Piernikowa chata

Pokój jest śliczny, bardzo estetyczny, wykonany z dbałością o szczegóły, jeśli chodzi o bajkowy klimat, jest wręcz PIĘKNY :) Same zagadki nawet ciekawe, elementy szukania i spostrzegawczości dosyć wyważone, kilka elementów może nie do końca jasnych i logicznych, ale udało nam się wpaść na te rozwiązania i przeszliśmy pokój bez podpowiedzi...

...na szczęście. Mamy wrażenie, że gdybyśmy potrzebowali podpowiedzi w grze, to możliwość komunikacji z obsługą (przez krótkofalówkę) niewiele by dała. Pierwszy raz spotkałam się z tym, że po wyjściu z pokoju (który znajdował się de facto w innym budynku niż biuro, więc droga powrotna też nie była taka oczywista) nie było nikogo z obsługi, kto chociaż powiedziałby "gratulacje, udało się" - w zamian po powrocie do biura usłyszeliśmy od pani z obsługi pytanie: "Wyszliście? Jak Wam poszło?" Yyy... To czy był w ogóle jakiś Mistrz Gry?! Zresztą już pierwsze wrażenie było kiepskie, bo musieliśmy zapłacić przed grą... Rozumiem, że firma jest komercyjna i nastawiona na "przemiał" ludzi, ale byliśmy w podobnych wielkością firmach i nadal wrażenie z Open the Door w kontekście obsługi wypada na ich tle bardzo blado.

Nie jesteśmy w stanie określić trudności tego pokoju gdyż cała grupa była nieźle wkurzona! Owszem udało nam się wydostać jednak: dostaliśmy rozładowaną krótkofalówkę która i tak nie jest najlepszym sposobem komunikacji z obsługą kiedy przerywa i trzeba zgadywać sens słów. Po kilku telefonach do biura Pani z obsługi nareszcie odebrała i przybiegła. Owszem przeprosiła Nas ale nie dostaliśmy nawet minuty dodatkowego czasu za zwłokę.. Przeszliśmy do ostatniej zagadki która się zacięła.. poinformowaliśmy obsługę ponownie tym razem Pani nie dowierzała że coś mogło się popsuć. Próbowaliśmy przez kolejne 5 min jednak nic to nie dało. Ostatecznie pokój został otwarty od zewnątrz i uznano że klucz z ostatniej zagadki był kluczem do drzwi, a zagadka rzeczywiście się zacięła... Mimo że pokój był z tego co pamiętam ładnie urządzony wszyscy zapamiętaliśmy go raczej jako "Awaryjną Chatę"

Będąc w Toruniu nie mogliśmy oprzeć się pokusie odwiedzić Piernikowej Chatki ! Zabawa była spoko, bawiliśmy się fajnie, zagadki standardowe, ale bardzo wporządku.

Pokój wykonany cudownie. Bajkowy klimat rodem Jasia i Małgosi. Tematyka może wydawać się bardzo łatwa, jednak całość wymaga myślenia.
Pokój zarówno dla starszych jak i dla tych młodszych. Każdy znajdzie coś dla siebie.

To był pierwszy pokój w tej firmie, który odwiedziliśmy. Dużo czasu upłynęło od tamtej wizyty, więc opiszę co najbardziej zapadło w pamięć: Bardzo fajny wystrój, pokój nas zaskoczył, tylko dlatego, że był jednym z pierwszych. Super temat-jak na Toruń przystało-o piernikach. Lubimy zadania manualne i tego tutaj nie zabrakło. W trakcie gry można poznać legendę o kształcie piernika, ale niestety nic nie wnosi.

Pokój jest klimatyczny dzięki czemu czuć smak Torunia. Większość zagadek nie sprawiła za wiele problemu, lecz znalazło się kilka takich z chaczykiem nad którymi trzeba było się odrobinę dłużej zastanowić. Pokój przeszliśmy w 6 osób, bez podpowiedzi, 6 minut przed czasem. Polcam grupę 4 osobową.

Klimat jak w zaczarowanym lesie odrazu jak weszłyśmy zadziwiałyśmy się wyglądem pokoju jak dla dzieci i dorosłych to pokój jest idealny polecamy

Piernikowa Chata urzeka swoim wystrojem od samego początku. Ciekawa, oryginalna tematyka, która wprowadza świeżość na rynku ER. Fajnie nawiązuje do klimatu Torunia i słynnych pierników. W pokoju można znaleźć równowagę pomiędzy ilością kłódek a subtelną elektroniką, która dodaje walorów całemu pokojowi. Ciekawe, różnorodne zagadki, które dają możliwość wykazania się graczom wieloma umiejętnościami w rożnych dziedzinach. Warto przeszukać dobrze pokój i podzielić zadania, w grupie, daje to szansę na wyjście z pokoju przed określonym czasem. Bardzo miła i pomocna obsługa.

Motyw piernikowej chaty bardzo trafiony jak na pokój znajdujący się w Toruniu. Jednak jeżeli oceny mają być szczere muszę napisać, że oprócz wystroju pokój nie jest wart zobaczenia. Zacznę od tego, że zamiast wstępu Pani z obsługi wręczyła nam kartkę do przeczytania przed wejściem do pokoju, abyśmy sami we własnym zakresie się do niego "wprowadzili". Po dość sporym zaskoczeniu, chwilowo zostało ono stłumione przez ładny i dopracowany ze szczegółami wystrojem. Jednak to by było na tyle, gdyż same zagadki w pokoju były dziecinnie proste (mimo deklarowanego średnio zaawansowanego poziomu trudności). Bardzo szybko udało nam się z niego wyjść, przez co nie odczułam wielkiej satysfakcji po jego przejściu :(.

Najłatwiejszy pokój w jakim byliśmy.