Krzysztof  Z.

    Krzysztof Z.

    Po 4-letniej przerwie wracam do escapowania! Aktualnie mam lekko ponad 100 pokojów, więc czuję się już dosyć kompetentny w tym co piszę :) Lockme wprowadził... [mehr]

    Besuchte Räume:
    126

    Räume auf der Wunschliste:
    0

    Stufe:
    Reiseführer

    Punkte:
    372

    0
    0
    Escape Room - wyZYSKpol
    wyZYSKpol

    Aż zbyt prawdziwie!

    18.09.25 | Besuchsdatum: 21.06.25

    Klimat:

    Ach, świat dedlajnów, ASAP-ów, targetów, mitingów i całej masy innych pongliszowych określeń, zamkniętych w hermetycznej atmosferze lokalnego biznesu. Brzmi profesjonalnie, ale tak naprawdę lądujemy w typowym polskim Januszexie, w którym wypisanie wniosku o urlop jest dla Prezesa niczym zimny sztylet zdrady wymierzony prosto w jego cierpiące serce. Zasady panujące w firmie są sztywne jak trytytka na mrozie, a obowiązków tyle, że wszyscy są urobieni po łokcie niczym przedszkolanka w trakcie epidemii grypy żołądkowej. Nie można też zapominać o pracowniczych prawach, czyli o prawie do pracy po godzinach, prawie do zachowania milczenia i "prawie jedenasta, gdzie jest raport za wczoraj?!". Uff... Całe szczęście, że jesteśmy tu tylko na przeszpiegach.

    Wnętrze jest wyposażone idealnie, by odwzorowywać opresyjną atmosferę biurowej tyranii, bo poza paroma weselszymi akcentami jest tutaj surowo i sterylnie, a ślady ciemiężniczej pracy atakują nas ze wszystkich stron. Nie każdemu pewnie przypadnie do gustu taki styl, a u wielu zapewne spowoduje odruch ucieczki. Co w sumie jest dobre, bo mamy dodatkową motywację do wyjścia!

    Zagadki:

    Ograniczenia są sprawdzianem dla kreatywności, a Twórcy zaliczyli go na piątkę. Pomimo surowości i "prawdziwości" biura udało się tu wprowadzić całkiem fajne i nietypowe zagadki, które nie przerażały poziomem trudności i oferowały całkiem mile chwile przy ich rozwiązywaniu. Znajdzie się tu co prawda parę zadań typowo odtworzeniowych, ale każdy, kto zaznał uczucia nirwany po udanej konfiguracji wi-fi w domowym routerze, z pewnością doceni satysfakcję płynącą z umiejętnego wykonywania instrukcji.

    Wrażenia:

    Solidna, dobra rozgrywka, z nutką posępnego wyzyskowego humoru, który u osób z bardziej krętą ścieżką kariery może wywołać małe PTSD ;) Zabrakło tutaj trochę efekciarstwa i fajerwerków, no ale po takiej tematyce chyba nikt się nie spodziewał finału z mechatronicznym zszywaczem strzelającym w nas laserami? Znajdziemy tu za to szereg porządnych łamigłówek z kilkoma nietuzinkowymi konceptami, czyli klasyczny zestaw serwowany przez escape roomy z górnej półki.


    Ogólnie:

    Bardzo dobra pozycja o dosyć rzadkiej tematyce, co dodatkowo zwiększa jej wyjątkowość. Poznawanie zasad rządzących przedsiębiorstwem i powolne rozgryzanie śledztwa sprawia, że w środku nudy się nie zazna. W pełni zasłużona polecajka i uścisk ręki Prezesa!
    Zimmer besucht mit:
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 8/10

    Game Master: 9/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Escape Room - Złoto Majów
    Złoto Majów

    Epickie Wyzwanie!

    31.08.25 | Besuchsdatum: 21.06.25

    Klimat:

    Ta pozycja jest jak konsola od Nintendo — niby niewielka rozmiarami, ale potrafi naprawdę wciągnąć! Historia, od wprowadzenia do zakończenia, jest bardzo dobrze zrobiona i ociekającą klimatem jak szaszłyk tłuszczykiem. Wystrój świetny, z ogromną ilością klimatycznych akcentów. Chociaż może być ciasno, to jest to do wybaczenia, bo ciężko oczekiwać pasaży handlowych w starożytnej świątyni. Za atmosferę piąteczka!

    Zagadki:

    Ciekawostka jest taka, że pokój oferuje trzy poziomy trudności. Nasz duecik na stepach wschodnich nie żyje; Kozakami nie jesteśmy i zdajemy sobie sprawę, że w dwie osoby nie zawsze jest łatwo, więc planowaliśmy wziąć poziom średni. Ale nasz główny Mistrz Gry, niczym Grima Gadzi Język, przekonał nas, że jesteśmy mądrzy, wspaniali, że damy sobie radę... No i się zgodziliśmy ;) I ta zagadka z trzeciego poziomu, to chyba nam wypełniła połowę czasu rozgrywki, bo przy innych wyglądała jak świeżo zaktualizowana Enigma. To było tak, jakbyśmy w szkolnym turnieju karate mieli się zmierzyć najpierw z Filipkiem z 1c, potem z Natką z 2a, a na koniec z Jormundem Krwawym, Miażdżycielem Krtani. Pozwolę sobie na małą rekonstrukcję wydarzeń.

    Pokój. Wnętrze. My, dwójka w miarę doświadczonych ludzi, stajemy przed Zagadką. Myślimy, myślimy, coś próbujemy, niezbyt nam idzie. Mistrzyni Gry daje nam podpowiedź. Ok, zmiana koncepcji, działamy… Kicha. Kolejna prośba o pomoc. O, już rozumiemy. Hmm, ale czegoś brakuje… Dopytujemy. Ups, jednak nie rozumiemy. Coś niemrawo działamy dalej, ale oczy mamy jak owce na wypasie. Czas ucieka. Pani tłumaczy nam wszystko bardzo cierpliwie, ale transkrypt rozmowy robi się powoli grubszy niż Stary Testament. Mamy kolejny pomysł. E-e, jest jeszcze głupszy niż ostatnio. W "dyspozytorni" głos przejmuje drugi Mistrz Gry, bo najwyraźniej szanse przejścia przez nas tej misji są mniej więcej takie, jak to, że na filmie katastroficznym załoga złożona z makaków zdoła wylądować wahadłowcem. MG powtarza cierpliwie instrukcje. My słuchamy, próbujemy ogarnąć. Kolejna próba... Znowu pudło. Nasze ciała zaczynają przybierać pozycje embrionalne. Po drugiej stronie wyobrażam sobie, że MG-owie pewnie już tak facepalmują, że przechodnie na ulicy myślą, że ktoś puszcza Safri Duo. Pan tłumaczy dalej z cierpliwością godną mistrza zen. My słuchamy i beczymy. W końcu po krótkiej lekcji "Majowie for dummies" coś nam zaskakuje. Trzy kwadranse później jakoś ostatecznie udało się ten problem rozwiązać, ale było to okupione trudem, ciężką pracą po obu stronach drzwi i sporym uszczerbkiem na naszej godności.

    Może sytuację nieco udramatyzowalem, ale chciałem podkreślić, że "trójka" spełnia swoje zadanie i jest zdecydowanie wyzwaniem :) Poza tym jednym challengem, reszta poszła całkiem płynnie. Zagadki były fajne, logiczne, wpasowane niesamowicie w klimat. Można polecać!


    Wrażenia:

    Mistrz Gry był jednym z tych złotych ludzi, którzy sprawiają, że rozmowy wstępne i pożegnalne stają się jednymi z najlepszych wspomnień w firmie. Niesamowicie pozytywna postać, której charyzma wypełniała całą poczekalnię. Wprowadzenie do pokoju jest przyjemne i kreatywne, zakończenie fajnie domknięte, a cała rozgrywka jest przykładem na to, że w tym biznesie nie trzeba mieć milionowego budżetu, by wyczarować coś niesamowitego!

    Ogólnie:

    Zamek Zagadek w Wiśle wspominam dosyć kiepsko, więc nie ukrywam, że do Chaty Tajemnic podchodziłem ze sporą ostrożnością — w końcu nie dość, że obie miejscowości są górskie i turystyczne, to nawet nazwy firm wyglądają jak swoje synonimy. Jednak Chata kompletnie dominuje konkurencję, a Złoto Majów jest bardzo dobrą pozycją nawet w skali ogólnopolskiej. Jak widać po długości recenzji, wrażenia są mocno pozytywne, a to jest przecież najcenniejsze w escapach. Polecam serdecznie i pozdrawiam!
    Zimmer besucht mit:
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 9/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Sehr schwer

    Escape Room - Łowcy snów
    Łowcy snów

    Pozytywny koszmarek :)

    26.06.25 | Besuchsdatum: 03.05.25

    Glaubwürdige Bewertung

    Klimat:

    Twórcy musieli mieć spory fun z tworzenia tego pokoju, no bo cóż może być piękniejszego dla artysty niż kompletny brak jakichkolwiek ograniczeń? Oniryczna tematyka sprawiła, że można było sobie zaszaleć wizualnie bez zbędnego przejmowania się logiką, więc w środku znajdziemy więcej niecodziennych widoków niż na Love Parade — i chociaż nadal mam wrażenie, że można było jeszcze dalej "odpłynąć" z fantazją, to pokój mnie ujął tym swoim chaosem. Oczywiście tam, gdzie nie ma logiki, tam i fabuła musi być zredukowana do miernych szczątków, więc pod tym względem pokój ma tyle sensu, co ostatni sezon Gry o Tron, ale chyba na tym właśnie polega jego magia. Nie wiemy, co nas czeka i to jest wspaniałe!

    Zagadki:

    Wszystkie fajnie wpasowane w klimat i często wymagające spostrzegawczości. Zazwyczaj też dostęp do łamigłówek jest utrudniony jak do filmiku na YouTubie bez adblocka, bo teren wokół wielu z nich jest dosyć niewielki. W przypadku naszego duetu ten problem był do ogarnięcia, ale podejrzewam, że część osób w większych grupach może się poczuć chwilami równie przydatna, co dwuzłotówka w obecnej ekonomii. Jeżeli chodzi o trudność, to jest dobrana idealnie — żadna z zagadek nie wydawała się być niesamowicie przekombinowana i poza małymi niedociągnięciami prezentowała bardzo dobry poziom.


    Wrażenia:

    Rozgrywka szła gładko i spokojnie, chociaż zabrakło powodu, by wykrzyknąć gromkie "Wow!". Wykrzyczałem za to inne, trochę bardziej obsceniczne słowo, gdy moje kolano spotkało się z pewnym wystającym elementem pokoju, robiąc na moim ciele inscenizację siekierowej sceny ze "Lśnienia". Ale żeby nie było, pokoju nie winię, bo też zwykle się poruszam w środku jak skacowany hipopotam sunący do wodopoju. Poza tym jednym akcentem było fajnie i radośnie :)

    Ogólnie:

    Był to bardzo przyjemny sen; coś jak drzemka w zimowy poranek, gdy się przebudzamy o świcie, ale uświadamiamy sobie, że jest weekend. Jest tu ciekawa architektura, miłe zagadki, wysokobudżetowa scenografia oraz niecodzienna tematyka — słowem wszystko, co powinno cechować dobry escape. Na dodatek wcale nie było strasznie, co w naszym przypadku było zaletą. Trochę mi tu zabrakło potężnych fajerwerków albo nieco większej kreatywności w zagadkach, ale Łowcy Snów są zdecydowanie pozycją ponadprzeciętną i godną polecenia.
    Wir sind aus dem Zimmer geflohen
    Gruppe von Grupp av 2 Spielern, inklusive, einschließlich:
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 8/10

    Game Master: 9/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Escape Room - TLK Interstellar
    TLK Interstellar

    Twój Lotniczy Koszmar

    16.06.25 | Besuchsdatum: 03.05.25

    Klimat:

    Jako częsty pasażer pojazdów szynowych jestem dosyć ciekaw, jak się potoczy przyszłość tego rodzaju transportu, a TLK Interstellar obiecało to zademonstrować. Cóż, ten konkretny pociąg wygląda jak hybryda basenowej szatni ze statkiem kosmicznym Przybyszów z Matplanety, więc pod względem estetycznym w gwiazdy mnie kompletnie nie wystrzeliło. Historia jest za to całkiem ciekawa, gdyż nasza podróż na Księżyc jest okraszona humorem i pełna niespodzianek — w dodatku trochę ciekawszych niż brak warsa czy dwugodzinny postój techniczny pod Iławą. Ogólnie atmosfera pokoju była rozrzedzona jak szpitalny rosołek, ale przy locie w kosmos można się było tego trochę spodziewać.

    Zagadki:

    Kolorowe i w większości dosyć logiczne, ale efekty ich rozwiązywania były tak ciche i subtelne, że mogłyby zostać zagłuszone przez kroki małego pajączka w ciepłych kapciach — przy odgłosach rozwrzeszczanego pawiana, jakim się staję w momentach ekscytacji, już w ogóle nie miały szansę na przykucie naszej uwagi. Większość trudności pokoju wynikała z konieczności ciągłej inwentaryzacji stanu wnętrza i pamiętania o kontroli wszystkich znalezionych elementów, ale gdy już się zlokalizowało łamigłówkę, to jej rozwiązanie zajmowało nam mniej więcej tyle czasu co ułożenie windowsowego pasjansa urzędnikowi z 20-letnim stażem. Wyjątkiem była jedna zagadka, przy której jedyne co mogliśmy zrobić to odpalić srogie przeklinanie, licząc, że może uruchomi to jakąś techniczną magię niczym windę z “Seksmisji”. Albo rozwiązanie było zupełnie wyprane z logiki, albo kable były zupełnie obdarte z izolacji, ale wynik jest taki, że przebrnęliśmy przez to tylko za pomocą farta i uporu.

    Wrażenia:

    Trochę narzekam, bo pewnie podświadomie potrzebuję gdzieś wyładować stresy dnia codziennego, ale trzeba przyznać, że pokój spełniał swoją rolę rozrywkową całkiem dobrze. Na dodatek najbliższa okolica obfituje w atrakcje niczym polska plaża w parawany. Po grze poszliśmy sobie na cymbergaja i shuffleboarda, a ArcadeBee posiada jeszcze całą flotyllę różnych atrakcji, których nie mieliśmy okazji poznać. Wrażenia okołopokojowe mogą więc być niesamowicie pozytywne!

    Ogólnie:

    Nie najlepiej, nie najgorzej, czasem coś nie działa, ale ogólnie można się dokołatać do celu — esencja TLK została tu wydestylowana idealnie! Sam pokój to taki pozytywny średniak, idealny dla młodszej widowni albo mniej doświadczonych grupek. Polecam wpleść ten escape room w dłuższą wizytę w tej lokalizacji i może z tego wyjść naprawdę udane popołudnie!
    Wir sind aus dem Zimmer geflohen
    Gruppe von Grupp av 2 Spielern, inklusive, einschließlich:
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 6/10

    Game Master: 8/10

    Klima: 6/10

    Schwierigkeitsgrad: Leicht

    Escape Room - Szaman
    Szaman

    Po prostu dobry escape ;)

    09.02.25 | Besuchsdatum: 10.11.24

    Archivbewertung

    Klimat:

    Pomyślałby ktoś, że jeżeli będziemy mieć kiedykolwiek potrzebę uciec z lasu, to wystarczy wybrać dowolny kierunek, po czym iść do przodu aż się nie natkniemy na przejawy cywilizacji, zazwyczaj przyjmujące postać Żabki. W pokoju Szamana ta metoda nie ma szansy powodzenia, zapewne z powodu jakiejś mrocznej magii. Fabuła jest typowo "ucieczkowa" i nie ma potrzeby jej analizowania, za to wystrój jest całkiem ok. Mamy liczne nawiązania do kultury afrykańskiej, całkiem bogate ozdoby, a chociaż pełnego zanurzenia w klimat tutaj nie osiągniemy, to wystarczy tego, by chociaż wejść w ten świat po kolana.

    Zagadki:

    Raczej z gatunku tych prostszych, co było idealne dla nieco zmęczonej grupy dwuosobowej. Większość z nich jest bardzo czytelnie oznaczona, więc gracz przemierza rozgrywkę, niczym zatwardziały podróżnik prowadzony GPS-em. Rozwiązywało się je naprawdę sympatycznie i chociaż może zabrakło tu jakiejś petardy wrażeniowej, to satysfakcją z dobrze sporządzonych łamigłówek była dla nas wystarczająca.

    Wrażenia:

    W pewnym momencie rozgrywki można się było lekko przestraszyć, co sprawiło, że z moją Dziewczyną odbyliśmy małą debatę na temat "straszków" w escapach, które nie mają oznaczeń o straszeniu. Dla mnie było to w porządku, dla Dziewczyny nie, a decyzję końcową pozostawiam Tobie, Droga Osobo Czytająca.

    Ogólnie:

    Sympatyczny pokój, o którym nie można napisać zbyt wiele, bo jego największą wadą jest brak wielu zalet. Zdecydowanie jest to pozytywna przygoda, która nie powinna nikogo pozostawić w złym humorze. Polecam :)
    Wir sind aus dem Zimmer geflohen
    Zimmer besucht mit:
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 8/10

    Game Master: 9/10

    Klima: 8/10

    Schwierigkeitsgrad: Leicht

    Escape Room - Stacja Fobos
    Stacja Fobos

    Mocno niedoceniony!

    09.02.25 | Besuchsdatum: 10.11.24

    Archivbewertung

    Klimat:

    Po przybyciu na miejsce nie miałem zbyt wygórowanych oczekiwań, a nic przed rozgrywką nie wskazywało na to, by coś się miało zmienić. Kamienica, w której się znajduje Stacja, mogłaby już robić jako atrakcja dla wielbicieli urbeksów, a drzwi do pokoju wyglądały, jakby za nimi czaiła się kanciapa stróża nocnego... Oczami wyobraźni już widziałem wnętrze otapetowane folią aluminiową i aparaturę kosmiczną zrobioną z babcinego durszlaka. A w środku niespodzianka! Dostaliśmy niesamowity, futurystyczny wystrój, ze ścianami pełnymi dziwnych symboli i światełek, wykonany tak realistyczne, że się trochę poczułem, jakbym był wrzucony do wnętrza procesora. Na dodatek, chociaż wstępniak od Mistrza Gry był dosyć apatyczny, to cała historia jest przedstawiona całkiem fajnie, sensownie i z całkiem satysfakcjonującym finałem. Poziom wizualno-fabularny jest naprawdę kosmicznie wysoki!


    Zagadki:

    Początek rozgrywki przygniata nas ogromem opcji niczym porządne menu w restauracji. Wszędzie czają się na nas wyzwania intelektualne, ale metodę i kolejność ich rozwiązywania musimy w zasadzie wydedukować sami, co od razu mocno podbija poziom trudności. Za to wszystkie są cudownie i kreatywnie zrobione, a nagrodą za ich rozwiązanie będą liczne efekty "Wow". Z tego co czytałem, wielu graczy narzeka na jedną zagadkę, która w ich opowieściach najwyraźniej wymaga tyle czasu i precyzji, co operacja na otwartym sercu, ale wydaje mi się to być mocno zdemonizowane. Jasne, trochę minut nam tam również zeszło i nie jest to najłatwiejsze z wyzwań, ale czasu na ucieczkę wystarczyło naszemu duetowi w zupełności.

    Wrażenia:

    Pokój ma opinię średnio-dobrego, ale dla mnie był bliski perfekcji, bo się okazał być wspaniałą mieszaniną widowiskowości, trudności i narracji. Trochę tylko bolą słabe wrażenia pozapokojowe, bo jakoś tak było w poczekalni wyjątkowo smutno jak na escape room — może to ta paskudna listopadowa aura? W każdym razie przydałby się nieco żywszy wstęp, może jakieś fajne fotki na zakończenie, coś, co by nieco ożywiło wrażenia w trakcie pobytu w firmie.

    Ogólnie:

    Cudowna niespodzianka i idealne odzwierciedlenie niełatwego tematu sci-fi w przestrzeni zamkniętej. Pokój wymagający, ale również dużo oferujący. Wspaniała uczta intelektualna, która zostawi nas w poczuciu sytości na cały kolejny kwartał. Polecam serdecznie!
    Wir sind aus dem Zimmer geflohen
    Zimmer besucht mit:
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 9/10

    Game Master: 8/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Schwer

    Escape Room - Piracka Tawerna
    Piracka Tawerna

    Satysfakcja z móżdżenia!

    11.01.25 | Besuchsdatum: 13.10.24

    Klimat:

    Escape room z finału mistrzostw, w dodatku prequel do bardzo dobrych Morskich Opowieści? Musieliśmy się tu wybrać! Tawerna jak to tawerna, duża nie jest, ale adaptacja wnętrza znajduje się na poziomie mistrzowskim — gdyby nie podejrzany brak spoconych brodaczy oraz rozlanego piwska, to bym pewnie zasiadł do stołu i czekał na osobę kelnerską. Wszystko jest wykonane z niesamowitą troską o detale i sprawia, że można się całkiem oderwać od codzienności.

    Co do historii? Meh. Fajnie, że Tawerna i Opowieści są w pewien sposób połączone, ale fabuła była typowo escapowa i w pamięci na dłużej nie zagościła. Ogólnie jest to pozycja bardziej nastawiona na zagadki niż na fabułę i nie ma w tym nic złego, bo swój cel realizuje w 100%.

    Zagadki:

    Podpasowały nam jak dobry kebab po mocno alkoholowym wieczorze! Słowo daję, dawno nie miałem takiej satysfakcji z rozwiązywania łamigłówek — po jednej z nich aż zacząłem głośno emitować w przestrzeń przechwałki odnośnie swojego geniuszu, machając łapami jak King Bruce Lee Karate Mistrz. Fakt, nasz duet miał niesamowity flow, a całą rozgrywkę zakończyliśmy z jedną, drobną podpowiedzią, ale trzeba też pochwalić Twórców pokoju. Wnętrze jest naszpikowane zagadkami jak rosyjska ambasada podsłuchami, a małe rozmiary i nieliniowość sprawiają, że gracze cały czas pozostają w trybie zadaniowym. W dodatku trudność jest świetnie wykalibrowana (choć raczej pod bardziej doświadczone osoby), wykonanie piękne, a efekty całkiem sympatyczne. Czego chcieć więcej?

    Wrażenia:

    Bardzo porządna porcja dobrych zagadek, która nam dała na resztę dnia intelektualnego powera. Oczywiście, po raz trzeci trzeba pochwalić naszą Mistrzynię Gry — trzy pokoje w dwóch różnych lokalizacjach, rozłożone na cały weekend, a Pani Gabrysia jakimś cudem była z nami przy wszystkich! Nie wiem do tej pory, jak to się stało, ale wspólny selfiak i pozdrowienia się należały :)

    Ogólnie:

    Pokój ma pierwszorzędny wystrój i wspaniałe zagadki, więc czemu daję tylko 9/10? A no bo zabrakło pewnego "umf!", dobicia, czegoś w stylu wisienki na torcie, srogiego wykrzyknika na końcu zdania czy też darmowego kubka do kupna samochodu — po prostu czegoś specjalnego, co by zmieniło escape bardzo dobry w escape legendarny. Jest to troszkę inna pozycja od tych zwykle oferowanych przez Wyjście Awaryjne, ale cały czas godna polecenia. Jeżeli macie ochotę na nieco potężniejsze wyzwanie, to będzie dla Was idealna!
    Zimmer besucht mit:
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 9/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Schwer

    Escape Room - Cela nr 4
    Cela nr 4

    Podstarzały areszt

    07.01.25 | Besuchsdatum: 12.10.24

    Klimat:

    Tematyka penitencjarna to świetna kategoria dla escape roomu, bo wiadomo, że wszyscy są zawsze wsadzani za niewinność i potężna fabuła nie jest tu potrzebna. Niestety, wystrój wnętrza też potężny nie jest, bo wieloletnia detrakcja pokoju sprawiła, że wiele powierzchni jest po prostu brzydkich i wyniszczonych, co skutecznie osłabia możliwość wczucia się w klimat. Dla niektórych graczy policyjny wystrój (nawet taki przypominający komisariat w Puńsku) będzie plusikiem, lecz dla większości będzie to tylko przeciętna wizualnie pozycja i nawet nie pomoże tu myślenie, że to celowy zabieg mający na celu odwzorowanie lichego budżetu polskich służb porządkowych.

    Zagadki:

    Łamigłówki okazały się być kreatywne i satysfakcjonujące, a także fajnie wpisujące się w policyjne realia. I tak jak nieraz na komendach bywa, także tutaj nie wszystko działało poprawnie — nieubłagany postęp czasu zebrał swoje żniwa w postaci przejrzystości niektórych wskazówek oraz funkcjonalności dwóch zagadek. Trochę szkoda, bo wygląda na to, że Cela jest już utrzymywana wyłącznie paliatywnie i remontu się pewnie nie doczeka, co w rezultacie sprawia, że na tle innych pozycji Wyjścia Awaryjnego odstaje bardziej niż Stephen Hawking na zjeździe kulturystów.

    Wrażenia:

    Cela zaskoczyła kilka razy pozytywnie kreatywnością zagadek, a parę razy rozczarowała ich stanem. Nie było źle, nie było wybitnie, było po prostu dobrze. Nasza Mistrzyni Gry, Pani Gabrysia, była zdecydowanie najfajniejszym elementem przygody z pokojem i po dwóch grach na Jagiellońskiej całkiem fajnie się nam gadało — pozdrawiamy serdecznie!

    Ogólnie:

    Escape room podstarzały, zarówno pod kątem wystrojowym, jak i architektonicznym. Niczym mnie nie wkurzył, niczym też nie zafascynował, ale tak jak z zasuszonej cytryny można wycisnąć jeszcze kilka kropelek do herbatki, tak i tutaj możemy jeszcze przeżyć kilka radosnych chwil. Jeżeli jednak pierwszy raz planujecie się wybrać do Wyjścia Awaryjnego, to polecam wybrać jakąkolwiek inną pozycję, a Celę zostawić sobie na czarną godzinę.
    Zimmer besucht mit:
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 7/10

    Game Master: 9/10

    Klima: 7/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Escape Room - Plan na włam
    Plan na włam

    Staruszek z wigorem

    06.01.25 | Besuchsdatum: 12.10.24

    Klimat:

    W tym momencie ten pokój ma pod sobą więcej komentarzy niż typowy artykuł o nowych cenach Drwala w Macu, więc się ograniczę do minimum. Pokój zaskoczył mnie mocno swoją aranżacją i to w ten przyjemniejszy sposób — w środku okazało się być ładnie i kreatywnie, chociaż oczywiście większość elementów jest bardziej wytarta niż bieżniki moich butów po dwóch sezonach. Jeżeli przymkniemy mocno oczy na wysłużenie elementów i nieco dziką fabułę, to czeka nas naprawdę świetna zabawa!

    Zagadki:

    Ponieważ ta pozycja ma z 10 lat, to mój umysł usadowił ją chronologicznie gdzieś za czasów Gierka i byłem przygotowany na zagadki zabezpieczone zardzewiałymi kłódkami, ewentualnie jakimś milicjantem. Nic bardziej mylnego! Pokój posiada naprawdę sporo opcji elektronicznych i umiejętnie je przeplata z tymi bardziej analogowymi, tworząc rozgrywkowy dywan, po którym można kroczyć z pełną satysfakcją. Już samo wejście do pokoju jest bardzo fajnym i kreatywnym momentem, a kolejne minuty cały czas utrzymują wysoki poziom. Jest dobrze!

    Wrażenia:

    Siedziba z Jagiellońskiej, w porównaniu z tą z Placu Teatralnego, wygląda jak tartak przy Luwrze, ale fajnie było zobaczyć, gdzie jedna z moich ulubionych firm w Polsce zaczynała swoją historię. Najważniejsze, że było miło i sympatycznie, a nasza Mistrzyni Gry znakomicie się nami zaopiekowała :)

    Ogólnie:

    Trochę jak znalezienie Contry na jakiejś zakurzonej konsoli — czasami fajnie wrócić do innej dekady, bo można się nadal bawić wyśmienicie, a jednocześnie nieco powspominać. Plan na Włam jest już prawdziwym escapowym seniorem, ale to taki dziadek, w którym dalej istnieją ogromne pokłady energii i potrafiący naprawdę rozruszać imprezę. Są w mieście lepsze pozycje, ale nikt rozczarowany wyjść tutaj nie powinien!
    Zimmer besucht mit:
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 8/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 9/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Escape Room - Krasnoludy
    Krasnoludy

    Wielka pozycja o małych istotach

    27.11.24 | Besuchsdatum: 29.08.24

    Glaubwürdige Bewertung

    Klimat:

    Pokój wprowadza nas w swoje wnętrze powoli i delikatnie, by następnie nas otoczyć swoją niesamowitą atmosferą i pochłonąć niczym ameba na polowaniu. Moment wejścia jest naprawdę magiczny i efektowny, a środek wyjątkowo gustownie urządzony; swojski jak skansen na Mazurach, a jednocześnie pogmatwany jak dworzec w Poznaniu. Pomimo że wcielamy się w coś typu średniowiecznej drużyny SWAT, mającej na celu odzyskanie skradzionego skarbu, to cała rozgrywka odbywa się spokojnie i na totalnym chilloucie. Innymi słowy: jest miło, przytulnie i wesoło!

    Zagadki:

    Opatulone w atmosferę baśni i bajek niczym brzdąc śpiący w łóżeczku w zimowy poranek — ich rozwiązywanie było czystą przyjemnością, która jednocześnie dodawała kolorów rozgrywce i rzucała nieco więcej światła na to, co się wyprawia w życiu domowym krasnali. Nie kojarzę, by którakolwiek łamigłówka wymagała od nas jakichś przejawów wyjątkowego geniuszu, a część była wręcz na tyle oczywista, że się praktycznie rozwiązywały same. Pokój oceniam więc na niezbyt wysoki pod względem trudności, co ma sens, bo i krasnoludy ze wzrostu nie słyną.

    Wrażenia:

    Było "Hmm...", było "Wow!", było "Awww...", a potem poszliśmy na escapowe burgery w budce pod firmą, więc było też "Mmm!". Innymi słowy, gardła wydały całą gamę pozytywnych dźwięków, co sugeruje ponadprzeciętne zadowolenie z przygody!

    Ogólnie:

    Przesympatyczna pozycja, wykonana z ogromną starannością i posiadająca naprawdę potężny arsenał przyjemnych niespodzianek. Na dodatek z niesamowicie sielankowym klimatem, do którego nawet najbardziej wojowniczy rodzice z internetowych komentarzy nie będą w stanie się przyczepić. Krasnoludy to pozycja uniwersalnie dobra, przeznaczona dla ludzi w każdym wieku. Hej ho, hej ho, rezerwujta!
    Wir sind aus dem Zimmer geflohen
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Leicht

    Seite 1

    Weiter anzeigen

    Hallo, unsere Website verwendet Cookies, damit alle Funktionen ordnungsgemäß funktionieren können.

    Zusätzlich zu diesen notwendigen Cookies verwenden wir auch Cookies von Dritten, damit wir Analyse-, Social-Media- oder Marketing-Tools von Dritten nutzen können. Das bedeutet, dass die damit erhobenen Daten auch von den Anbietern dieser Tools verarbeitet werden.

    Bist du mit der Verwendung von Cookies einverstanden, die nicht für den Betrieb der Website erforderlich sind, wie in unserer Datenschutzerklärung beschrieben wurde?

    Cookie-Einstellungen

    Hier kannst du die detaillierten Einstellungen für die auf unserer Website verwendeten Cookies ändern. Wenn du einer bestimmten Art von Cookies zustimmst, bedeutet dies, dass du damit einverstanden bist, dass die von ihnen gesammelten Daten vom Administrator dieser Website sowie vom Anbieter des von uns verwendeten spezifischen Tools verwendet werden - wie in unserer Datenschutzrichtlinie beschrieben wurde.

    Diese Art von Dateien ist für das ordnungsgemäße Funktionieren unserer Website erforderlich. Sie werden unter anderem dafür verwendet, dass der Browser das vom Nutzer gewählte Land, die Produkte im Einkaufswagen oder das Farbthema der Website speichert.

    Anhand dieser Dateien können wir nachvollziehen, wie die Nutzer auf unserer Website navigieren. Ein solches Tool ist Google Analytics, mit dem wir anonyme Informationen über die Anzahl der Besuche, die Nutzung bestimmter Funktionen oder die Art der Benutzergeräte sammeln können. Dank dieser Daten können wir die Website an die Bedürfnisse und Fähigkeiten der verschiedenen Nutzer anpassen.

    Tools von Google, Facebook und Seznam.cz, die Informationen über Nutzer sammeln, die wir für Marketingzwecke nutzen können.