niosący_światło

    niosący_światło

    Istota z kompleksem Rubica - muszę rozwiązać łamigłówkę. Ponieważ LockMe podaje tylko ilość danych opinii, podaję kolejność odwiedzonych pokoi. #1 Testamen... [więcej]

    Odwiedzone pokoje:
    104

    Pokoje na liście życzeń:
    18

    Poziom:
    Pionier

    Punkty:
    170

    0
    0

    Wróć do pełnej listy opinii

    Escape room - Piramida
    Piramida

    # 38 Piramidalna katastrofa!!!

    20.01.2019 | data wizyty: 20.01.2018

    Zastanawiam się od czego zacząć, żeby powiedzieć o tym pokoju coś dobrego...
    Nie mam zielonego pojęcia!!

    W pokoju klimat dążący do zera - widać służbowe kable w niezabezpieczonych i nijak nie oznaczonych skrzynkach. Wszędzie dekoracje z jednokrotnie pomalowanej na żółto płyty OSB (widać strukturę płyty) i gipsu, grzejniki na widoku. I jak na piramidę strasznie dużo miejsca. Chyba całą wydrążyli w środku. Ta garstka piasku uratowała sprawę na 1/10 w ocenie klimatu :)!
    Wszystkie dekoracje, elementy do gier manualnych wyeksploatowane i zniszczone!!

    Całkowity brak fabuły w środku, o którą prosi się w takich tematach!!

    Zagadki to kolejny dramat. W większości łatwe, choć to nie jest zarzutem. Znaczna ich część oparta jest na rozwiązaniach matematycznych. Rozumiem raz, ale drugi i kolejny to już lekka przesada. Brak pomysłu na zagadkę, więc walimy następne równanie matematyczne! Niska ocena za poziom kreatywności architekta pokoju. Żeby liczyć równania matematyczne kupuję sobie książeczkę z zagadkami matematycznymi, a nie idę do ER.

    Część manualna wymagająca współpracy pomiędzy graczami: za sam pomysł plus, ale zniweczony całkowicie jakością wykonania i sprawnością urządzenia. W jednym przypadku próbując wykonać zadanie i odblokować zaciśnięty element ledwo nie zerwałem dekoracji. W drugim miejscu po wykonaniu zadania wg zdefiniowanej przez obsługę kolejności powtórzeń nic się nie zadziało i dostaliśmy kod do kolejnej kłódki z monitora. Awaria techniczna po stronie urządzenia zagadkowego?
    Tu podczas odprawy po zakończeniu pokoju dowiedzieliśmy się, że należało zadanie wykonać więcej razy niż to co nam przekazano w trakcie gry. Mimo pomocy obsługi nie byliśmy go w stanie wykonać w ilości powtórzeń jaką przewidział architekt przy konstruowaniu pokoju. Element kinetyczny uciekał w przestrzenie techniczne urządzenia lub w nich utykał. Gdyby wpadał w celowe pułapki nie miałbym zarzutu. To po prostu nie działało, bo było wykonane źle i/ lub było rozklekotane.

    Sprawność urządzeń to w całości katastrofa. Dwie rzeczy były rozklekotane przy zagadkach do współpracy.
    W kolejnych przypadku do otrzymania odpowiedzi dostaliśmy informację, z monitora, że pewien element trzeba docisnąć bo czasem nie styka. Zapaliły się światełka i otrzymaliśmy wynik, ale o jeden znak za mało. Znów uzupełnienie z monitora. Dalej przy kolejnej zagadce źle ustawione światło nie oświetlało szyfrówki w całości. Musiałbym więc zgadywać jakie równanie mam wykonać (wszyscy znamy reguły kolejności działań matematycznych i związane z tym problemy). Znów podawanie odpowiedzi z monitora, bo nie znaliśmy nawet całej zagadki.

    Wiele zarzutów się krzyżuje:
    Zastanawiam się dlaczego w egipskim grobowcu znalazła się latarka. Do tego nasza była zepsuta (w końcu leżała tam kilka tysięcy lat ;] ) i migała jak stroboskop. Epileptyk mógłby po tym wylądować na podłodze z atakiem. To było głupie i niebezpieczne. Pokój nie ma ostrzeżenia, że jest nieodpowiedni dla osób z epilepsją.

    Kolejny etap połajanki, jaką muszę wystosować to obsługa: tak naprawdę kiepskie wprowadzenie do pokoju. Do tego bardzo zła komunikacja - jakby obsługa nas w ogóle nie słyszała. Na konkretnie zadane pytanie dostawaliśmy odpowiedź na zagadkę, a nie odpowiedź na zadane pytanie. A pytanie było o coś zupełnie innego.
    Tym czasem przed wejściem uzgodniliśmy, że podpowiedzi (nie odpowiedzi, które otrzymywaliśmy) są na żądanie lub do utrzymania się w reżimie czasowym - to też się obsłudze nie udało.
    Pani, która nas wyprowadzała z pokoju (inna niż wprowadzała) na pytanie czy mają inne wolne pokoje teraz, powiedziała, że tak, ale jeden z nich jest na elektronice i może trochę nie zadziałać. Po zainkasowaniu nas na niebagatelną kwotę 160 pln nikt do nas nie wyszedł, aby powiedzieć do widzenia. Wyszliśmy niepożegnani przez obsługę. Nawet nie zaproponowano nam zdjęcia!

    Jestem zdania, ze pokój z uwagi na swoją archaiczną konstrukcję, stopień wyeksploatowania powinien być natychmiast zamknięty. Jest to całkowity dramat.

    Jestem gotowy bronić swojej opinii do upadłego. Osoby bliżej zainteresowane mogą skontaktować się ze mną na mail. Prześlę jaśniejszy opis co było nie tak. Staram się być oszczędny w słowach, aby nie spoilować i nie popaść pod cenzurę LockMe.

    Za dwa tygodnie minie mi rok, gdy odwiedzam ER'y (numer pokoju w tytule opinii). Jeszcze nigdzie nie poczułem się tak obolszewiczony. Po raz pierwszy miałem ochotę nie zapłacić za pokój.

    Ocena ogólna: 4/10

    Obsługa: 1/10

    Klimat: 1/10

    Poziom trudności: Łatwy

    Escape room - Sekret iluzjonisty
    Sekret iluzjonisty

    Czary mary - gdzie się ukrył nasz iluzjonista zaczarowany?

    6.01.2019 | data wizyty: 5.01.2019

    Nie umiem zrozumieć za co ten pokój dostał kilka negatywnych opinii. Może ktoś miał ciężki dzień, a może chciał się popisać. Ciężko powiedzieć.

    Skoro iluzjonista postanowił otworzyć swoją pracownię w piwnicy, to pewne niewygody były kompensowane zaletami (spokój i brak podglądaczy).
    Na pewno Sekret Iluzjonisty, podobnie jak drugi pokój tego dostawcy (patrz opinia o Zaginionym dziennikarzu ...), zasługuje na słowa uznania, choć także jest przeznaczony dla trochę bardziej doświadczonych graczy.

    A i może napiszę wprost: wszystkie urządzenia są sprawne!!!

    Pokój ciekawy z kilku powodów:
    1) scenariusz oparty o nietypową, jakby odwróconą konstrukcję
    2) pokój zaskakuje w trakcie kilka razy - na początku wydaje się, że nie jest zbyt rozbudowany i da się go zrobić szybko, a tu siurpryza (taka niespodzianka, tylko po staropolsku)
    3) otwiera pozycje do dyskusji czy jeszcze iluzjonista czy już magik
    4) zakończenie, które pustkę czyni w głowie

    Świetnie zorganizowana przestrzeń gry. Zaskakuje swoim rozwojem w czasie. Trochę jakby ktoś w magiczny sposób zaginał przestrzeń. A może to tylko iluzja?

    Zagadkowo pokój bardzo oryginalny i rozbudowany. Z wieloma zagadkami spotkałem się pierwszy raz. Oryginalność zagadek jest chyba znakiem rozpoznawczym tego dostawcy.
    Jest ich też bardzo dużo w pokoju. Naprawdę mieliśmy co robić. Zajęcia nie brakowało.

    Nie jest łatwo, więc na pewno musicie wytężyć umysły.

    Znów mam problem, żeby nie napisać zbyt wiele. Jestem jednak pod głębokim wrażeniem tego pokoju.
    Powinien być notowany bardzo, bardzo wysoko.

    Polecam z całą odpowiedzialnością.

    Jak zwykle uznanie dla Pani z obsługi. Zawsze czujna, zawsze na miejscu, zawsze z konkretną podpowiedzią lub odpowiedzią na pytanie. Więcej takich prowadzących.

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Escape room - Zaginiony dziennikarz śledczy
    Zaginiony dziennikarz śledczy

    Dwójka do przeniesienia w czasie!! GOTOWI!!!

    6.01.2019 | data wizyty: 6.01.2018

    Pokój o nietypowej, jakby odwróconej konstrukcji. Nie chcę mówić za dużo, ale niewiele spotyka się takich pokoi.
    Najpierw film wprowadzający. Tak zaczyna się niezwykła podróż do czasów szczęk handlowych pod PKiN, zapiekanek z pl. Konstytucji (bez polemiki czy pietruszka poprawiała smak czy psuła), czasów rodzącego się kapitalizmu polskiego, za którym wyrosły zorganizowane grupy przestępcze, a w mediach zaś narodziła się nowa grupa - dziennikarze śledczy.
    A teraz do dzieła!

    Pokój jest idealnym odzwierciedlaniem mieszkania urządzanego na przełomie la 80/90tych. Meble z trzęsącymi się witrynkami, kasety magnetofonowe, komputery PC z dyskami mruczącymi głośniej niż współczesne lodówki.
    Taki był klimat tamtych czasów. Szacun za energię i czas poświęcony na wykonanie takiej aranżacji!

    Zagadkowo jest w mojej ocenie dziełem wielkim i na pewno nie zostanie zapomniany nigdy . Dużo oryginalnych zagadek, nie spotykanych w innych pokojach i nietypowe kłódki. Niektóre zagadki wykonane w oparciu o sprawny sprzęt RTV z tamtej epoki - wyrazy uznania.
    Na pewno zagadki nie łatwe. Cały pokój jest wyzwaniem. Nie jest on przeznaczony dla nowicjuszy, raczej dla osób, które już trochę widziały. Doświadczenie jest wymagane.
    Zagadek jest dużo. Powiem nawet, że bardzo dużo. Dwuosobowa ekipa przez większość gry ma co robić, choć w kulminacyjnych momentach gry są chwile wyczekiwania członków zespołu na rezultat. Buduje to ciekawą atmosferę.

    Z punktu widzenia ekipy dwuosobowej pokój jest trudny. Udało nam się zmieścić w czasie z zaledwie dwiema podpowiedziami. Od Pani prowadzącej dowiedzieliśmy się, że jest to jeden z lepszych rezultatów w tym pokoju (bez podpowiedzi nie wyszedł jeszcze nikt).
    Duże i doświadczone ekipy zakwalifikują go pewnie jako poziom średni.
    Piszę oszczędnie, żeby nie spoilować, ale opowiadać mógłbym na prawdę długo.

    Szczególne pozdrowienia dla czujnej i kompetentnej Pani, która towarzyszyła nam w trakcie gry. Była z niami przez całą rozgrywkę służąc szybką i konkretną informacją.

    Polecam pokój jako pozycję obowiązkową dla trochę bardziej obeznanych graczy. Można połączyć to z wizytą w drugim pokoju tego dostawcy (równie dobry) - jest to świetne rozwiązanie (patrz opinia o Sekret Iluzjonisty).

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Escape room - Obecność
    Obecność

    Strachy na lachy i gęsia skórka

    27.12.2018 | data wizyty: 23.12.2018

    Duchy, piwnice, długie schody w dół podświetlone jedynie lampkami na stopniach. Od początku postawiony wysoko poziom klimatyczny, a później napięcie tylko rośnie.
    Bardzo dobra fabuła i scenografia pokoju. Jest mrocznie i strasznie od samego początku. Kolejne zagadki nie tylko stanowią wyzwanie same w sobie, ale wymagają od uczestników (a przynajmniej jednego) wielkiej odwagi, na którą wielu śmiertelników się nie zdecyduje.

    Pokój zagadkowo na dobrym poziomie, zarówno ilościowo jak i jakościowo. Na początek element współpracy pomiędzy członkami ekipy. Nic trudnego, ale dogadać się i tak trzeba.
    Można by to pociągnąć trochę bardziej - lekki niedosyt. Jedna zagadka jakby nie do końca przygotowana technicznie. Może trochę więcej farby tu albo tam. Trzeba trochę za dużo abstrakcyjnego myślenia, żeby sięgnąć do tego elementu. Niby nic poważnego, ale skończyło się podpowiedzią.

    Mocna produkcja, na którą warto się wybrać. Dobry kawałek rzemiosła w dziedzinie konstrukcji ER.

    P.S. Pozdrawiamy pana Michała z obsługi pokoju, mamy nadzieję, ze autobusy jednak jeszcze jeździły :)

    Ocena ogólna: 8/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Escape room - Dziupla złodziei
    Dziupla złodziei

    Archiwum Kryminalne - Zarchiwizuj i zapomnij!

    27.12.2018 | data wizyty: 23.12.2018

    Po wielkim zawodzie, jaki przyniosły poprzednie dwie części Archiwum Kryminalnego, jestem zdania, że część trzecia jest na równie słabym poziomie.
    Doliczyłem się bowiem 8 zagadek. Dalej więc jest to pół, maksimum 3/4 pokoju. Do tego przynajmniej trzy zagadki kompletnie nieracjonalne, bez sensu, bez logiki. Jedna z nich nierozwiązywalna bez znajomości jednego z poprzednich pokoi. W innych pokojach w Polsce (tylko Archiwum Kryminalne) nie spotkałem się z takim rozwiązaniem, więc nie ma nawet skąd wziąć doświadczenia żeby zgadnąć rozwiązanie.
    Generalnie świetny pomysł na pokoje wykorzystany w płytki i nieprzemyślany sposób. Cała trylogia jest dla mnie do rebuildingu. I nawet nie pod względem fabuły, co ilości i jakości zagadek.

    Chociaż pod koniec nawet scenariusz, który do tej pory wydawał się być spójny i ciekawy- poległ. Bowiem, nie tylko nie wiemy dlaczego [spojler].
    Scenografia fajna i ciekawa. Sporo oryginalnych elementów nadaje przedwojenny klimat.
    Jeden element mnie zaskoczył - zastanawiam się jak wniesiono do pokoju największy mebel [spojler].

    Elementem in plus - obsługa. Zdecydowana poprawa. Pan obsługujący nas był miły i zaangażowany. Bardzo pomocny. Niestety wdało się nieporozumienie przy pytaniu o użycie większej siły w jednym miejscu. Skończyło się tym, że jedna z prostszych zagadek stała się nierozwiązywalna. Nieporozumienia się zdarzają. Niestety nawet „porozumienie” nie wpłynęłoby na podwyższenie oceny tego pokoju.

    Z przykrością nie polecam całej trylogii.
    Można znaleźć na rynku ER coś dużo dużo lepszego.

    Ocena ogólna: 4/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 9/10

    Poziom trudności: Średni

    Escape room - Strefa Cienia
    Strefa Cienia

    Cień/Światło - Zagadka/Rozwiązanie

    27.12.2018 | data wizyty: 22.12.2018

    Poprzednia wizyta w radomskiej Tkalni Zagadek przekonała nas, że posiadają pokoje o bardzo wysokiej jakości.
    Nie zawiedliśmy się również na ich najnowszej produkcji.

    Scenariusz jest niesztampowy. Zwykle dżungla to rozbitkowie, tu jest to planowana wyprawa. Pokój posiada bardzo ciekawą fabułę, a wysoki poziom oryginalności i merytorycznego przygotowania zagadek mówi sam za siebie.
    Bardzo dobrze dopracowana scenografia. Mimo prostych komponentów użytych do zbudowania pokoju, świetnie odtworzono ..... (nie będę spoilował). ;]
    Jednak, żeby pokazać skalę dopracowania scenograficznego powiem, że nawet kamera służbowa jest wymalowana w tubylcze ludowe wzory!

    Mimo, że pokój jest nowy to zagadkowo dopracowany. Jedna zagadek wymaga więcej cierpliwości i pewnej ręki. Jeśli nie wychodzi, to trzeba przejść ścieżkę dwa lub trzy razy. Bez paniki, to nic skomplikowanego. Uratuje Was spokój - jak przy każdej wyprawie w nieznane.
    Zagadki jak najbardziej logiczne. Wszystkie elementy pasują do siebie i z siebie wynikają. Oznaczenia precyzyjne. Nie trzeba zgadywać który element jest do której części zagadki wszystko z siebie wynika.

    Pokój pod względem skali trudności chyba należy zakwalifikować jako średni. Dla nas wszystko wydaje się trudniejsze, bowiem jesteśmy dwuosobową ekipą.
    Przyznam się, że położyliśmy ostatnią zagadkę. Lekki niedoczas, emocje. Niedoczytanie do końca instrukcji do niej.
    Szkoda. Mogło się obyć bez podpowiedzi.

    Chciałbym także pozdrowić prowadzących grę. Bardzo mili, sympatyczni i merytoryczni. Wszędzie życzyłbym sobie takiej obsługi.

    Pokój dostaje od nas najwyższe noty i wpisuje się świetnie w produkcje Tkalni!
    POLECAM DO ODWIEDZENIA.

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Escape room - Tesla
    Tesla

    Kochamy ELEKTRYCZNOŚĆ!!

    13.12.2018 | data wizyty: 1.12.2018

    Wiarygodna opinia Opinia archiwalna

    Na wizytę w Domu Kluczy czekaliśmy od dawna. Naszym pierwszym w życiu pokojem był Testament. Po tej wizycie zaś ER'y stały się dla nas jak Rewolucja. Cytując klasyka (Bakunin, Nieczajew - Katechizm Rewolucjonisty): Rewolucjonista jest człowiekiem straconym. Wszystkie jego myśli, namiętności i pasje podporządkowane są jednemu celowi. Sukcesowi Rewolucji. Tym stały się dla nas ER'y
    Po 9 miesiącach i 30 pokojach pokojach wróciliśmy do Domu!!

    Tesla zdecydowanie dorósł do poziomu jaki wyznaczył Testament. Nie było to łatwe. Powstało więc dzieło wielkie! Dzieło swoją estetyką nawiązujące do warsztatów jakie pracowały w XIX wieku. Logiczne warstwie zagadkowej. Bez niedociągnięć. Bez udziwnień. Sama przyjemność. Czysta łamigłówka, współpraca między zawodnikami, logiczne myślenie, czytanie ze zrozumieniem.
    Nawet zagadka manualna, która w innym pokoju została uznana przeze mnie jako element udziwniony, tu pasuje. Do tego zawiera ona obejście, które powoduje, że nie traci się czasu na rzeczy, o których nie posiada się talentu. Uznanie za to!
    Dobrze wyeksploatowane pole współpracy pomiędzy graczami - tu zagospodarowana w najwyższej klasie i jakości.
    Pokój daje możliwość wyszacowania samemu ilości zagadek jakie pozostają do końca, a w związku z tym także koniecznego na nie czasu. Traktuję to jako wyższy poziom mistrzostwa architektonicznego.
    Dom Kluczy to nie tylko dobre zagadki, ale także świetnie pociągnięta fabuła. Elektryzujące wynalazki Tesli wciągnięte w fabułę: opowieść o pracy i osiągnięciach i życiu wielkiego wynalazcy. Mogę powiedzieć, że będąc w pokoju nie byłem w nim, ale byłem nim! Byłem częścią wielkiej przygody.

    Jak wielu wspaniałych zdań bym nie wygłosił o Pokoju TESLA, będzie to tylko marny cień rzucony na ścianę ze światła elektrycznej żarówki, którą Mistrz Tesla trzyma w ręku. :)

    NIE PRZEGAPCIE TEGO POKOJU!!

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Escape room - Nautilus: Podmorska przygoda
    Nautilus: Podmorska przygoda

    Łódź podwodna!! Bul bul bul...... Trafiony - zatopiony.

    30.11.2018 | data wizyty: 22.11.2018

    Była to nasza trzecia wizyta w Wyjściu Awaryjnym i 30sta w karierze wizyt w ER'ach. Nautilus, wg zapowiedzi Pani prowadzącej - najtrudniejszy z ich pokoi.
    Nie zawiódł nas pod względem klimatu. Szarości, wykończenia marynistyczne (bulaje, zawory), wąskie przejścia. Wszystko czego można się spodziewać na XIX wiecznej łodzi kpt. Nemo. Widowisko jakich w ER'ach spotyka się mało. Szacunek.
    Pokój zawierał bardzo dobrze powiązane ze sobą elementy współpracy pomiędzy uczestnikami gry. Jest to zakres, który Wyjście Awaryjne wykorzystuje bardzo dobrze.
    Bardzo fajny scenariusz i fabuła. Najwyższy poziom techniczny. Wszystko sprawne, choć... (czytaj niżej).

    Nie mogę jednak zostawić suchej nitki na zagadkach w pokoju. Spodziewałem się, po tak dobrych dwóch poprzednich pokojach, czegoś dużo lepszego i wartościowego. Spotkał zaś nas zawód i irytacja, która narastała w miarę gry. Ktoś chciał stworzyć trudny pokój i osiągnął to. Nie zrobił tego jednak na poziomie logicznej trudności zagadek i ich oryginalności, ale ich udziwniania, dużego marginesu do interpretacji szczegółów i co gorsza posiadania lub nie umiejętności, które mogą przełożyć się na błyskawiczne rozwiązanie zagadki lub brak takiej możliwości w ogóle! Do tej pory odpowiedź/rozwiązanie zamiast podpowiedzi wzięliśmy raz, gdy zabrakło nam umiejętności gwizdania. Tu mieliśmy 2 takie przypadki!!
    W tym pokoju brak talentu do muzyki kosztował nas jedną odpowiedź (w alternatywnie dziesiątki minut walki). Samo rozwiązanie na poziomie wymyślenia go było oczywiste. Wykonanie przerastało możliwości. Drugą wzięliśmy, gdy uznałem, że dalsze kontynuowanie zabawy samodzielnie może skończyć się zniszczeniem jednego z urządzeń - zagadka manualna. Też wiedzieliśmy co zrobić, a wykonanie nas przerosło. Tu Pani z obsługi walczyła sama z zadaniem około 5 minut, a przyznała się, że koledzy robili to wielokrotnie. Zaproponowała też przeskoczenie zagadki. Generalnie więc dwie zagadki, gdzie znając odpowiedź, nie byliśmy w stanie ich wykonać pod względem technicznym. Nie jest to dla nas normalne.
    Jeśli wcześniej w 29 pokojach zdarzyło się to tylko raz, a w jednym trafiliśmy na dwie takie sytuacje, to o czymś świadczy.

    Dwie z zagadek opierały się o wyszukanie różnic w przedmiotach na poziomie 3-6 mm. Dosłownie minimalne różnice i w pośpiechu ograniczonego czasu gry prawie niezauważalne. Udało się jakoś, ale czuliśmy się z tym dziwnie w pierwszym przypadku. W drugim część elementów wypatrzyłem, a pozostałe strzelałem szukając właściwej kombinacji. Irytacja jednak już się budowała i przekładała na dalsze nastawienie do pokoju.

    Kolejnym razem mieliśmy wszystkie elementy i nie byliśmy w stanie rozwiązać zagdki z powodu konieczności dokonania interpretacji obrazków, która była niejasna. Ostatecznie właściwa kombinacja weszła sama przy próbie zresetowania kombinacji do kolejnej próby. Wiedzieliśmy jak, ale trzeba było przyjąć założenia, że to jest do tego, zamiast wiedzieć, że to jest do tego.

    Inna zagadka także zawierała duży współczynnik zgadywania i do rozwiązania doszliśmy za pomocą prób i błędów. A raczej powinniśmy się kierować wskazówkami. Nigdzie nie znalazłem wskazówek do jej przeprowadzenia.

    Zagadki, które nie były udziwnione zaś były raczej proste. Podwyższony poziom trudności pokoju uzyskano więc poprzez wykorzystanie braku talentów do określonych umiejętności i interpretowalność dostarczonego materiału (niewyraźne, wyszarzałe, z różnicami dążącymi do zera). Nie tego oczekuję od pokojów, które aspirują do najwyższych poziomów.

    Jeśli masz na koncie 100 pokoi i chcesz pograć w escaperoomowego totolotka to idź do Nautilusa. Jeśli masz mniejsze doświadczenie albo chcesz polegać na swoich umiejętnościach, to zainteresuj się pozostałymi dwoma pokojami tego dostawcy.

    Tego pokoju polecić nie mogę.

    Ocena ogólna: 4/10

    Obsługa: 8/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Bardzo trudny

    Escape room - Odeon
    Odeon

    Pozycja obowiązkowa dla każdego!! - Tryptyk Radomski cz. III kinomaniaku!!

    4.11.2018 | data wizyty: 2.11.2018

    Odeon jest pokojem, który zarówno za poziom zagadkowy, jak również jego nieszablonowość zasługuje na miejsce na liście pozycji obowiązkowych polskich ER.
    Mimo upływu kilku dni od jego odwiedzenia, dalej jesteśmy pod wrażeniem.
    Wiemy już, że wrócimy niedługo do tego pokoju- jeszcze trochę scenariuszy zostało do znalezienia.

    Może pochwalę się naszym wynikiem: 14 scenariuszy, przy czym mamy już koncepcję na lokalizację i rozwiązanie zagadek na kolejne 3 (odnalezione po czasie gry - podczas odprawy po zabawie).
    Z naszą dwójką chyba jest więc nieźle.

    Nieliniowość w przypadku tego pokoju nie ma znaczenia. Bowiem zawsze jest co robić. A to dlatego, że nie trzeba zrobić wszystkich zagadek, żeby wyjść z pokoju.

    Zagadki są na różnym poziomie trudności. Jedne scenariusze znajduje się w sposób banalnie prosty, a nad innymi trzeba troszkę pomyśleć, poskładać większą ilość elementów. Czasem zagadki bardzo nowatorskie, nie spotykane w innych ER.
    Na podstawie tego pokoju można dobrze oszacować swoje ER-owe umiejętności w bardzo wymiernej skali.

    Wielkie wyrazy uznania dla architektów pokoju. Dostawca stworzył u siebie dwa pokoje w rysie historycznym, z uwzględnieniem lokalnego charakteru.

    Ocena bardzo trudna dlatego, że nie znaleźliśmy wszystkich scenariuszy.
    Poziom trudności- dla każdego.

    POLECAM Z CAŁĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ!

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Bardzo trudny

    Escape room - Eksperyment
    Eksperyment

    Przedstawiamy raport końcowy z audytu, czyli Tryptyk Radomski cz. II

    4.11.2018 | data wizyty: 2.11.2018

    Wizyta w Radomiu jako drugi pokój padło na Eksperyment.
    Bardzo fajny pokój z ciekawie rozwiązaną fabułą. Idąc przez kolejne zagadki kompletujemy opisy prowadzonych badań naukowych.
    Pokój liniowy. Mimo to chwilami daje do wiwatu/myślenia. Do zagadki można podejść na kilka różnych sposobów. Czasem można sobie samemu utrudnić życie. Mnogość zagadek: zarówno co do poziomu trudności, jak i ich formy.
    Zagadki także nieszablonowe. Spotykane pierwszy raz, za co składam wyrazy uznania.
    Kłódki, magnesy, trochę elektroniki. Na podkreślenie zasługuje na pewno element wymuszający współpracę pomiędzy uczestnikami gry. Mam sentyment do tego typu zagadek - zawsze mi się podobały.

    Pokój jest świetną rozrywką zarówno dla początkujących jak i już zaawansowanych graczy.
    Polecam - tak samo jak wszystkie pokoje tego dostawcy.

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Strona 4

    Pokaż następne

    Hej, nasza strona wykorzystuje pliki cookies aby jej wszystkie funkcje mogły poprawnie działać.

    Poza tymi niezbędnymi, wykorzystujemy też pliki cookies podmitów trzecich abyśmy mogli korzystać z zewnętrznych narzędzi analitycznych, społecznościowych czy marketingowych. To oznacza że dane zbierane za ich pomocą są przetwarzane też przez dostawców tych narzędzi.

    Czy wyrażasz zgodę na używanie plików cookies innych niż niezbędne do działania strony, zgodnie z naszą polityką prywatności?

    Ustawienia plików cookie

    Tutaj możesz zmienić szczegółowe ustawienia dotyczące plików cookies stosowanych na naszej stronie. Jeżeli wyrażasz zgodę na pliki cookies określonego typu, oznacza to, że zgadzasz się, aby dane przez nie zebrane były wykorzystywane przez administratora tej strony, a także dostawcę konkretnego narzędzia, z którego korzystamy - zgodnie z opisem w naszej polityce prywatności.

    Ten rodzaj plików jest niezbędny do poprawnego funkcjonowania naszej strony. Wykorzystywane są między innymi przy takich funkcjach jak zapamiętywanie przez przeglądarkę wybranego przez użytkownika kraju, produktów w koszyku czy motywu kolorystycznego strony.

    Te pliki pozwalają nam zrozumieć, jak użytkownicy poruszają się po naszej stronie. Jednym z takich narzędzi jest Google Analytics, który pozwala nam zbierać anonimowe informacje o liczbie wejść, korzystaniu z konkretnych funkcji czy rodzaju urządzeń użytkowników. Dzięki nim jesteśmy w stanie dostosować stronę do potrzeb i możliwości różnorodnych użytkowników.

    Narzędzia Google, Facebook i Seznam.cz zbierające informacje o użytkownikach, które możemy wykorzystywać do celów marketingowych.