Prismatic

Na początek - nie dajcie się zwieść nazwie pokoju, z tym genialnym filmem nie ma on nic wspólnego oprócz nazwy. Żadnych nawiązań, nic, null.

Nie spojlując - to jest zdecydowanie jeden z dwóch najgorzej zaprojektowanych pokoi w jakich byliśmy (pewien poznański mu dorównuje). Kilka kompletnie psujących zabawę rozwiązań, w tym jedno, które może skończyć Wam grę np. po 20 minutach od wejścia (o czym nie zostaliśmy poinformowani).

Pan obsługujący nas bardzo zadufany i zamknięty na jakiekolwiek uwagi, nie śledził gry, a na uwagi, że coś nie działało parsknął tylko, że innym wcześniej działało (gratuluje...). Szczytem był komentarz, że „początkujący czasami tak mają” sugerując, że jesteśmy niedoświadczeni, gdy wcześniej mówiliśmy, że mamy kilkadziesiąt pokoi w różnych zakątkach Polski na koncie. Pan robił raczej antyreklamę firmie, w której pracuje, aniżeli dobre wrażenie.

Niestety klimat kończy się z założeniem stroi padawanów, w środku nie ma go ani trochę. Całość popsuły również 2 czy 3 zagadki, które nie zadziałały i popsuły liniowość gry. W Polsce ciężko o dobry pokój w klimacie SW, a ten jest tego najlepszym przykładem. Panie obsługujące nas przy tym pokoju bardzo miłe.

Klimat - bardzo "umiarkowany", nie przestraszycie się raczej ani razu, chyba, że należycie do naprawdę strachliwych osób.

Obsługa - nikt nie śledził naszej rozgrywki, pytania "na jakim etapie jesteście?" raczej nie na miejscu...

Co do samej rozgrywki - o ile na początku spójność logiczna jeszcze zachowana - tak na końcu wszystko się rozmywa co zabija przyjemność z rozgrywki.

PS. Wchodzi trójka "chłopa" i jest przypinana tak, że może z łatwością wyślizgnąć ręce? Naprawdę ekipo Open The Door?

Jeśli nie jesteście co najmniej 6-7 osobową grupą, nie próbujcie nawet, szkoda Waszego czasu i pieniędzy. Ogrom zagadek totalnie niepowiązanych ze sobą i bez żadnego ciągu logicznego. Bardzo dużo zagadek "na podpuchę", które do niczego nie prowadzą. Nad jedną z takich spędziliśmy 20 minut... Obsługa bardzo mało pomocna, padła nam na samym początku latarka, nie dostaliśmy nowej... Dodatkowo zamiast klasycznych podpowiedzi, dostaliśmy od razu rozwiązania zagadek... Poza tym - zimno, brudno (raczej nie było to elementem wystroju). Po 20 minutach po raz pierwszy w ER pojawiło się u mnie poirytowanie, wraz z chęcią opuszczenia pokoju i darowania go sobie, które towarzyszyło już do końca gry. Zdecydowanie nie polecam, tym bardziej, że cena (200 zł! za grupę 4 osobową) to jakaś kpina przy tym poziomie pokoju - w tej cenie można odwiedzić dwa inne, lepsze pokoje i wyjść usatysfakcjonowanym.