ghjarzabek

Bardzo fajny, związany z krakowską legendą pokój. Mimo, że poziom trudności jest niski i daliśmy radę w nieco ponad pół godziny, to samo przejście przez porywającą fabułę sprawia, że czuje się satysfakcję po wyjściu.
Pokój polecam każdej ekipie, nawet debiutantom. Świetna zabawa dla każdego.

Dzięki staremu voucherowi mieliśmy szansę zmierzyć się jeszcze z 90 minutową wersją, która kilka tygodni temu została całkowicie wycofana i zastąpiona 60 minutową.
Zagadki są niezwykle pomysłowe i wymagają nieszablonowego podejścia, dlatego przyda się tu grupa o możliwie zróżnicowanym myśleniu. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Klimat - spodziewaliśmy się horroru, acz nie do końca się nam chyba udało w to wczuć, wiele pokoi jest znacznie lepszych pod tym względem.
No i pan z obsługi - zmiana na plus, zauważalnie bardziej entuzjasyczny niż przy naszej ostatniej wizycie w Piratach.
Polecam średnio zaawansowanym grupom - zdecydowanie na początku był ten pokój trudniejszy, teraz każda ekipa z jako takim doświadczeniem powinna sobie poradzić - my wersję 1,5 godziny zrobiliśmy w niecałą godzinę.

W tym pokoju jest po prostu mrocznie, wraz z rozwojem wydarzeń poznajemy kolejne smaczki i dowiadujemy się coraz więcej o tym, co tu się właściwie wydarzyło. Obsługa potrafi od początku zbudować napięcie, tak samo jak niektóre rozwiązania i pomysły - tzw. rozpraszacze, wzbudzające niepokój nawet u najwiekszych twardzieli.

Poziom trudności dość wysoki, chociaż dodatkowym utrudnieniem jest brak wyraźnych powiązań pomiędzy poszczególnymi elementami.

Pokój zdecydowanie godny polecenia, jednak nie na pierwszy raz - dobrze się tam udać ekipą, dla której Escape Roomy nie są nowością.

Zdecydowanei najbardziej klimatyczny pokój, jaki miałem okazję odwiedzić. Widać, że nie było mowy o oszczędnościach na wystroju - właśnie tak wyobrażałem sobie siedzibę krwiożerczego wampira :)

Od początku zaskakują elementy grozy, skutecznie budujące napięcie, osoby o słabych nerwach lepiej niech dwa razy przemyślą wizytę u wampira :)

Pioziom trudności nie jest zbyt wysoki, ale w gronie doświadczonych graczy, w którym żeśmy się zmagali z ucieczką przed wampirem, nie narzekaliśmy na brak roboty, nie było jednak na tyle trudno, żebyśmy nie mogli się w międzyczasie delektować znakomitym wystrojem.

Polecam ten pokój wszystkim - obowiązkowy punkt na mapie Poznania.

To teraz się z niego wydostań!
Pokój utrzymany w klimacie typowego garażu, a czegóż by się tu innego spodziewać.
Cała zabawa oparta właściwie tylko na kłódkach, kody można zdobyć poprzez pomysłowe zastosowanie typowych dla garażu rekwizytów.
Poziom trudności raczej niski, może nie na pierwszy raz, ale jako drugi-trzeci pokój się jak najbardziej polecam.
Doświadczone ekipy wyjdą raczej długo przed czasem.
Generalnie pokój oparty na zasadzie minimalizmu, co nie zmienia faktu, że fani majsterkowania na pewno wyjdą z niego zadowoleni.

Ekipa z Secret Roomu podjęła dobrą decyzję wprowadzając selekcję drużyn do tego pokoju.
Przy rezerwacji wersji rozszerzonej pokoju musiałem przedstawić panom poważne argumenty, żeby zgodzili się nas dopuścić do wersji rozszerzonej. Ostatecznie zadecydował fakt, że mimo, iż tylko dwie osoby miały u nas wymagane 10+ pokoi doświadczenia, to dokładnie w tej samej ekipie wyszliśmy z Midnight Killera 20 minut przed czasem i mamy (nie wiem czy wciąż aktualny) rekord 90min wersji Night Clubu.
Co do samego pokoju - jest to absolutny challenge, żeby wyjść z tego pokoju bez podpowiedzi. Postawiliśmy sobie to za punkt honoru i niewiele brakło, abyśmy oblali egzamin - ostatatecznie z jedną podpowiedzią wyszliśmy w ostatniej chwili.
Pięcioosobowa ekipa przez cały pobyt wewnątrz pokoju ma co robić. Jest od groma elementów, które trzeba w przeróżny sposób podopasowywać, sporo oryginalnych i zaskakujących rozwiązań. Pod tym względem majstersztyk.
Klimat pokoju również jest świetny, zabrakło jedynie kontekstu. Dlatego odjąłem jedynie 0.5 punktu za brak wprowadzenia fabularnego.
Wersję rozszerzoną polecam tylko bardzo zgranym i doświadczonym ekipom - pewnym swoich możliwości, innych z resztą obsługa nie wpuści - i słusznie.
Zdecydowanie przydałoby się więcej takich pokoi - stanowiących wyzwanie nawet dla największych wyjadaczy!
Ekipa z Secret Room przekonuje, że nie zamierzają tego pokoju ułatwiać i w takim profilu on pozostanie - doskonałe podejście, tak trzymać!

Obsługa na najwyższym poziomie. Pan podzielił się z nami spostrzeżeniem, że żeby mieć szanse na wydostanie się z pokoju, trzeba już być znaną na mieście ekipą (na dzień dobry rozpoznał w nas ekipę, która parę tygodni wcześniej pobiła rekord Night Clubu).
Pokój wymaga dość specyficznej współpracy i doświadczenia - wiele motywów łatwiej rozpracowaliśmy tylko dlatego, że na coś podobnego już się wcześniej napatoczyliśmy.
Generalnie świetny pokój dla doświadczonych i zgranych ekip. Mniej doświadczone grupy mają małe szanse na sukces.

Świetny pokój, bardzo mocno zorientowany na współpracę i komunikację w drużynie. Bez zgranej ekipy ani rusz :)

Poziom trudności w sam raz, nie jest zbyt łatwo, ale też niespecjalnie wygórowany.

Klimat mi się bardzo podobał, czułem się przez cały czas, jakbym był wewnątrz mózgu, którym zarządzała nasza ekipa - zdecydowanie sprzyjał on rozwiązywaniu zagadek.

Na minus podpowiedzi - zadaliśmy pytanie, na które oczekiwaliśmy odpowiedzi tak/nie, a dowiedzieliśmy się jakie jest rozwiązanie zagadki.

No ale skąd statek w środku miasta? No tak, mowa tutaj o escape roomie "Piraci" - wchodzisz i nagle zapominasz o mieście jest tylko statek i kurs na bezludną wyspę :)

Zagadki nie są proste, ale nie do końca mnie przekonały, zdecydowanie na plus liczba kłódek zredukowana do minimum, natomiast łatwo utknąć w martwym punkcie - właściwie bez winy własnej, dlatego trzeba być ostrożnym.

Pan z obsługi też mógłby wykazać się odrobinę większym entuzjazmem :)

... tak przynajmniej wydają się sprawy wyglądać z początku, w trakcie rozgrywki okazuje się jednak, że babcia jest absolutnie odlotową babcią - ktoby się spodziewał! :)

Poziom zagadek niewygórowany, ale są we Wrocławiu łatwiejsze pokoje, dlatego na pierwszy raz bym wizyty u babci nie polecał, po przetarciu w postaci 2-3 łatwiejszych pokoi jak najbardziej.

Klimat pokoju w porządku - niczego innego się nie można spodziewać po pokoju babci - no, może z pewnymi "drobnymi" szczegółami :)