Skazani na… w zasadzie to sama nie wiem, na co, bo Shawshank to to nie był, chociaż się zapowiadał… Zacznę jednak od początku. Do odwiedzenia pokoju zachęciła nas przystępna cena i naprawdę fajna fabuła widniejąca na stronie obiektu, jednak tu plusy raczej się niestety kończą… Pokój, mimo iż pomysłowy, to pozostawiał wiele do życzenia. Zacznę od tego, że brakowało niejako wprowadzenia do gry przez mistrza, który po prostu zamknął nas i włączył nagranie do odsłuchu, które ogólnie zacinało się i połowy w ogóle nie usłyszeliśmy. W ogóle elektronika w tym pokoju to jakiś dramat, cały pokój opierał się niemal wyłączenie na zagadkach elektronicznych, jednak połowa oświetlenia nie działała dobrze, a elementy odblokowywały się z dużym opóźnieniem. Dodatkowo w centralnym miejscu pokoju była zagadka wyłączona z użytku, o czym dowiedzieliśmy się dopiero po skończeniu gry, a w trakcie rozrywki nikt nie raczył nas poinformować o jej nie działaniu przez co straciliśmy dużo czasu, przydałoby się jakieś oznakowanie, jakaś kartka, cokolwiek z informacją, że ta zagadka nie jest częścią gry. Ogólnie połowa mechanizmu nie działała co również opóźniało naszą grę, oczywiście o tym, że rozwiązanie mieliśmy dobre, lecz zawiodła elektronika, dowiedzieliśmy się również po grze. Dużo było kombinowania, zagadki nie były powiązane ze sobą, niektóre w ogóle nie pasowały do fabuły. Pokój momentami zdecydowanie był irytujący. Nie pomagał również mistrz gry, którego podpowiedzi niczego nie ułatwiały, często musieliśmy bardzo długo czekać na odpowiedź, a pod koniec słyszeliśmy tylko pretensje, że już jest po czasie, zero faktycznej pomocy i wsparcia, wyglądało jakby nikt nas nie obserwował na kamerze, mistrz nie miał pojęcia w jakim położeniu obecnie jesteśmy. No i co najważniejsze: bezpieczeństwo, momentami nie było zachowane, mistrz sadzając mnie w miejscu, nie powiedział czy jest jakieś zagrożenie, czy cokolwiek się może wydarzyć, kazał czekać z zamkniętymi oczami, po czym siedząc doznałam dość niemiłego odczucia, jakby zaklinowania nadgarstka. Niebezpieczny był też jeden z elementów gry, który przez cały czas leżał na środku podłogi, no i w grze były zastosowane kable, przez które miał przechodzić prąd, jedna z rączek kabla miała metal na wierzchu, gumowe zabezpieczenie do trzymania było urwane.
Takich wad mogłabym wymieniać więcej, aż przykro, że nie możemy powiedzieć tylu pozytywnych rzeczy, ale prawda jest taka, że jesteśmy mocno zdziwieni. Pokój wymaga remontu, renowacji, czegokolwiek, gdyż nie jest ani bezpieczny, ani w pełni sprawny… Mimo, iż dostaliśmy rabat przeprosinowy na kolejną wizytę, nie wiem, czy skorzystamy. Niestety, ale nie polecam
Nie wszytko złoto co się świeci ! Świetna zabawa, nietuzinkowe rozwiązania zagadek , bawiliśmy się przednio - jak na najlepszym filmie w kinie ;) końcówka bardzo zabawna i zaskakująca , podsumowująca w oryginalny sposób zdobycie nowego świata :)
Bardzo sympatyczna obsługa, pokój z fajnymi zagadkami ale momentami zdawało się że jest zbugowany, lub wybrakowany. Zdecydowanie brakowało fabuły bo pojawia się tylko na samym początku i raz pod koniec. Jakość wykonania pokoju pozostawia trochę do życzenia ale bawiliśmy się dobrze
Zacznę od tego, że był to mój trzeci raz w Escape Roomie - pozostałych dwóch uczestników był to pierwszy i piąty raz. Więc doświadczenia zbytnio nie mamy. I zdecydowanie ten pokój różnił się od tych, w których byliśmy.
Pokój dla osób początkujących trudny, od połowy potrzebowaliśmy pojedynczych podpowiedzi, a na koniec (z racji kończącego się czasu) potrzebowaliśmy ich zdecydowanie więcej, aby znaleźć złoto. Ostatecznie się udało na styk lub z małym przekroczeniem czasu.
Nie mniej jednak bardzo Nam się podobało! Zagadki były bardzo kreatywne. Z racji braku doświadczenia, nie do końca wiedzieliśmy czasami jak w ogóle mogą wyglądać zagadki i na co zwracać uwagę. Po podpowiedziach wydawało się to później oczywiste (chociaż nie wszystkie), więc polecam osobom, które już mają jakieś doświadczenie.
Sceneria niesamowicie Nas urzekła! Widać, że poświęcono temu mnóstwo czasu. Wszystkie szczegóły były bardzo dopracowane.
Sądzę, że gdybyśmy mieli czas około 2h, to sami do końca doszlibyśmy z raptem pojedynczymi podpowiedziami i byłoby to wtedy bardziej satysfakcjonujące.
Minus na pewno za to, że było po czasie strasznie duszno, co powodowało że ciężej się w ogóle myślało i szukało. Mi osobiście w takich warunkach odechciewa się dalszej zabawy i pojawia się obojętność na szukanie wskazówek - bo po prostu mi nie dobrze. Ale to ja..
Podsumowując, pokój Nam się podobał i polecamy osobom z doświadczeniem !
Pokój ma swoje lata świetności za sobą, a szkoda bo niewiele potrzeba, by przywrócić mu miniony blask.
Klimat z jednej strony bajkowy z mnóstwem nawiązań do Pocahontas, z drugiej potwornie ciemno, a do rozświetlenia pomieszczeń używa się latarki z krótkofalówki...
Trudność pokoju wynikała głównie z tych ciemności, ale również z powodu niedziałających mechanizmów (kompas, korbki), czy pozostałościach po zagadkach, których już nie ma (wielkie 'ala' terrarium, które niby ma służyć już teraz za ozdobę, a jest ozdobą marną).
Szkoda, bo w pokoju jest kilka fajnych pomysłów (sterowany szczur, czy popkornowe zakończenie), ale przez niedociągnięcia ciężko go polecić.
Może warto byłoby zamknąć go na dzień czy dwa i doszlifować?