Всі квести
Що таке квест-кімната?
Подарункові сертифікати
Чемпіон з екстреної допомоги
Часовий пояс:
W.
Привіт, я W.. Я відвідав 29 квест-кімнат. Запрошую переглянути мій профіль. Слідкуйте за мною або напишіть повідомлення, щоб поговорити про квест кімнати.
Відвідані кімнати:
29
Номери у списку бажань:
0
Рівень:
Скаут
Бали:
58
To było ciekawe doświadczenie :)
04.08.25 | дата візиту: 29.06.25
Do Krakowa trafiliśmy totalnie spontanicznie – pomysł na wyjazd wpadł do głowy równie nagle, co późniejszy pomysł na Escape Room. Przekopałam LockMe, wypatrzyłam „Sekret Profesora Lipnitzkiego” i stwierdziłam: to jest to!
Po przyjeździe do Krakowa udaliśmy się pod wskazany adres, a tam czekał na nas przesympatyczny Mistrz Gry, który wprowadził nas w mroczną tajemnicę pokoju. Rozpoczeliśmy zabawę i było REWELACYJNIE! Pokój zdobywałam wraz z mężem. Mamy doświadczenie, bo za nami około 50 pokoi. Wydawać by się mogło, że jesteśmy doświadczeni i zaprawienie w bojach i nic nas już nie zaskoczy. Nic bardziej mylnego. Początek nas przerósł. Nie potrafiliśmy "wystartować", kręciliśmy się w kółko jak pies za własnym ogonem. Po 15 minutach "stania w miejscu" poprosiliśmy o pomoc i okazuje się, że popełniliśmy błąd nowicjusza. Zawsze sprawdzamy miejsca po sobie, ale tym razem zawierzyliśmy rutynie. Efekt? Kluczowy trop został pominięty, bo „przecież mąż już tam zaglądał”. Spoiler: nie znalazł. 😅I to był błąd! Bo tam było coś co pozwoliło nam ruszyć z miejsca. Na szczęście ruszyliśmy z kopyta i nadrobiliśmy zaległości. Pokój ma fajny klimat i obrzydliwie ciekawą zagadkę, która mnie (o dziwo) zachwyciła. Jest różnorodny, zagadki bywają momentami dość trudne, trzeba przy nich mocno pogłówkować. Nie mniej jesteśmy zachwyceni. Gorąco polecamy. No i sam Mistrz Gry świetny człowiek. Po wyjściu chwilę jeszcze rozmawialiśmy. To niesamowite ile roboty robi właściwa osoba na własciwym miejscu.
Po przyjeździe do Krakowa udaliśmy się pod wskazany adres, a tam czekał na nas przesympatyczny Mistrz Gry, który wprowadził nas w mroczną tajemnicę pokoju. Rozpoczeliśmy zabawę i było REWELACYJNIE! Pokój zdobywałam wraz z mężem. Mamy doświadczenie, bo za nami około 50 pokoi. Wydawać by się mogło, że jesteśmy doświadczeni i zaprawienie w bojach i nic nas już nie zaskoczy. Nic bardziej mylnego. Początek nas przerósł. Nie potrafiliśmy "wystartować", kręciliśmy się w kółko jak pies za własnym ogonem. Po 15 minutach "stania w miejscu" poprosiliśmy o pomoc i okazuje się, że popełniliśmy błąd nowicjusza. Zawsze sprawdzamy miejsca po sobie, ale tym razem zawierzyliśmy rutynie. Efekt? Kluczowy trop został pominięty, bo „przecież mąż już tam zaglądał”. Spoiler: nie znalazł. 😅I to był błąd! Bo tam było coś co pozwoliło nam ruszyć z miejsca. Na szczęście ruszyliśmy z kopyta i nadrobiliśmy zaległości. Pokój ma fajny klimat i obrzydliwie ciekawą zagadkę, która mnie (o dziwo) zachwyciła. Jest różnorodny, zagadki bywają momentami dość trudne, trzeba przy nich mocno pogłówkować. Nie mniej jesteśmy zachwyceni. Gorąco polecamy. No i sam Mistrz Gry świetny człowiek. Po wyjściu chwilę jeszcze rozmawialiśmy. To niesamowite ile roboty robi właściwa osoba na własciwym miejscu.
Нещодавно відвідані кімнати:
Загальний рейтинг: 8/10
Обслуговування клієнтів: 10/10
Інтер'єр: 10/10
Складність: Середній
To była prawdziwa noc w muzeum!
04.08.25 | дата візиту: 02.08.25
Достовірний огляд
Pokój był prezentem urodzinowym dla mojego męża – bo czy jest coś lepszego niż zamknąć go w czterech ścianach pełnych zagadek? 😄 Jesteśmy już dość doświadczoną ekipą – to chyba nasz pięćdziesiąty pokój! Tym razem zabraliśmy ze sobą szesnastoletniego syna, który dopiero zaczyna swoją przygodę (to był jego siódmy pokój).
Jak wrażenia? Rewelacja! Pokój od samego wejścia wciąga jak najlepszy film – zagadka płynnie prowadzi do kolejnej, a klimat jest tak dopracowany, że czuliśmy się jak w prawdziwym muzeum. Eksponaty, wykończenie, szczegóły – wszystko przemyślane i zrobione na najwyższym poziomie.
Zagadki? Ciekawe, momentami zaskakujące, najbardziej zaskakujące było to, że w jednym miejscu nasze nosy niestety nas zawiodły…
No i Mistrz Gry – przez duże M! Świetny kontakt, fantastyczne wprowadzenie. Bawiliśmy się świetnie i polecamy każdemu – naprawdę nie ma opcji, żeby się zawieść!
Kilka lat temu byliśmy w Kopalni Złota i to też była bardzo udana wizyta, którą żyliśmy jeszcze kilka dni. Podobnie zresztą jak tym razem :)
Jak wrażenia? Rewelacja! Pokój od samego wejścia wciąga jak najlepszy film – zagadka płynnie prowadzi do kolejnej, a klimat jest tak dopracowany, że czuliśmy się jak w prawdziwym muzeum. Eksponaty, wykończenie, szczegóły – wszystko przemyślane i zrobione na najwyższym poziomie.
Zagadki? Ciekawe, momentami zaskakujące, najbardziej zaskakujące było to, że w jednym miejscu nasze nosy niestety nas zawiodły…
No i Mistrz Gry – przez duże M! Świetny kontakt, fantastyczne wprowadzenie. Bawiliśmy się świetnie i polecamy każdemu – naprawdę nie ma opcji, żeby się zawieść!
Kilka lat temu byliśmy w Kopalni Złota i to też była bardzo udana wizyta, którą żyliśmy jeszcze kilka dni. Podobnie zresztą jak tym razem :)
Нещодавно відвідані кімнати:
Загальний рейтинг: 9/10
Обслуговування клієнтів: 10/10
Інтер'єр: 10/10
Складність: Середній
Super pokój! Must have!
20.02.24 | дата візиту: 04.01.24
Pokój przygotowany z prawdziwym rozmachem, świetnie przemyślany. Zagadki logiczne, ciekawe i zaskakujące. Wprowadzanie, jak zawsze w Escape Graal, na najwyższym poziomie. Widać, że Pan Właściciel kocha to co robi i fantastycznie zaraża swoją energią przybyłych gości. Jeżeli macie ochotę przenieść się w inny wymiar, jeżeli jesteście z Bytomia lub po postu, ciekawi Was to miasto, to MUSICIE odwiedzić ten pokój! Polecam z całego serca! Gwarantuję, że się nie zawiedziecie. My wyszliśmy z wypiekami na policzkach, a to był już nas 36 pokój.
Нещодавно відвідані кімнати:
Загальний рейтинг: 9/10
Обслуговування клієнтів: 10/10
Інтер'єр: 10/10
Складність: Середній
Niestety, nie polecam.
20.02.24 | дата візиту: 14.01.24
Operacja Byfyj to jeden z najgorszych pokoi w jakich miałam okazję być. A przeszliśmy już prawie 40 pokoi, więc nie jesteśmy nowicjuszami.
1. Nie ten adres! Dotarliśmy, dzwonimy i anonsujemy się przez domofon. W odp. słyszymy poirytowany głos, że to nie tutaj, że przecież na stronie pisze, ble ble ble… Zdziwieni, bo przecież byliśmy już tu w Niepokoju i Schronie. Pytamy w takim razie gdzie? Po drugiej stronie ul. No dobra, nie doczytaliśmy, że są 2 lokalizacje. Poza tym 3 Maja 6 i 1 to dość zbliżone adresy i łatwo o przeoczenie.
2. To tu! Weszliśmy do środka, a tam stary Zainzibar w pełnej krasie czyli stara chorzowska dyskoteka jak żywa. W środku obskurnie i bardzo zimno.
3. Brak mistrza gry! Wprowadzała nas sympatyczna, ale niekompetentna dziewczyna. Nie było budowania napięcia, tylko przedstawienie zasad, i coś dodane o tym co nas czeka w pokoju, a to wszystko notorycznie przerywane przez drugą Panią. Pytamy co jest celem gdy? Bo nadal nie wiemy.
4. Alaska! Pierwsze co uderzyło nas po wejściu do środka, to przeraźliwy chłód. Stała tam 1 malutka grzałka, dobra do zagrzania 2m2, a nie sporych rozmiarów pomieszczenia.
5. Błąd personelu! Dostaliśmy do ręki gadżet (nie będę pisać jaki, by nie spojlerować), który bez problemu otwarliśmy. Pani z obsługi przez głośnik pyta jak to zrobiliśmy? My zaskoczeni mówimy, że przedmiot, który dostaliśmy był otwarty. Okazało się, że miał on być kluczowy na samym końcu gry. Więc Pani poprosiła, abyśmy na tę chwilę nie zwracali na niego uwagi.
6. Ale o co chodzi?! Zagadki są nielogiczne, nie ma ciągu przyczynowo-skutkowego, coś wypada, coś się otwiera, ale nie wiadomo, gdzie i do czego można to odnieść. Pani prowadząca włączyła się do gry nieproszona i zaczęła nam podpowiadać. Gdy udało nam się dobrze wykonać zadanie, to nie mogliśmy tego wiedzieć. W pokoju nie ma sygnału dźwiękowego lub świetlnego, czegoś co zwróciłoby naszą uwagę. Więc wykonywaliśmy zadanie wielokrotnie tracąc czas i energię (o ciepłocie ciała nie wspominając), zupełnie niepotrzebnie. Gdy wykonujemy zadania, to rozpraszamy się, nastawiamy uszu i oczu, by zauważyć czy gdzieś coś się otwarło lub zapaliło.
7. Kraina lodu! Przez panującą w pokoju bardzo niską temp. byliśmy mocno zdegustowani. Trudno było skupić się na zagadkach i zabawie, gdy marzły nam dłonie i palce u stóp. W końcu udało się rozwiązać zagadki i gdy myśleliśmy, że zimniej być już nie może, okazało się, że owszem może i jest. Trafiliśmy do prawdziwej krainy lodu. Tam zabawa straciła już dla nas sens. Było tak przerażająco zimno, że gile zamarzały w nosie. Rozwiązaliśmy kolejne zagadki, których wykonanie z perfekcją nie ma nic wspólnego. Więc znowu zmarnowaliśmy czas, ale w końcu udało się. Wychodząc z krainy lodu byliśmy na skraju hipotermii.
8. Puk, puk, czy mogę wejść? Nagle, słyszymy pukanie z zewnątrz do drzwi wyjściowych. Patrzymy po sobie zaskoczeni, i słyszymy głos zza drzwi: - Otwórzcie proszę drzwi. Nie dowierzamy, ale otwieramy. Pani z obsługi, prosi nas, abyśmy otwarli jej drzwi, bo Ona nie ma kluczy. No i jak to się ma do zasad BHP?!
9. Krytykować to my, ale nie nas! Kiedy myśleliśmy, że to już koniec naszego koszmaru, okazało się, że wcale nie, bo czeka na nas jeszcze kilka „niespodzianek”. Dziewczyna zapytała jak było. My, nie kryjąc frustracji, mówimy, że niestety nie mamy dobrej opinii o tym pokoju i tłumaczymy dlaczego. Pani poszła po pomoc. Pani nr 2, która pyta w czym problem. Wiec powtarzamy nasze spostrzeżenia. Pani mówi, że była w 100 pokojach i tan uważam, za jeden z lepszych. Super! Masz prawo do swojej opinii, a my do swojej. Widzimy, że dalsza rozmowa nie ma sensu, zimno nas dobija, ucinamy dyskusję i mówimy, że płacimy i wychodzimy, bo mamy dość zimna i tego co nas dzisiaj spotkało.
10. Hajs, hajs bejbe! Chcemy się rozliczyć i znowu niespodzianka! Płatność tylko gotówką. Nie mamy przy sobie gotówki, ani ochoty szukać bankomatu, więc pytamy czy możemy BLIK-iem. Oczywiście, że nie! W naszych oczach widać było dezaprobatę i frustrację. Więc Panie uzgodniły, że jedna zaprowadzi nas pod drugi adres i pobierze od nas opłatę kartą.
1. Nie ten adres! Dotarliśmy, dzwonimy i anonsujemy się przez domofon. W odp. słyszymy poirytowany głos, że to nie tutaj, że przecież na stronie pisze, ble ble ble… Zdziwieni, bo przecież byliśmy już tu w Niepokoju i Schronie. Pytamy w takim razie gdzie? Po drugiej stronie ul. No dobra, nie doczytaliśmy, że są 2 lokalizacje. Poza tym 3 Maja 6 i 1 to dość zbliżone adresy i łatwo o przeoczenie.
2. To tu! Weszliśmy do środka, a tam stary Zainzibar w pełnej krasie czyli stara chorzowska dyskoteka jak żywa. W środku obskurnie i bardzo zimno.
3. Brak mistrza gry! Wprowadzała nas sympatyczna, ale niekompetentna dziewczyna. Nie było budowania napięcia, tylko przedstawienie zasad, i coś dodane o tym co nas czeka w pokoju, a to wszystko notorycznie przerywane przez drugą Panią. Pytamy co jest celem gdy? Bo nadal nie wiemy.
4. Alaska! Pierwsze co uderzyło nas po wejściu do środka, to przeraźliwy chłód. Stała tam 1 malutka grzałka, dobra do zagrzania 2m2, a nie sporych rozmiarów pomieszczenia.
5. Błąd personelu! Dostaliśmy do ręki gadżet (nie będę pisać jaki, by nie spojlerować), który bez problemu otwarliśmy. Pani z obsługi przez głośnik pyta jak to zrobiliśmy? My zaskoczeni mówimy, że przedmiot, który dostaliśmy był otwarty. Okazało się, że miał on być kluczowy na samym końcu gry. Więc Pani poprosiła, abyśmy na tę chwilę nie zwracali na niego uwagi.
6. Ale o co chodzi?! Zagadki są nielogiczne, nie ma ciągu przyczynowo-skutkowego, coś wypada, coś się otwiera, ale nie wiadomo, gdzie i do czego można to odnieść. Pani prowadząca włączyła się do gry nieproszona i zaczęła nam podpowiadać. Gdy udało nam się dobrze wykonać zadanie, to nie mogliśmy tego wiedzieć. W pokoju nie ma sygnału dźwiękowego lub świetlnego, czegoś co zwróciłoby naszą uwagę. Więc wykonywaliśmy zadanie wielokrotnie tracąc czas i energię (o ciepłocie ciała nie wspominając), zupełnie niepotrzebnie. Gdy wykonujemy zadania, to rozpraszamy się, nastawiamy uszu i oczu, by zauważyć czy gdzieś coś się otwarło lub zapaliło.
7. Kraina lodu! Przez panującą w pokoju bardzo niską temp. byliśmy mocno zdegustowani. Trudno było skupić się na zagadkach i zabawie, gdy marzły nam dłonie i palce u stóp. W końcu udało się rozwiązać zagadki i gdy myśleliśmy, że zimniej być już nie może, okazało się, że owszem może i jest. Trafiliśmy do prawdziwej krainy lodu. Tam zabawa straciła już dla nas sens. Było tak przerażająco zimno, że gile zamarzały w nosie. Rozwiązaliśmy kolejne zagadki, których wykonanie z perfekcją nie ma nic wspólnego. Więc znowu zmarnowaliśmy czas, ale w końcu udało się. Wychodząc z krainy lodu byliśmy na skraju hipotermii.
8. Puk, puk, czy mogę wejść? Nagle, słyszymy pukanie z zewnątrz do drzwi wyjściowych. Patrzymy po sobie zaskoczeni, i słyszymy głos zza drzwi: - Otwórzcie proszę drzwi. Nie dowierzamy, ale otwieramy. Pani z obsługi, prosi nas, abyśmy otwarli jej drzwi, bo Ona nie ma kluczy. No i jak to się ma do zasad BHP?!
9. Krytykować to my, ale nie nas! Kiedy myśleliśmy, że to już koniec naszego koszmaru, okazało się, że wcale nie, bo czeka na nas jeszcze kilka „niespodzianek”. Dziewczyna zapytała jak było. My, nie kryjąc frustracji, mówimy, że niestety nie mamy dobrej opinii o tym pokoju i tłumaczymy dlaczego. Pani poszła po pomoc. Pani nr 2, która pyta w czym problem. Wiec powtarzamy nasze spostrzeżenia. Pani mówi, że była w 100 pokojach i tan uważam, za jeden z lepszych. Super! Masz prawo do swojej opinii, a my do swojej. Widzimy, że dalsza rozmowa nie ma sensu, zimno nas dobija, ucinamy dyskusję i mówimy, że płacimy i wychodzimy, bo mamy dość zimna i tego co nas dzisiaj spotkało.
10. Hajs, hajs bejbe! Chcemy się rozliczyć i znowu niespodzianka! Płatność tylko gotówką. Nie mamy przy sobie gotówki, ani ochoty szukać bankomatu, więc pytamy czy możemy BLIK-iem. Oczywiście, że nie! W naszych oczach widać było dezaprobatę i frustrację. Więc Panie uzgodniły, że jedna zaprowadzi nas pod drugi adres i pobierze od nas opłatę kartą.
Нещодавно відвідані кімнати:
Загальний рейтинг: 3/10
Обслуговування клієнтів: 3/10
Інтер'єр: 3/10
Складність: Жорсткий
Powrót do przeszłości
22.10.23 | дата візиту: 22.10.23
Świetny pokój w typowo śląskim klimacie. Ciekawe i logiczne zagadki, dobrze przygotowane. Po drodze wiele niespodzianek i cudowny powrót do lat dzieciństwa. Mistrz gry bardzo przyjacielski i kontaktowy. Dba o to by wszyscy czuli się komfortowo. Bawiliśmy się przednio. Polecamy!
Нещодавно відвідані кімнати:
Загальний рейтинг: 8/10
Обслуговування клієнтів: 10/10
Інтер'єр: 10/10
Складність: Середній