Wypuśćcie Nas

W Świeciu świat ER jest początkującą rozrywką, której właściciele uczą się krok po krok. Pokój jest pokojem dla początkujących choć momentami może uczyć niedobrych schematów, ponieważ zadania głównie opierają się na szukaniu oraz wpisywaniu podanych kodów do kłódek, a większość ER już dawno tak nie wygląda. Mało zagadek, które wymagałyby choć chwili zastanowienia. Potencjał jest, zalążek pomysłu jest, ale potrzeba większej ilości środków i pracy, by poprawić wystrój, różnorodność i grywalność. Na plus zdecydowanie bardzo miła obsługa z głową pełną pomysłów. Życzymy powodzenia w dalszym rozwoju.

Pokój z najładniejszym wystrojem w firmie, ale pewne elementy i tak trzeba poprawić. Marynistyczny klimat, żeglarska fabuła, zagadki wyciągnięte spod pokładu. Potencjał jest, przydałoby się dopracowanie i zmiany (na przykład możliwość przełączania szant). Momentami utyka płynność, a zagadki można byłoby jeszcze urozmaicić. Cała firma stanowi bazę do poszukania nowych koncepcji i inspiracji i stworzenia czegoś więcej niż teraz można zastać. Przemili właściciele, z którymi ma się ochotę rozmawiać jeszcze długo po zakończeniu gry.

Pokój z poziomu tych średnich, które wymagają naniesienia poprawek. Sam temat ERu nas nie porwał i nie wywołał emocji i pod tym względem nie jest to łatwa fabuła do stworzenia pokoju. Wystrój wymaga dopracowania, choć jeden rekwizyt jest zdecydowanie perełką. Zagadki dość nierówne - niektóre bardzo fajne, dające frajdę, a niektóre powodujące frustracje i spadek płynności gry. Pojawia się elektronika, która urozmaica klasyczne rozwiązania. Nowi właściciele będą mieli sporo pracy, ale przy ich zapale i pozytywnym podejściu na pewno będzie to możliwe. Życzymy powodzenia i trzymamy kciuki.

Wracając ze Szczecina zahaczyliśmy o Koszalin. Wpadliśmy odwiedzić jeden pokój, by zobaczyć ERowe realia trochę mniejszej miejscowości. I cóż, potencjał jest, ale też realizacja potencjału będzie wymagała dużych nakładów pracy właściciela. Dla nas zbyt dużo szukania i zbyt dużo podanych kodów „na tacy”. Dodanie w tych miejscach jakiś zagadek łączących się z fabułą uatrakcyjniłoby grę w pokoju. Szpital Psychiatryczny jest zawsze nośnym tematem do wzbudzania emocji i korzystania z wyobraźni gracza. Brakuje też jakiegoś zwieńczenia pokoju, które dałoby poczucie efektu wow. Wyszliśmy z niedosytem i poczuciem braku płynności gry. Właściciel bardzo serdeczny, chętnie przyjmujący informacje zwrotne, co może świadczyć o szansie rozwoju i wprowadzeniu zmian. Trzymamy za to kciuki i życzymy powodzenia.

Trafiliśmy do nowego pokoju w Trójmieście i niestety naszą główną refleksją było to, że warto jednak ten pokój zamknąć i przemyśleć na nowo koncepcje tworzenia i jakość wykonania. Pierwsze co się rzuca w oczy, to niechlujne wykonanie scenografii i chaos. Zdarzyło się nawet, że element wystroju został nam w rękach, a biorąc pod uwagę, że jest to świeży pokój, to trudno nam sobie wyobrazić w jakim stanie będzie po kilku miesiącach funkcjonowania. Zagadki były dla nas mało logiczne, z serii "co autor mial na myśli", a takie domyślanie zawsze nas trochę męczy w ERach. W trakcie gry rosła frustracja i wątpliwości czy nasze umysły naprawdę tak źle funkcjonują w niedzielne popołudnie, a może zdecydowanie brakuje płynności i grywalności w tym pokoju. Pewnie niektórzy zdecydują się sprawdzić to sami. Naszym zdaniem przy tak bujnie rozwijającym się polskim rynku ER tego typu pokoje aktualnie nie mają szansy się bronić, ponieważ niestety nie mają czym. Warto zrobić rozeznanie zanim zainwestuje się swój czas, pieniądze i intencje, które zakładamy, ze pewnie były dobre.

Nasza pierwsza wyprawa Escape Roomowa do Włocławka i od razu udało nam się odwiedzić cztery pokoje w firmie BlackOut. Zaczęliśmy od tego pokoju, który właściciele określili jako najprostszy i faktycznie trzeba przyznać, że Azyl jest zdecydowanie dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z ER. Najwięcej jest szukania, a niektóre kody podane są wprost. Złapaliśmy się na przekombinowaniu przez nas rozwiązań, ponieważ niektóre wydawały się zbyt banalne (ale to już bolączka drużyn, które mają trochę pokoi na koncie). Pokój nie wyróżnia się wystrojem, jest mroczny ale brakuje w nim dogrania szczegółów. Jest umiarkowana ilość zagadek, które są spójne z fabułą. System podpowiedzi przez krótkofalówkę, który my akurat lubimy, bo można dopytać o jakiś drobny szczegół. W pozostałych pokojach tej firmy bawiliśmy się dużo lepiej. Bardzo mili właściciele, którzy zadbali o nas przez cały pobyt.

W tej firmie, słowo kosmos nabrało zupełnie innego znaczenia. I nie chodzi tu ani o fabułę, ani o wystrój, ani nawet o tytuł pokoju. Dla nas kosmosem był cały pobyt w tej firmie, ponieważ bardzo rzadko spotykamy tak mało zaznajomioną z tematem obsługę. Kiedy usłyszeliśmy, że otwieranie kłódki jest zagadką manualną, stwierdziliśmy, że już więcej pytań nie będziemy zadawać. Sam pokój, niestety też się nie broni - mało różnorodnych zagadek, ciągła, niezbędna konieczność korzystania z komputera, niedopracowany wystrój, to tylko początek tego, co moglibyśmy wymienić. Jak na Wrocław to duże zaskoczenie, ponieważ, z reguły spotykamy się tu z dopracowanymi pokojami, a tutaj niestety ciężko zostawić dobre słowo. Mimo wszystko trzymamy kciuki za zmiany.

W tym pokoju czuć początki działania firmy i próby uczenia się tworzenia Escape Roomu. Widać jeszcze wiele niedociągnięć i konieczności pracy, którą trzeba włożyć, żeby móc równać do najlepszych w Bydgoszczy. Poczynając od poprawienia i ubogacenia wystroju, kończąc na usprawnieniu płynności zagadek i spójności fabuły z łamigłówkami. Zdecydowanie dbałość o detale jest tutaj bardzo potrzebna. Widać, że u właścicieli pomysł jest i zapał do pracy również, więc pozostaje tylko zacząć realizować zmiany, a nam pozostaje trzymać kciuki za dalszy rozwój firmy i za każdy kolejny pokój, który ma być coraz lepszy.

Drugi pokój, który odwiedziliśmy w Elbląskim Domu Gier. Ten ER posiada bogatszy scenariusz niż pierwszy pokój, w którym byliśmy w tej firmie. Jest więcej, urozmaiconych zagadek, choć powierzchnia i przestrzeń zapraszają do jeszcze lepszego wykorzystania potencjału tego ERu. Czuć, że brakuje tu trochę doświadczenia. Są tu podstawy do tego, by stworzyć ciekawy scenariusz i zagospodarować go bardziej rozwiniętymi zagadkami, wykorzystując bazę tego, co aktualnie się tam znajduje. Potrzeba będzie pewnie do tego dużo pracy i zapału, ale tego wydaje się, że właścicielom nie brakuje. Bardzo miło spędziliśmy czas w samej firmie, a długie rozmowy z właścicielami napawają nas optymizmem, że nawet w małych miastach znajdują się ludzie, którzy z entuzjazmem chcą zaangażować się w tworzenie fajnych ERów. Trzymamy kciuki za zmiany i proces twórczy.

Sobotni wypad do Elbląga dał nam możliwość odwiedzenia dwóch pokoi w firmie Dom Gier. Są to nowe pokoje, w świeżutkiej firmie. Czuć początki i jeszcze małe doświadczenie właścicieli, ale to, co najważniejsze ponad wszystko, czuć zapał do pracy, chęć uczenia się i ciekawość świata ER, co daje dobre perspektywy na przyszłość. Oba pokoje zdecydowanie potrzebują wielu poprawek i zmian, ale długie rozmowy z użytkownikami po odbytych grach, świadczą o tym, że właściciele chcą uczyć się na własnych błędach i przyjmować informacje zwrotne. Czuć, że ważny jest tu gracz sam w sobie i jego potrzeby. Testament rzeźnika wymaga zmian fabularnych, rozszerzenia koncepcji gry i przeorganizowania scenariusza. Pokój jest łatwy i opiera się głównie na szukaniu. Warto byłoby dodać tu kilka zagadek i urozmaiceń, które zmieniłyby tempo gry. Niezbędne wydaje się też ubogacenie wystroju i wykorzystanie potencjału pomieszczenia, które wręcz idealnie nadaje się na taką tematykę pokoju. Żałujemy, że nie możemy dać więcej punktów na ten moment, bo czujemy, że jest duża szansa na wprowadzenie znacznych poprawek. Trzymamy mocno kciuki za firmę i z chęcią wrócimy sprawdzić jak firma będzie się rozwijać.