Xavi

Zdecydowanym plusem tego pokoju jest to, że zaczynamy od środka piramidy. Niby wystrój pokoju jest zrobiony dobrze i odzwierciedla egipskie wnętrza, ale brakuje w nim duszy. Nie ma głębi, nie ma gry świateł, wszystko jest po prostu poprawne. Niestety pokój nie obfituje w rekwizyty umilające rozgrywkę, wszystko co znajdziecie zostanie użyte w jakiejś zagadce. Przez to wszystko wydaje się po prostu pusty.

Zagadki nie przysporzyły nam większych problemów. Głównie opierają się na podobnych schematach, które akurat mi nie przypadły do gustu. Niestety Tutenchamon nie zastawił dla nas dużej ilości pułapek. Przydałoby się tego nieco więcej.

Pokój przeszliśmy szybko z uczuciem i myślach w głowach „ale to już?”. Wybraliśmy się pięcioosobową ekipą ale do przejścia pokoju zdecydowanie wystarczy już dwójka śmiałków.

Pokój zdecydowanie dla początkujących graczy.

Kwarantanna przywitała nas niesamowitym klimatem, który można zauważyć prawie wszystkimi zmysłami. To bardzo dobrze przemyślany pokój, w którym ani przez chwilę nie będziecie się nudzić.

Mroczny klimat daje się wyczuć wszędzie, a uczucie niepokoju towarzyszyło nam przez cały czas trwania rozgrywki. Sama firma jest położona w starej fabryce, która od razu nadaje tajemniczy klimat. Dla dodatkowego dreszczyku emocji proponujemy wybrać się tam nocą, by od razu wśród fabrycznych ścian poczuć gęsią skórkę.

Co ważne, pokój nie jest liniowy, ale jeśli będziecie rozwiązywać zagadki w konkretnej kolejności to ułatwicie sobie zadanie. My oczywiście jak zawsze zrobiliśmy nieliniowo – nieco trudniej :) Elementy wystroju pokoju i jego świetne wykonanie idealnie przedstawia opuszczone miejsce kwarantanny. W naszej dwuosobowej ekipie mieliśmy bardzo dużo do zrobienia. Polecamy wybrać się do tego pokoju w cztery osoby – wszyscy będą mieli ręce i głowy pełne zagadek. Zagadki są trudne ale wszystkie logicznie przemyślane. Czasem odpowiedź do trudnej zagadki jest tuż przed samym waszym nosem… spostrzegawczość to przydatna cecha ;)

Bardzo podoba mi się zadbanie o klimat nie tylko samym wyglądem pokoju. Widać, że właściciel bardzo dba o to, by grupy poczuły się jak w prawdziwym opuszczonym miejscu kwarantanny. Za to ogromny plus!

Zdecydowanie warto odwiedzić obszar kwarantanny w przemysłowym kampusie, by znaleźć antidotum i uratować ludzkość!

Czasem zdarza się tak, że pokój jest trudny ze względu na to, że jest nielogiczny. Niestety właśnie taki wydał mi się pokój prezydenta.

Po wejściu do pokoju od razu rzuca się w oczy rzecz, którą powinniście rozbroić w ciągu 15 sekund, o ile doskonale zapamiętaliście wprowadzenie. Inaczej możecie stać i patrzeć na niedostępny wam pokój. Za to duży minus. Dla spostrzegawczych rozwiązanie pierwszej zagadki może się oczywiście znaleźć we wprowadzeniu ale nie jest dobrym pomysłem, żeby nie dało się go odnaleźć w pokoju. Tym sposobem po minucie konsternacji musieliśmy skontaktować się z naszą centralą dowodzenia, która podała nam rozwiązanie. Słaby start. Potem poszło już lepiej.

Pokój wyposażony jest w wiele klimatycznych elementów i sporą ilość zagadek, które tylko zaawansowane grupy zdążą pokonać w 60 minut. Zagadki nie są liniowe, a ich zakończenia nie prowadzą w konkretnym kierunku. Co za tym idzie samemu trzeba sobie dorobić ideologię jak wykorzystać rozwiązaną zagadkę. Niestety często nie wiedzieliśmy czy poprawnie coś rozwiązaliśmy i gdzie użyć rozwiązania, co prowadziło do delikatnych frustracji. Słabe było też ręczne podrzucenie jednej rzeczy po rozwiązaniu zagadki. Przez to nie wiedzieliśmy czy dana rzecz pojawiła się w pokoju spontanicznie czy w wyniku rozwiązania czegokolwiek. Ten element powinien zostać zmechanizowany, by gamemaster nie musiał otwierać głównych drzwi w trakcie rozgrywki…

Niestety nasza czteroosobowa drużyna kilkukrotnie musiała skorzystać z pomocy centrum dowodzenia akcją, żeby dowiedzieć się co autor miał na myśli. Pokój ma jednak potencjał i przy odpowiednich zmianach, ulogicznieniu powiązań zagadek oraz wydłużeniu czasu rozgrywki chociaż do 70 minut byłby całkiem ciekawą propozycją. Teraz towarzyszą mi jednak mieszane uczucia.

Zdecydowanie warto odwiedzić ten pokój, by w tajemniczy sposób uciec z ukradzionym diamentem :) Takiego zakończenia brakuje w wielu escape roomach, więc za to duży plus. Wyszliśmy z pokoju niesamowicie zmęczeni, bo naprawdę trzeba było bardzo wytężyć wszystkie szare komórki.

Pamiętajcie jednak, by przed skokiem wezwać wsparcie! Cztery osoby to prawdziwe minimum jakim można spróbować obrabować prezydenta w ciągu 60 minut.

Plusy:
- duża ilość zagadek
- nieliniowość
- ciekawa otoczka – klimatyczny pokój

Minusy:
- nielogiczne powiązania zagadek
- zbyt mało czasu
- ręczne podrzucenie elementu rozgrywki przez główne drzwi

Wpadliśmy do pokoju jak burza i… no właśnie. Co robić?

Po gruntownych oględzinach pokoju, trzeba było naprawdę wysilić szare komórki, żeby złapać odpowiednie tory. Potem wszystko poszło bez problemu. W jednym momencie nie byliśmy tylko pewni czy mamy robić to co zazwyczaj w innych pokojach jest zakazane, ale po kontakcie z gamemasterem szybko ustaliliśmy czy właściwie postępujemy.

Przejście całego pokoju zajęło nam niecałe 40 minut i chociaż zrobiliśmy całkiem sporo zagadek miałem uczucie niewielkiego niedosytu. Nie jestem pewien czy po prostu zagadek jest za mało, czy tym razem przeszliśmy samych siebie i idealnie wpadliśmy na wszystkie rozwiązania.

Wydaje mi się, że pokój nie jest trudny, ale wymaga nieszablonowego myślenia i nieco innego podejścia niż przy standardowych escape roomach.
Pokój rzeczywiście wygina rzeczywistość i wiele elementów potrafi zaskoczyć swoim działaniem. Bawiliśmy się znakomicie, chociaż nieco za krótko.

Zdecydowanie jednak polecam ten pokój średnio zaawansowanym grupom, które szukają czegoś innego od kłódek ?

Cóż to była za piwnica!

Kanibal niestety nie posiada zbyt pokaźnej ilości klimatycznych umilaczy. Początkowo jednak bardzo pusta przestrzeń okazuje się wypełniona kilkoma zagadkami, a niektóre z nich naprawdę zaskakują. Wydaje mi się, że początkowa zagadka jest najtrudniejsza ze wszystkich jakie znajdziecie w tym pokoju. Mimo wszystko przeszliśmy ten pokój sporo przed czasem, tak jak pozostałe pokoje Cryptexu. Według mnie, można byłoby wypełnić przestrzeń kilkoma dodatkowymi zagadkami

My byliśmy w trzy osoby co wystarczyło, by pokonać legowisko kanibala. Myślę jednak, że spokojnie możecie wybrać się czteroosobową drużyną. Przyda wam się jednak umiejętność wyszukiwania szczegółów, które pomogą wam opuścić pokój. Pamiętajcie również, żeby ostrożnie obchodzić się z legowiskiem kanibala inaczej może się stać coś… po prostu bądźcie ostrożni ?
Nie taki kanibal straszny, jeśli nas nie zje! Sam moment ucieczki z legowiska jest po prostu EPICKI!!! W żadnym innym pokoju nie widziałem jeszcze czegoś takiego, więc pozostanie to w pamięci na dłuuugo ?

Zdecydowanie warto odwiedzić ten pokój!

Wybraliśmy się do leża wampira… Całość raczej bawi się tematem i nie towarzyszyło mi tu uczucie grozy. Spokojnie można przyjść tu z dziećmi zainteresowanymi wampirzą tematyką.

Zagadki były przemyślane i ciekawie zrealizowane, a sam pokój wyposażony w wiele rekwizytów biorących udział w zabawie. Z pewnością nie będziecie się tu nudzić. Większość pokoju przeszliśmy bez najmniejszego problemu. Moim zdaniem ostateczna zagadka była jednak dużo trudniejsza od reszty co wydłużyło nieco czas trwania rozgrywki.

Udało nam się uciec z krypty! Wampir musi obejść się smakiem!

Byliśmy w pokoju w momencie, kiedy oferował on dwa etapy. Nasza dwójka w zupełności wystarczyła, by bez problemu pokonać pierwszy etap. Zagadki są liniowe co prowadzi ciekawie przez temat pokoju i nie przeszkadza w dobrej zabawie. My bawiliśmy się znakomicie. Zagadki również potrafią zaskoczyć ? Nam bardzo przypadły do gustu, dzięki czemu szybko przebrnęliśmy przez pierwszy poziom. Zdecydowanie jednak należy przeszukać pokój bardzo starannie i sprawdzić czy na pewno alchemik czegoś przed nami nie ukrył ?

Etap drugi przysporzył nam nieco więcej problemów, ale mimo to daliśmy radę!

Cały pokój jest zrealizowany bardzo klimatycznie. Elementy wystroju tworzą bardzo spójną całość, dzięki czemu można poczuć się jak u prawdziwego alchemika.

Polecamy!

Dosyć niespodziewany początek gry, który na pewno pozostanie w pamięci.

Pokój zrealizowany jest genialnie, jego wystrój idealnie wkomponowuje się w nazwę pokoju. Wszystkie elementy łączą się ze sobą i tworzą niesamowitą całość. Klimat jest po prostu świetny. Czuliśmy się jak w najprawdziwszym skarbcu! Jedyną rzecz, którą można byłoby dołożyć to finałowy akcent informujący o końcu rozgrywki :)

Szczerze mogę polecić ten ER dla osób, które chcą napaść na bank ?

Odnaleźć się mogą tutaj wytrawni włamywacze, którym nie obce są najnowocześniejsze laserowe technologie. Jeden fałszywy ruch i znów wszystko może się uzbroić.

Pokój jest liniowy, co idzie w parze z kolejnymi zabezpieczeniami, które należy pokonać by obrabować bank. Czteroosobowa grupa wydaje się optymalnym rozwiązaniem, by ukraść to co trzeba. Fajnie byłoby jednak trochę bardziej podrasować pokój, by wyglądał jak prawdziwy bank.

Zagadki ciekawe, aczkolwiek jedna z nich wymagała kontaktu z gamemasterem w celu potwierdzenia czy wykonujemy ją prawidłowo.

Jeśli lubicie laserowe bajery to warto obrabować ten bank :)

Przetestowaliśmy pokój, którego nie ma! To jest dopiero wyzwanie :)

Po wejściu do środka nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Nie zawiedliśmy się, gdy odkryliśmy ukrytą przed nami prawdę. W klimat wprowadziły nas ciekawe zagadki, ukryte przed światem zewnętrznym. Pokój wykonany jest w pełni profesjonalnie i ucieszy oczy wszystkich strudzonych wędrowców. Dla nas była to ciekawa podróż w czasie, dzięki której mogliśmy rozwiązać wiele trudnych zagadek.

Po dodaniu kilku obiecanych elementów 'Pokój, którego nie ma' będzie potrafił zadziwić :) Szczerze polecamy!