paskur

Na początku zaznaczę, że był to mój czwarty pokój i żadnemu nie wystawiłem wcześniej oceny mniejszej niż 4.5.

Wciąż zastanawiam się skąd tak dobre oceny tego pokoju... może znalazłem kilka z którymi się zgodzę. Po kolei:

1. Obsługa po 15-20min dzwoni i podpowiedzią, bez zapytania czy potrzebujemy pomocy - pierwszy szok jaki przeżyłem w tym pokoju. - widzę po komentarzach, że jednej grupie też się to zdarzyło choć obsługa zaprzecza w komentarzach.

2. Ktoś pisał o muzyce - niestety, nasza dwójka nie zaznała tego bajeru.

3. ZAGADKI? - To jakieś NIEPOROZUMIENIE. Znalezienie czegoś dobrze schowanego w pokoju to nie jest zagadka...

Zagadki były dwie, może na siłę trzy, reszta na zasadzie dobrze poszukaj i znajdziesz...

Wszystko opiera się na zdobyciu kluczy i kilku kodów do kłódek - nic innego!!! Same kłódki...

Aby nie zdradzać fabuły, powiem tyle, że jedna cyfra była tak nieczytelna, że mieliśmy dwie do kłódki, trzecią trzeba było zgadywać na siłę...

Do jednej z zagadek brak kompletu rekwizytów - a i tak udało się rozwiązać.

Niektóre, właściwie dwie, z trzech, zagadek były wg mnie i partnera nielogiczne lub niedoprecyzowane.

4. Totalny brak fabuły, pierwszy pokój bez żadnego wstępu, po znalezieniu ostatniego klucza pojawiło się pytanie - a do czego to klucz... no tak, do drzwi pokoju w którym nas zamknięto...

Wielka szkoda bo pomysł na pokój bardzo fajny, a jak zmarnowany...

Totalny zawód i zmarnowane pieniądze, a pokój najdroższy w jakim byliśmy.

Pewnie jeszcze by znalazły się jakieś minusy, ale byliśmy już kilka dni temu.

Odradzam wszystkim, sam nigdy do lost rooma już nie wrócę...