Krypta wampira

Mało zagadek, prawie wszystkie otwierane na zamki magnetyczne, średnia scenografia. Ma duży potencjał, ale nie w pełni wykorzystany. Zdecydowanie nie jest to pokój na poziomie średnio zaawansowanym - w 2 osoby bez podpowiedzi wyszliśmy w 30 min...

Klimat pokoju fajnie zrobiony, ale zero dreszczyków - dla mnie lepiej, wielka ulga, bo nie ja wybierałam pokój, ale po opisie można spodziewać się czegoś innego.
Zagadek mało, raczej dla mniejszej grupy, pod koniec zagadki trochę odbiegają od klimatu, niby nie przeszkadza, ale brak logicznego ciągu.
Na pewno nie jest to sztampowy pokój, ma kilka super elementów, za które ogromny plus, niestety one nie składają się w równie dobrą całość.

Przyszliśmy się bawić i zabawę dostaliśmy. Pokój posiada dobrze dopracowany poziom trudności - grupa składająca się z 1 osoby tworzącej skrypty i pokoje oraz 4 początkujących poradziła sobie z nim w 55 min. Zagadki były logiczne i gdyby nie przestój z 1 zagadką każdy miałby co robić. Zagadki elektroniczne to jak zawsze miły dla oka bajer i działały bez większych problemów. Niestety mimo tego ten pokój to - przeciętniak, nic w nim nie porywa i specjalnie nie zachwyca, a dodając do tego pewne błędy cóż.... ocena leci w dół.


Co było nie tak?
[spojler]

Brak jednolitego klimatu - jeżeli to miało być zamierzone to niestety słabo się sprawdza jak dla nas. Z jednej strony krypta starożytnego wampira i dopasowane zagadki elektroniczne z drugiej cukierkowy twilight z obrazkami bez kontekstu oraz 2 zagadki odbiegające polotem i poziomem wykonania.
Może zmienić zagadki bądź je dopicować i wystylizować pokój na dalszą część krypty?

Obsługa - wszystko ok, bardzo miła i pomocna poza tym, że sytuacja z higieną patrząc po komentarzach miała już miejsce, więc po co to udawane zdziwienie i stwierdzenia, że [spojler].
Zacząć reagować na komentarze lock me i opinie na miejscu - mówię tu o właścicielach bo to nie pracownik jest od poprawek tylko właściciel escape'a. Pracownik to nie dupochron, poprawcie higienę.

Przyznam szczerze, że po Kanibalu spodziewałam się więcej. Sama atmosfera jest ok. szału nie ma, uważam, że można było znacznie lepiej wykorzystać potencjał. Zbudować więcej grozy, może trochę operować światłem, albo dźwiękami? Niestety - pokój zaznaczony do 5 osób i w tyle byłyśmy i część się nudziła. Nie ma tylu zagadek, żeby każdy nad czymś pracował. Może na początku, ale w miarę postępu działań coraz więcej się stoi i patrzy. Końcówka rozczarowująca i dlatego niska ocena - chciałoby się po prostu więcej. Może gdyby to był jeden z pierwszych pokoi to by ocena była wyższa, ale w porównaniu nawet ze swoim 2 pokojem wypada średnio.

Jeśli spodziewacie się thrillera czy też horroru to nie ten pokój. Chyba, że nie działająca elektronika bądź też niekompetencja obsługi wywołują u Was strach - wtedy polecam.
Po stwierdzeniu błędu w pokoju, który uniemożliwiał rozwiązanie zagadki: "O... To poprzednia grupa musiała zmienić, no przecież nie sprawdzam za każdym razem." Poważnie? Bo myślałem, że na tym polega ta praca...
Potencjał pokój ma . Dobrze byłoby go skierować w którąś stronę. Albo ma być strasznie albo śmiesznie. Mieszanka nie służy.

W zadnym calu pokoj nie przypomina krypty wampira. Zagadki przecietne.
Nie polecam.

Pokój średni w mojej opinii. Nic nas nie zaskoczyło, wręcz w pewnym momencie zawiódł. Zagadki standardowe, nic nowego i ciekawego. Mimo, że zatrzymaliśmy się na dwóch zagadkach przez nasze gapiostwo przeszliśmy przez pokój dosyyc szybko i bez większych przestojów.
Dziewczyny z obsługi były tak zalatane, że nawet nie zauważyły naszego wyjścia. Przez duży ruch i małą ilość obsługi nie udało nam się wymienić spostrzeżeniami i pogadać co tak bardzo lubimy po wyjściu z pokoju.

Z opinią tego pokoju musieliśmy się wstrzymać, aby zobaczyć jeszcze kilka innych pokoi, bo wywołał on mieszane uczucia. Niby fajny, ale nie do końca, niby w klimacie, ale bardziej śmiesznym niż strasznym....
Teraz po odwiedzeniu ponad 20 pokoi niestety Krypta Wampira nie wypada w naszych oczach oszałamiająco. W pokoju było mało zagadek, więc będąc we 4 osoby nie wszyscy mieli co robić... sama zagadki też nie powaliły na kolana, choć 1 była na prawdę fajna, grozą nie powiało za bardzo, przynajmniej nasze subiektywne oczekiwania były nieco inne. Trochę fajnej elektroniki się jednak znalazło.
Pokój jak dla nas zasługuje na opinię "spoko, ale szału nie ma".
Cena dość wysoka jak na pER nie adekwatna do tego, co w tym przypadku otrzymuje się w zamian.
Pan prowadzący bardzo fajny, dużo i chętnie opowiadał o ER-ach.

Wysoka nota tego pokoju i tematyka mocno nas skusiła w szczególności, że po Wrong Roomie mieliśmy chęć na coś strasznego i mocnego. A w środku... lekkie rozczarowanie. Po wejściu do pokoju nie było źle, trochę mrocznie i klimatycznie. Niestety zabawę popsuły zbyt łatwe zagadki (1 była trudniejsza), wyjście z pokoju bez rozwiązania wszystkich zagadek oraz część pokoju zrobiona całkowicie nie w klimacie wampirów.

Uwaga na właścicieli: Lepiej jest nie dodawać eksponatów w ogóle niż mają być to elementy nadzwyczaj kiepskiej jakości.

Drugi pokój po Aryście, który odwiedziliśmy w Cryptexie i niestety ta propozycja nas rozczarowała. Klimat jako tako trzyma w napięciu do czasu drugiego etapu gry, gdzie pojawiają się elementy zupełnie niepasujące do historii. Naszym zdaniem zagadki wymagają doprecyzowania przez ekipę. Niektóre elementy są zupełnie nieczytelne i bez wspomagania się podpowiedziami raczej trudno na nie wpaść, co psuło nam zabawę.