magdalenaczerwinska97

Ten pokój zdecydowanie najbardziej zapadł mi w pamięć ze wszystkich do tej pory odwiedzonych. To absolutny MUST na liście warszawskich Escape Rooomów. Diabeł tkwi w szczegółach- w tym przypadku każdy szczegół został przemyślany od początku do końca. Ogromny plus za spersonalizowane wprowadzenie, od pierwszy minuty wciąga graczy w klimat, a po wejściu do pokoju jest już tylko lepiej. Nieszablonowe zagadki, których nie widziałam nigdzie indziej, genialny klimat i atmosfera. A najlepsze w tym pokoju jest to, że wszystko jest spójne. Zagadka po zagadce, minuta po minucie, klaruje sie emocjonująca opowieść. Nie można nie wspomniec o przemiłej i bardzo pozytywnej obsłudze! Gdyby nie późna pora, pewnie wymiana escape roomowych wrażeń trwałaby jeszcze godzinami :) Czekam na obiecaną kontynuację!

Z bólem muszę przyznać, że było to najgorsze wyjście i za żadne skarby tam nie wrócę. Wyjście z pracy- mieliśmy się dobrze bawić, poznać się i zobaczyć jak pracujemy w grupie. Niestety, wyszliśmy zniesmaczeni. Obsługa koszmarna, niemiła, arogancka. Czuliśmy się jakby ktoś nas oceniał i cieszył się, jak nie wychodzi. Dla zdecydowanej większości to był pierwszy Escape Room, w jakim byli i po tym co tam się stało nigdy już nie wrócą, a przynajmniej nie do Enigmy. Po otrzymaniu trzech podpowiedzi przemiły „mistrz gry” poinformował nas, że to wystarczająco dużo na ten pokój, a przed nami przeszedł go ojciec z sześcioletnim synkiem. Było mi wstyd, że zorganizowałam wyjście do takiego miejsca bo wiem, że część zespołu zachowaniem ekipy poczuła się urażona. Zagadki nudne, opierające się na dokładnie jednej czynności, znajdowania kolejnych kodów i wpisywania ich. Pokój mały, bez przejścia gdziekolwiek. Słowem, porażka. Jedyne co zostało zachowane to klimat, za co przyznaję jeden punkt, bo faktycznie poczuliśmy się jak w biurze hakerów. Podsumowując, mimo chęci, nie znajduję nic na obronę.