yenna88_pl

Fajne zagadki i odpowiednio dobrany czas przejścia (udało nam się dosłownie 30s przed końcem czasu wyjść). Bardzo mi się podobało, że nic nie dotykało mojej twarzy (brak opaski na oczy), a także że było wyraźnie zaznaczone, jakie są wyjścia awaryjne. Drobny mankament, że pewna elektryczna rzecz miała praktycznie wyładowane baterie (w sumie więcej niż jedna). Może warto kupić akumulatorki i przed każdą grupą je wymieniać. Korzystaliśmy z podpowiedzi i były sensownie podane, zresztą sama obsługa była chyba najsympatyczniejsza wśród escape roomów, w których byłam.

Pokój wykonany w sposób bezpieczny i dość trudny. Zagadki są dobrze wykombinowane - w taki sposób, że idzie się dość liniowo. Poza może jedną zagadką, którą warto byłoby zasłonić może jakąś deseczką, by nie wyciągać jej wcześniej. Ma to plus w postaci tego, że człowiek się nie gubi, tylko koncentruje na jednej zagadce. Z drugiej strony nas było 5 (w tym 3 dzieci), i ciężko było zrobić tak, by każdy miał coś do roboty. Myślę, że ten pokój jest idealny na 2-4 osób.

Ogólnie rzecz biorąc zagadki oceniam bardzo dobrze - przyszłabym drugi raz wiedząc jak się bawiłam (ale nie znając rozwiązań naturalnie ;-)).

Byłam tam z 8 dzieciakami ~11 lat. Wszyscy przez cały czas mieli coś do roboty. Najfajniejsza rzeczą było, gdy 2 osoby musiały zsynchronizować pewne ruchy, by przejść kolejne zadanie. Byłam w wielu escape roomach, tego nie oceniam na najlepszy, ale na pewno jest w czołówce Poznańskich. Pokój spełnił moje najważniejsze oczekiwanie, które często nie jest spełnione - zagadki logicznie prowadziły od jednej do drugiej. Nie było momentu by człowiek miał 15 rozpoczętych rzeczy i nie wiedział, którą zająć się w pierwszej kolejności.

Dodatkowo na mega plus, że pokój był niezakluczony i w każdej chwili można było awaryjnie wyjść (oczywiście kończąc zabawę). To niepotrzebne by zamykać drzwi, a jest bezpieczniej (np w razie pożaru).

PS. Dodatkowej wartości dodało (dla mnie personalnie), że historia jest po części prawdziwa. Przejdźcie się i sami sprawdźcie co mam na myśli, warto :-)

Plusy:
- nietrywialne zagadki, niepodobne do innych escape roomów w których byliśmy
- obsługa świetnie poradziła sobie z dostarczeniem dodatkowej zagadki, którą im dostarczyliśmy (poinformowaliśmy w ten sposób rodziców o dacie ślubu, byli bardzo zaskoczeni :-))
- zagadek było na tyle dużo, że wypełniły nam czas z nadwyżką mimo 6 osób
- jedną z obecnych była 7-latka, której nie musieliśmy nic zakrywać, wszystko faktycznie było dostosowane do wprowadzenia dziecka, żadnych szkieletów itp
- weszliśmy później niż planowo, ale za to przedłużono nam pobyt, dzięki czemu rodzice mogli odszyfrować dodatkową wiadomość - bardzo dziękuję, na pewno będą tę chwilę wspominać do końca życia :-)

Minusy:
- przy tak małym dziecku obsługa mogłaby zrobić drobny wstęp kim byli templariusze (u nas to było wyjście niespodzianka, więc nie mogliśmy wcześniej jej tłumaczyć)
- klimat nie był jakiś intensywny (jak np. w Draculi na Łazarzu) - może by puścić jakąś delikatną muzykę w tle? Lub jakieś dźwięki kościelne, rżenie konia? Wystrój bardzo ładny, ale wzrok to tylko jeden z bodźców. Pobudzenie innych na pewno zwiększy walory klimatyczne pokoju.
- krótkofalówki działały okropnie i z pierwszego kontaktu w ogóle nie zrozumieliśmy ani słowa
- niestety, zresetował nam się zegarek i nie znaliśmy pozostałego czasu ;-) Przyjęłabym podpowiedź by zegarka nie trzymać w kieszeni tylko odłożyć na półkę i przenosić tylko przy zmianie lokacji