Sara N.

A na pewno nie było jej w tunelu czasoprzestrzennym, przez który weszliśmy do pomieszczenia. Bardzo malutki pokoik, który odwiedziliśmy w dwie osoby mógłby się wydawać pozbawiony wielu ciekawych rozwiązań i spodziewać można by się raczej małej ilości zagadek. Nic bardziej mylnego~! Pokój zaskakuje, ma wiele innowacyjnych rozwiązań i ciekawych mechanizmów które bardzo umilają rozgrywkę. Pokój pełen kół zębatych, fiolek, strzelających piorunów i wielu wielu innych rzeczy przypominających pracownię steampunkowego naukowca, przez co klimat jest nieziemski &- dosłownie ;)

Tej jedynki tam nie było, ale pojawiła się w tej kłódce, tamtej, kolejnej i jeszcze następnej - moim skromnym zdaniem było ich za dużo, przez co grając w 2 osoby w pewnym momencie poczuliśmy przypływ frustracji, co troszeczkę nam zepsuło zabawę. Ale nawet pomimo tego bawiliśmy się dobrze i cieszymy się, że mieliśmy okazję zwiedzić ten malutki pokoik. :)

Pokój w galerii handlowej? Przecież to się nie może udać... Nic bardziej mylnego!
Przybyliśmy do pokoju wraz z chłopakiem, był to nasz 4 pokój i bawiliśmy się wspaniale! Oboje uwielbiamy klimaty majów, dlatego też ten pokój był obowiązkowy do odwiedzenia przez nas podczas naszego pobytu w górach.
Stając przed drzwiami do pokoju poczuliśmy się jak przed wejściem do prawdziwej świątyni. Kamienne drzwi stały dla nas otworem. Klimat tego miejsca był niesamowity. Prawdziwa amazońska dżungla! Jako poszukiwacze przygód rozbiliśmy swój obóz i rozpoczęliśmy poszukiwania skarbu majów! Klimatyczne zagadki opierające się na szyfrach oraz odniesienia do kultury majów - no po prostu pokój bajka! Minęło już kilka tygodni, a wciąż jestem zachwycona!
Zagadki są nieliniowe i różnorodne, pasujące do klimatu. Polecam bardzo dobrze się rozglądać i delikatnie obchodzić się z pudełeczkami ;)

Pokój odwiedziliśmy razem z chłopakiem, po raz pierwszy sami, bez ekipy. Dodatkowo był to dopiero nasz 3 pokój i zastanawialiśmy się jak sobie damy radę - jak się okazało nie najgorzej.
Zacznijmy od początku... Spędziliśmy ok. 20 - 30 min będąc w kropce - dlaczego? Otóż nie chcąc niczego zniszczyć nie dotykaliśmy niektórych rzeczy ze względu na to, że wyglądały na delikatne i kruche, a więc nie chcieliśmy ich uszkodzić - błąd. Uważam, że to miejsce powinno być lepiej przemyślane... Ale po kilku mniejszych zagwozdkach przeszliśmy przez pokój jak burza. Gdybyśmy nie stracili tyle czasu na początku spokojnie udałoby się nam opuścić pokój przed czasem. A tak, to po poproszeniu obsługi o dodatkowe 4 minuty ostatni etap skończyliśmy... w ok. 4 minuty!
Dlatego też nie uważam tego pokoju za trudny, o czym świadczy rekord ustanowiony przez inną grupę który jest zaskakująco szybki! Pokój jest ze zdecydowanie dużą ilością kłódek różnego rodzaju, ale pomimo tego od razu da się zgadnąć do czego który kod służy i trzeba dbać o dokładne przepisywanie kodu oraz zapamiętać dobre rady obsługi ;) A jeśli o obsługę chodzi, to jest bardzo miła, aczkolwiek powinni bardziej monitorować co się dzieje w pokoju, aby podczas prośby o podpowiedź nie trzeba było składać pełnej relacji z tego, co aktualnie zostało wykonane... Z pokoju wyszliśmy zadowoleni i jeśli odwiedzimy znowu Nowy Sącz, to postaramy się odwiedzić inne pokoje! ;)

Dom mordercy okazał się być bardzo mrocznym miejscem rzeczywiście oddającym klimat tematyki pokoju. Na początek otrzymaliśmy wiadomości będące wstępem do fabuły, dzięki czemu mogliśmy się poczuć jak prawdziwi detektywi! Latarki świecące na różowo okazały się bardzo przydatnym sprzętem ;) Pokój wymaga bycia spostrzegawczym przede wszystkim, a zagadki są nieliniowe i można zająć się kilkoma rzeczami, przez co każda z 5 osób w pokoju miała jakieś zajęcie - no może nie licząc momentu w którym nie potrafiliśmy przebrnąć dalej, z powodu braku pomysłu. Niestety straciliśmy wtedy dużo czasu z powodu braku osoby nadzorującej pokój, ale jest to zrozumiałe, ponieważ równolegle z nami inne grupy walczyły w swoich pokojach, a przecież nie da się rozdwoić, prawda?
Ogólnie pokój przypadł nam do gustu. Różnorodność i nieliniowość zagadek pozwoliła każdemu z nas wykazać się w dziedzinie w której był najlepszy i każdy z nas dobrze się bawił. :)

Wchodzisz do pokoju, a tam drzwi! Wiedźma nie wpuści cię do swojego pomieszczenia tak łatwo! Więc najpierw musisz znaleźć sposób aby dostać się do wnętrza chatki. A co potem? Wiele zagadek, główkowania i poszukiwań. Bardzo dobrze utrzymany, klimatyczny pokoik w który włożono sporo pracy i serca.

Odwiedziliśmy go w grupie 5 osobowej, gdzie 4 z nas była nowicjuszami z doświadczeniem w grach planszowych i komputerowych, dzięki czemu całkiem sprawnie poszło nam wydostanie się z chatki. Pomimo większej grupy niż zalecana, to każda z osób zawsze miała jakieś zajęcie, ale momentami było już ciasno.

Ogólnie pokój bardzo się nam podobał i możemy go śmiało polecić! Jeśli lubicie klimaty małej chatki w lesie, to ten pokój będzie dla was idealny!
Dzięki niemu na pewno ruszymy w podróż po świecie zagadkowych pokoi ;)