Wszystkie pokoje
Co to jest escape room?
Vouchery prezentowe
ER Champ
Strefa czasowa:
pawelbarszcz
Hej, jestem pawelbarszcz. Mam na swoim koncie 4 odwiedzonych escape roomów. Zapraszam do przeglądania mojego profilu. Dodaj mnie do obserwowanych lub napisz wiadomość aby porozmawiać o escape roomach.
Odwiedzone pokoje:
4
Pokoje na liście życzeń:
0
Poziom:
Świeżak
Punkty:
22
Jak zabić klimat zabawy, i jeszcze dobić go na deser
7.08.2017 | data wizyty: 25.07.2017
Pokój bardzo nas zawiódł, choć to po części dlatego, że kilka dni wcześniej świetnie bawiliśmy się w innym pokoju w mieście niedaleko Białki.
Już od samego przywitania przez organizatora nie było żadnego klimatu. Organizator jedynie zdawkowo streścił, o co chodzi w escape room i ani przez moment nie próbował choćby udawać budowania atmosfery.
W pokoju zagadki logiczne i w klimacie, to muszę przyznać. Aczkolwiek trochę monotematyczne i do bólu liniowe. Wystrój na minimum, byle oddać tematykę.
Najbardziej boli mnie totalnie zepsuty klimat (jakiś tam był na początku, gdy zaangażowaliśmy się w szukanie zagadek i rozwiązań). Otóż w pewnym momencie padły nam baterie od walky-talky służącego do proszenia o podpowiedzi. A podpowiedź była nam potrzebna. Pokazywaliśmy więc je w kamerze organizatora, machaliśmy rękoma… i nic. Po kilku minutach irytacji zapukaliśmy w drzwi. Organizator pojawił się, nie przejął się zbyt specjalnie, dał nam podpowiedź i… zostawił nienaprawione walky-talky.
Drugi raz klimat został dobity na koniec. Na podstawie tekstów z zagadek i instrukcji na początku można było wywnioskować dwa sposoby zakończenia rozgrywki:
1) dostać się do Ważnego Przedmiotu
2) to, co wyżej + wydostać się z pokoju
Gdy już dostaliśmy się do Ważnego Przedmiotu, okazało się, że… nic się nie okazało. Nie było żadnego dźwięku, drzwi się nie otworzyły, nikt do nas nie przyszedł. No to myśleliśmy dalej. Cześć z nas uważała, że to koniec, a część, że musimy jeszcze znaleźć klucz do drzwi. Podirytowani tą niejasnością zaczęliśmy machać przed kamerą Ważnym Przedmiotem. Po kilku minutach zapukaliśmy do drzwi i organizator, jakby nigdy nic, stwierdził "o, udało się Wam dostać do Ważnego Przedmiotu, spoko, no to już koniec". Ech… cały klimat zabity.
Już od samego przywitania przez organizatora nie było żadnego klimatu. Organizator jedynie zdawkowo streścił, o co chodzi w escape room i ani przez moment nie próbował choćby udawać budowania atmosfery.
W pokoju zagadki logiczne i w klimacie, to muszę przyznać. Aczkolwiek trochę monotematyczne i do bólu liniowe. Wystrój na minimum, byle oddać tematykę.
Najbardziej boli mnie totalnie zepsuty klimat (jakiś tam był na początku, gdy zaangażowaliśmy się w szukanie zagadek i rozwiązań). Otóż w pewnym momencie padły nam baterie od walky-talky służącego do proszenia o podpowiedzi. A podpowiedź była nam potrzebna. Pokazywaliśmy więc je w kamerze organizatora, machaliśmy rękoma… i nic. Po kilku minutach irytacji zapukaliśmy w drzwi. Organizator pojawił się, nie przejął się zbyt specjalnie, dał nam podpowiedź i… zostawił nienaprawione walky-talky.
Drugi raz klimat został dobity na koniec. Na podstawie tekstów z zagadek i instrukcji na początku można było wywnioskować dwa sposoby zakończenia rozgrywki:
1) dostać się do Ważnego Przedmiotu
2) to, co wyżej + wydostać się z pokoju
Gdy już dostaliśmy się do Ważnego Przedmiotu, okazało się, że… nic się nie okazało. Nie było żadnego dźwięku, drzwi się nie otworzyły, nikt do nas nie przyszedł. No to myśleliśmy dalej. Cześć z nas uważała, że to koniec, a część, że musimy jeszcze znaleźć klucz do drzwi. Podirytowani tą niejasnością zaczęliśmy machać przed kamerą Ważnym Przedmiotem. Po kilku minutach zapukaliśmy do drzwi i organizator, jakby nigdy nic, stwierdził "o, udało się Wam dostać do Ważnego Przedmiotu, spoko, no to już koniec". Ech… cały klimat zabity.
Ocena ogólna: 3/10
Obsługa: 2/10
Klimat: 2/10
Poziom trudności: Łatwy
Świetna przygoda w ramach zwiedzania Nowego Targu ;-)
7.08.2017 | data wizyty: 20.07.2017
Obsługa wszystko na początku wytłumaczyła i wprowadziła w klimat pokoju. W samym pokoju – zaskakująco dużo niespodzianek! Wystrój zróżnicowany i dopracowany. Może jakby dodać do tego cichy podkład dźwiękowy w tle, to byłoby super ekstra? (choć kto wie, byle nie przedobrzyć ;-) )
Zagadki nie były bardzo trudne, jednak wraz z upływem czasu dezorganizacja w zespole spowodowała, że nie zmieściliśmy się w planowych 60 minutach.
Na drobny minus - jedna z istotnych latarek miała rozładowane baterie. Na szczęście ze względu na inne obiekty w pomieszczeniu i dzięki podpowiedzi organizatorów (przez walky talky) udało się problem naprawić bez psucia klimatu zabawy.
Jeśli mocno zawyżam ocenę, to dlatego, że kilka dni późnij byliśmy w innym escape roomie w okolicznym mieście, z którego wyszliśmy zawiedzeni i codziennie wspominaliśmy, jak świetnie bawiliśmy się nowotarskim Czarnobylu :-)
Zagadki nie były bardzo trudne, jednak wraz z upływem czasu dezorganizacja w zespole spowodowała, że nie zmieściliśmy się w planowych 60 minutach.
Na drobny minus - jedna z istotnych latarek miała rozładowane baterie. Na szczęście ze względu na inne obiekty w pomieszczeniu i dzięki podpowiedzi organizatorów (przez walky talky) udało się problem naprawić bez psucia klimatu zabawy.
Jeśli mocno zawyżam ocenę, to dlatego, że kilka dni późnij byliśmy w innym escape roomie w okolicznym mieście, z którego wyszliśmy zawiedzeni i codziennie wspominaliśmy, jak świetnie bawiliśmy się nowotarskim Czarnobylu :-)
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni