kawc

Doskonały. Więcej mówić nie trzeba. Samo wprowadzenie nadaje już świetnego klimatu, a potem jest tylko lepiej. Gra rozpoczęła się niestandardowo, tak jeszcze nie zaczynaliśmy. Niepewność i strach wiszą w powietrzu od samego wejścia do pokoju. Zagadki na wysokim poziomie, przemyślane i świetnie pasujące do klimatu i fabuły. Wystrój choć trochę minimalistyczny, świetnie oddaje kryjówkę autora tajemniczego nagrania. Pokój jest nieliniowy, przez co świetnie sprawdzi się w większej ekipie i ani na chwile nikt się nie nudzi. W cztery osoby, które miały wcześniej doświadczenie w ER udało się uciec idealnie na czas (nie obyło się bez drobnych podpowiedzi), te 75 minut leci bardzo szybko. Cały czas czuć klimat grozy, który momentami przeszkadza w rozwiązywaniu zagadek. Ciiii… Samych łamigłówek jest bardzo dużo. W pokoju raczej nie ma zbyt wiele kłódek, za to znajdziemy tutaj mnóstwo elektronicznych rozwiązań, które momentami zaskakują. Kilka zagadek jest manualnych, kilka logicznych. Warto być mocno spostrzegawczym! Pokój świetnie sprawdza współpracę w grupie, która jest niezbędna aby uciec temu szaleńcowi. Jeden z lepszych pokoi jaki odwiedziliśmy, polecamy grupom bardziej doświadczonym, najlepiej w czteroosobowym składzie.

Pokój jest genialnie zrobiony, klimatycznie i rzeczywiście można mocno wczuć się w scenariusz już od samego początku. Wystrój jest super, bardzo nam się podobał. Widać dbałość o szczegóły w najmniejszym stopniu tak, aby jak najlepiej nadać klimat. Dużo nawiązań do American Horror Story, który specjalnie obejrzeliśmy przed wizytą w pokoju aby lepiej wczuć się w scenariusz. Pokój jest całkowicie liniowy, idealny dla dwóch osób. Większa grupa może się trochę nudzić. Co do zagadek - większość z nich jest łatwa (a nawet bardzo łatwa), przez co przez pokój przechodziliśmy jak burza, wychodząc kwadrans przed czasem. Tylko ostatnia zagadka nas na chwile zatrzymała, więc musieliśmy poprosić o podpowiedź. Swoją drogą system podpowiedzi idealnie wpasowany jest w fabułę i scenariusz. Można powiedzieć nawet że jest jego częścią. Z jednym typem zagadki spotkaliśmy się po raz pierwszy co nas zaskoczyło na plus. W pokoju przeważają tradycyjne kody i kłódki ale znajdziemy również odrobinę elektroniki i mechanizacji. Czy pokój jest straszny? Najwyraźniej mamy mocne nerwy, gdyż nie przestraszyliśmy się choć na chwilę ani razu. A może dlatego, że po ukończeniu pokoju Mistrz Gry powiedział nam, że skoro widział że się nie boimy to w tym wypadku nie starali się nas przestraszyć. Nie tego oczekiwaliśmy po Continuum i po przeczytanych opiniach o pokoju, spodziewaliśmy się trochę większego zaangażowania i więcej strachów - w końcu przyszliśmy na horror, a dostaliśmy dobrze zrobiony thriller. Do momentu wyjścia z pokoju wszystko grało idealnie. Klimat, wystrój, wszystkie zagadki działały bezbłędnie. Jednak po grze dowiedzieliśmy się, że nie było czasu po poprzedniej grupie dobrze przygotować jednej zagadki, przez co była prostsza niż miała być. Pokój będziemy wspominać bardzo dobrze, zrobił na nas ogromne wrażenie.

Kolejny świetny pokój w Escapelandii. Miła dla oka sceneria, dzięki której możemy rzeczywiście poczuć się jak w lesie. Pokój jest mocno liniowy i oparty głównie na kłódkach, jednak brak nowoczesnych, elektronicznych rozwiązań wcale nie psuje rozrywki.
Niestety jest lekki niedosyt ze względu na ilość zagadek - mogłoby być ich trochę więcej. Z tego powodu pokój przechodzi się dość szybko, byliśmy we dwójkę i wyszliśmy 20 minut przed czasem. Zagadki były dość proste, między innymi logiczne, mechaniczne jak i również matematyczna. Na duży plus przejścia pomiędzy pokojami. Dzięki plecakowi który dostajemy na początku gry, bardziej wczuwamy się w wędrowców zagubionych w lesie. Naszym zdaniem pokój był łatwy i idealnie nadaje się na początek przygody z ER, choć i dla doświadczonych graczy będzie bardzo przyjemną zabawą. Zdecydowanie polecamy!

Pokój wybraliśmy ze względu na to, że nasza grupa liczyła tym razem sześć osób. Choć nie wszyscy byli na początku do niego przekonani ze względu na jego odmienną i niepowtarzalną tematykę, zaskoczyliśmy się bardzo pozytywnie. Wspaniałe wprowadzenie, historia i opowieść ze strony właścicieli, zdecydowanie warto posłuchać! Zagadek było bardzo dużo, mimo tego naszej grupie udało się wyjść 25 minut przed czasem, z jedną podpowiedzią. Znajdziemy tutaj zarówno zagadki mechaniczne jak i logiczne, idealnie wpasowujące się w klimat opery. W pokoju znajduje się wiele kłódek. Na próżno szukać tutaj dużej ilości wyrafinowanych elektronicznych rozwiązań, jeśli ktoś jest ich fanem, choć i takich kilka się znalazło. Jedna zagadka całkowicie zwaliła nas z nóg, super pomysł i rozwiązanie. Jeśli posiadamy wiedzę muzyczną kilka łamigłówek możemy rozwiązać szybciej, bez poszukiwania odpowiedzi po całym pokoju. Sześć osób to jednak trochę za dużo, były momenty gdzie ze względu na liniowość pokoju nie każdy miał co robić. Zdecydowanie polecamy samemu podjąć próbę uratowania Primadonny i wysłuchania opowieści związanej z pokojem!

Jaś i Małgosia to kolejny odwiedzony przez nas Escape Room w Escapelandii. Wybraliśmy go na pierwszy raz idąc tylko w dwie osoby, mając wcześniejsze doświadczenie w trudniejszych pokojach, ale w czteroosobowym składzie. No i trzeba przyznać że było rzeczywiście bajkowo!

W pokoju widać dbałość o szczegóły, wszystko zrobione w klimacie mocno cukierkowym. Do tego zapach pierników unoszący się w powietrzu pobudza zmysły i zamiast rozwiązywania zagadek, aż chciałoby się schrupać coś słodkiego. A jeśli chodzi o zagadki, to były dość intuicyjne i łatwe. Dużo mechanicznych zagadek, trochę logicznych i matematycznych (w miarę prostych, nawet dziecko w klasie podstawowej na pewno sobie z nimi poradzi, choć pod presją czasu i na najprostszych rachunkach można się pomylić).
Pokój potrafi zaskoczyć bardzo pozytywnie. W pokoju jest trochę standardowych kłódek, jednak fani elektronicznych rozwiązań nie będą zawiedzeni, gdyż ich jest również sporo.
Fabuła pokoju jest ciekawa, spójna i można rzeczywiście poczuć się niczym Jaś i Małgosia próbujący uciec przed złą Babą Jagą, zwłaszcza że pokój odwiedzaliśmy w dwójkę, niczym tytułowi bohaterowie. Przez chwilę obawialiśmy się, że klimat będzie trochę zbyt dziecinny, jednak mocno się pomyliliśmy i dorośli zdecydowanie się tam również odnajdą.
Ogromny plus za obsługę, Mistrzyni Gry była bardzo sympatyczna, widać że jest doświadczona w ER lubi to co robi.
Jedynym malutkim minusikiem jest to, że pokój jest już delikatnie starszy i lekko wysłużony, co można zauważyć po niektórych rekwizytach.

W dwuosobowym składzie udało się uciec przed czasem, bez skorzystania z podpowiedzi (swoją drogą, system podpowiedzi jest bardzo słodki, jak wszystko w tym pokoju). Naszym zdaniem, pokój idealnie nadaje się dla dwóch osób. Dla większej, doświadczonej grupy pokój może być trochę za prosty. Polecamy albo dla dwóch osób, które mają już kilka pokoi za sobą, albo na sam początek przygody z ER dla większej grupy.

Po prostu WOW. Wizyta w Domu Pogrzebowym na pewno zostanie nam w pamięci na długo. Dbałość o każdy najmniejszy szczegół sprawiła, że od samego początku poczuliśmy się jak w prawdziwym domu pogrzebowym. Wystrój po prostu pierwsza klasa - tak wspaniale urządzony, że aż nie chciałoby się z niego wychodzić!
Pokój nieraz w trakcie rozgrywki całkowicie nas zaskoczył na ogromny plus. Świetna zabawa. Zagadek jest bardzo dużo przez co nikt w pokoju nie będzie się nudzić ani stać bezczynnie patrząc jak inni rozwiązują zagadkę. A te, wpasowują się idealnie w klimat. Nawet system podpowiedzi rozwiązany był tak aby idealnie pasował do całego wystroju. Pokój nie jest straszny. Z małą podpowiedzią udało się wyjść przed czasem, choć nasza grupa nie była mocno doświadczona. Nie możemy się doczekać kolejnej wizyty w Escapelandii!

Super zabawa, świetny pokój. Fajne wprowadzenie dzięki któremu już od samego początku rozgrywki można rzeczywiście wczuć się w scenariusz. Całość urządzona jest bardzo klimatycznie i realistycznie. Ogromny plus za wystrój. Pokój nieszablonowy, nie ogranicza się jedynie do kodów, kluczyków i kłódek - bardzo dużo elektroniki, guzików, mechanizacji, co robi ogromną robotę. Zagadek było sporo na różnym poziomie i mimo bardzo małego doświadczenia naszej grupy (niektórzy byli pierwszy raz w Escape roomie), z kilkoma delikatnymi podpowiedziami udało się uciec przed czasem, choć z początku nie było łatwo. Zdecydowanie warto samemu spróbować uciec Sanitariuszowi i już nie możemy się doczekać wizyty w kolejnym pokoju od Escape House!