Ostatnie Rozdanie · Jaskinia Hazardu

Jaskinia hazardu była ostatnim pokojem, który odwiedziliśmy w trakcie naszego kilkudniowego wypadu do Poznania i szczerze mówiąc mam pewien klopot z wystawieniem mu oceny.
Mamy tu bowiem rozbudowany pokój z ciekawym, a wręcz unikalnym wystrojem, interesującą fabułą oraz świetną, w pełni profesjonalną obsługą. Pomimo tego po zakończeniu rozgrywki czuliśmy pewien niedosyt. A oto powody:
Pokój wymaga dokładnego przeszukiwania wszystkich zakamarków bo bardzo łatwo coś przeoczyć. Nie jest to nasza ulubiona forma spędzania czasu w ER.
System podpowiedzi jest świetnie pomyślany i dopasowany do fabuły, problem jednak w tym, że jest to praktycznie transmisja ciągła.
Podpowiedzi sypią się jak z rekawa nawet kiedy o nie nie prosimy. Przy czym w naszym wypadku nie dotyczyły one sposobu rozwiązania samych zagadek, bo te nie są szczególnie wymagające, a raczej tego, że mamy coś jeszcze raz dokładnie przeszukać.
Rozwiązanie zagadek czasem przynosi nieoczywiste efekty i zdarzyło się, że po prawidłowym rozwiązaniu zadania zastanawialiśmy się czy faktycznie go rozwiązaliśmy.
Jeden z mechanizmów pokoju zadziałał przedwcześnie co wymagało interwencji obsługi. Trzeba przyznać, że interwencja ta przebiegła bardzo sprawnie i w sposób, który można było uznać jako element fabuły. Można to zaliczyć na plus, jednak jeśli się nad tym zastanowić, to chyba nasz przypadek nie był odosobniony skoro tak świetnie został tam dopracowany sposób reakcji w takiej sytuacji.

Podsumowując. Jaskinia hazardu to ciekawy pokój, który wymaga jednak pewnych modyfikacji, tak aby można było w pełni poczuć jego klimat i skupić się na rozwiązywaniu zagadek, a nie na przeszukiwaniu wszyskich zakamarków. I na tym polega chyba główna trudność pokoju. Szukanie zajmuje czas, a zagadek jest dużo i nie ma czasu na szukanie. Dlatego konieczne są ciągłe podpowiedzi.
Jeśli komuś to nie przeszkadza to będzie się bawił dobrze, jeśli przeszkadza to pokój może nie spełnić oczekiwań.

W czwórkę postanowiliśmy odwiedzić odnowioną Jaskinię Hazardu (nie byliśmy w poprzedniej wersji).

Wystrój super – niektóre elementy wyposażenia są naprawdę unikatowe i można się nimi pobawić .

Zagadki w większości fajne, kleją się – chociaż kilka wymaga dopracowania szczególnie jedna, którą rozwiązaliśmy, ale nie zadziałało, bo trzeba było też coś innego przesunąć .

Niestety mistrz gry nie ogarnął i – chociaż jest świetnym człowiekiem i ma super charakter – to wyrywał się z odpowiedziami za szybko. Miało nie być podpowiedzi, jeśli o nie nie poprosimy, a w zasadzie tylko człowiek dotknął czegoś (i nie mówię tu o czymś niebezpiecznym), to od razu się włączała krótkofalówka. Średnie to, bo czasem nawet się nie słyszeliśmy, bo on coś mówił. Do tego stopnia, że nawet jak coś widzieliśmy i rozwiązywaliśmy (czasem trzeba przecież czasu np. na policzenie czegoś), to on mówił, co mamy zrobić.

Na duży plus właściciele – naprawdę trzeba docenić takich pasjonatów, którzy po wszystkim długo o wszystkim opowiadali. Trzeba nam takich ludzi! Niestety – mimo wielkiej pasji – są lepsze pokoje.

Odwiedziłyśmy pokój "Jaskinia Hazardu", sugerowaliśmy się opiniami, ale się zawiedliśmy. Pokój średniozaawansowany. Uważam, że dużo chaosu w pokoju, podpowiedzi pisane czasami zagadkami, za dużo kontaktu między nami, a obsługą. Pan chciał być dowcipny, ale nie zawsze mu to wychodziło. Niestety całość jest niedopracowana i mało spójna. Zagadki są różnorodne, ale czasami doprowadzają do chaosu. Wystrój średni. Udało Nam się wyjść z pieniędzmi ! Chociaż jakiś plus !

Pokój trochę mnie zmęczył.
Nie czułam w nim takiego klimatu, jaki miałam nadzieję, że poczuję.
Często odnosiłam wrażenie, że zagadki były oderwane od fabuły.
Jakość wykonania jest przeciętna.
Oczekiwałam czegoś więcej.
Ogólnie rzecz biorąc nie jest to zły pokój, ale też nie było efektu "wow".

Pokój na początku był fajny, ale im dalej, zaczęło pojawiać się coraz więcej rzeczy które nie brały udziału w grze co powodowało chaos. Widać że pokój ma już za sobą najlepsze lata i po części odbiega od tematyki tego ER.

Zdecydowaliśmy się na Jaskinie Hazardu, ponieważ opinie były wysokie i zachęcające, natomiast po wyjściu wiedzieliśmy dlaczego. Obsługa prosiła nas o wystawienie jak najlepszej opinii, dając również kupon rabatowy na kolejne pokoje. Ja postanowiłam wystawić szczerą opinię. Mamy obawy przed wybraniem się do pozostałych ER tej firmy, a opiniom nie ufamy.

Pokój dosyć niestandardowy, gdzie wszystko można dotykać (rzadkość), niespodziewany zwrot akcji i misja specjalna. Wszystko to składa się na ciekawy pokój, który zaskakuje w pozytywny sposób. Pokój można polecić dla grup początkujących, zarówno dla znajomych, jak i rodzin. Zagadki nieliniowe pozwalają się rozdzielić, każdy z grupy może dostać zadanie dla siebie. Nie spodziewaliśmy się tak fajnego pokoju. Polecam odwiedzić Escape Arenę, aby spojrzeć w trochę inny sposób na escape roomy.

Pokój ma potencjał, ale trochę tu brakuje. Zacznijmy od wprowadzenia, które było przeprowadzone przez osobę, która słabo sklejała ze sobą zdania, to jest do poprawy. Popsuło to trochę klimat. W wystroju dodałbym więcej elementów do podniesienia. Wystrój nie jest zły, nawet wprowadza w nastrój, ale moim zdaniem jest tego trochę za mało. [Spojler] ciasne na więcej niż 4 osoby, a co dopiero 6. Zagadki nie są może jakieś złe, ale mieliśmy problem czasem żeby zrozumieć, co zrobiliśmy, np. rozwiązaliśmy jedną zagadkę nie wiedząc o tym, przez co próbowaliśmy dalej różnych kombinacji marnując czas na tym, co już było zrobione. Tak samo jedną zagadkę rozwiązywaliśmy długo, bo nie zauważyliśmy czegoś, co się odpalało w innej części pokoju. Ostatnim elementem, który zawiódł był [spojler], nie wiem jak się tam znalazł. Ostatecznie mistrz gry musiał wchodzić i otworzyć nam [spojler], co popsuło klimat jeszcze bardziej. Ale bhp i bezpieczeństwo zachowane, wyjścia awaryjne były, do tego się nie przyczepie. Ogólnie, no tak średnio bym powiedział.

Zachwyceni Galaktyką podchodziliśmy do Jaskini optymistycznie nastawieni. Początek jest niepozorny i nie zachwyca ani wyglądem, ani zagadkami. Im głębiej tym jednak lepiej, aż do finału ze sporym rozmachem. Zwłaszcza fabuła to bardzo mocna strona pokoju. Niestety całość jest niedopracowana, mało spójna i "zagracona". Zagadki są chaotyczne i momentami nieintuicyjne, ale całkiem różnorodne i fajnie wykorzystujące "wyposażenie" pokoju. To wszystko sprawia, że ciężko go jednoznacznie ocenić. Tym bardziej, że jest i potencjał i właściciele z pasją. Obsługa i podejście do klienta już są na najwyższym poziomie, pomysłowość zagadek też. A reszta przyjdzie z czasem i kolejnymi zbudowanymi i (co polecam właścicielom) odwiedzonymi pokojami.

Pokój z potencjałem ale właściciel powinien bardziej zaznajomić się w rynku ER. Klimat oraz wystrój pokoju Naszym zdaniem był bardzo zmieszany i przypominał pokoje sprzed 4 lat. To troszkę tak jakby połączyć klika pomysłów w jeden, nie do końca pasujących do klimatu jaskinii hazardu,zwłaszcza, że prywatna historia właścicieli nie dokońca przekłada się na spójność fabuły. Pokój również jest źle oznaczony, że nadaje się dla osób niepełnosprawnych. Nasza ekipa ludzi w pełni sprawnych miała problem z poruszaniem się w tym ER a nie wyobrażam sobie sytuacji gdyby był ktoś tam np. na wózku inwalidzkim. Jeśli chodzi o poziom trudności to raczej był łatwy dlatego nie polecamy go dla bardziej zaawansowanych ekip. Pokój liniowy więc nie ma sensu według Nas chodzić więcej niż w 4 osoby. Myślę, że sporo pracy jeszcze dla tej załogi, fajnie, że mają pasję ale muszą to robić już na poziomie komercyjnym a nie tylko dla własnego fanu.

Jest potencjał, ale oczekiwałem czegoś więcej od pokoju z "topki" poznańskiej. Pokój miał jedno ciekawe miejsce, natomiast nie zrekompensowało mi to łatwych zagadek oraz słabego wykończenia jeśli chodzi o wystrój. Pokój mało spójny, pewne elementy gry w ogóle nie potrzebne, mocno osłabia to klimat panujący podczas rozgrywki. Na pewno NIE jest przyjazny osobom niepełnosprawnym, trzeba uważać niemalże na każdym kroku. Pokój dobry dla maksymalnie 4 osób, jest liniowy przez większość czasu. Zagadki raczej na poziomie podstawowym, nadaje się na pierwsze wejście. Wierzę we właścicielatego ER, facet z pasją, prowadzący rodzinny biznes. Kilka rzeczy wymaga poprawki, ale liczę, że w następnych waszych pokojach będzie lepiej. Pozdrawiam:)