Karol I.

Była to moja kolejna wizyta w pokojach "Mystery Machinery" i była ona zgoła podobna do tych poprzednich — pomysł ciekawy, ale jednak coś było nie tak.

Sam wygląd pokoju jest zrobiony całkiem solidnie. Jest odczuwalny "Teslowy" klimat, ale momentami jest aż za surowo. Zdaje sobie sprawę, że mniejsza ilość rekwizytów ułatwia rozgrywkę, jednak w mojej opinii pokój całokształtowo wydawał się trochę pusty. Być może to dla mojego wyobrażenia szalonego naukowca, który ma wszędzie porozrzucane jakieś papiery, puste kubki po kawie, wypalone cygara...

Z zagadkami jest największy problem, bo i owszem są mocno osadzone w klimacie pokoju, ale część z nich najzwyczajniej w świecie nie działa, lub nie działa tak, jak powinno. Mocne naszpikowanie pokoju elektroniką przeważnie czyni pokój bardziej spektakularnym, jednakże w tym przypadku czasami był to gwóźdź do trumny. Koncept łamigłówek bywa momentami dość nieoczywisty, jednak znalazłem tutaj rozwiązania, których nie widziałem nigdzie indziej, za co należy się plus. Generalnie nie są one trudne i po wymyśleniu już ich sposobu działania przechodzą już raczej gładko. U nas nie obyło się bez podpowiedzi, ale wynikało to raczej z potrzeby nakierowania na ich rozumienie.

Ekipa moderatorska daje przyjemne i nie za oczywiste podpowiedzi, dodatkowo poprawnie wprowadza do pokoju. Generalnie ciężko napisać coś więcej, bo interakcja z nimi jest dość mocno spłycona.

Mimo nawet 5-osobowej dostępności grupy nawet już w cztery osoby trochę ciężko podzielić obowiązki. Osobiście polecałbym wybranie się w 3-osobowym składzie lub nawet dwójkę bardziej doświadczonych. Czasu jest w sam raz, wychodząc o czasie mieliśmy chwilę na przestój i zebranie wspólnie myśli.

Podsumowując, pokój mógłby być naprawdę bardzo dobry, gdyby włożyć w niego nieco więcej serca. W tym momencie jest okej, ale jest trochę za dużo rzeczy, do których można się przyczepić.

W dużym skrócie - Tunele pod miastem są pokojem, który opisywałbym komuś idącemu do Escape roomu po raz pierwszy. Jest tutaj tak fajnie, że każdy ze znanych pokoi mógłby się z niego czegoś nauczyć.

Klimat pokoju jest utrzymany zarówno w wystroju, jak i w rekwizytach. Momentami może faktycznie niektóre rozwiązania są troszkę odklejone od reszty, ale nie przeszkadza to za bardzo w całokształtnym odbiorze. Nie jest to obraz, który zapamiętacie na zawsze, ale też w sumie czego można spodziewać się po tunelach ;)

Najmocniejszym punktem tego ER są zagadki, których nie ma jakoś przesadnie dużo, ale znaczna większość z nich daje niesamowitą satysfakcję po rozwiązaniu. Jest tutaj wykorzystanych kilka wynalazków, których nie widziałem, a idealnie wpasowały się w klimat pokoju. Faktycznie, zgodnie z opisem, dobra sprawność fizyczna jest kluczowa, co również urozmaica rozgrywkę.

Młoda, energiczna ekipa moderatorów bardzo ożywia rozgrywkę i pozostawia miłe wspomnienia jeszcze na długo po wyjściu z pokoju. Widać, że lubią to, co robią i za to oczywiście też duży plus.

Przyznaję tunelom najwyższą notę, chociaż jest to trochę inna "dziesiątka" niż ta od "Lokalizacji" czy "Cichej Nocy". Chociaż nie ma tutaj może tego efektu "wow", to i tak jest to jeden z najlepszych pokoi na start na Śląsku. Dobra robota!

Z pokojami typu "schron" problem polega na tym, że ciężko jest pewien poziom przeskoczyć. Chociaż w "Schronie 2.0" nie ma nic ponad, to nadal można spędzić bardzo przyjemną godzinę.

Największą robotę robi tutaj oczywiście klimat, już od samego wejścia do firmy. Zarówno rekwizyty jak i efekty bardzo fajnie współgrają i utrzymują surowy motyw schronu.

Zagadki są w porządku, zarówno logiczne jak i te oparte na współpracy. Momentami jednak sfera domysłu była chyba jednak zbyt duża, co sztucznie przedłużało ich rozwiązywanie. Jedna z zagadek niestety nie zadziałała tak, jak powinna, ale z racji na "przebieg" pokoju jestem w stanie to zrozumieć ;)

Podpowiedzi Pani Moderatorki przystępne i na luzie, chociaż sam system jest trochę męczący, bo ekran nie informuje o zmianie ewentualnej podpowiedzi plus trzeba się do niego cofać na sam początek.

Podsumowując, pokój fajny dla początkujących grup, jednak te bardziej zaawansowane mogą się tu trochę nudzić. Ale osobiście uważam, że warto, choćby i dla samego klimatu :)

Zawsze odkładałem wizytę w "Cichej Nocy" na bardziej zimowy okres, jednak za namową jednej z pań moderatorek w innym pokoju zdecydowałem wybrać się tutaj jak najszybciej. Mówiąc w dużym skrócie - nie zawiodłem się.

Wprowadzenie do pokoju, zarówno jak i w innych pokojach TickTack'a, stoi oczywiście na topowym poziomie. Warto dodać również, że jest mocno interaktywne z uczestnikami tej zabawy, więc za to duży plus.

Wystrój pokoju jest niezwykle klimatyczny. Parę ciekawych zabiegów rzeczywiście pozwala poczuć grudniową, zimową noc. Wartością dodaną można uznać fakt, że rekwizytów nie związanych z rozgrywką nie ma wcale tak dużo, co z pewnością pomoże początkującym grupom.

W temacie zagadek nie chcę za dużo zdradzać, ale część z nich może zbyt "przekombinowana". Fajnie wpasowują się w klimat, jednak momentami są, w moim odczuciu, troszkę zbędne. Nie przeszkadza to na szczęście znacząco w rozgrywce, a i znajdziecie tutaj rozwiązania, z którymi jeszcze nigdy wcześniej się nie spotkałem.

Warta odnotowania jest, jak i w pozostałych TickTack'owych pokojach, praca moderatora jak i system podpowiedzi. Rzetelnie i wzorowe poprowadzenie mnie i grupy od początku do końca, a podpowiedzi wręcz zachęcają do tego, żeby je brać ;)

Podsumowując, skrzywdziłbym inne pokoje z topki dając tutaj najwyższą notę. Brakuje tego momentu "wow", ale z czystym sercem mogę polecić i zaprosić do wspólnego kolędowania w "Cichej Nocy" :)

Dość długo zastanawiałem się nad moją oceną końcową pokoju, ale ostatecznie stwierdziłem, że z uwagi na fakt, że jest ona mocno zaniżona (w moim odczuciu) postanowiłem przyznać najwyższą notę.

Po pierwsze - klimat, klimat i jeszcze raz klimat! Wystrój pokoju i cała otoczka to coś niesamowitego, co więcej nie tylko sam pokój jak i również poczekalnia. Wszystkie elementy do siebie pasujące, ciekawe i realistyczne. Zdecydowanie najmocniejszy punkt tego pokoju.

Same zagadki również na wysokim poziomie, choć może czasem zbyt rozwlekłe. Wiadomo, że nieliniowość pokoju jest elementem rozgrywki, jednak mogą one się za bardzo ze sobą pomieszać. Warty odnotowania jest również fakt, że można tu znaleźć zagadki, których nie spotkałem wcześniej, a idealnie wpasowują się w pokój (również matematyczne!).

Jak możecie zauważyć, negatywne opinie się spowodowane obsługą - nic bardziej mylnego. Nasza młoda, chętna do pracy i komunikatywna moderatorka wywarła na nas niezwykle pozytywne wrażenie. Podręcznikowe wprowadzenie i podpowiedzi, a do tego super pamiątka po wyjściu. Klasa!

Ogólnie pokój momentami ciężkawy, zważywszy na jego nieliniowość, jednak niezwykle satysfakcjonujący i zdecydowanie warty odwiedzenia.

Osoby lubiące klimat "futurystyczny" z pewnością wyjdą z tego pokoju zadowolone, choć jest on tutaj przekazany w nieco inny sposób. W pokoju na prawdę dużo rzeczy współgra i ciężko jest realnie się do czegoś przyczepić.

Nawet graczom, którzy z powieścią Philipa K. Dicka nie miały nic wspólnego, atmosfera udzieli się już od wprowadzenia, które jest przekazane w zwięzły, ale zrozumiały sposób. Potem wszystko układa się w jedną, logiczną całość. Powoli, żmudnie, ale z klasą i do celu.

Schludność i prostota tego pokoju są również na swój sposób urokliwe, a gra dźwiękami jest jedną z najpiękniejszych rzeczy w tym pokoju.
Zagadki takie, jakich oczekujesz w dobrym Escape Roomie - zróżnicowane. Mądrze osadzone w fabule i płynnie pozwalające przechodzić dalej. Ich widowiskowość również jest stopniowana, więc warto uzbroić się w cierpliwość do końca - jak w dobrym serialu! Niektóre jednak może zbyt "przekombinowane" i końcówka wydaje się być nieco zagmatwana, a szkoda. Czasowo nawet początkujące grupy nie powinny mieć problemu, zdążycie zrobić spokojnie z dwie, trzy burzy mózgów. Ciekawe rozwiązanie podpowiedzi w pokoju.

Pani moderatorka bardzo komunikatywna, z podręcznikowym wprowadzeniem i arcymiłą rozmową po wyjściu z pokoju. Czynnik ludzki w Escape Roomach, w moim odczuciu, jest bardzo ważny, więc oby więcej takich ludzi jak ona :)

Podsumowując, pokój zdecydowanie warty uwagi, fabularnie absolutny top, jednak powiedziałbym, że jest parę niedociągnięć w łączeniu ze sobą zagadek, tym niemniej warto.

Opis pokoju nastawia graczy na to, że będzie on troszkę inny niż pozostałe i rzeczywiście tak jest. Umiejętności manualne na wysokim poziomie może nie są wymagane, ale z pewnością usprawniają przejście pokoju.

Klimat i wystrój faktycznie oddają nastrój post-apo. Metal i ciężkie narzędzia przeważają w rekwizytach i ozdobach, i choć pokój jest dość "prymitywny", to mądrze i ciekawie skonstruowany.

Zagadki również na duży plus, bo wszystkie działające bez zarzutu i utrzymane w klimacie pokoju. Są one również w pewnym sensie ze sobą połączone i zgadzają się z wcześniej nakreśloną fabułą. Na uwagę zasługuje również fakt, że są zróżnicowane - od manualnych przez typowe łamigłówki aż do zręcznościowych.

Pani z obsługi przemiła i profesjonalna, niestety nie dane było nam skorzystać z jej podpowiedzi(w moim odczuciu pokój nie ma miejsca, w którym naprawdę nie wiadomo za co się zabrać). Choć na pokój przeznaczone jest tylko 60 minut, w cztero/pięcioosobowym składzie jest chwila na zastanowienie się i krótką burzę mózgów. Przy mniejszej ilości graczy trzeba będzie się trochę sprężyć, bo roboty jest niemało.

Podsumowując, pokój warty uwagi ale czynnika dzięki któremu pamiętać go będę na zawsze niestety nie ma. A szkoda.

P.S. Za małe smaczki z Fallouta mały plusik ode mnie ;)

Pokój w sam w sobie jest bardzo dobrze wykonany mimo tego, że nie jest tak widowiskowy jak inne ERy na tym poziomie. Jednak wchodząc do środka można wsiąknąć tam w 100%.

Niesamowicie dużo zagadek logicznych i łamigłówek związanych z grami losowymi. Są one na szczęście przystępnie wytłumaczone co ułatwia zrozumienie jak działa dana zagadka. Dla mnie jako dla "ścisłowca" taki typ pokoju był, można powiedzieć, wymarzony. Jak wspomniałem wcześniej, rozwiązywanie zagadek nie jest jakoś wybitnie widowiskowe, ale jest mega satysfakcjonujące.

Wystrój "Piekła Hazardzisty" fantastycznie oddaje jego fabułę. Sprytny pomysł przekazywania podpowiedzi do pokoju, rekwizyty ciekawe i znacznej większości prawdziwe.

Przychodząc w cztery osoby może wydawać się być trochę ciasno, jednak po kilku rozwiązanych zagadkach warto zmienić dowodzącego w myśleniu żeby wasz mózg mógł na chwilę odpocząć.

Długo zastanawiałem się czy nie przyznać "Piekłu" dychę, jednak patrząc z perspektywy innych pokoi z TOPki byłoby to krzywdzące. Ta ocena to bardziej takie 9.5(9 z plusem) oraz dodatkowa informacja, że Katowicki QuestCage znowu mnie nie zawiódł i bardzo zachęcił do odwiedzenia jego pozostałych pokoi :)

Pisząc w dużym skrócie osoby które oglądały film lub czytały książkę nie będą zawiedzione, ponieważ pokój jest naprawdę dobrze oddany, z przejrzystą fabułą i tematycznymi zagadkami.

Łamigłówki są zarówno matematyczne jak i logiczne, a nawet zręcznościowe! Czuć w nich klimat zabawy, a duża część z nich opiera się na współpracy, za co spory plus. Przy niektórych z nich za bardzo trzeba się "domyślać" , co niestety rozgrywki nie ułatwia.

Wiele rekwizytów które można dotknąć, wziąć w ręce, pooglądać, więc jest co robić. Pokój choć niestety liniowy, potrafi miejscami zaskoczyć, lecz tego "boom" rzeczywiście nie ma.

Pani Moderatorka miła, uprzejma, nie sprawiająca kłopotów. Poprawne wprowadzenie do gry i utrzymanie miłej atmosfery.

Podsumowując, czasu jest akurat wystarczająco, a cztery osoby są powiedzmy optymalne. Osobiście polecam, chociaż dla mnie był to po prostu kolejny pokój w historii.

"Szlak Nieumarłych" w dużym skrócie posiada wszystkie aspekty, które dobry pokój powinien posiadać. Już od samego początku wprowadza nas w świat fantasy, którego osobiście jestem niemałym fanem. Potencjał całej historii którą opowiada jest naprawdę spory, więc cieszę się, że nie został zmarnowany.

Zagadek jest mnóstwo, wszystkie pasujące do klimatu i tematyki. Są zróżnicowane, na większości z nich trzeba się trochę napocić, ale co najważniejsze znaczna część z nich jest oparta na współpracy, stąd też zrozumiała sugerowana liczba osób. Są też łamigłówki których nie spotkałem nigdzie indziej, za co duży plus. Pokój nie zwalnia ani na moment, więc trzeba być skupionym od początku do końca.

Poziom trudności jest rzeczywiście wysoki a czas na przejście pokoju mocno "olimpijski" . Jednak, w moim odczuciu, dzięki temu rozwiązanie paru zagadek z rzędu daje niesamowicie dużo "powera" i satysfakcji i jest to z pewnością warte uwagi. Z jednym elementem mieliśmy problem techniczny, jednak poza tym wszystko działało bez zarzutu i często widowiskowo.

Na koniec jeszcze warte odnotowania - PRZE-MI-ŁA pani moderatorka z rzetelnymi, trafnymi podpowiedziami i fajną rozmową już po wyjściu. Oby więcej takich ludzi zajmujących się pokojami ;)