodny

    Zapuszkowani!

    13.06.24 | Besuchsdatum: 30.05.24

    Glaubwürdige Bewertung

    Klimat:

    Otwieranie puszek to dla mnie nic nowego, bo wszyscy przecież wiedzą, że dieta typowego szczecinianina składa się w 90% z paprykarza. Problem następuje wtedy, gdy znajdujemy się w danej puszce pod wodą i dosłownie sięgnęliśmy dna, a wiedzą o nawigacji okrętami podwodnymi dorównujemy średnio rozgarniętemu przegrzebkowi. Po samym wstępie fabularnym widać, że pokój chce nas rzucić na głęboką wodę, ale jeżeli chodzi o część wizualną, to ciągle jesteśmy w strefie przybrzeżnej — przestrzeń jest co prawda niewielka, ale za to jasna, całkiem przytulna i dobrze oddająca realia sytuacji. Można się spokojnie zanurzyć w klimat!

    Zagadki:

    Na początku poszliśmy do przodu niczym wystrzelone torpedy, gdyż naszą drogę do celu wyznaczały świetnie przygotowane łamigłówki, które rozwiązywaliśmy z nadprzyrodzoną prędkością. Komplikacje się pojawiły, gdy w pewnym momencie opanowało nas uczucie towarzyszące zwykle młodym ludziom wchodzącym na rynek pracy — znaleźliśmy się przed istnym oceanem możliwości, ale bez większych wskazówek, za co konkretnie się zabrać. Pokój od razu zrobił się trudniejszy i ambitniejszy, gdy wyzwanie nie było podstawiane pod nos jak schabowe u babci, tylko trzeba było samemu je zlokalizować na podstawie sensu fabularnego i powieściowej logiki. Twórcy nie przesadzają: jest to pozycja faktycznie zaawansowana, dosyć wymagająca… i zdecydowanie godna polecenia dla wszystkich. Zagadki są wykonane pieczołowicie, świetnie osadzone w klimacie, a ich rozwiązywanie sprawia więcej satysfakcji niż otwarcie konserwy rybnej bez ran ciętych dłoni.

    Wrażenia:

    Lokalizacja firmy i moment wejścia do niej są niebanalnym doświadczeniem, bo bunkier, do którego schodzimy, przywołuje z pamięci wszystkie obejrzane horrory, thrillery oraz filmy edukacyjne o panach obiecujących kotki w piwnicy. Na szczęście w środku, zamiast Jigsawa albo innego Cthulhu, czaiła się tylko bardzo miła Mistrzyni Gry, z którą można było jeszcze zamienić sporo słów o escapowych doświadczeniach. Umiejscowienie firmy jest tak genialne, że w połączeniu z pozytywnymi doświadczeniami w pokoju, z radością odwiedzę kolejne pozycje Podziemnej Pułapki. Lokalizacja jest niesamowicie atmosferyczna i jestem pewien, że zostało to wykorzystane w pozostałych "produkcjach" tej firmy :)

    Ogólnie:

    Znalazłbym kilka rzeczy, o które można się tu przyczepić, bo jestem człowiekiem o sercu równie nieczułym i twardym, co tyłek zawodowego dżokeja, ale nie ulega wątpliwości, że Okręt Podwodny jest bardzo dobrą pozycją. Mamy tu pierwszorzędne wyzwanie zagadkowe połączone z fajną fabułą, którego przejście sprawiło nam wiele radości. Jeżeli nie boicie się wyzwań, to śmiało próbujcie sił, gdyż zdecydowanie warto!
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 9/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Schwer

    Escape Room - Zasypani
    Zasypani

    Spokój, sielanka i nostalgia

    03.06.24 | Besuchsdatum: 25.05.24

    Glaubwürdige Bewertung

    Klimat:

    Rok 2018 to były piękne czasy. Świat się nie bał jeszcze pandemii, ja byłem bliżej trzydziestki niż czterdziestki, duża Coca-Cola kosztowała niecałego piątaka, a o cenie benzyny pisać nawet nie będę, by komuś z żalu serduszko nie stanęło. W tym wspaniałym roku też po raz pierwszy odwiedziłem "Zasypanych". Pokoik zrobił na mnie wtedy miłe wrażenie swoją atmosferą, sielankową jak pejzaż Boba Rossa, gdzie w niewielką przestrzeń udało się zmieścić góralską chatkę oraz niezły wycinek zasypanej śniegiem góry. Fabuła była równie prosta, co ówczesne życie i można ją podsumować w czterech słowach: „shit happened — get out!”. I tak naprawdę nic więcej nie trzeba było, by się bawić pierwszorzędnie. Teraz sześć lat minęło od mojego pierwszego wejścia i... kurczę, ciągle jest tu fajnie! „Zasypani” są jak mamut zakonserwowany w lodowym kokonie — pomimo upływu lat jest to świetne zachowany okaz z poprzedniej ery i zdecydowanie warto go obejrzeć, choćby z czystej ciekawości.

    Zagadki:

    Różnorodne, ciekawe i idealne dla nieco mniej zaawansowanych graczy. W trakcie ostatniej wyprawy pełniłem tylko funkcję bierną, sprowadzająca się do zajmowania przestrzeni, obserwowania innych przy pracy i bycia ogólnie nieprzydatnym, czyli coś jak poseł w trakcie drugiego roku swojej kadencji. W duecie, który „nadzorowałem”, była osoba kompletnie niedoświadczona, ale bardzo szybko weszła w rytm i wszystkie zagadki poleciały gładko jak lód po teflonie. Ta pozycja wydaje się być idealnym polem do stawiania pierwszych kroków w świecie escapów, więc jak ktoś chce zacząć przygodę z uciekaniem w Szczecinie, to lepiej wybrać nie można :)


    Wrażenia:

    Pokój jest jak latimeria, żywa skamieniałość, która przetrwała jakimś cudem wszystkie niedogodności środowiska, by w niezmienionym stanie cieszyć oko, bawić kolejne pokolenia uciekinierów i dostarczać nadal tyle ekscytacji, że człowiek na samo wspomnienie o nim nie potrafi dobrze dokończyć zaczętej metafory. Cieszę się, że ESC Room ciągle istnieje, dba należycie o swój repertuar i niezmiennie zapewnia wysoką jakość doświadczeń. Obsługa przemiła, poczekalnia wygodna, pokoje dobre, czego chcieć więcej od firmy?


    Ogólnie:

    Na przemyślenia odnośnie "Zasypanych" potrzebowałem więcej czasu niż Michał Anioł na pomalowanie Kaplicy Sykstyńskiej, ale po trzech wizytach mogę stwierdzić z naprawdę dużym przekonaniem, że ten tytuł wciąż jest całkiem dobry. Jasne, można się przyczepić do paru rzeczy, a jego blask na dzisiejszym rynku już nieco przygasł, ale nadal jest to pokoik przeuroczy i zrobiony z uczuciem. Pozycja idealna dla wszystkich początkujących i jedna z najlepszych w Szczecinie. Polecam!
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 8/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 9/10

    Schwierigkeitsgrad: Leicht

    Escape Room - Wesoły Nowy Jork
    Wesoły Nowy Jork

    Ani wesoły, ani nowy...

    27.05.24 | Besuchsdatum: 03.05.24

    Klimat:

    Przeniesienie do USA z okresu prohibicji pozwoliło na stworzenie całkiem dowcipnej fabuły, okraszonej paroma ciekawostkami historycznymi, a aranżacja pokoju jest całkiem dobrze dopasowana do tematyki. Wszystko by było więc dobrze, gdyby tylko Wielka Posucha nie dotknęła też budżetu przeznaczonego na konserwację przedmiotów... Pokój jest po prostu tragiczny estetycznie i wysłużony jak wątroba studenta po juwenaliach. Prawie każdy element wnętrza sprawia wrażenie, jakby był recyklingowany przynajmniej kilka razy, a wymiana czegokolwiek na nowsze była sprzeczna z zasadami wiślanego feng shui i karana przynajmniej pręgierzem. O ile w przypadku mebli taka naleciałość czasowa może być przepisem na fajny klimacik, to flamastrowe dopiski i wszechobecna taśma klejąca sprawiają wrażenie, że pokój został dosłownie sklecony w parę chwil, przy użyciu czegokolwiek, co się aktualnie znajdowało pod ręką. Kompletna wizualna klapa, która sprawia, że ciężko się cieszyć przedstawianą historią.

    Zagadki:

    Proste i dosyć liniowe, chociaż tę linię dosyć łatwo udało się nam zgubić. Nie były one złe i całkiem fajnie wpasowały się w klimat pokoju, ale nie potrafię przejść nad tym jak niesamowicie słabo wykonane są niektóre ich elementy. Wiele rzeczy jest po prostu zniszczonych. Prawie przy każdej łamigłówce są dopisane pisakiem czy długopisem dodatkowe instrukcje. Nawet zdania na kartkach „instruktażowych” zawierają klamry z dodatkowymi tekstami uzupełniającymi, zupełnie jakby były dopisywane przez kogoś na ostatnią chwilę. Taki manewr może stosować uczeń piszący wypracowanie z „Krzyżaków” na sprawdzianie, ale od escape roomu oczekiwałbym większej pieczołowitości.

    Wrażenia:

    Czasami, gdy się wejdzie w strefę oddziaływania niektórych obiektów, to nie można fizycznie od nich uciec. Taki los spotyka światło, wchodzące w horyzont zdarzeń czarnej dziury albo większość kotów, które się znajdą w zasięgu rąk mojej dziewczyny. Ja z kolei nie mogę uciec od ciągłej potrzeby wspominania o opłakanym stanie pokoju i będzie to zdecydowanie moje najmocniejsze wspomnienie z nim związane. Nie jestem jakimś escapowym koneserem, który na wejściu pokoju musi poczuć subtelną nutę świeżej sosny kalifornijskiej, by być zadowolonym, ale kiedy jakość wykonania aktywnie przeszkadza w zrozumieniu czy rozwiązywaniu zagadek, to mamy do czynienia z olbrzymim problemem. Na domiar złego większość wad pokoju mogłaby być rozwiązana przy pomocy małej dozy chęci i energii, ale tego chyba też brakuje...

    Ogólnie:

    Escape aktualnie tylko dla osób mocno odpornych estetycznie, chociaż po gruntownej renowacji miałby nawet potencjał. Powiedziałbym, że to pozycja przeznaczona dla ludzi nieco zdesperowanych; escapowych nałogowców, którzy koniecznie potrzebują choćby namiastki jakiegoś ucieczkowego szaleństwa na urlopie. Pomimo pobytu w górach, nie miałem wygórowanych oczekiwań, więc nic mnie specjalnie mocno nie rozczarowało, ale wizyty u tego golibrody polecić niestety nie mogę.
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 4/10

    Game Master: 7/10

    Klima: 5/10

    Schwierigkeitsgrad: Leicht

    Escape Room - Śladami Harry'ego
    Śladami Harry'ego

    Magiczny i wyjątkowy :)

    29.04.24 | Besuchsdatum: 02.03.24

    Glaubwürdige Bewertung

    Klimat:

    Rzadko się spotyka pokoje, które tak rzetelnie spełniają swoje tytułowe obietnice — mamy iść po śladach Harry'ego i faktycznie, chodzimy tam, gdzie on chodził; włóczymy się tam, gdzie on włóczył; siadamy tam, gdzie spoczywały jego wychudzone pośladki. Rozgrywka wygląda tak, jakbyśmy oglądali film o Potterze w trybie fast forward i całkowicie spełni oczekiwania wszystkich fanów serii. Przedstawienie fabularne i otoczka wizualna zostały dopracowane niesamowicie dobrze, a całość została nawet całkiem zgrabnie spięta narracyjnie. Piąteczka!

    Zagadki:

    Atmosferyczne, wesołe i w większości dosyć proste — nasz duet potrzebował w zasadzie pomocy tylko przy dwóch wyzwaniach. Liniowość rozgrywki jest tutaj zdecydowanie głównym czynnikiem ułatwiającym, gdyż przez większość czasu doskonale wiemy, co należy zrobić i jakim problemem zająć się następnie. Małym minusem były niewielkie problemy techniczne: jedna zagadka rozwiązała się prawie sama, druga wymagała motywacji manualnej po rozwiązaniu, kilka bym może leciutko usprawnił... Ale nic nie wpłynęło na ogólną jakość rozgrywki. Escapowi puryści mogą wyjść lekko rozczarowani, ale moim zdaniem pokój jest jak dobra książka z biblioteki publicznej — jak wszystko jest dobrze napisane, to mamy radość z czytania, pomimo paru naderwanych kartek i plamy po kawie na stronie 74.

    Wrażenia:

    Bawiliśmy się niesamowicie dobrze i o wiele lepiej niż przypuszczaliśmy! Poznań musi mieć naprawdę świetne pokoje, jeżeli taka pozycja znalazła się poza ścisła czołówką. Wydaje mi się, że wspomniane nieścisłości techniczne mogą mieć w tym udział, ale kreatywność Twórców skutecznie odwraca uwagę od drobnych niedociągnięć. Pokój po prostu emanował energią pozytywną i wychodząc, czuliśmy się jakbyśmy wypili mieszankę Felix Felicis z Książęcym Pszenicznym.

    Ogólnie:

    Bardzo dobra pozycja, jeden z najlepszych "Potterscapów" w jakich byłem i zdecydowanie dobry powód, by firmę odwiedzić po raz kolejny! Gdyby nie szereg problemów technicznych, spadających na nas jak nargle z jemioły, ocena byłaby perfekcyjna, ale cóż, Harry już stracił trochę punktów w swojej karierze, więc nie jest to dla niego pierwszyzna. W każdym razie escape room szczerze polecam! :)
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 9/10

    Game Master: 8/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Leicht

    Escape Room - Escape DaVinci
    Escape DaVinci

    Da Vinci nie dał dużo...

    07.03.24 | Besuchsdatum: 04.11.23

    Glaubwürdige Bewertung Archivbewertung

    Klimat:

    Wybór miejsca jest przejawem geniuszu, godnym samego mistrza Leonarda, gdyż escape znajduje się w piwnicy, i to takiej z gatunku tych bardziej stylowych. Cegiełka, chłód ścian oraz brzdąkanie harfy bardzo dobrze podkreślają klimat renesansowych czasów, więc chociaż pracownia jest wypełniona przedmiotami, które lata świetności mają dawno za sobą, to wszystko miesza się ze sobą dobrze jak farby olejne na palecie. Fabuła, chociaż nieskomplikowana, spełnia swoją rolę należycie. Pod względem klimatycznym jest całkiem dobrze i nic nie zapowiada zbliżającego się rozczarowania.

    Zagadki:

    No właśnie... Wpasowały się świetnie do wystroju pomieszczenia, ale w dużej mierze zabrakło mi tutaj pewnej dozy szaleństwa i pomysłowości. Wiele z nich sprawiało wrażenie wziętej z jakiejś książki typu "Zagadki do escape roomu: Standard Edition". Same w sobie może nie były złe, ale pojawiały się tu powtarzające się schematy rozwiązywania, elementy o bardzo słabej jakości wykonania czy też wręcz wadliwie działające i wymagające interwencji Mistrza Gry. A jeszcze ta perełka pokoju, która po bliższym zapoznaniu okazała się nie być wcale perłą, tylko przeterminowanym Mentosem... Na wyrażenie ogromu rozczarowania jest potrzebny osobny akapit.

    Wrażenia:

    Leonardo w pewnym momencie zaczął nas kusić obietnicą wspaniałej zabawy, bo naszym oczom ukazała się zagadka nosząca wszelkie znamiona majstersztyku, i będąca pewnie w zamierzeniu wizytówką tego pokoju. Ekscytacja była niemała, a rozczarowanie po prostu olbrzymie, bo nic przy rozwiązywaniu nie działało, tak jak powinno. Szczegółów zdradzić nie mogę, ale to było trochę tak, jakbym na ulicy zobaczył Keanu Reeves’a, już pędził w jego stronę z myślą o wspólnym selfie i dopiero przy celu dostrzegł, że widzę tylko tekturową wycinankę reklamująca nowy film... Po czym podmuch wiatru ją przewalił, a Keanu wylądował twarzą w czymś brązowym na chodniku, co mi ubrudziło ulubiony płaszcz. Innymi słowy — nie tak to sobie wyobraziłem. Jeżeli popisowy numer pokoju skończył się w taki sposób, to reszta łamigłówek nie mogła już podbić oceny.

    Ogólnie:

    Zdziwienie i rozczarowanie, gdyż po zajmowanej pozycji szykowałem się na coś o wiele lepszego. Dostałem jednak prawdziwego przeciętniaka, pokój na tróję z plusem, którego wszelkie próby wybicia się spełzły na niczym. Nie ma tu może tragedii i z pewnością nie jest to pokój zły, ale pochwalić go, niestety, też zbytnio nie mogę.
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 5/10

    Game Master: 6/10

    Klima: 9/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Escape Room - Turniej Magiczny
    Turniej Magiczny

    Hogwart po polsku

    01.03.24 | Besuchsdatum: 31.10.23

    Glaubwürdige Bewertung Archivbewertung

    Klimat:

    Twórcy z wielką determinacją postanowili unikać trademarkowanych określeń przy tworzeniu opisu i fabuły pokoju, więc tańczą wokół tematu niczym baletnice w finale Jeziora Łabędziego. Mnie żadne prawa własności intelektualnej nie wiążą, więc mogę śmiało powiedzieć — HARRY POTTER! Całe wnętrze pokoju jest nafaszerowane nawiązaniami do świata Hogwartu i chyba nikogo to nie zdziwi. Wielbiciele serii znajdą tu wiele nawiązań do twórczości Rowling, jednocześnie z zachowaniem pełnej anonimowości postaci — być może magiczna młodzież coś przeskrobała i trzeba chronić ich tożsamość?

    Co do wystroju, to można przeżyć małe rozczarowanie, jeżeli się liczyło na pewną spójność elementów — poszczególne przedmioty i wystroje nie są zbyt do siebie dopasowane, co przynosi na myśl raczej muzeum rekwizytów niż faktyczną lokalizację z potterowego świata. Zabawy to oczywiście nie psuje. Kto wie, może nawet ktoś ten chaos uzna za uroczy?

    Zagadki:

    Kreatywne i pozytywnie zakręcone, czyli tak jak powinno być na każdym magicznym egzaminie oraz w każdym escape roomie. Na dodatek ich liczba jest dosyć spora! Będąc w dwójkę, musieliśmy się uwijać jak pracownicy gastro w niedzielne popołudnie, ale Mistrzyni Gry bacznie pilnowała, byśmy zbytnio nie zboczyli ze ścieżki optimum czasowego. Rozgrywka przebiegała dobrze, ale do rozczarowań należy dopisać mugolski system podpowiedzi oraz jedną zagadkę, której pewien element nie miał żadnego sensu i poprawną odpowiedź można było uzyskać jedynie drogą eliminacyjno-zgadywankową.

    Wrażenia:

    Trochę jak słuchanie ulubionego przeboju na chińskich słuchawkach za 5 złotych — pomimo paru fałszywych nut całość sprawiała satysfakcję i czas spędziliśmy bardzo przyjemnie, wychodząc całkiem usatysfakcjonowani :)

    Ogólnie:

    Bardzo mocna pozycja, oferująca naprawdę solidną dawkę porządnej zabawy. Kilka zaskoczeń, kilka niedociągnięć, ogólnie nic, co by nie nakazywało tego pokoju polecić. A więc polecam serdecznie:)
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 8/10

    Game Master: 9/10

    Klima: 8/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Escape Room - Przepowiednia Wiedźmy
    Przepowiednia Wiedźmy

    Gorąco i emocjonująco!

    29.02.24 | Besuchsdatum: 16.09.23

    Klimat:

    Cela 107 była jednym z moich pierwszych pokojów w życiu i przez całe lata miała w mym serduszku wynajęta małą przegródkę, wypełnioną nostalgią i wspomnieniami świetnej zabawy. Na kolejną pozycję Intrigue przyszło mi czekać długo i zastanawiałem się, czy gruba warstwa nagromadzonych doświadczeń kompletnie nie przysypie mojej satysfakcji z "Wiedźmy ". Na szczęście rozczarowania nie było:) Wnętrze zostało bardzo ładnie zaaranżowane i dopieszczone; dostajemy tutaj połączenie wiejskiej zabudowy, reprezentowanej przez wszechobecne drewno, oraz magicznej atmosfery, stworzonej dzięki ciekawemu oświetleniu. Po prostu: jest na czym zawiesić oko! Jednocześnie drugie oko nieco przymknę na niedoskonałości fabularne, bo choć początek historii i jej koniec nie kleiły mi się ze sobą jak pierogi ze zbyt suchego ciasta, to nie było to wielkim problemem w trakcie rozgrywki.

    Zagadki:

    Dobrze wykonane, wyważone trudnościowo i, co najważniejsze, niesamowicie różnorodne. W zasadzie każde wyzwanie wymagało aktywacji różnych zestawów neuronów, a rozmiar przestrzeni wewnętrznej sprawiał, że można je było rozwiązywać bez tłoczenia się wokół siebie niczym siatkarze po zdobytym punkcie. Ze względu na półmrok będzie przydatna dodatkowa spostrzegawczość — w naszym przypadku nawet osiem gałek ocznych nie wystarczyło do znalezienia niektórych rzeczy w odpowiednim czasie;)

    Wrażenia:

    Pod koniec było naprawdę gorąco! Niestety, nie jest to artystyczna hiperbola wyrażająca ekscytację rozgrywką — w pomieszczeniu temperatura osiągała już naprawdę wysoki poziom, pomimo że był wrzesień, a Escape znajduje się w piwnicy. Praca nad niektórymi zagadkami w tych warunkach przypominała fedrowanie tunelu w zboczu czynnego wulkanu, a pot leciał ze mnie niczym wosk ze świeczki włożonej do piekarnika. Problem zgłosiliśmy i mam nadzieję, że Twórcy znaleźli sposób na wychłodzenie pokoju, bo aż się boję myśleć jakie dantejskie sceny muszą się dziać w środku w bardziej upalne dni!

    Ogólnie:

    Bardzo dobra pozycja, pełna ciekawych rozwiązań i z przyjemną otoczką wizualną. Szczecin i jego okolice w branży uciekinierskiej stały się jałowym pustkowiem, przykrytym grubą warstwą kurzu i tęsknoty za lepszymi czasami, więc cieszy mnie fakt, że wśród tych popiołów wyrastają takie pozycje jak ta od Intrigue. Przepowiednia Wiedźmy bez wątpienia jest naszą topową pozycją, więc wszelkim przyjezdnym mocno polecam wizytę:)
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 9/10

    Game Master: 8/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Escape Room - Tajemnicza Kraina - Escape Box
    Tajemnicza Kraina - Escape Box

    Nie escape room, ale i tak ciekawie :)

    11.09.23 | Besuchsdatum: 09.09.23

    Klimat:

    Oj, ta pozycja będzie dla mnie pewnym recenzenckim wyzwaniem, gdyż była to moja pierwsza styczność z Escape Boxem, a muszę swoje doświadczenia zderzać z "pełnoprawnymi" escape roomami. Siłą rzeczy taka konfrontacja nie wyjdzie przychylnie, bo jak tutaj np. porównać wystrój klimatyczny pokoju, jeżeli pomieszczenie z samego założenia nie bierze udziału w grze? Jasne, są obrazki na ścianach, zielona podłoga, itd., ale wszystkie nasze wysiłki będą się koncentrować na zawartości skrzynek i kufrów, więc pod względem wizualnym przygoda będzie się toczyć głównie na silnikach graficznych naszych umysłów. Fabularnie jest prawidłowo - mamy epicką opowieść o zagrożonej krainie i tylko odnalezienie skradzionego artefaktu pozwoli na zażegnanie niebezpieczeństwa. Tak więc gramy o wysoką stawkę!

    Zagadki:

    Cóż, jak wybebeszymy typowy escape room niczym dorodnego halibuta, to się okaże, że jednak mięsem każdego pokoju są zagadki. I tutaj byłem pozytywnie zaskoczony, bo kreatywność Twórców sprawiła, że rozwiązywało się je naprawdę fajnie. W dodatku wygodnie, gdyż można było się wygodnie rozłożyć na podłodze i oddać główkowaniu. Najważniejsza część eskejpowania została więc zachowana i przedstawiona w sposób wysoce komfortowy! Naszej dwuosobowej grupce zagadki nie przysporzyły w większości problemów, a dodatkowym ułatwieniem była liniowość rozgrywki. Satysfakcję z rozwiązania dobrze skonstruowanej łamigłówki można naprawdę poczuć, nawet w takich ascetycznych warunkach.

    Wrażenia:

    Wypad do Tajemniczej Krainy był moją urodzinową niespodzianką, więc się ostro przestraszyłem, gdy moja Dziewczyna zaprowadziła mnie do budynku Przychodni Portowej, który kojarzę głównie z badań okresowych do pracy. Przez dłuższy czas nie wiedziałem, czy moim prezentem nie okaże się jakiś nietypowy zabieg medyczny, ale po dotarciu w odpowiednie miejsce, drzwi nam otworzyła przesympatyczna Mistrzyni Gry, która na szczęście proktolożki w ogóle nie przypominała. Po minucie już się uspokoiłem i byłem gotowy do gry. Jak będziecie mieć okazję, to polecam zaprowadzenie tutaj znajomych "w ciemno", gdyż okazało się to chyba najciekawszym przeżyciem tej rozgrywki. Jestem pod autentycznym wrażeniem wyboru miejsca :)


    Ogólnie:

    Przyjemne zaskoczenie, solidne zagadki i możliwość przeżycia namiastki escapowej przygody w warunkach niskobudżetowych. Koncepcja Escape Boxa przypadł mi do gustu, ale niestety, obecność na tym portalu zobowiązuje do traktowania go jako escape roomu, a pod tym względem w porównaniu z innymi pozycjami wypada on bladziej niż prześcieradło prane na 90 stopni w Dosi, i to takiej Turbo White Edition. Zdaję sobie sprawę, że zamysł był tutaj zupełnie inny, więc daję Krainie OGROOOOMNĄ taryfę ulgową i przyznaję najniższą ocenę ze spektrum pozytywnego. Jest to na pewno ciekawa alternatywa dla eskejpów, a że branża wygląda u nas jak Odra w 2022 roku, to każda pozycja jest cenna. Najlepiej sami sprawdźcie, czy jest to coś dla Was, możecie się naprawdę miło zdziwić!
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 7/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 3/10

    Schwierigkeitsgrad: Leicht

    Escape Room - Klątwa Majów
    Klątwa Majów

    Majowie w sierpniu

    11.09.23 | Besuchsdatum: 13.08.23

    Glaubwürdige Bewertung

    Klimat:

    Tak daleko na wschodzie Polski jeszcze nigdy nie uciekałem, ale spodziewałem się trochę standardów mojego rodzimego Szczecina - czyli sympatycznego pokoju, którego szata wizualna posiada jednak sporo dziurek i przetarć. Klątwa Majów przebiła moje oczekiwania niczym Concorde barierę dźwięku. Escape, choć może obszarowo nie największy, został zaaranżowany mistrzowsko, a wnętrze zostało dopieszczone idealnie. Fabuła jest spójna, ciekawa i świetnie się przeplata zarówno z widokami, jak i zagadkami. Jakość po prostu czuć w powietrzu!

    Zagadki:

    Pokój odwiedziliśmy w składzie dwuosobowym, więc chociaż pojedyncze wyzwania z perspektywy czasu wydają się proste, to jednak w środku się nieco natrudziliśmy. Ze wstępniaka dowiedzieliśmy się, że zagadki będziemy rozwiązywać w porządku liniowym, ale odnalezienie początku tej linii rozwiązywania przypominało starcie z plątaniną światełek wigilijnych, które po pięciu latach znalazło się na stryszku. Wiele wyzwań sprawiało wrażenie gotowych do rozwiązywania od pierwszego momentu, a brak kluczowego elementu wcale nie był oczywisty, więc bardzo łatwo było zabrać się do dziarskiej i wesołej pracy nad czymś, co rozwiązane być jeszcze nie mogło. Na szczęście jak już zlokalizowaliśmy daną zagadkę, to zazwyczaj rozwiązanie było logiczne i satysfakcjonujące. Pomimo konieczności skorzystania z paru podpowiedzi, nasze mózgi i serducha wyszły z pokoju w pełni zaspokojone :)

    Wrażenia:

    Nasza Mistrzyni Gry była niesamowicie kontaktowa, a jej pasję do escape roomów czuć było w każdej wypowiedzi. Uwielbiam takich ludzi w eskejpach i serdecznie pozdrawiam :) W trakcie rozmowy porozgrywkowej wyszło na jaw, że lubelskie LetMeOut jest po prostu filią wrocławskiej firmy o tej samej nazwie. Większość osób wie, jaki poziom mają escape roomy z Wrocławia, więc dbałość o szczegóły przestała mnie po tym odkryciu już w jakikolwiek sposób dziwić.

    Ogólnie:

    Bardzo solidna pozycja, która powinna zaspokoić każdego fana escape roomów. Myślę, że idealna będzie dla standardowej grupy 3-4 osób, by nieco wspomóc poszukiwania właściwej drogi przez dżunglę zagadek, ale nasza para bawiła się wyśmienicie. Jak będziecie w Lublinie, to gorąco polecam!
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 9/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Escape Room - Potworne Miasteczko
    Potworne Miasteczko

    Wyj-ątkowe miasteczko!

    10.09.23 | Besuchsdatum: 04.07.23

    Glaubwürdige Bewertung

    Klimat:

    Potworne Miasteczko odwiedziliśmy parę godzin po wizycie w genialnym Opuszczonym Hotelu i szczerze mówiąc, obawiałem się, że ta pozycja w porównaniu z poprzednikiem wypadnie jak wiejska chatka przy Taj Mahal... Ale tak się na szczęście w ogóle nie stało! Twórcy Miasteczka nie stawiali na realistykę, tylko na odtworzenie atmosfery świata Tima Burtona i ten efekt osiągnęli w 100%. Wnętrze jest wypełnione różnymi nawiązaniami do twórczości tego pana, zwłaszcza do The Nightmare Before Christmas, a zastosowane efekty wywołują naprawdę ogromne "wow!". Takich zabiegów wizualnych jeszcze w escapach nie widziałem, tak więc brawa się należą zasłużenie!

    Co do historii jest ok i żaden seans nie jest konieczny, do zrozumienia fabuły - choćby dlatego, że i tak chwilami nieco ciężko było zrozumieć, co się dzieje. Miałem momenty, że meandry wydarzeń sprawiały, że się czułem jak bobas pozostawiony na środku pola kukurydzy, ale główny ciąg historii był zrozumiały, ciekawy i miał wielce satysfakcjonujący finał 🙂

    Zagadki:

    Im dalej, tym ciężej, więc tak jak powinno być. Łamigłówki nie są może indywidualnie zbyt trudne, ale ich liczba nieustannie rośnie wraz z rozwojem rozgrywki i w rezultacie możemy się czuć jak pracownicy korporacji przed deadlajnem - liczba tasków do zrobienia w pewnym momencie sprawia, że nie do końca wiadomo, za co się wziąć, a czas tyka... Na szczęście pokój ma przewidziane 90 minut na uciekanie, więc idzie się wyrobić. Wszystkie wyzwania świetnie się komponują z klimatem, są różnorodne i często emanują dobrym humorem.

    Wrażenia:

    Początek rozgrywki wprawił nas w mały szok, gdyż chyba nie tego się spodziewaliśmy. Gdzieś w środku rozgrywki natrafiliśmy na dosyć dziwny i konfundujący moment, który dosyć drastycznie przecina grę na cześć "przed" i "po". No i finał był świetnie zrobiony i zawierał elementy, których nigdy jeszcze w eskejpach nie doświadczyliśmy. Innymi słowy: pokój zaskakiwał na każdym etapie rozgrywki i wprowadził do naszego życia tyle świeżości, co klimatyzacja w PKP uruchomiona po trzech godzinach lipcowych podróży.

    Ogólnie:

    Świetna pozycja, przedstawiająca nietypowe rozwiązania w branży i obleczona w unikatowy klimat. Escape room dobrze zrobiony, niecodzienny, wyjątkowy. Obowiązkowy przystanek w trakcie wrocławskich ucieczek!
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Seite 3

    Weiter anzeigen

    Hallo, unsere Website verwendet Cookies, damit alle Funktionen ordnungsgemäß funktionieren können.

    Zusätzlich zu diesen notwendigen Cookies verwenden wir auch Cookies von Dritten, damit wir Analyse-, Social-Media- oder Marketing-Tools von Dritten nutzen können. Das bedeutet, dass die damit erhobenen Daten auch von den Anbietern dieser Tools verarbeitet werden.

    Bist du mit der Verwendung von Cookies einverstanden, die nicht für den Betrieb der Website erforderlich sind, wie in unserer Datenschutzerklärung beschrieben wurde?

    Cookie-Einstellungen

    Hier kannst du die detaillierten Einstellungen für die auf unserer Website verwendeten Cookies ändern. Wenn du einer bestimmten Art von Cookies zustimmst, bedeutet dies, dass du damit einverstanden bist, dass die von ihnen gesammelten Daten vom Administrator dieser Website sowie vom Anbieter des von uns verwendeten spezifischen Tools verwendet werden - wie in unserer Datenschutzrichtlinie beschrieben wurde.

    Diese Art von Dateien ist für das ordnungsgemäße Funktionieren unserer Website erforderlich. Sie werden unter anderem dafür verwendet, dass der Browser das vom Nutzer gewählte Land, die Produkte im Einkaufswagen oder das Farbthema der Website speichert.

    Anhand dieser Dateien können wir nachvollziehen, wie die Nutzer auf unserer Website navigieren. Ein solches Tool ist Google Analytics, mit dem wir anonyme Informationen über die Anzahl der Besuche, die Nutzung bestimmter Funktionen oder die Art der Benutzergeräte sammeln können. Dank dieser Daten können wir die Website an die Bedürfnisse und Fähigkeiten der verschiedenen Nutzer anpassen.

    Tools von Google, Facebook und Seznam.cz, die Informationen über Nutzer sammeln, die wir für Marketingzwecke nutzen können.