Rozbitkowie w dżungli

Pokój starej generacji, widać upływa czasu. Wystrój jakiś tam jest, ale można by go trochę odświeżyć i podrasować. Mała powierzchnia w miarę fajnie wykorzystana. Kilka rzeczy było dla nas nie logicznych. Zagadki to przewaga kłódek. Obsługa ok.

Pokój odwiedziliśmy w 5 osób o różnym stażu ucieczkowym (dla 1 osoby to był pierwszy raz, 1 bardziej doświadczona- 10+ odwiedzonych, reszta miała na koncie 1/2 pokoje). Bawiliśmy się fajnie, każdy miał swój moment podczas zabawy, aby zabłysnąć- co bardzo fajnie wpłyneło na ostateczne wrażenia. Udało się uciec z kilku-minutowym zapasem czasu.

Przeważał typ zagadek logiczno-matematycznych o liniowym schemacie (1 zagadka na raz) . W 5tkę poradziliśmy sobie bez podpowiedzi, a po grze dowiedzieliśmy się, że ostatnimi czasy mało grup kończy wyprawę z sukcesem. Osobiście poziom trudności oceniam na 6/10. Przestoje wynikają raczej z braku logicznego schematu po co coś robimy, niż z trudności jak to rozwiązać. 2 razy rozwiązaliśmy zagadki bez potrzeby korzystania ze znalezionych podpowiedzi, więc troszkę mieszało nam to w głowach, do czego one maja się jeszcze przydać. Zagadek jest sporo, więc jest nad czym się głowić.

Trochę o wystroju. Jest to jedno pomieszczenie. Całość przypomina z wyglądu teatrzyk dla dzieci, co ma swój urok i nikomu od nas nie przeszkadzał- ale szału nie ma i nie ma co oczekiwać fajerwerków. W tle słychać dźwięki dżungli. Buduje to troszkę klimat, ale podejrzewam, że bardziej urzeknie młodszych uciekinierów niż zrobi wrażenie na starszych.

Pani, która prowadziła rozgrywkę bardzo miła i pomocna. Komunikacja podczas gry przebiegała sprawnie i szybko. W pokoju nie ma zegara, więc można poprosić, poprzez walkie-talkie o informację/ podpowiedź. Dla mnie to buduje troszkę klimat, ale słyszałem już opinie, że może to także przeszkadzać- więc warto o tym wiedzieć na wstępie.

Ogólne wrażenia pozytywne, warto polecić, zwłaszcza osobom początkującym, jak i młodszym uciekinierom.

Wybraliśmy się w podróż samolotem. Awaria niestety zmusiła nas do nieplanowanego lądowania w samym sercu czarnego lądu. Znalazłszy się w bardzo niebezpiecznym miejscu musieliśmy zrobić wszystko, aby przetrwać jako rozbitkowie w dżungli.

Pokój swoim wystrojem wyraźnie już przypomina starą generację. Jest tutaj sporo umowności, a na rekwizytach widać nadgryzienie zębem czasu. Niemniej przestrzeń została w nim nieźle zaprojektowana i momentami potrafi pozytywnie zaskoczyć.

Zagadki, to w głównej mierze tradycyjne rozwiązania z pojawiająca się w paru miejscach elektroniką. Solucje bazują w większości na spostrzegawczości oraz zdolności logicznego myślenia i kojarzenia faktów, gdyż część zagadek jest dosyć złożona.

Obsługa swoje zadanie wykonalna poprawnie. Nie mamy powodów do narzekań.

Rozbitkowie w Dżungli, to już dość wydłużony pokój mający lata swojej świetności za sobą. Pozostaje jednak całkiem grywalny i może być niezła opcją dla graczy, którym niespecjalnie zależy na fajerwerkach wizualnych.

Pokój klimatyczny, ale nie rzucił nas na kolana. Zdecydowanie przydałaby mu się renowacja: skrzynka odpadająca ze ściany, element zagadki zagubiony i zastąpiony prowizorycznym elementem papierowym. Do tego jeden element pokoju pozostał przez pomyłkę otwarty przez co mieliśmy jedną zagadkę rozwiązaną przedwcześnie - co z kolei wprowadzało zamęt w kwestii tego, co powinniśmy w danym momencie zrobić. Mimo wszystko dobrze się bawiliśmy - także pokój mogę polecić.

Od samego wejścia do lokalu zaczęły się problemy. Przywitał nas człowiek, który kompletnie nie wiedział co tam robi. Trzeba było wyciągać z niego podstawowe informacje. Tablet w pokoju nie działał więc dostaliśmy krótkofalówki, które rozładowały się po 5 minutach. Komunikacja z pracownikiem polegała na krzyczeniu przez drzwi. Pokój nie był w ogóle przygotowany- kłódki były pootwierane. W jednej z zagadek były elementy, których nie powinno być a wprowadzały w błąd. Kolejna zagadka po rozwiązaniu powinna otworzyć ostatnie pomieszczenie i oczywiście to też nie działało. Po wszystkim pracownik powiedział nam, że przecież tylko kilka rzeczy nie działało więc o co nam chodzi...
Dodam jeszcze, że za każdym razem jak wchodził do nas do pokoju próbując rozwiązać problem, zostawiał po sobie zapach potu, który unosił się w powietrzu aż do jego kolejnego wejścia. Napisaliśmy w tej sprawie do Zagadkowni ale odpowiedzi nie otrzymaliśmy do tej pory. Wystrój mocno wysłużony. Stanowczo odradzamy!

Byliśmy w czwórkę i pokój całkiem nam się podobał :). Był w sporej mierze liniowy, ale pomimo tego nie odczuwaliśmy jakiegoś nieprzyjemnego zastoju z tego wynikającego (co zdarzało mi się odczuwać w innych pokojach).

Jedynym minusem było dla mnie to, że przy dwóch zagadkach stanęliśmy na dobrą chwilę, pomimo tego, że doskonale wiedzieliśmy, co trzeba z nimi zrobić, ponieważ wymagały one sporej precyzji (w pewnym sensie). Do tego stopnia, że pomimo wiedzy, co zrobić i długiego spędzonego czasu, to i tak potrzebowaliśmy podpowiedzi.

Pomimo poziomu trudności określonego jako "początkujący" nie odniosłem wrażenia, że zagadki były za proste, ledwo wyszliśmy i to po kilku podpowiedziach. Sądzę, że trudnościowo pokój będzie dobry zarówno dla początkujących jak i trochę zaawansowych grup.

Polecam :)

Byliśmy w tym pokoju. Naprawdę brudno. Stary mały pokój. Przedzielony kotarą. Gorąco, że masakra (byliśmy w lato). Przydałoby się zainwestować w niego i go odświeżyć. Zagadki w miarę ale np. doszło do momentu gdy się męczyliśmy z ustawianiem radia 10 minut , poprosiliśmy o podpowiedź a pani nam mówi, że mamy dobrze i żeby to zostawić bo jest zepsute 🤦‍♂️🤦‍♂️🤦‍♂️. Generalnie jak narazie byliśmy w 6 Escape roomach w Warszawie i ten najgorszy. Może mamy pecha bo Ten pokój był naszym drugim w Warszawie i takie negatywne wrażenie zrobił na nas, że byliśmy w Warszawie po nim w 3 innych i za każdym razem z żoną jak czytaliśmy, że to "zagatkownia" to szliśmy do konkurencji w obawie, że znowu trafimy na coś takiego. Nie polecam akuratne tego pokoju. W innych nie byliśmy. Może spróbujemy w przyszłości.