adamroczna

Ojj, długo czekaliśmy na jakąś nowość na Bielskiej mapie ER i oto pojawili się oni! Ewidentnie ludzie z pasją i głową pełną pomysłów :D Schron był naszym pierwszym wyborem, spodobała mi się tematyka, czułam, że pokój będzie klimatyczny i się nie zawiodłam. Świetny wystrój, który pozwala wczuć się w sytuację, nawet umiejscowienie ER jest niezwykle trafne :) Właściciel postarał się, żebyś bardzo szybko poczuł klimat pokoju, żeby nie powiedzieć za szybko, haha. Na duży plus zabawa ze wszystkimi "manualnymi" elementami gry, jest dzięki temu bardzo angażująco i realistycznie :) Na pochwałę zasługuje też obsługa w postaci właściciela, który miał sporo chęci do rozmów po grze, chętnie też przyjmował uwagi i wskazówki. Polecam, na pewno odwiedzę kolejne pokoje tej firmy :)

Kolejna wizyta w Quest Cage na najwyższym poziomie. Warto zacząć od obsługi, która potrafi świetnie wprowadzić w klimat pokoju, ale też pogadać i pośmieszkować po wyjściu z niego, co czyni całą wizytę luźną i sympatyczną. Pokój ma niesamowity wystrój, a niektóre jego elementy to prawdziwe majstersztyki. Wszystko składa się w logiczną całość i mimo że czasem nie wiedzieliśmy co robimy i dlaczego to działa, mieliśmy poczucie, że misja przebiega pomyślnie. Zagadki są bardzo różnorodne, od zwykłych kłódek, przez elektronikę aż do ciekawych, innowacyjnych rozwiązań. Pokój dostarcza dużo emocji i niespodzianek, nie sposób się w nim nudzić. Mam nadzieję, że niedługo odwiedzimy ostatni z 3 scenariuszy dotyczących ClueTown, bo naprawdę warto :)

Do tego pokoju wybraliśmy się głównie ze względu na tematykę - Wikingów w naszej ERowej karierze jeszcze nie zaliczyliśmy :D Byliśmy zachwyceni naszą pierwszą przygodą w Tczewie. Pokój jest niezwykle klimatyczny, właściciele zadbali bardzo o wystrój, dzięki czemu faktycznie można cofnąć się w czasie i poczuć klimat nordyckiej chaty. Dzięki licznej elektronice pokój zaskakuje na każdym kroku, a nawet można się nieźle uśmiać :D Zagadki są dosyć liniowe, więc nam, zaprawionym w boju, nie sprawiły dużych problemów i nie potrzebowaliśmy podpowiedzi ze strony Mistrza Gry. Super, że było logicznie i przejrzyście :) Do tego bardzo sympatyczna obsługa! Polecam z czystym sercem!

Widmo zamknięcia branży ER zawisło nad nami nagle i niespodziewanie, co poskutkowało spontanicznym wypadem do Bielska. Wybraliśmy Zodiaka ze względu na tematykę i klimat pokoju, choć trochę obawialiśmy się, że nie damy rady. Zodiak okazał się jednak całkiem logiczną przygodą i niezwykle emocjonującą z wielu powodów. Po pierwsze: wystój pokoju, dźwięki i światło sprawiają, że niejednokrotnie podczas zmagań włos się jeży ze strachu :) Po drugie: kluczowa jest współpraca między graczami - jako duet mieliśmy tu spore wyzwanie, ale poradziliśmy sobie, co pokazało, jaką jesteśmy zgraną grupą :D Po trzecie: liczne zaskoczenia! Kiedy już myślisz, że wszystko idzie po Twojej myśli i zastanawiasz się, co robić dalej, pokój znienacka serwuje nowe wyzwania :) Muszę przyznać, że u mnie zdecydowanie w tym ER najbardziej leżała spostrzegawczość. Kilku elementów nie zauważyliśmy, przez co potrzebowaliśmy podpowiedzi, żeby ruszyć dalej. Ostatecznie skończyliśmy rozgrywkę kilka minut po czasie i wyszliśmy bardzo zadowoleni, zarówno z pokoju, jak i z siebie samych :D To nasza druga wizyta w Hurry Upie i coś czuję, że nie ostatnia. Ale los pokaże :P

Po długiej przerwie wreszcie wybraliśmy się do jakiegoś ER. Padło na nowość od Room404, bo z ich Fabryką wiązaliśmy bardzo pozytywne wspomnienia :) Łowca Zabawek absolutnie nas nie zawiódł. Przede wszystkim w pokoju docenia się niezwykły klimat - jest dziwnie, jest strasznie, jest creepy, a na każdym kroku towarzyszyły nam podejrzane dźwięki i martwe spojrzenia. Pokój ma ciekawe elementy wprowadzające do fabuły i uzupełniające ją, trochę elektroniki i różnorodne zagadki. Nie należy do najłatwiejszych, ale też nie do najtrudniejszych - jako dwuosobowy team potrzebowaliśmy czasem delikatnych "popchnięć", żeby przejść dalej, bo zagadek jest sporo i czasami trudno się połapać, co należy dalej zrobić. Nie umniejsza to jednak ich jakości oczywiście, może po prostu przydałby nam się jeszcze jeden mózg do rozkminiania :D Ostatecznie opuściliśmy pokój przed czasem i zostawił po sobie bardzo pozytywne wrażenie. Ponadto obsługa jest bardzo miła i skora do długich rozmów o ER :) Widać, że pasjonaci! Na pewno odwiedzimy kolejne pokoje u Room404, bo to sympatyczna i pomysłowa ekipa.

Mieliśmy przerwę w escape roomach i ten pokój sprawił, że wróciła nam chęć na kolejne wyzwania :D Absolutnie przemyślany, zaskakujący, różnorodny, zabawny, błyskotliwy, ładnie zaaranżowany i pełen skrajnych wrażeń! Właściciele mieli świetny pomysł na fabułę pokoju, sam wystrój jest bardzo spójny i niejednokrotnie można się uśmiechnąć, widząc pewne elementy wyposażenia :P Są i kłódki i elektronika, więc myślę, że każdy eskejpowicz wyjdzie z tego pokoju zadowolony. Wiadomo, jak to z elektroniką bywa, nie zawsze wszystko zadziałało od razu, tak jak miało, ale nie zepsuło nam to zabawy, a to najważniejsze! Na pewno jeszcze wrócimy tutaj, żeby odwiedzić pozostałe pokoje, bo z Burmistrza wyszliśmy absolutnie zachwyceni :)

Pokój zrobił na nas ogromne wrażenie. Właściciel zadbał (na różne sposoby) o to, aby gracze mogli czuć się jak zbłąkani wędrowcy uwięzieni w starym zamczysku. Grając ma się wrażenie bycia częścią tej tajemniczej opowieści. Zagadki są bardzo zróżnicowane, od klasycznych kłódkowych, przez technologiczne zabiegi, aż do kulminacyjnego punktu, z którym chyba spotkaliśmy się w ER pierwszy raz, czyli zmuszenia gracza do swoistej aktywności. Jakiej? To już niech pozostanie dla was tajemnicą, aż do wstąpienia w mury zamku.
Wystrój wpasowujący się w klimat, surowy, ascetyczny, mroczny, z masą bodźców wzrokowo-słuchowych, które umilają nam rozgrywkę. Kilka szczegółów mogłoby być lepiej ukrytych przed wzrokiem gracza, zanim będą potrzebne jako element gry, ale nie psuje to zbytnio ogólnego wrażenia.
Obsługa miła, rozmowna, wymieniająca się z nami spostrzeżeniami po rozgrywce. Czekamy na więcej od Porta Aenigma :)

Pokój jest przede wszystkim bardzo ładny wystrojem - sporo fajnych rekwizytów, siano szeleszczące pod butami i oświetlenie przywodzące na myśl słońce na Dzikim Zachodzie. Super sprawa! Poza tym było łatwo, szybko i przyjemnie, choć wiele elementów pokoju może zmylić już na samym początku. Nie jestem fanką tego typu rozwiązań w ER, ale faktycznie gdyby nie to, rozpykalibyśmy pokój znacznie szybciej. Twórcy zastosowali kilka ciekawych rozwiązań, także nie samymi kłódkami Dziki Zachód stoi, za co duży plus. Obsługa bardzo miła i chętna do rozmowy po rozgrywce. Choć szkoda, że zabrakło pamiątkowego zdjęcia na koniec :P
Jeśli jesteście mało doświadczoną grupą i lubicie pokoje z fajnym wystrojem i klimatem, ten będzie jak znalazł :) Dla nas natomiast już trochę nie do końca satysfakcjonujący, choć nadal bawiliśmy się super!

Szykowaliśmy się na ten pokój już od jakiegoś czasu, ale wiedzieliśmy, że lepiej będzie go odwiedzić większą ekipą i tak też zrobiliśmy. I słusznie! Choć pokój zaliczam bardziej do tych z kategorii łatwe, intuicyjne i logiczne - czyli bardzo przyjemne - to nie da się go przejść bez współpracy między graczami, a czułabym się bardzo niepewnie, gdybym musiała pewne elementy gry wykonywać samodzielnie :D
Cinema Escape przede wszystkim wygrywa lokacją - stare kino jest idealnym podłożem dla epickiego pokoju i twórcy wykorzystali to miejsce najlepiej jak mogli. Każdy element wystroju zachwyca, rozwiązania techniczne zaskakują i wywołują uśmiech na twarzy, a i fabularnie rozgrywka jest dość zajmująca, bo mamy poczucie ważności misji, którą wykonujemy. Dodać do tego pozytywnie zakręconą obsługę i mamy full pakiet udanego ER! Szkoda, że to jedyny pokój twórców, zdecydowanie czuję niedosyt i czekam na coś nowego w Pszczynie :)

Łukasiewicz bardzo pozytywnie nas zaskoczył, więc na okazję na pójście do WyZyskPolu czekaliśmy już od dawna i w końcu się nadarzyła! Przede wszystkim doceniam za tematykę. Wizyta w korpo jest to jednak coś, czego nie spotyka się w ER w Polsce, wiadomo, pokój ma dość kryminalny charakter, ale jednak klimat jest mocno korporacyjny. Więc tak, pokój jak najbardziej utrzymany w klimacie i to powiedziałabym, że bardzo pomysłowo - dużo trafionych haseł, memów, elementów wystroju itp. Poza tym - ten licznik czasu! Wow!
Pokój szedł nam dość płynnie, ale jednak zdarzały się zagadki, do których chyba nigdy nie doszlibyśmy bez podpowiedzi, zatem jednak w ostatecznym rozrachunku ocena "Trudny". Wyszliśmy 5 minut po czasie, a byliśmy we dwójkę, może też dlatego, bo zdecydowanie w pokoju jest co robić.
Obsługa jak zawsze na plus i ja czekam z niecierpliwością na nowe pokoje Konsorcjum, bo widać, że twórcy mają głowy pełne pomysłów, a i wykonanie pokoi na wysokim poziomie. Nic tylko chwalić! :)