Katarzyna L. 3

Zawitaliśmy już wcześniej do Fun Escape i wiedziałam mniej więcej czego mam się spodziewać- w pokoju przywitał nas chłód dzięki któremu nie za bardzo mogłam skoncentrować się na rozwiązywaniu zagadek (analogicznie w lato w innym pokoju było tak gorąco, że ciężko było złapać oddech). Same w sobie zagadki były ok choć kazdy z nas odniósł wrażenie, że nie były dobrze nakierowane, tak że momentami nie wiedzieliśmy za co dalej się zabrać. Dużo elektroniki, mało kłódek- ogromny plus. Wystrój różnorodny, całkiem ciekawy chociaż widać ząb czasu na elementach wystroju. Było też kilka super elementów i momentami zdarzało nam się krzyknąć z zaskoczenia;) Pokój zdecydowanie nie dla początkujących. Mimo wszystko polecam odwiedzić bo spędziliśmy super czas:)

Uwaga - wchodząc do pokoju poczujesz się jak Lara Croft albo Indiana Jones :)
Cały pokój dopracowany pod każdym względem, nie widać ani centymetra kabelka. Nie znajdziesz tu ani pół kłódki, za to możesz wkręcić się w mnóstwo genialnie przygotowanych zagadek manualnych i elektronicznych. Warto wybrać się w 4 osoby maksymalnie - my byliśmy w 5 i momentami było ciasno. W Wyjściu Awaryjnym byliśmy już w 2 pokojach, które naprawdę wysoko postawiły poprzeczkę - ale i tu się nie zawiedliśmy. Efekty dźwiękowe to wisienka na torcie :)
Bardzo polecamy osobom, które mają już trochę pokoi na swoim koncie bo zagadki nie należą do najłatwiejszych ale nadal sprawiają mnóstwo frajdy.

To był nasz drugi pokój w tej firmie i muszę przyznać,że znowu pozytywnie się zaskoczyliśmy. Wystrój sprawia,że przenosimy się do średniowiecznego zamku totalnie zatracając się w czasie.Zagadki rozwiązuje się z taką przyjemnością, że za każdym razem był okrzyk radości choć nie zawsze po dobrym rozwiązaniu nie było jasnego sygnału/nie było słychać otwarcia jakiegoś mechanizmu. W tym pokoju znajdziecie zrównoważoną ilość kłódek i elektroniki. Nie polecamy osobom początkującym bo zagadki nie są najłatwiejsze. Obsługa przesympatyczna jak zawsze.Pokój zdecydowanie warty odwiedzenia!

Co tu dużo mówić- creme de la creme escape roomów. Wystrój zachwycający,zagadki bardzo ciekawe tak samo jak system podpowiedzi.W tym pokoju nie doświadczysz standardów,które spotkasz w innych ER. :) Warto założyć wygodne ubrania i klapki/sandały. Polecamy wersję z lekkim horrorem- odpowiednia dawka adrenaliny zapewniona:)Optymalna ilość osób do pokoju to 4.Przed wejściem można wybrać poziom trudności jak również wersję standard lub horror.

Co tu dużo mówić- pokój na najwyższym poziomie i w takim stylu jaki lubię:) ilość kłódek zminimalizowana, za to mnóstwo ciekawej elektroniki.Mix zagadek liniowych jak i tych, które można rozwiązywać w tym samym czasie.Wystrój,muzyka rewelacja. Pokój polecam osobom które mają już jakieś doświadczenie i zdecydowanie najlepiej w grupie 4 osobowej.Game masterka przesympatyczna,poświęciła nam po wyjściu z pokoju czas na rozmowę.

Będzie krótko,zwięźle i na temat :)
Wystrój: 10/10
Tempertura w pokoju:1/10 =brak działającej klimatyzacji,jeden wiatrak i 4 spocone osoby:(
Zagadki: bardzo przyjemne do rozwiązania,myślę że początkujące osoby też sobie poradzą :)
Sporo kłódek,trochę elektroniki i ciekawe efekty specjalne :)
Warto odwiedzić ten pokój,jednak bywałam w lepszych.

Przy każdej wizycie w innych ER pytano nas -"a byliście w Rycerskim?Jest genialny !" - w końcu postanowiliśmy to sprawdzić :) Faktycznie ,pokój jest fantastyczny!Dopieszczony wizualnie w każdym calu,zagadki spójne ,liniowe.Smaczku i nastroju dodaje też muzyka lecąca w tle.Byliśmy w 5 osób,ale uważam że jest najlepszy dla 4. Czas w nim minął błyskawicznie,było dużo śmiechu ,trochę strachu ;) Obsługa na najwyższym poziomie -dawno nie spotkałam tak kontaktowego Mistrza Gry !Poczekalnia to majstersztyk,aż chce się czekać na swoją kolej ,ale o tym dlaczego tak jest to musicie przekonać się sami :)Bardzo polecam ten pokój ,ale na pewno nie jest on dla osób początkujących :)

Szukałam pokoju przygodowego i go znalazłam! Jak zawsze przed pójściem do pokoju czytam opinie - nie w 100% się nimi kieruję, ale tym razem się nie zawiodłam.
Pokój urządzony tak, że zadbano o każdy szczegół, a ja bardzo zwracam na to uwagę. Ogromnym plusem było to, że nie znalazłam ani jednej kłódki - sama elektronika. Zagadki przeróżne - matematyczne, logiczne - powiązane tematycznie z fabułą, chociaż czasem miałam wrażenie, że w żaden sposób nie nakierowywały na dalsze działanie - nie wiem, być może mam zbyt mało doświadczenia jeszcze :)
Ukłony dla Mistrzyni Gry, która była przesympatyczna, wprowadziła nas w fabułę i migiem dawała podpowiedzi jak tego potrzebowaliśmy - podpowiedzi nie były dosłowne, ale nakierowujące. Pierwszy raz się spotkałam z tym, że po grze weszliśmy do pokoju jeszcze raz, a Mistrzyni Gry wytłumaczyła nam na czym polegały zagadki, które nie do końca nam poszły :) Poświęciła nam również czas na krótką pogawędkę o innych pokojach.
Zdecydowanie polecam, uważam, że pokój jest idealny dla 4 osób bo każdy miał co robić :)

To był mój ostatni pokój w The Black Cat i tak jak myślałam -znowu się nie zawiodłam :)
Pokój pod względem wystroju to prawdziwy majstersztyk,dopracowany w każdym calu - człowiek zapomina,że jest sobota wieczór 2019 ....Zagadki liniowe,trudne ale całościowo spójne i nie odbiegające od tematyki. Muzyka w tle rewelacja.
Pokój zdecydowanie dla max 4 osób -przy 5 czy 6 może być ciasnawo i zdecydowanie dla osób już z pewnym doświadczeniem w ER.
Polecam założyć wygodny strój i przygotować się na odkrywanie bunkra krok po kroku ....

...tym więcej zagadek.
Pierwotnie mieliśmy iść do innego pokoju,ale ze względu na zepsuty mechanizm wybraliśmy właśnie Polanę. Klimat oddający las,wszystko spójne.Zagadki liniowe ,raczej dla osób początkujących ale nie będących pierwszy raz w escape roomie.My jako grupa która zawsze wybiera pokoje średniozaawansowane czuliśmy lekki niedosyt ,bo jak się rozkręciliśmy to okazało się ,że rozwiązaliśmy wszystkie zagadki ;) Mało elektroniki,prawie same kłódki -jeśli ktoś je lubi ,to ten pokój będzie dla niego idealny :) z minusów - było w nim przeraźliwie zimno więc w zimę polecam się cieplej ubrać wchodząc do niego -mnie to niestety rozproszyło i zamiast skupić się na zagadkach to myślałam o tym że marznę.Oprócz tego osoba sprzątająca pokój po poprzedniej grupie zamieniła kłódki,co w efekcie końcowym spowodowało,że została nam jedna nie rozwiązana zagadka.