Wszystkie pokoje
Co to jest escape room?
Vouchery prezentowe
ER Champ
Strefa czasowa:
Zespół eR
Pierwszy ER odwiedziliśmy w 2016. Ta forma rozrywki tak nam się spodobała, że od tamtego czasu regularnie odwiedzamy kolejne pokoje. Oryginalny skład zespołu... [więcej]
Odwiedzone pokoje:
184
Pokoje na liście życzeń:
7
Poziom:
Przewodnik
Punkty:
529
Zatrzymać na chwilę czas...
14.08.2018 | data wizyty: 14.08.2018
Opinia archiwalna
Ten pokój był dla mnie pierwszym w Rzeszowie, dlatego byłem ciekawy jak wypadnie w porównaniu do krakowskich i warszawskich.
Zacznę może od obsługi i ogólnego przygotowania pokoju.
Na wstępie przywitał nas miły Pan z obsługi, który standardowo wprowadził nas do gry. Przed wejściem nie widzieliśmy szafek na zostawienie osobistych rzeczy, ani nie proponowano nam ich zostawienia, dlatego nie wiem czy są, czy też nie. Zostaliśmy za to poinformowani o możliwości wniesienia wiatraka do pokoju, ale stwierdziliśmy, że po co psuć klimat, a że było już po 18, to myśleliśmy, że nie będzie tak źle. Niestety w środku wraz z upływającym czasem, moja koszulka stawała się coraz bardziej mokra. Idąc drugi raz, wybrałbym opcję z wiatrakiem! Kolejną rzeczą, która trochę psuje klimat było wejście Pana z obsługi do środka, bo zapomniał dać nam krótkofalówki. Wyżej wymienione są niczym w porównaniu do odgłosów piłowania czegoś przez obsługę na zewnątrz, co przez większość czasu zagłuszało podkład muzyczny w pokoju. Po wyjściu nie zostaliśmy zaproszeni do zrobienia sobie zdjęcia.
Pokój i zagadki.
Wnętrze urządzone na małej powierzchni, ale jest to pokój dla dwóch osób, więc nie może to dziwić. Wystrój minimalistyczny, wszędzie pełno zegarów, które niestety nie chodzą, co moim zdaniem poprawiłoby klimat pokoju. Dodatkowo pod biurkiem widoczny jest zasilacz. Bardzo zdziwiłem się, gdy dowiedziałem się, że pokój ma 4 miesiące, ponieważ styl zagadek przypomina pokoje, które otwierały się dwa lata temu. Dużo przeszukiwania, zagadek analogowych, elektroniki jak na lekarstwo. Łamigłówki są przemyślane, choć czasem na siłę wplata się motyw zegarów, rozumiem pokój zegarmistrza, ale zagadka z mapą bardzo mi się nie spodobała. Mam wrażenie, że za wszelką cenę chciano zrobić jak najwięcej zagadek, przez co tracą one na jakości.
Niestety moja ocena obniży średnią pokojowi, ale po prostu już dawno nie wyszedłem tak niezadowolony i nie jest to kwestia ilości podpowiedzi.
Zacznę może od obsługi i ogólnego przygotowania pokoju.
Na wstępie przywitał nas miły Pan z obsługi, który standardowo wprowadził nas do gry. Przed wejściem nie widzieliśmy szafek na zostawienie osobistych rzeczy, ani nie proponowano nam ich zostawienia, dlatego nie wiem czy są, czy też nie. Zostaliśmy za to poinformowani o możliwości wniesienia wiatraka do pokoju, ale stwierdziliśmy, że po co psuć klimat, a że było już po 18, to myśleliśmy, że nie będzie tak źle. Niestety w środku wraz z upływającym czasem, moja koszulka stawała się coraz bardziej mokra. Idąc drugi raz, wybrałbym opcję z wiatrakiem! Kolejną rzeczą, która trochę psuje klimat było wejście Pana z obsługi do środka, bo zapomniał dać nam krótkofalówki. Wyżej wymienione są niczym w porównaniu do odgłosów piłowania czegoś przez obsługę na zewnątrz, co przez większość czasu zagłuszało podkład muzyczny w pokoju. Po wyjściu nie zostaliśmy zaproszeni do zrobienia sobie zdjęcia.
Pokój i zagadki.
Wnętrze urządzone na małej powierzchni, ale jest to pokój dla dwóch osób, więc nie może to dziwić. Wystrój minimalistyczny, wszędzie pełno zegarów, które niestety nie chodzą, co moim zdaniem poprawiłoby klimat pokoju. Dodatkowo pod biurkiem widoczny jest zasilacz. Bardzo zdziwiłem się, gdy dowiedziałem się, że pokój ma 4 miesiące, ponieważ styl zagadek przypomina pokoje, które otwierały się dwa lata temu. Dużo przeszukiwania, zagadek analogowych, elektroniki jak na lekarstwo. Łamigłówki są przemyślane, choć czasem na siłę wplata się motyw zegarów, rozumiem pokój zegarmistrza, ale zagadka z mapą bardzo mi się nie spodobała. Mam wrażenie, że za wszelką cenę chciano zrobić jak najwięcej zagadek, przez co tracą one na jakości.
Niestety moja ocena obniży średnią pokojowi, ale po prostu już dawno nie wyszedłem tak niezadowolony i nie jest to kwestia ilości podpowiedzi.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 7/10
Obsługa: 8/10
Klimat: 7/10
Poziom trudności: Trudny
Odpowiedź firmy Houdini
Cześć!
Bardzo dziękujemy za wyczerpującą opinię :)
Po konsultacji z osobą obsługującą Waszą grę, przede wszystkim, jako cały zespół AlcaTraps, przepraszamy za zastane niedogodności.
Początkowo pokój nie nagrzewał się, ale wraz z przyjściem wysokich temperatur jest nieco inaczej, stąd też staramy się o doprowadzenie wentylacji mechanicznej z zewnątrz budynku, ale nie jesteśmy w stanie przyśpieszyć procedur architektonicznych i budowlanych. (Lokal wynajmujemy, a zarządzanie nim leży w kwestii właściciela, co wydłuża sprawę).
Pracownik dwukrotnie proponował schłodzenie i lepszą cyrkulację powietrza w postaci wiatraczka. Szkoda, że nie skorzystaliście, byłoby na pewno przyjemniej! :(
[EDIT: usprawniliśmy wentylację i nawet wydłużyliśmy grę do 60 minut! :) ]
Jeśli chodzi o "piłowanie czegoś", to zapewniamy, że w naszym lokalu nie dzieją się takie rzeczy, nie posiadamy nawet takiego sprzętu, a obsługa monitoruje grę w czasie, gdy grupy są w pokojach i tak też było w Waszym przypadku. Nie wiemy skąd dochodziły odgłosy, o których mowa, ale najprawdopodobniej zza ściany, w której ktoś po prostu ma gabinet/piwnicę i niestety nie mamy wpływu na tego typu sytuację, a musimy przyznać, że dzieje się to po raz pierwszy od otwarcia pokoju. Bardzo nam przykro, że trafiło na czas zabawy. Mimo, że to niezależne od nas, również oczywiście bierzemy to na klatę i przepraszamy za dyskomfort. Postaramy się dowiedzieć kto przeszkadzał i obiecujemy zamknąć go w którymś z pokojów w pojedynkę, na amen! :)
W nawiązaniu do uwag odnośnie zagadek:
Zagadki mają to do siebie, że trzeba na ich rozwiązanie po prostu wpaść. Zagadka z mapą jest tą z wyższej półki i sprawia najwięcej problemów, ale zarówno nawiązuje ona do fabuły wydarzeń, jak też do zegara, jako urządzenia samego w sobie. Zazwyczaj, nawet kiedy grupa potrzebuje podpowiedzi, to chwali tę zagadkę za oryginalność. Statystycznie rozwiązuje ją bez żadnej wskazówki 1 na 6-7 drużyn, więc jest to wyzwanie i na pewno najtrudniejszy moment scenariusza, ale jak najbardziej do przejścia. :)
Motyw, o którym Pan wspomina na początku [niedziałające zegary], jest de facto częścią jednej z zagadek, i (choć właśnie robimy mały spoiler), to takie było założenie, więc ciężko nam się ustosunkować do psucia tym klimatu. Prosimy też o refleksję, czy na pewno odgłos kilkunastu tykających zegarków nie wywołałby z czasem frustracji i tym nie popsułby klimatu bardziej? :D
Podsumowując, chcemy bardzo podziękować za wizytę i grę.
Przykro nam, że zabawa nie sprostała oczekiwaniom tak doświadczonej ekipy, ale mamy nadzieję, że znalazły się tu również miłe akcenty.
W ramach 'zadośćuczynienia', chcemy serdecznie zaprosić do najnowszego pokoju, który otworzy się najpewniej początkiem 2019 r. Obiecujemy, że dopilnujemy maksymalnego komfortu! :) W razie chęci skorzystania z oferty prosimy też o wcześniejszy kontakt telefoniczny, przypomnienie się, a my na pewno przygotujemy dla Was coś extra! :)
Pozdrawiamy i życzymy samych skutecznych ucieczek! :)
Bardzo dziękujemy za wyczerpującą opinię :)
Po konsultacji z osobą obsługującą Waszą grę, przede wszystkim, jako cały zespół AlcaTraps, przepraszamy za zastane niedogodności.
Początkowo pokój nie nagrzewał się, ale wraz z przyjściem wysokich temperatur jest nieco inaczej, stąd też staramy się o doprowadzenie wentylacji mechanicznej z zewnątrz budynku, ale nie jesteśmy w stanie przyśpieszyć procedur architektonicznych i budowlanych. (Lokal wynajmujemy, a zarządzanie nim leży w kwestii właściciela, co wydłuża sprawę).
Pracownik dwukrotnie proponował schłodzenie i lepszą cyrkulację powietrza w postaci wiatraczka. Szkoda, że nie skorzystaliście, byłoby na pewno przyjemniej! :(
[EDIT: usprawniliśmy wentylację i nawet wydłużyliśmy grę do 60 minut! :) ]
Jeśli chodzi o "piłowanie czegoś", to zapewniamy, że w naszym lokalu nie dzieją się takie rzeczy, nie posiadamy nawet takiego sprzętu, a obsługa monitoruje grę w czasie, gdy grupy są w pokojach i tak też było w Waszym przypadku. Nie wiemy skąd dochodziły odgłosy, o których mowa, ale najprawdopodobniej zza ściany, w której ktoś po prostu ma gabinet/piwnicę i niestety nie mamy wpływu na tego typu sytuację, a musimy przyznać, że dzieje się to po raz pierwszy od otwarcia pokoju. Bardzo nam przykro, że trafiło na czas zabawy. Mimo, że to niezależne od nas, również oczywiście bierzemy to na klatę i przepraszamy za dyskomfort. Postaramy się dowiedzieć kto przeszkadzał i obiecujemy zamknąć go w którymś z pokojów w pojedynkę, na amen! :)
W nawiązaniu do uwag odnośnie zagadek:
Zagadki mają to do siebie, że trzeba na ich rozwiązanie po prostu wpaść. Zagadka z mapą jest tą z wyższej półki i sprawia najwięcej problemów, ale zarówno nawiązuje ona do fabuły wydarzeń, jak też do zegara, jako urządzenia samego w sobie. Zazwyczaj, nawet kiedy grupa potrzebuje podpowiedzi, to chwali tę zagadkę za oryginalność. Statystycznie rozwiązuje ją bez żadnej wskazówki 1 na 6-7 drużyn, więc jest to wyzwanie i na pewno najtrudniejszy moment scenariusza, ale jak najbardziej do przejścia. :)
Motyw, o którym Pan wspomina na początku [niedziałające zegary], jest de facto częścią jednej z zagadek, i (choć właśnie robimy mały spoiler), to takie było założenie, więc ciężko nam się ustosunkować do psucia tym klimatu. Prosimy też o refleksję, czy na pewno odgłos kilkunastu tykających zegarków nie wywołałby z czasem frustracji i tym nie popsułby klimatu bardziej? :D
Podsumowując, chcemy bardzo podziękować za wizytę i grę.
Przykro nam, że zabawa nie sprostała oczekiwaniom tak doświadczonej ekipy, ale mamy nadzieję, że znalazły się tu również miłe akcenty.
W ramach 'zadośćuczynienia', chcemy serdecznie zaprosić do najnowszego pokoju, który otworzy się najpewniej początkiem 2019 r. Obiecujemy, że dopilnujemy maksymalnego komfortu! :) W razie chęci skorzystania z oferty prosimy też o wcześniejszy kontakt telefoniczny, przypomnienie się, a my na pewno przygotujemy dla Was coś extra! :)
Pozdrawiamy i życzymy samych skutecznych ucieczek! :)
Strzały, ucieczka i wybuch...
26.06.2018 | data wizyty: 26.06.2018
W wystrój pokoju włożono bardzo dużo pracy, naszym oczom ukazuje się dokładnie to, czego można się spodziewać po takiej tematyce ER. Elementy wyposażenia wykonane są solidnie, nie ma miejsca na fuszerkę.
Zagadki są różnorodne i jest ich sporo. Na pewno ważną cechą w tym ER jest spostrzegawczość, bez niej można stracić dużo czasu. Jedna z zagadek wymaga trochę zręczności i szczęścia, co rzadko można spotkać w pokojach zagadek. Ich poziom nie jest przesadzony, można nawet trochę "oszukać".
Obsługa na wysokim poziomie, zostaliśmy miło przywitani i zajęci rozmową po wyjściu.
Pokój polecam grupom, które mają już trochę ER na koncie. Z niecierpliwością czekamy na kolejną pozycję od Lucky Lock.
Zagadki są różnorodne i jest ich sporo. Na pewno ważną cechą w tym ER jest spostrzegawczość, bez niej można stracić dużo czasu. Jedna z zagadek wymaga trochę zręczności i szczęścia, co rzadko można spotkać w pokojach zagadek. Ich poziom nie jest przesadzony, można nawet trochę "oszukać".
Obsługa na wysokim poziomie, zostaliśmy miło przywitani i zajęci rozmową po wyjściu.
Pokój polecam grupom, które mają już trochę ER na koncie. Z niecierpliwością czekamy na kolejną pozycję od Lucky Lock.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni
Po królewsku...
6.06.2018 | data wizyty: 6.06.2018
Po szybkiej wizycie w Masarni, spontanicznie zdecydowaliśmy się na drugi pokój.
Nie zaznamy tutaj wprowadzenia, ponieważ Pani z obsługi powiedziała, że nie ma fabuły. Trzeba jej przyznać rację, w pokoju po prostu rozwiązuje się zagadki.
Łamigłówki adekwatne do wieku pokoju, sporo kłódek, żadnej elektroniki. Nie ma pomiędzy nimi żadnego połączenia i naszym zdaniem jedna rzecz kompletnie nie ma sensu.
Wystrój typowego salonu z pałacu, obrazy na ścianach itp. nic oszałamiającego.
Pomimo pewnych problemów, udało się wyjść 15 minut przed czasem.
Nie zaznamy tutaj wprowadzenia, ponieważ Pani z obsługi powiedziała, że nie ma fabuły. Trzeba jej przyznać rację, w pokoju po prostu rozwiązuje się zagadki.
Łamigłówki adekwatne do wieku pokoju, sporo kłódek, żadnej elektroniki. Nie ma pomiędzy nimi żadnego połączenia i naszym zdaniem jedna rzecz kompletnie nie ma sensu.
Wystrój typowego salonu z pałacu, obrazy na ścianach itp. nic oszałamiającego.
Pomimo pewnych problemów, udało się wyjść 15 minut przed czasem.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 7/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 7/10
Poziom trudności: Łatwy
Nie zostać ofiarą rzeźnika...
6.06.2018 | data wizyty: 6.06.2018
Do pokoju wybraliśmy się w starym, dobrym składzie. Na wstępie przywitała nas miła Pani z obsługi, która wprowadziła nas w grę.
Do pokoju powinno wchodzić się w opaskach na oczach, jednak u nas tego zabrakło, ponieważ jakaś grupa sobie je przywłaszczyła, przez co nie było tego klimatu.
Wystrój pokoju adekwatny do tematyki, solidnie wykonane ozdoby, jedynie do czego się można przyczepić, to efekty dźwiękowe.
Zagadki początkowe są nieliniowe, później jednak już takie nie są. Niektóre kompletnie nie pasują do tematyki, wrzucone od tak. Jest ich mało i są z kategorii łatwych. Nam udało się wyjść już po 24 minutach i czuliśmy lekki niedosyt, a spokojnie da radę poniżej 15.
Polecam grupom początkującym, doświadczeni z pewnością nie zaświadczą w tym pokoju niczego nowego.
Do pokoju powinno wchodzić się w opaskach na oczach, jednak u nas tego zabrakło, ponieważ jakaś grupa sobie je przywłaszczyła, przez co nie było tego klimatu.
Wystrój pokoju adekwatny do tematyki, solidnie wykonane ozdoby, jedynie do czego się można przyczepić, to efekty dźwiękowe.
Zagadki początkowe są nieliniowe, później jednak już takie nie są. Niektóre kompletnie nie pasują do tematyki, wrzucone od tak. Jest ich mało i są z kategorii łatwych. Nam udało się wyjść już po 24 minutach i czuliśmy lekki niedosyt, a spokojnie da radę poniżej 15.
Polecam grupom początkującym, doświadczeni z pewnością nie zaświadczą w tym pokoju niczego nowego.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 8/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 8/10
Poziom trudności: Łatwy
Z wizytą u wiedźmy...
19.04.2018 | data wizyty: 14.04.2018
Kolejna wizyta w stolicy, zatem obowiązkowo udałem się do ER z grupą znajomych z Warszawy.
Wstęp do gry następuje w miejscu, które początkowo sprawia wrażenie pomieszczenia biorącego udział w zabawie. Po krótkim wprowadzeniu, zostajemy przeniesieni do klimatycznej chatki wiedźmy.
Wystrój jest bardzo realistyczny, nie ma tutaj niepasujących przedmiotów, wszystko jest solidnie wykonane. Można zapomnieć, że jest się w escape roomie.
Zagadki wpasowują się w tematykę pokoju, nie są zbyt trudne.
Właściciele pokoju są fanami ER, dlatego rozmowa po wyjściu była bardzo przyjemna.
Obowiązkowy punkt na mapie Warszawy :)
Wstęp do gry następuje w miejscu, które początkowo sprawia wrażenie pomieszczenia biorącego udział w zabawie. Po krótkim wprowadzeniu, zostajemy przeniesieni do klimatycznej chatki wiedźmy.
Wystrój jest bardzo realistyczny, nie ma tutaj niepasujących przedmiotów, wszystko jest solidnie wykonane. Można zapomnieć, że jest się w escape roomie.
Zagadki wpasowują się w tematykę pokoju, nie są zbyt trudne.
Właściciele pokoju są fanami ER, dlatego rozmowa po wyjściu była bardzo przyjemna.
Obowiązkowy punkt na mapie Warszawy :)
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni
Dawne czasy powracają...
6.04.2018 | data wizyty: 5.04.2018
Wiarygodna opinia
Pokój dość liniowy, zagadki niekoniecznie mają związek z fabułą pokoju. Wystrój minimalistyczny, nie do końca czuć klimat. Obsługa bardzo miła.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 8/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 8/10
Poziom trudności: Łatwy
Cicho sza!!!
21.01.2018 | data wizyty: 21.01.2018
Wiarygodna opinia
W Krakowie nowych pokoi jak na lekarstwo, dlatego od razu udaliśmy się na Krowoderską.
W przeszłości poznaliśmy Sekret Profesora Lipnitzkiego, więc oczekiwania były wysokie.
Po krótkim wstępie, przystąpiliśmy do przeszukania pokoju. W początkowej fazie czeka nas kilka przyjemnych rozgrzewkowych zagadek, radzimy być uważnym, aby nie przeoczyć dość fajnej rzeczy (nam pokazano ją po wyjściu).
Dalsza część przenosi nas do ciekawie zaaranżowanego miejsca, w którym czeka na nas spora ilość zagadek. Są one nieliniowe, dlatego można się podzielić zabawą. W środku spotykamy rozwiązania, które dla większości z drużyn będą nowością. Trzeba być uważnym w tym, co się robi, bo jeden zły krok, może znacząco utrudnić rozgrywkę.
Zagadek jest na tyle dużo, że jeśli zatniemy się na pewien czas, można mieć problem z wyjściem w regulaminowym czasie.
Wystrój i rekwizyty dobrane starannie pod historię pokoju, jak dla nas nie ma się do czego przyczepić.
Obsługa bardzo sympatyczna, po ucieczce wymieniliśmy się spostrzeżeniami odnośnie tego, jak i innych pokoi, widać, że są fanami ER, a właśnie tacy ludzi tworzą najlepsze pokoje.
Plugawy Hotel prawdopodobnie szybko wskoczy do czołówki krakowskich ER, bo jak dla mnie jest lepszy od Lipnitzkiego.
W przeszłości poznaliśmy Sekret Profesora Lipnitzkiego, więc oczekiwania były wysokie.
Po krótkim wstępie, przystąpiliśmy do przeszukania pokoju. W początkowej fazie czeka nas kilka przyjemnych rozgrzewkowych zagadek, radzimy być uważnym, aby nie przeoczyć dość fajnej rzeczy (nam pokazano ją po wyjściu).
Dalsza część przenosi nas do ciekawie zaaranżowanego miejsca, w którym czeka na nas spora ilość zagadek. Są one nieliniowe, dlatego można się podzielić zabawą. W środku spotykamy rozwiązania, które dla większości z drużyn będą nowością. Trzeba być uważnym w tym, co się robi, bo jeden zły krok, może znacząco utrudnić rozgrywkę.
Zagadek jest na tyle dużo, że jeśli zatniemy się na pewien czas, można mieć problem z wyjściem w regulaminowym czasie.
Wystrój i rekwizyty dobrane starannie pod historię pokoju, jak dla nas nie ma się do czego przyczepić.
Obsługa bardzo sympatyczna, po ucieczce wymieniliśmy się spostrzeżeniami odnośnie tego, jak i innych pokoi, widać, że są fanami ER, a właśnie tacy ludzi tworzą najlepsze pokoje.
Plugawy Hotel prawdopodobnie szybko wskoczy do czołówki krakowskich ER, bo jak dla mnie jest lepszy od Lipnitzkiego.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Trudny
Ucieczka w dobry stylu...
4.01.2018 | data wizyty: 1.01.2018
Wiarygodna opinia
Przebywając w stolicy, obowiązkową pozycją w planie dnia był ER.
Po wybrykach poprzedniej nocy, zostaliśmy zamknięci w celi. Termin odjazdu pociągu do Krakowa zbliżał się nieubłaganie, dlatego zdecydowaliśmy się na ucieczkę.
Mocną stroną pokoju są zagadki, jest ich dużo, niejednokrotnie wymagają współpracy graczy oraz w części gry są nieliniowe, wpasowują się w fabułę.
Wystrój adekwatny do tematyki, nie przesadzono z rekwizytami, cela przypomina te z prawdziwego aresztu.
Bardzo miła obsługa, która wprowadziła nas do gry oraz wymieniła się spostrzeżeniami.
Jak do tej pory, najlepszy pokój w klimatach więziennych, w którym byliśmy.
Po wybrykach poprzedniej nocy, zostaliśmy zamknięci w celi. Termin odjazdu pociągu do Krakowa zbliżał się nieubłaganie, dlatego zdecydowaliśmy się na ucieczkę.
Mocną stroną pokoju są zagadki, jest ich dużo, niejednokrotnie wymagają współpracy graczy oraz w części gry są nieliniowe, wpasowują się w fabułę.
Wystrój adekwatny do tematyki, nie przesadzono z rekwizytami, cela przypomina te z prawdziwego aresztu.
Bardzo miła obsługa, która wprowadziła nas do gry oraz wymieniła się spostrzeżeniami.
Jak do tej pory, najlepszy pokój w klimatach więziennych, w którym byliśmy.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 9/10
Poziom trudności: Średni
Jak to naprawdę było?
19.12.2017 | data wizyty: 15.12.2017
Z racji odwiedzenia ścisłej czołówki krakowskich ER, zdecydowaliśmy się na coś z dalszych pozycji rankingu Lockme. Wybór padł na Tupolewa, ponieważ założyliśmy, że może nas czymś zaskoczyć.
Wystrój pokoju aranżowany jest na wnętrze samolotu, co naprawdę udało się twórcom. Gra podzielona jest na kilka etapów. Jeden z nich zrobił na nas wielkie wrażenie, dlatego wyszliśmy bardzo zadowoleni. Zagadek jest dość mało, są liniowe i bije od nich prostotą.
Lokalizacja firmy ExitRoom oraz liczba pokoi sprawia, że w środku przewija się masa grup, dlatego początkowo można się poczuć troszkę niezauważonym. Jednak późniejszy kontakt z obsługą podniósł ocenę ;) Niestety znowu obyło się się bez pamiątkowej fotki ;(
Podsumowując, pokój warty odwiedzenia przez grupy zarówno początkujące, jak i doświadczone ze względu na pewien etap rozgrywki.
Wystrój pokoju aranżowany jest na wnętrze samolotu, co naprawdę udało się twórcom. Gra podzielona jest na kilka etapów. Jeden z nich zrobił na nas wielkie wrażenie, dlatego wyszliśmy bardzo zadowoleni. Zagadek jest dość mało, są liniowe i bije od nich prostotą.
Lokalizacja firmy ExitRoom oraz liczba pokoi sprawia, że w środku przewija się masa grup, dlatego początkowo można się poczuć troszkę niezauważonym. Jednak późniejszy kontakt z obsługą podniósł ocenę ;) Niestety znowu obyło się się bez pamiątkowej fotki ;(
Podsumowując, pokój warty odwiedzenia przez grupy zarówno początkujące, jak i doświadczone ze względu na pewien etap rozgrywki.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 9/10
Obsługa: 9/10
Klimat: 9/10
Poziom trudności: Łatwy
Poznać inną kulturę...
20.11.2017 | data wizyty: 18.11.2017
Wiarygodna opinia
Po dość długiej przerwie zdecydowaliśmy się na odwiedzenie kolejnego pokoju od Gamescape. Względnie nowy pokój oraz dość wysokie miejsce w rankingu sprawiło, że pojawiliśmy się w Wyjściu Smoka, w lekko zmienionym składzie.
Czytając poprzednie opinie, oczekiwania były naprawdę wysokie. Ciężko będzie opisać to co działo się w środku bez spolierów, ale być może się uda.
Początkowo znajdujemy się w małym pokoiku, w którym szybko zdobywamy klucz do finalnego pokoju. Będąc w docelowym miejscu, obsługa zamyka drzwi powrotne. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że była przy tym widoczna, co wpływa na klimat gry.
Mimo tego, że jest to dość nowy pokój, styl zagadek przypomina te sprzed kilku lat, za którymi nie przepadamy. Łamigłówki na zasadzie znajdź coś, zauważ, dotknij, może zadziała. Przytoczę tu jedną z nich, do której wzięliśmy podpowiedź.
Robiliśmy pewną czynność, która i tak nie była intuicyjna, przestaliśmy żeby czegoś nie zepsuć, po czym okazało się, że to coś trzeba było robić rzeczywiście robić, ale znacznie dłużej.
Kolejny minus pokoju jest taki, że znajdziemy pewną rzecz, którą można wrzucić w złe miejsce i wtedy wchodzi obsługa i daje nam kolejną sztukę. Jak już wiedzieliśmy, gdzie trzeba to coś wrzucić, to nie zadziałał mechanizm i Pani z obsługi chwilę musiała się pomęczyć, z otworzeniem tego, co się nie chciało otworzyć. Nie byliśmy jeszcze w takim pokoju, w którym złe użycie czegoś, wiąże się z niemożliwością rozwiązania właściwej zagadki.
Dodatkowo kolejne elementy z serii "a może tu coś jest schowane" wprawiały w dodatkową irytację. Jedna z końcowych zagadek, w której sporą rolę odgrywa światło, również do poprawki, co od razu zostało zgłoszone obsłudze.
Na plus klimat + jedna zagadka, która naprawdę nam się spodobała. Wystrój odzwierciedlający kulturę z dalekiego wschodu. Ciekawe elementy, podkład dźwiękowy oraz gong co 15 minut poprawiają ocenę pokoju.
Co do obsługi, to dość mieszanie uczucia. Pani na dole bardzo wyluzowana i rozmowna, Pani na górze mimo młodego wieku dość sztywna.
Podsumowując, pierwszy raz od dawien dawna braliśmy jakąś podpowiedź (nawet 4), wyszliśmy dwie minuty po czasie. Myślę jednak, że nawet gdybyśmy wyszli w 30 minut, to i tak odczucia byłyby podobne. Rodzaj zagadek nie wpasowuje się w najnowsze trendy, nie wymaga zbyt dużo myślenia. Polecamy osobom, które lubią Chiny i zagadki, które nie wymagają zbyt dużo myślenia.
Czytając poprzednie opinie, oczekiwania były naprawdę wysokie. Ciężko będzie opisać to co działo się w środku bez spolierów, ale być może się uda.
Początkowo znajdujemy się w małym pokoiku, w którym szybko zdobywamy klucz do finalnego pokoju. Będąc w docelowym miejscu, obsługa zamyka drzwi powrotne. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że była przy tym widoczna, co wpływa na klimat gry.
Mimo tego, że jest to dość nowy pokój, styl zagadek przypomina te sprzed kilku lat, za którymi nie przepadamy. Łamigłówki na zasadzie znajdź coś, zauważ, dotknij, może zadziała. Przytoczę tu jedną z nich, do której wzięliśmy podpowiedź.
Robiliśmy pewną czynność, która i tak nie była intuicyjna, przestaliśmy żeby czegoś nie zepsuć, po czym okazało się, że to coś trzeba było robić rzeczywiście robić, ale znacznie dłużej.
Kolejny minus pokoju jest taki, że znajdziemy pewną rzecz, którą można wrzucić w złe miejsce i wtedy wchodzi obsługa i daje nam kolejną sztukę. Jak już wiedzieliśmy, gdzie trzeba to coś wrzucić, to nie zadziałał mechanizm i Pani z obsługi chwilę musiała się pomęczyć, z otworzeniem tego, co się nie chciało otworzyć. Nie byliśmy jeszcze w takim pokoju, w którym złe użycie czegoś, wiąże się z niemożliwością rozwiązania właściwej zagadki.
Dodatkowo kolejne elementy z serii "a może tu coś jest schowane" wprawiały w dodatkową irytację. Jedna z końcowych zagadek, w której sporą rolę odgrywa światło, również do poprawki, co od razu zostało zgłoszone obsłudze.
Na plus klimat + jedna zagadka, która naprawdę nam się spodobała. Wystrój odzwierciedlający kulturę z dalekiego wschodu. Ciekawe elementy, podkład dźwiękowy oraz gong co 15 minut poprawiają ocenę pokoju.
Co do obsługi, to dość mieszanie uczucia. Pani na dole bardzo wyluzowana i rozmowna, Pani na górze mimo młodego wieku dość sztywna.
Podsumowując, pierwszy raz od dawien dawna braliśmy jakąś podpowiedź (nawet 4), wyszliśmy dwie minuty po czasie. Myślę jednak, że nawet gdybyśmy wyszli w 30 minut, to i tak odczucia byłyby podobne. Rodzaj zagadek nie wpasowuje się w najnowsze trendy, nie wymaga zbyt dużo myślenia. Polecamy osobom, które lubią Chiny i zagadki, które nie wymagają zbyt dużo myślenia.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 8/10
Obsługa: 9/10
Klimat: 9/10
Poziom trudności: Średni
Strona 14
Pokaż następne