ZaEskejpowana

Cela zupełnie inna niż ta u Marshalla nie było to typowe wiezienie a raczej tzw, dołek niczym z amerykańskich filmów. Jak dla mnie klimat pokoju był bardzo dobry a wprowadzenie jedno z lepszych, które od razu daje po sobie odczuć klimat pokoju. Czy pokój jest trudny. Średnio, ale bardzo ciekawy może dlatego, że lubię takie klimaty, bardzo dobrze bawiliśmy się jako uciekinierzy. Udało nam się pobić rekord pokoju w sumie przypadkiem. Byliśmy poinformowani jaki był najlepszy czas ale nie zwracaliśmy na to zbyt dużej uwagi raczej zajęliśmy się zagadkami. Od obsługi dostaliśmy nagrodę a tak szybką ucieczkę po czym postanowiliśmy spróbować spontanicznie swoich sił w ucieczce z pirackiego statku!

Na kolejną wizytę w The Clue Town czekaliśmy dość długo, ale w końcu stało się. Pokój się otworzył i był moim urodzinowym prezentem od przyjaciółki. W dzień niepodległości postanowiliśmy stawić się w gabinecie burmistrza Browna i nie zawiedliśmy się ani trochę!
Obsługa jak wcześniej bardzo miła, czas umiliła nam zagadka manualna, którą dostaliśmy w oczekiwaniu na pokój.
Wprowadzenie jak najbardziej poprawne, historia dalej kontynuowana co niestety nie często zdarza się w pokojach, które odwiedzamy, a szkoda bo to naprawdę dodaje smaku rozgrywce. Ta tajemnica, którą owiane było Clue Town sprawiła, że nie mogliśmy się doczekać kontynuacji, Rozwiązania jakie wykorzystano w pokoju na pewno was zaskoczą i na pewno pozytywnie, bo my byliśmy pod wrażeniem jak bardzo ten pokój był przemyślany i ile pracy w niego włożono.
Potrzebowaliśmy kilku wskazówek, a byliśmy w 5 osób. Roboty było dla każdego,a końcówka pokoju fenomenalna.
Długo po wyjściu nie mogliśmy się jeszcze nagadać na temat tego co działo się przez tą godzinę.
Jeśli jesteście na śląsku to obowiązkowy punkt na jego mapie.

W pewien pochmurny weekend postanowiliśmy odnaleźć zaginione miasto!
Jeżeli wchodzisz do pomieszczenia, w którym nie ma prawie nic to wiedz , że za chwile znajdziesz w nim naprawdę sporo rzeczy, które przydadzą ci się żeby pójść dalej. To pokój , w którym trzeba być spostrzegawczym i dobrze szukać. W naszym wypadku 3 osoby przeszukały pewien skrawek pokoju i dopiero po podpowiedzi znaleźliśmy to czego potrzeba. Myślę, że pokój spodoba się szczególnie młodszym uczestnikom przez wystrój. Mimo to też się dobrze ubawiliśmy a o rekwizyty do zdjęcia była prawie wojna :P
Pokój sam w sobie nie jest trudny więc śmiało można wybrać go na początki swojej przygody z ER. Nie jest tu najważniejsze rozwiązywanie skomplikowanych zagadek , a przygoda i kreatywność w ucieczce z El Dorado.

Wchodząc do pokoju faktycznie ma się wrażenie jakby było się we wnętrzu czegoś co z pewnością nie jest zwykłym pokojem. Zawitaliśmy tam w 5 osób i mimo tego, że było trochę tłoczno bawiliśmy się całkiem dobrze. Zagadki jak najbardziej spójne i logiczne. Przy niektórych trzeba było się dłużej pozastanawiać, ale jeśli zrobiło się to na spokojnie i metodą dedukcji nie było większych problemów.
Ciekawa jest niebieska skrzynka, której my nie użyliśmy ale jest alternatywą dla grup mniej zaawansowanych.
Jedyny minus całej rozgrywki był taki, że Mistrz gry wtrącił nam się dwa razy mówiąc co mamy zrobić co mnie osobiście troszkę poddenerwowało , bo już wcześniej ustaliliśmy , że jesteśmy grupą po kilku pokojach i jeśli będziemy w kropce sami zgłosimy się po podpowiedz. W poprzednich pokojach działało to na zasadzie nakierowania nas na trop a nie bezpośredniego powiedzenia nam co zrobić.
Reszta jak najbardziej na plus wyszliśmy z pokoju zadowoleni :)

Było to 10 pokój w mojej karierze eskejpowej więc jest z czym porównać.
Pokój bardzo klimatyczny. Wiesz, że jesteś na strychu, czujesz presje czasu i odpowiedzialność jaka na tobie ciąży jeśli nie wypełnisz misji.
Zagadki świetne. Od łatwych po skomplikowane , a nawet dla niektóych hmm... nie do przejścia. Na szczęście różne charaktery są w ekipie i nie każdy wszystkiego się brzydzi.
Pokój integruje grupe, bo działa sie w wszechobecnie panującym mroku, który rozświetlają jedynie troche... Nie zdradzę co :)
Mechanizmy ciekawe, przy zagadkach każdy brał udział.
Obsługa na 5 z + , dokładnie obserwowali nasze poczynania i wkraczali w odpowiednich momentach, gdy robiliśmy coś głupiego i niepotrzebnego. Był mały problem z kodem, ponieważ na odczycie był błędny co też zaraz zostało zauważone i pani zwóciła nam uwage jak to powinno być - nie zepsuło nam to rozgrywki wręcz przeciwnie uśmialiśmy się :)
Wskazóki w grze trafne nakierowujące nas na odpowiedź.
Te trudniejsze zagadki nie sprawiły nam problemu jednak te banalne spokojnie zjadły nam z 15 minut co też obgadaliśmy z obsługą.
Wyszliśmy chyba z założenia, że jak coś jest za łatwe to powinno to być inaczej albo coś robimy żle :P
Czasem nie warto kombinować na siłe.
Bawiliśmy się świetnie i długo rozmawialiśmy po wyjściu. Polecono nam inne pokoje i wysłuchano naszych uwag.
Na pewno wrócimy mamy nadzieje, że już we wrześniu podbić pozostałe dwa pokoje.
Pozdrawiamy :)

Klimat jest po wejściu do pokoju. Od razu widać, że to cyrk. Natłok niektórych elementów nie pozwalał się skupić mimo to całkiem dobrze się grało.
Pokój zdecydowanie z tych który trzeba przeszukać. Najlepiej każdy z grupy. Najlepiej po dwa razy. Ja szukałam, koleżnka i dopiero kolega znalazł. Jak? Tego nie wiemy to cyrk tu się wszystko może zdarzyć. Zagadki logiczne. Podpowiedzi również dawane z humorem. Pan z obsługi z dużą dozą cierpliwości. .
Pokój dość łatwy przyjemny. Zdecydowanie dla grup początkujących. Doświadczeni mogą próbować rzucać się na rekord.
Miło spędzony czas.

Wchodząc do pokoju na pierwszy rzut oka nic się nie dzieje. Ot dziewczynka tu na pewno mieszka, bo różowo i domek dla lalek.
I na tym koniec słodkości tego pokoju.
Odkrywając sekrety pamiętnika tej dziewczynki czuje się coraz większy niepokój, który pozostaje z nami do końca rozgrywki co jest na prawde świetne.
Zagadki są ciekawe i w miare trudne. Na niektóre rozwiązania byśmy nie wpadli.
Gdy już prosiliśmy o podpowiedż była zazwyczaj z humorem i naprowadzała tylko delikatnie na to jak mamy się zachować lub co zrobić, a to dobrze, ponieważ można nadal wykazać się a nie dostać wszystko na tacy.
Mistrz gry wkraczał w odpowiednich momentach pilnując byśmy nic głupiego nie zrobili i zdecydowanie miał niezły ubaw z naszych pomysłów. Na szczęscie był to pan z poczuciem humoru :)
Szczerze polecamy. Mechanizm ze światłem świetny.
Jedynie szkoda, że wychodząc z pokoju nijako nie ma końca historii dziewczynki można ją sobie samemu dopisać.
Są elementy wow, ale też zdarzył nam się okrzyk ,, Ble" jednak na plus dodawało to charakteru rozgrywce :)

Pierwszy pokój i byliśmy zdecydowanie zachwyceni koncepcją ER.
Oczywiście nasze działania były dość chaotyczne , bo nie znaliśmy się za dobrze i nie znaliśmy zasad działania eskejpów. Właściciele daje dobre zagadki, by nakierować świeżaków, że pokój trzeba naprawde dobrze przeszukać. Bawiliśmy się świetnie. Każdy miał jakiś swój udział w rozgrywce. Były momenty zawachania czy, aby na pewno to trzeba tam użyć, ale w końcu do odważnych świat należy. System podpowiedzi mi osobiście się podobał chociaż jedna z dwóch, której użyliśmy nie do końca nam się przydała, bo to akurat wywnioskowaliśmy sami.
Ekipa pozwoliła nam na dodatkowe 3 minutki , bo byliśmy już bardzo blisko, a balismy się, że po 60 po prostu zabawa się skończy i szeryf nas dorwie na próbie ucieczki.
Na duży plus naszym zdaniem zasługuje wątek fabularny, ponieważ dodaje smaczku całej rozgrywce. Oprócz tego, że uciekasz skupiasz się też na rozwiązaniu zagadki.
Polecamy jak najbardziej i czekamy na pokój burmistrza, by dalej dowiadywać się co wydarzyło się w Clue Town.

Ten pokój odwiedziliśmy jako trzeci pod rząd w Poziomie drugim. Nie zgodze się z opinią, że jest to pokój dla ekspertów. Zagadki były dość łatwe, logiczne. Tylko przy jednej zatrzymaliśmy się na dłużej, ale trzeba było po prostu dobrze dopasować.
Wystój hmm... byly ciekawe elementy jednak było ich mało jak na tak duży pokój.
Nie wiem jak było z podpowiedziemy , ponieważ w żadnym pokoju ich nie potrzebowaliśmy.
Wyszliśmy po 17 minutach po raz kolejny ;)
Udało się pobić rekord i zdobyć łup.
Pokój był dość przyjemny, ale znów polecam mniejszym grupom , ponieważ zagadek jest mało i jak u nas każdy coś to szybko to rozpracowaliśmy.
Obsługa była naszym zdaniem bardzo miła, pan długo rozmawiał z nami o naszym doświadczeniu i innych eskejpach. Zdecydowanie wychodząc byliśmy bardzo zadowoleni.

Trafiliśmy do tego pokoju przypadkiem. Byliśmy w Hydrozagadce i miłościcy horroru, którzy byli z nami po zobaczeniu drugiego pokoju nie mogli już odpuścić. Weszliśmy i od razu poczuliśmy, że coś tu się działo i nie jest to luźna sceneria. Gdy pokój się rozświetlił już wiedzieliśmy o co chodzi. Ja osobiście chwilę musiałam się przekonywać żeby cokolwiek dotknąć i przełamać swój strach ;) Jednak potem było już tylko lepiej. Nie obyło się bez krzykow tych damskich jak i męskich. Dużo elementów zaskoczenia. Widać że pokój został dopracowany. Tu zagadki był już moim zdaniem trudniejsze niż w Hydro. Udało się wyjść dość szybko, bo już po 17 minutach. Uznaliśmy, że to dlatego, że połowa drużyny bardzo pragnęła już poczuć się bezpiecznie i szybko rozpracowała zagadki te bardziej do myślenia niż znajdowania. Moim zdaniem pokój bardzo dobry mimo średniego poziomu zagadek klimat wygrywa :)