Magdalena Lambryczak

Jeszcze nigdy nie byłam tak przerażona samym wprowadzeniem, serio! Wchodząc do mieszkania, w którym znajduje się Dark House zastanawiałam się, czy to aby na pewno jest dobry pomysł.. dalej było znacznie gorzej.. siedząc w poczekalni i słuchając Mistrza Gry miałam ochotę zwiewać czym prędzej.. nieważne czy drzwiami czy oknem.. na szczęście moja grupa była odważniejsza niż ja, nie pozwolili mi zrezygnować. Nie chcę pisać za wiele, żeby nie zdradzać szczegółów, ale.. klimat pokoju SUPER! Miałam ciarki na całym ciele, co chwilę nerwowo nie odwracałam. Zagadki nie były trudne jednak wszechobecny strach paraliżował wszystkie szare komórki.. Udało nam się wyjść w super czasie (około 42 minuty). Bardzo przepraszamy wszystkich sąsiadów za nasze krzyki :) Nie lubię pokojów z kategorii horror, nie lubię się bać, niejako znajomi wjechali mi na ambicję ("Co, Ty nie pójdziesz do horroru?"), ale dałam radę! Co prawda wychodziłam na trzęsących się nogach, ale.. polecam! Dla odważnych będzie to dobra zabawa, a dla strachliwym (tak jak dla mnie) trochę krzyku i paraliżujący strach.
Serdecznie pozdrawiam Mistrza Gry, który jest naprawdę rewelacyjny :)

Do Kaca trafiłyśmy przez przypadek - miał być Świat Bajek, ale popsuł się ważny mechanizm i właściciel w ramach rekompensaty zaproponował nam Kac Poznań za darmo (pierwszy + za znakomite podejście do klienta). Po wejściu poczułyśmy się jak bohaterki filmu Kac Vegas - z tą różnicą, że nie znalazłyśmy się w apartamencie tylko w obskurnym pokoiku :) Pokój oparty na kłódkach choć poziom trudności nas zaskoczył. Żadna z nas nie była nowicjuszką, ba, była z nami bardzo doświadczona koleżanka, która zgodnie z nami stwierdziła, że pokój zdecydowanie nie należy do łatwych. Wiele razy utknęłyśmy, kilka razy nie zauważyłyśmy "niby" oczywistych rzeczy oraz czasem za bardzo kombinowałyśmy :) Ostatecznie udało nam się wydostać 5 minut przed końcem gry. Duży + za muzykę oraz sympatyczną obsługę :)

Bardzo przyjemny pokój! Wystrój super, czuliśmy się jak w prawdziwej chatce złej wiedźmy :) Zagadki logicznie ze sobą powiązane. Po rozwiązaniu pierwszej ścieżki po 20 minutach, zabraliśmy się za szukanie drugiego klucza. Gdy w 40 minucie otwieraliśmy (ponownie) drzwi, pani z obsługi powiedziała, że jesteśmy jedną z dwóch grup, które wpuszczała i którym udało się wydostać w tak krótkim czasie dwoma sposobami. Po wyjściu czułam mega niedosyt, miałam wrażenie, że ominęliśmy połowę zagadek. Pani z obsługi jednak wszystko na wytłumaczyła krok po kroku i okazało się, że faktycznie udało nam się zrobić wszystko w tak krótkim czasie. Co prawda jedną wskazówkę odnaleźliśmy przez zupełny przypadek, zagadka z lustrem wymagała spostrzegawczości (ktoś pod spodem też na to zwrócił uwagę) i zabrakło małego elementu grozy (spodziewałam się chociażby wyskakującej czarownicy :)), ale mimo tego bardzo nam się podobało! Pokój oparty na kłódkach, ale nie przeszkadzało to aż tak bardzo. Podgłośniłabym jedynie podpowiedzi, ponieważ mieliśmy problem ze zrozumieniem niektórych :(
Pokój poleciłabym grupom początkującym oraz średnio-zaawansowanym. Doświadczeni są w stanie rozwiązać wszystkie zagadki bardzo szybko i mogą czuć lekki niedosyt :)

Mój dziewiąty ER, ale dopiero pierwsza opinia na lock me, dlaczego? Świat bajek jest tak genialnym pokojem, że aż grzechem byłoby nie wystawić mocnej 10! :)
Po 1 - wystrój! Już na wejściu czułyśmy się magicznie :) Po przeczytaniu opinii wiedziałyśmy, że na jednym pomieszczeniu się nie skończy, ale każde kolejne coraz bardziej nas zaskakiwało.
Po 2 - mechanizmy! Na wejściu właściciel uprzedził nas, że pojawiają się kłódki, ale szczerze? Zabawa była tak udana, że całą swoją uwagę poświęciłyśmy mechanizmom, jednak jest to duży + że właściciel ogranicza ilość kłódek (w porównaniu do Kaca i Sabatu). Mechanizmy takie, z którymi nie spotkałam się do tej pory, każde pomieszczenie zaskakiwało. W ostatnim mechanizm do dopracowania, o czym właściciel nas poinformował. Myślę (tę uwagę kieruję do innych grup), że warto być wyrozumiałym. Jeśli mechanizm od razu nie zadziała to nie warto się denerwować, tylko słuchać wskazówek właściciela :) Pokój jest nowy, a każda uwaga od klientów bardzo cenna :)
Po 3 - właściciel! Tak, wspominam o właścicielu, bo do tej pory jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak miłym i sympatycznym traktowaniem. Niektóre ER mogłyby się od Pana uczyć podejścia do klientów, a nie tylko suchego wyklepywania formułek. Przegadaliśmy pół godziny (!) PRZED wejściem oraz godzinę po wyjściu z pokoju i tylko powtarzające się telefony od naszych rodzin i znajomych dały nam znak, że czas się pożegnać. Na szczęście nie na długo, bo z niecierpliwością czekamy na kolejne spotkanie - tym razem w Harrym Potterze :)

Pozdrawiamy, POZNANIANKI :)