Damian K. 1

Kolejny pokój, który miałem okazję eksplorować jako pierwszy. Kolejny raz mimo, że to dopiero początek, a jak wiadomo zawsze można coś dopracować, nie zawiodłem się :)

Sama tematyka, podróż w czasie ciekawa, bo w Poznaniu jeszcze chyba nieobecna. I tutaj przejdę może do klimatu, bo to chyba dobry moment. Pokój zrobiony naprawdę fajnie, gadżetów w sam raz: i tych biorących udział w rozgrywce i tych będących tylko ozdobą. Widać, że przesłuchiwane tutaj niegdyś osoby nie przyznawały się z własnej woli, choć kilka elementów można by jeszcze dodać by nadać większej autentyczności.

Jeśli chodzi o zagadki to były ciekawe, ale nie bardzo wymagające, przynajmniej dla starego wyjadacza ER ;) Zdecydowanie na plus pewien element wymagający bystrości i umiejętności manualnych- nie dość, że coś czego do tej pory nie było, to zatrzymuje na dłuższą chwilę(no, przynajmniej nas zatrzymało :D). Do tego jeden fajny mechanizm, z którego "zstąpiła" do nas wskazówka. Oprócz tego fani wszelkiej maści kłódek powinni być zadowoleni.

Wyszliśmy przed czasem, zasadniczo bez podpowiedzi, które swoją drogą są prezentowane w czytelny sposób, choć trzeba je wpierw właśnie dostrzec.

Obsłudze nie można nic zarzucić. Była i ciekawa rozmowa na temat pokoju, jak i inny ER w Poznaniu; jak też i mały poczęstunek po udanej ucieczce. Dziękujemy za uroczy uśmiech, dzięki niemu trudy uciekania były mniejsze.

Podsumowując. Solidny, choć nie jakoś bardzo rewolucyjny pokój na mapie Poznania. Choć o rewolucyjność coraz ciężej, kiedy takich miejsc jest w mieście już ponad 50. Pochwalić trzeba poziom dopracowania na starcie. Trzymamy kciuki! Kilka ostatnich szlifów i będzie naprawdę dobrze. :)

Opinię zacznę od tego, że byliśmy w tym pokoju jako ekipa testowa, co więcej pierwsze kipa testowa. Różnie to bywa z nowymi pokojami, ale tutaj pierwsze pozytywne zaskoczenie właściwie niemalże wszystko działało bez zarzutu. :) Ale po kolei...

Opaski na oczy i za rękę z prowadzącym do wnętrza escaperoomu? Nie tym razem ;) Spotkaliśmy się z zupełnie świeżym(przynajmniej patrząc na do tej pory odwiedzone pokoje) rozwiązaniem. Tutaj przygodę zaczynamy od wejścia do pokoju. Wielki plus za tę innowację.

Zabawa jest przeznaczona raczej dla doświadczonych graczy, choć i Ci dopiero debiutujący powinni sobie poradzić. Nie jest łatwo, za to wszystko jest logiczne.
Jeśli inne pokoje przyzwyczaiły Cię do tego, że wszystko trzeba dokładnie przeszukać, to Tajemnice Templariuszy wynoszą w niektórych momentach słowo "szukać" na zupełnie nowy poziom- niech na potwierdzenie słów będzie przytoczenie sytuacji z testów, kiedy to w ramach podpowiedzi trzykrotnie usłyszeliśmy: "A na pewno wszystko już przeszukaliście?" ;)

Na wielki plus różnorodność zagadek, zagadek opierających się na różnych mechanizmach, podobnie większość miejsc jest zabezpieczona przy pomocy mechanizmów. Fani kłódek na szyfr mogą poczuć się zawiedzeni, Ci którzy mają ich serdecznie dosyć będą wniebowzięci(jak ja!) Docenić trzeba również to, ze wszystko zostało wykonane ręcznie specjalnie na potrzeby pokoju, zagadkom nie towarzyszą prawie żadne elementy fabryczne. Aha zagadek jest naprawdę sporo, nie sposób się nudzić :)

Jeśli chodzi o klimat to już w tej chwili pokój wygląda bardzo fajnie, choć można go jeszcze podrasować w związku z czym tylko 4,5 gwiazdki. Jeśli właściciele zrealizują obietnice i wezmą pod uwagę nasze sugestie, to jest szansa na najbardziej klimatyczny średniowieczny pokój w Poznaniu(zobaczymy jaką rywalizacją będzie INKWIZYTOR- który jak się domyślamy osadzony zostanie w podobnym klimacie).

Pokój jest naprawdę duży, ze spokojem mogą się w nim bawić, myślę, że grupy i 7 osobowe.

Być może to kwestia naszych zbyt małych jeszcze umiejętności, być może tego, że zawiesiliśmy się na jednej z zagadek i konsekwentnie odmawialiśmy podpowiedzi(choć rozwiązanie mieliśmy cały czas "pod nosem"), ale wydaje nam się, że godzina na wyjście może okazać się trochę zbyt krótkim czasem. Rekomendujemy 75 minut, ale czy to właściwe rozwiązanie zweryfikują inni testerzy :)

Jeśli chodzi o obsługę, nie można niczego zarzucić. Z uśmiechem na twarzy porozmawialiśmy zarówno przed i po grze, w dużej i fajnie zaaranżowanej przestrzeni. Chyba żaden z escaperoomów w Poznaniu nie ma tak przestronnej "poczekalni".

Podsumowując pokój oczywiście dopiero startuje i można go jeszcze trochę dopracować, ale jest zdecydowanie godny polecenia. Mocny kandydat do podium escaperoomów w Poznaniu. Wampir i Kolekcjoner muszą powoli oglądać się za siebie ;)

Udając się do tego pokoju byłem bardzo ciekaw co zastanę, gdyż sporo znajomych mówiło o podobieństwie do jednego z innych poznańskich escaperoom'ów. Podobieństwa były, ale całe szczęście były też fajne różnice.

Jeśli o różnicach mowa to na pewno kwestia zagadek, które były przyjemne, ale jednocześnie niezbyt łatwe(co na plus), a co najważniejsze wpisywały się w fabułę. Uważam jednak, że przynajmniej jedną ze skrytek bardzo ciężko znaleźć bez podpowiedzi, za inną z kolei osoby przyzwyczajone do standardów innych pokojów raczej prędko się nie zabiorą ;)

Klimat dopracowany, realistyczny, w środku znalazło się wszystko co prawdziwy Smakosz w swej pracowni mieć powinien. Bardzo fajny element interakcji, ale jest już on obecny przynajmniej w dwóch pokojach, nie mniej to nadal dość świeży pomysł. Choć może dałoby się całość troszeczkę jeszcze podrasować, sam myślę teraz w jaki sposób najlepiej.

Obsługa bardzo sympatyczna, właściciele z zaangażowaniem podchodzą do tematu :) W środku ulotki innych escaperoom'owych firm, to miłe, bo akurat w tej branży moim zdaniem wzajemne wsparcie to podstawa dla pozyskiwania nowych klientów. ;)

Podsumowując. Jeśli ktoś lubi klimaty grozy, a do tego ciekawie powiązane z fabułą zagadki ten się nie zawiedzie. Jeśli natomiast lubisz poznawać ciągle to nowe motywy fabularne, a byłeś już w pokoju z krwią i mordercą w tle, to możesz mieć wrażenie, że to już gdzieś było. Niemniej serdecznie polecam. :)

Byłem już w poprzednim pokoju tej firmy. Sherlock naprawdę mi się podobał, MISJA LODÓWKA wypadła nieco słabiej, ale po kolei...

Klimat oceniłem na 3,5 gwiazdki. Z jednej strony w pokoju było wszystko to co w kuchni znaleźć się powinno z drugiej strony, niektóre szafki wydawały się trochę zbyt puste. No i jednak muszę patrzeć przez pryzmat innych pokoi, wiadomo tematyka chociażby horroru daje większe pole do popisu, ale muszę być uczciwy. Popracowałbym nad muzyką, fajne by były jakieś starsze kawałki stylizowane na radiowe. Ogólnie pokój byłby jeszcze lepszy gdyby był wzorowany na amerykańskiej kuchni z lat 50. ;)

Zagadki są mocna stroną tego pokoju. Nie za łatwe, nie za trudne, łączące się w logiczną całość, co bardzo lubię. Ale jednak jest jeden zgrzyt: kłódki, kłódki everywhere. Zdecydowanie byłbym bardziej zadowolony gdyby w pokoju znalazł się jednak jakiś ciekawy mechanizm.

Obsługa jak najbardziej na plus, pozytywnie, z miłą rozmową. No i bardzo dobre cukierki ;)

Podsumowując. Całkiem dobry pokój, ale gorszy od Sherlocka. Klimat do dopracowania. No i jednak jak niedawno powstały escaperoom jest za bardzo kłódkowy. Ufamy, że Alicja w krainie czarów zaoferuje coś innego, a gdyby było zupełnie inne to zdecydowanie bym się ucieszył. Nie mniej na pewno z chęcią wrócę do Enigmy :)

PS
Przepraszam, że nie udało mi się konstruktywnych wniosków przedstawić podczas wizyty, bo zabrałem możliwość skomentowania moich odczuć. Ale potrzebowałem chwili by zebrać myśli ;)

No i przyszedł czas na Kolekcjonera, a cóż to był za kolekcjoner...

Zdecydowanie zasłużone pierwsze miejsce na escaperoomowej mapie Poznania, a może nawet i Polski.

Tutaj na pierwszy ogień w ocenie idzie klimat, który jest... no właśnie, ciężko znaleźć odpowiednie słowo by wyrazić zachwyt i jednocześnie zbyt wiele nie zdradzić. Dreszczyk emocji towarzyszył nam cały czas, a na niemalże każdy niespodziewany dźwięk reagowaliśmy przerwaniem działań i odwróceniem się w jego stronę. Wszystko od wystroju, przez fabułę na systemie podpowiedzi skończywszy jest wyśmienite.

Zagadki nie najtrudniejsze, ale jest ich tyle i są na tyle skomplikowane, że starcza ich na niemalże godzinę dobrej zabawy, choć pewnie będą i tacy, którzy wyjdą wcześniej lub też zostaną u Kolekcjonera na zawsze...

Obsługa jak przy poprzednich pokojach na najwyższym poziomie. Dobre wprowadzenie, nieliczne(bo dawaliśmy radę) ale zawsze trafne podpowiedzi, no i do tego ciekawa i przyjemna rozmowa, przed oraz po zabawie.

Pokój obowiązkowy do odwiedzenia dla każdego miłośnika ucieczek z pokojów. Jedyne zastrzeżenie, może nie warto tam iść za pierwszym razem, bo pokój stawia poprzeczkę tak wysoko, że wszystkie inne mogą wydawać się później słabsze(choć ogólnie poziom mają bardzo dobry). ;)

Zdecydowanie najtrudniejszy pokój oferowany przez firmę.

Na pierwszy ogień zagadki, które są zróżnicowane i przy okazji niełatwe. Pozycja obowiązkowa dla doświadczonych uciekinierów. Jak się okazało, warto było dzielić się zadaniami, bez tego byłoby ciężko się wydostać.

Klimat dobry, choć nie tak świetny jak w Czarnobrodym, czy już hitowym Kolekcjonerze. Czegoś mi zabrakło... może podmieniłbym jedną skrzynkę, która miała na sobie mało włoskie logo(a właściwie herb ;) Ogromny plus za muzykę, czułem się jak bohater jednego z moich ulubionych filmów.

Z pokoju wyszliśmy niemalże równo z przybyciem szefa mafii, ale przeżyliśmy ;)

Mistrz gry jak zawsze stanął na poziomie zadania; w sytuacji gdy potrzebowaliśmy podpowiedzi nie przewidzianej przed grą, odpowiednio skonstruował idealnie wspomagającą nasze działania na poczekaniu. Zabawy to nie zepsuło, a ruszyliśmy naprzód :)

Pokój wart polecenia, ale raczej nie na pierwszy raz, i raczej dla 4-osobowego zespołu.

Zdecydowaliśmy się na mały maraton ucieczek i odwiedziliśmy wszystkie pokoje oferowane przez firmę w jeden dzień. Zaczęliśmy od wyprawy po skarb Czarnobrodego.

Ciekawe wprowadzenie do historii, każdy otrzymał niezbędny ekwipunek i ruszyliśmy. Już na początku wielki pozytyw- żadnych kłódek, sporo mechanizmów, choć wcale nie od początku oczywistych.

Wystrój bardzo urozmaicony i wpasowany w fabułę pokoju, pod tym względem nie zawiedliśmy się, choć pewnie można by było jeszcze zaaranżować w jakiś sposób podłogę ;)

Niewiele zabrakło nam do wyjścia z pokoju, co wcale nie oznacza, że pokój jest tylko dla ekspertów. Trzeba zwyczajnie wszystkie wskazówki bardzo dokładnie przeczytać.

Jesteśmy bardzo zadowoleni przeżytą przygodą, polecamy wszystkim. No i oczywiście obsługa na najwyższym poziomie. Widać, że podchodzą do tematu z należytą starannością :)

Z niecierpliwością czekaliśmy na pojedynek z sycylijską mafią...

Pierwsze wrażenie, kurcze... ciemno tutaj, za co się zabrać... Później zabawa nabiera rozpędu.

Na plus nieliniowość i możliwość wydostania się z pokoju w dwojaki sposób; również zagadki satysfakcjonujące, choć momentami zbyt łatwe. No i jedna zagadka "zablokowała się", ale daliśmy radę i ufamy, że teraz wszystko jest ok.

Dużą zaletą pokoju jest klimat, znajdziemy tu wszystko czego prawdziwa czarownica potrzebuje w swojej chatce :)

Miejsce warte polecenia, no i obsługa bardzo miła i uśmiechnięta. Dziękujemy za gościnę ;)

Naprawdę ciekawy punkt na mapie Poznania. Nade wszystko świetna początkowa faza ucieczki, coś czego w escaperoomach szukałem, lecz do tej pory nie znalazłem.

Wszystko składające się na klimat starannie przygotowane, choć niektóre elementy jeszcze do podrasowania. Np. jedne drzwi można by było zamienić kiedyś na kratę lub podniszczone-drewniane.

Zagadki nie były szczególnie trudne; sporo czasu zajęło nam natomiast mocowanie się z kłódkami, nie wiem z czego to wynikało, czy z naszego wieczornego nieogarnięcia, czy być może za mało wyraźnego poinstruowania jak się za poszczególne blokady zabrać.

Na duży plus zmyłki i to, że nie wszystko się przydawało, choć każdy miał wręcz nieodpartą pokusę by to wykorzystać.

Obsługa bardzo sympatyczna, dziękujemy za poczęstunek.

Skusiła nas ciekawa promocja cenowa, ale po wyjściu z pokoju to nie ją najbardziej zapamiętamy ;)

Przede wszystkim KLIMAT, pokój jest naprawdę dobrze urządzony, do tego przestronny, jest gdzie działać i myśleć nad zagadkami. No i muzyka... aż mi się przypomniał jeden z moich ulubionych seriali.

Zagadki niełatwe, ale logiczne, 3-4 podpowiedzi były konieczne, ale na pewno można sobie poradzić i bez nich, późna pora nie wpływała chyba dobrze na nasze myślenie.
Bardzo ciekawe wykorzystanie fonetycznego znaczenia pewnych słów w jednej z zagadek. Jedyne do czego mogę się doczepić to kłódki, jak dla mnie było ich za dużo(tego samego typu).

Obsługa bardzo sympatyczna; duży plus za przebranie, był to miły akcent ;)

Podsumowując- udany pokój, godny polecenia, z chęcią wybierzemy się do innych w tej firmie, a w przygotowaniu są dwa kolejne :)