Justyna C. 5

Długie oczekiwanie na pokój sprawiło, że poszliśmy oczekując czegos WOW i całe szczęście nie zawiedliśmy się ani trochę. ESCapada każe na siebie czekać, ale dzięki temu wszystko jest dopracowane a klimat jest jak zwykle fantastyczny. Od klimatycznego wprowadzenia, przez system podpowiedzi, mistrzowie z ESCapady nie wychodzą ze swych ról. Super wystrój i rekwizyty pozwalają się zapomnieć i przez chwilę czujemy, że znajdujemy się na prawdziwej łodzi podwodnej.
Całe szczęście, że pokój zrobiony jest na 70 minut a nie na standardowe 60, bo nie zdążyłybyśmy wyjść (tylko dlatego, że jakieś 10 minut zmarnowałyśmy na śmianie się z mistrzem gry).

Nie miałam za dużo do powiedzenia przy wyborze pokoju - zostałyśmy zdominowane przez panów, którzy zdecydowali, że idziemy właśnie do Narcos - i cieszę się bardzo, że nas do przyjścia właśnie tu nakłonili.
Od pierwszej chwili w pokoju dało się czuć kolumbijski klimat czasów Pablo. I chociaż po jakimś czasie można było rozwiązywać kilka zagadek jednocześnie, to początek z zagadkami liniowymi sprawił, że w pokoju nie potrzeba więcej niż 3-4 osoby (czytając tu opinie spotkałam się z wypowiedziami, że większa ekipa jest konieczna).
Wiele osób narzeka też na system podpowiedzi, nam jednak podobało się, że nie sypano nam podpowiedziami na okrągło i gdy rzeczywiście gdzieś utknęliśmy mogliśmy prosić o pomoc. Jedynym minusem może być to, że obsługa pokoju nas nie słyszy, ale to nic nowego w ER.
Mimo tego, że byłam przed przyjściem do Narcos mocno sceptyczna, wyszłam z białym nosem #guilty #sorrynotsorry, a pokój zepchnął mojego poprzedniego faworyta i wskoczył na pierwsze miejsce w moim prywatnym rankingu szczecińskich ER.

Wreszcie coś nowego dla mojej ekipy, bo to nasz pierwszy pokój bez kłódek (na które zawsze traci się najwięcej czasu). Ciekawe rozwiązania technicze, magiczny wystrój i logiczne zagadki to to, co podoba nam się najbardziej i sprawia, że aż nie chce się wychodzić z pokoju.
Mimo tego, że zagadki nie były bardzo skomplikowane, utknęliśmy w paru miejscach (co można pewnie zwalić na nasz gorszy dzień). Na szczęście na ratunek ruszył nasz nowy piracki kolega i udało nam się wyjść w wyznaczonym czasie.

Kierunek, w którym zmierza Escape Me ze swoimi pokojami (i nie tylko) zdecydowanie na plus, a sama Skrzynia jest w moim Top3 w Szczecinie, wyprzedzając nawet świetną Kuźnię.

Świetny wystrój - poczuliśmy się jak w prawdziwych celach. Zagadki super - ani za trudne, ani za proste. Niektórzy mówią, że za bardzo matematyczne, ale moim zdaniem przesadzają.
Obsługa świetna, pomagająca dokładnie wtedy kiedy tego potrzebowaliśmy. Podpowiedzi (podawane zresztą w sposób, który pasował do klimatu) również były zagadkami, a nie gotowymi rozwiązaniami, podanym na talerzu. Nic tylko czekać na otwarcie Przepowiedni Wiedźmy !

Klimat miejsca - magiczny. Bez wątpienia najładniejszy (jeśli to odpowiednie słowo w tym przypadku) pokój w jakim byłam.
Zagadki może nie były niemożliwe do rozwiązania (bo koniec końców udało się wyjść) ale na pewno były skomplikowane i często wymagały łączenia wielu elementów.
Miejsca mało, więc odradzam pójście w piątkę (4 osoby to tłum, chyba, że też jesteście krasnalkami).

Jedynym denerwującym elementem była chyba mniejsza ilość latarek niż uczestników zabawy, ale to nie nowość w ER, więc nie wpływa negatywnie na ocenę pokoju (bardziej na moje poirytowanie kiedy nie mogę się doprosić od znajomych światła, bo sami są zajęci w tym momencie inną zagadką).

Aaach i podpowiedzi średnie, bo często zdarzało się, że dotyczyły pierwszych etapów rozwiązywania jakiejś zagadki (czyli tych, które mieliśmy już z głowy) i nie pomagały na etapach na których utknęliśmy.

Dobry pokój dla początkujących, albo na rozgrzewkę przed innym pokojem w Escapadzie - nikt raczej nie oczekuje po wejściu do najmniejszego ER masy zagadek o strasznym poziomie trudności. Łatwo, szybko i wyjeżdżamy na wakacje razem z Sheldonem, przy okazji wpisując się w top30 :)

Do pokoju szliśmy z nutką niepewności - większość opinii straszyła trudnością zagadek w pokoju... Na szczęście daliśmy radę (wszystko logiczne) ! Klimat prześwietny, tempa w rozwiązywaniu łamigłówek dodawała nam na pewno adrenalina i odgłosy burzy, co tylko budowało dodatkowo klimat. 90 minut ani za dużo ani za mało, nie czuje się nawet, że to więcej niż w większości ER godzina.

System podpowiedzi świetny, nic zbyt łatwego i oczywistego, ale też nie czarna magia. Chociaż to najstraszniejszy pokój w jakim byłam do tej pory, była też masa śmiechu.

Mega !