MEL Force One

Escapersi jak zwykle na bardzo wysokim poziomie :) Przed hotelem zrobiliśmy wszystkie pozostałe pokoje tej firmy, dlatego widać było, że hotel jest najstarszy i już trochę zużyty. Mimo wszystko bawiliśmy się super, zwłaszcza, że hotel powinien być opuszczony i upiorny, więc bardzo, bardzo polecamy :) Dodatkowo obsługa zapowiedziała, że planują renowację pokoju, więc już w ogóle super.
W pokoju jest mało zagadek matematycznych na porządne kminienie, a za to jest fajny przegląd ciekawych rozwiązań escaperoomowych. Sądzimy, że to może być super intro dla początkujących escaperoomowiczów. Były 3 doświadczone osoby i było optymalnie. Jeśli dopiero zaczynacie, polecamy iść we 4.

Wszystkie zagadki były logiczne i powiązane ze sobą przyczynowo-skutkowo w fabule (ale spokojnie, zdecydowanie nie jest liniowo). Są bardzo zróżnicowane, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Cała nasza 4 miała co robić :)
Klimat jest super! Pokój angażuje wiele zmysłów, więc gra bardzo wciąga. Elementy techniczne (jakieś kabelki czy coś) są ładnie zamaskowane i z rozmowy z obsługą wiemy, że dokładnie przemyślano wszystkie, najdrobniejsze szczegóły. Obsługa mega profesjonalna i sympatyczna :)
Liczymy, że "niedługo trzeci pokój" :)

Piękny! Porządnie i ładnie wykonany, więc klimat 10/10.
Przy zagadkach trzeba trochę pomyśleć - są typowo rozkminkowe, nieszablonowe i wymagają dobrej kooperacji.
Momentami robiło się liniowo, ale tylko czasem :)
Bardzo propsujemy małą liczbę kłódek. A do tego nigdzie nie widać nieudolnie poukrywanej elektroniki, więc wszystko wykonane bardzo elegancko.
Ogólnie mega, bardzo polecamy!

Pokój typu "dla każdego coś dobrego": trochę intensywnego myślenia, trochę przeszukiwania, trochę mechaniki, trochę łączenia faktów. Pojawiające się w pokoju wskazówki nie są oczywistymi poleceniami, ale jednoznacznie kierują graczy w dobrą stronę myślenia. Pomimo ok. 30 pokoi na koncie natknęliśmy się na niespotkane wcześniej elementy i świetnie się bawiliśmy.
Obsługa przemiła i profesjonalna.
Fajnym ulepszeniem rozgrywki mogłoby być wprowadzenie w klimat jeszcze przed wejściem.
Bardzo polecamy! :)

Pokój zupełnie inny niż wszystkie. Wysublimowany, bez pośpiechu, dla uważnych. Aż nie chce się z niego wychodzić :) Delektowaliśmy się każdą minutą.
Niby pokój jest prosty w konstrukcji, ale to dlatego, że nic więcej mu nie trzeba. Każdy element był pieczołowicie dobrany, przemyślany i często sprowadzony specjalnie z drugiego końca świata.
Drobny szczegół, który zrobił na nas ogromne wrażenie: indywidualne podejście do klienta.
Właściciel niezwykle sympatyczny i profesjonalny, aż nie mogliśmy się nagadać po wyjściu z pokoju. Widać, że pokój stworzono z prawdziwej pasji.
Czuliśmy się dosłownie zaszczyceni, że mogliśmy grać w tym pokoju. Jeden z najlepszych, w jakich byliśmy. Dziękujemy!

Były pokoje subtelne i wymuskane, były niepokojące i były tajemnicze. Ale w żadnym nie bawiliśmy się aż tak dobrze jak w Pegazusie. Ganialiśmy po pokoju z wyszczerzami i wypiekami na twarzach i czuliśmy się znowu jak małe dzieci. Zagadki były zabawne, w klimacie, logiczne, oryginalne i wymagające jednocześnie.
Byliśmy już jakiś czas temu, a ciągle, przy każdej okazji wszystkim serdecznie polecamy. Obowiązkowa pozycja w Warszawie (obok oczywistej topki i Testamentu).

Byliśmy w 2 pary jedna po drugiej i opinie są bardzo mieszane. Jedni dzielnie wytrwali 45 minut (zieeeew) wprowadzenia do pokoju i tłumaczenia jak działają w ogóle te zagadki. Drugim coś tłumaczono, ale niezbyt zrozumiale, a bez tego długaśnego wykładu serio ciężko jest się połapać. (Hm, czy o to w tym chodzi?) Chaos wynikał z tego, że mistrz gry jednocześnie prowadził zespół grający w innym pokoju ("Eeee, oni to i tak nie wyjdą").
Firma chwali się tym, że jest wiele alternatywnych dróg dojścia do jednego rozwiązania. Kwestia gustu, ale dla nas jest to mylące i wprowadza chaos. Efekt był taki, że rozwiązywanie pokoju nie dało nam szczególnej satysfakcji.
Obsługa. Jak już mówiliśmy, skuteczność wprowadzenia osiągnęła szalone 50%. Więcej opowiadania jacy to oni są super niż faktycznego tłumaczenia o co w tym ich pokoju w ogóle chodzi. Jak już przyszło do podpowiedzi to u jednych dotyczyły rzeczy już rozwiązanych. Drugich zasypano gotowymi podpowiedziami niezwiązanymi z tym, co właśnie robili, a kiedy długi czas szli w zupełnie złym kierunku to nie było reakcji. Jednak jedna osoba do obsługi 2 pokoi to stanowczo za mało.
Był potencjał. Podziwiamy i doceniamy próbę zrobienia pokoju w warunkach i kubaturze niesprzyjającej zagadkom. Naprawdę, to mogło się udać. Ale no... nie wyszło tak jak powinno, a pan z obsługi tylko pogorszył sprawę.

Słyszeliśmy super opinie i nie mogliśmy się doczekać. I w sumie pewnie byłoby super, ale ciężko powiedzieć skoro aż 3 ważne zagadki nie działały. Te, które akurat zadziałały, były całkiem pomysłowe i rzadko spotykane. Pokój wymaga kooperacji i zaskakuje, chociaż jest też sporo przeszukiwania.

Najważniejsze: mało brakowało, a byśmy nie poszli. Przez "II" w nazwie myśleliśmy, że pokój jest kontynuacją fabuły innego (już zamkniętego) pokoju. Otóż nie, niech Was to nie spłoszy :)
Wszystkie zagadki komponują się w jedną całość. Gra się ciągle z lekkim niepokojem i poczuciem, że ktoś Was obserwuje.
Szczególnie doceniamy dźwięk w pokoju, konieczność współpracy no i pikantny początek :)
Polecamy wersję trudniejszą! Różnica nie polega tylko na krótszym limicie czasu. Serdecznie dziękujemy super obsłudze, że nas na to namówiła.

Pokój z racji fabuły jest zdobiony w starym stylu, w związku z czym jest bardzo analogowy. Mimo wieku pokoju wszystko było w nienagannym stanie.
Zagadki wynikają logicznie z fabuły i wymagają kooperacji. Mimo mnóstwa różnych elementów naokoło nas nie mieliśmy wątpliwości kiedy i czego użyć do rozwiązania - ale spokojnie, to wcale nie oznacza, że były łatwe :)
Pokój nie rzuca się do gardła z wystrojem jak przy innych tematykach (no bo taka fabuła), jest bardziej subtelny. My to uwielbiamy i delektowaliśmy się każdą sekundą.
Obsługa oczywiście profesjonalna i mega super, chociaż na koniec dostaliśmy ochrzan za pobicie rekordu. Ups! :)