Więzienie

Pokój starszego typu, z przewagą kłódek i zadań manualnych.

Wystrój nie robi raczej wrażenia. Wszystko utrzymane w minimalistycznym, więziennym stylu.

Jest ok dla waszego 2giego lub 3ciego pokoju. Ale NIE dla osób które mają za sobą 10 pokoi. Według mnie jest to wraz z teatrem lalek najsłabsza propozycja tej firmy. Zdecydowanie nie polecam ekipie doświadczonej.

Pokój wydał nam się bardzo łatwy, wyszliśmy dużo przed czasem, byliśmy w 3 osoby i uważam że to naprawdę wystarczajaco jak na ten pokoj, 2 z nas były początkujące a i tak nic nie sprawiło nam większej trudności. Klimacik więzienia oddany bardzo fajnie, wystrój też "w miarę ok" choć wydał nam się troszkę przestarzały i zużyty, można by go unowocześnić. Szkoda, że pokój jest taki mały bo jesteśmy zwolennikami rozbudowanych i przestrzennych pokoi. Jedna zagadka nie do końca nam zadziałała ale jeden z nas po prostu wydedukował jakie będzie tego rozwiązanie i dzięki temu przeszliśmy dalej. Pokój wymaga dużej współpracy już na początku więc to jest fajne, że każdy od razu musi dać coś od siebie. Oceniamy pokój jako średniaka, bo byliśmy w o wiele lepszych, chociażby dzień wcześniej w prosektorium, a nawet jak na swój poziom-początkujący, pokój niczym specjalnym nie zachwyca.

Było OK, chociaż jak na taką cenę, oczekiwałem lepszej "jakości", obsługa miła, pokój dla początkujących. Jednak było widać, że jest bardzo zużyty pokój. Przypadkowo osoba sprzątająca do skrytki dała zły klucz by móc się uwolnić z kajdanek, przez co zmarnowaliśmy z 15 minut, po zgłoszeniu GM podminił nam klucz i można było rozwiązywać zagadki dalej. Przydało by się trochę odświeżyć ten escape room.

Na zakończenie wizyty w Secret Room- Brain Code został nam pokój Więzienie. Jego wystrój nie robi raczej wrażenia, ale można powiedzieć, że jest ok. Nieco ponuro i dość surowo- wszystko utrzymane w minimalistycznym, więziennym stylu.

Pokój starszego typu, z przewagą kłódek i zadań manualnych. Na początku niezbędna jest współpraca, spostrzegawczość i umiejętność łączenia faktów. Na minus fakt, że jedno zadanie dało się wykonać inaczej niż w zamyśle twórców, ponieważ potem robi się zamieszanie, a ktoś z ekipy może trochę zacząć się nudzić. (Na szczęście chłopak z obsługi zareagował i podpowiedział, że może warto byłoby zrobić coś tam wcześniej, żeby jednak wszyscy mogli wyjść z tego więzienia ;)).

Według mnie jest to najsłabsza propozycja firmy. Zdecydowanie czegoś tutaj zabrakło, ale ogólnie pokój jest grywalny.

Obsługa uśmiechnięta, uprzejma i kontaktowa.

Do tego pokoju poszliśmy zaraz po wyjściu z innego pokoju tej firmy (Pokoju Babci), dlatego rozgrzani mieliśmy że pójdzie nam ekspresowo. Jednak okazało się, że współpraca nie jest nasza najmocniejszą stroną i skończyło się na kilku krzykach, na szczęście udało nam się pokonać wszystkie trudności.
Pokój to prawdziwe więzienie, z liniowymi zagadkami, które wymagają logicznego myślenia. Nie należy do najłatwiejszych, ale ekipy mające na swoim koncie >10 pokoi jak najbardziej mogą się wybrać.
Polecam wszystkim do praktycznego przećwiczenia współpracy oraz komunikacji (to chyba stanowi największy problem). Ciekawe pomysły na zagadki oraz na samą fabułę pokoju.
My bawiliśmy się bardzo dobrze w czym swoją zasługę ma również obsługa. Na pewno jeszcze wpadniemy w odwiedziny do innych pokoi.

Po wcześniejszym odwiedzeniu Pokoju babci przyszła pora na ostatni (wtedy jeszcze nie był otwarty pokój Kraina Wiecznej Nocy) spośród wszystkich zarówno od Brain Code jak i Secret Room czyli Więzienie.
KLIMAT:
Klimatycznie pokój jest niby ok, ale nie zachwyca ani wystrojem, ani wykonaniem. Widać, że swoje już przeszedł i niektóre jego elementy nadają się po prostu do wymiany lub przynajmniej takie sprawiają wrażenie.
ZAGADKI:
Ten Escape Room bazuje w dużej mierze na współpracy, zwłaszcza w początkowej fazie gry. Zagadek nie ma jakoś bardzo dużo, są logiczne ale niczym nie zaskakują. Ich trudność jest raczej tak wyważona, że zarówno początkujący sobie poradzą jak i doświadczeni będą odczuwać satysfakcję z przechodzenia tego pokoju.
PODSUMOWANIE:
W moim osobistym odczuciu jest to najsłabszy spośród wszystkich pokoi z obu lokalizacji., które odwiedziliśmy do tej pory. Może dlatego, że ani klimat mnie nie porwał, ani nic nie zaskoczyło, albo też dlatego, że taka tematyka nie jest moją ulubioną.

Ogromnym plusem pokoju jest spora ilość zróżnicowanych zagadek oraz więzienny klimat. Obsługa bardzo miła i z poczuciem humoru. Ten ER wymaga od uczestników stałego kontaktu, współpracy i ciągłej komunikacji. Zabawę popsuły nam elementy gry, które nie działały prawidłowo i przez które straciliśmy sporo czasu. Ze względu na nieliniowość i trudność niektórych zagadek, nie jest to pokój dla osób, które odwiedzają ER po raz pierwszy.

Niestety, pokój Więzienie trochę nas zawiódł. Przyczyną tego były problemy techniczne - od "puszczających" samoistnie kłódek do zagadek, które dało się obejść bez otwierania niektórych kłódek. Prawdopodobnie to zaważyło na dość słabym wrażeniu, jakie pokój na nas wywarł.
Mam świadomość, że jest to pokój już dość stary, ale to nie zmienia faktu, że niedziałające elementy można wymienić, tym bardziej, że usłyszeliśmy, że zdarza się to nie pierwszy raz. Dlatego też obniżam ocenę za obsługę, która niestety niespecjalnie przejęła się tym, że podczas 45-minutowego pobytu w pokoju tyle rzeczy nam nie zadziałało.
Poziom zagadek średni, trochę łatwych, trochę trudnych, ciężko dokładnie ocenić, bo gdy część rzeczy nie zadziałało jak powinno to nie byliśmy pewni, czego używać, a czego nie, co wprowadziło pewien chaos.
Plus za wprowadzenie, nieźle nawiązuje do tematu pokoju, pierwsza zagadka nastawiona na współpracę i zdecydowanie najtrudniejsza.

Zachęceni opiniami, opisami i zachwytem wszystkim ruszyliśmy do pokoju Więzienie - tym razem było nas 4 a pokój spokojnie można ogarnąć w 2/3 osoby ... No dobrze, więc zacznijmy od początku. Wprowadzenie z [spojler] - zabrakło tylko jakiegoś fajnego wprowadzenia, historii ... czegoś takiego.

Dobra, nie zdradzam więcej ale niestety prócz pierwszej zagadki, która wymagała współpracy nic nie było tam trudnego. W czasie rozwiązywania zagadek trafiliśmy na dwa elementy, które niestety wprowadziły chaos i nie były do końca częścią gry. Część zagadek dało się obejść bez wykonania w pełni zadania ...

Cóż pozostał niedosyt :( Pokój polecam dla początkującej grupy 3/4 osób.

PS. Dla zespołu Secret Room - jeśli obniżyliście poziom pokoju to podnieście go ponownie :) Będzie ciekawiej ....

Zacznę od końca. Nie udało nam się wyjść :) nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz :) sami właściciele przyznali, że bardzo niewiele grup opuszcza ten pokój. Moim zdaniem jednak, nie jest to problem supertrudnych zagadek, choć trzeba przyznać, że łatwe to one też nie były :) Problemem jest czas, to nie jest pokój na 60 minut, tylko na 90 minut, bo łamigłówek jest, wbrew pozorom, bardzo dużo i po prostu niezwykle trudno jest zdążyć ze wszystkim. Byliśmy w cztery osoby, ścisła współpraca między zespołem jest potrzebna od samego początku (tak jak piszą inni poniżej), ale niestety udział w rozgrywce, ze względu na scenariusz, nie jest egalitarnie rozłożony. Dla mnie to duży minus; idąc do escape roomu większą ilością osób zakładam, że wzajemnie sobie pomagamy, wspieramy się, bo każdy inaczej widzi pewne szczegóły i inaczej postrzega rozwiązanie poszczególnych zagadek. Uzupełniamy się. Tutaj nie do końca było to możliwe, ponieważ oprócz ścisłej współpracy, do wyjścia potrzebne były także indywidualne spostrzeżenia poszczególnych członków drużyny. Na duży plus klimat pokoju, wszystko świetnie dopracowane, zimno jak w podziemnym lochu ;) Jak już wcześniej wspomniałem, zagadki nie były łatwe, część nieszablonowa, zadowolą każdego wyjadacza tej rozgrywki.