Przeklęta wyspa

Idąc do tego pokoju wyobrażaliśmy sobie go trochę inaczej, jednak to co tam zobaczyliśmy przerosło nasze najśmielsze oczekiwania! Ciężko użyć słów, aby go opisać, bo wszystkie wydają się być zbyt zwykłe i za mało znaczące- to trzeba po prostu przeżyć!
Klimat w pokoju naprawdę mega. Wszystko ze sobą współgrało, w dodatku nie czuliśmy się jak w ER, lecz na prawdziwej wyspie, na której spotkały nas ciekawe przygody.
Zagadki do najtrudniejszych nie należały, trzeba wykazać się jednak spostrzegawczością. My wzięliśmy wersję trudniejszą i jeśli ktoś ma doświadczenie, polecamy ją wybrać. Dla osób lubiących dreszczyk emocji idealnie sprawdzi się pokój w wersji straszniejszej.
Jeśli chodzi o obsługę, mieliśmy mały incydent, ponieważ przez telefon zostaliśmy niemiło potraktowani za to, że się spóźnimy, jednak pan na miejscu się zrehabilitował długą rozmową o warszawskich ER.

Skuszeni świetnymi opiniami, postanowiliśmy wreszcie odwiedzić "najlepszy Escape Room w Polsce". Nie wiem, czy to wygórowane oczekiwania czy to, że na początku po prostu nam nie szło, ale szczerze muszę stwierdzić, że nie do końca dostaliśmy to, czego oczekiwaliśmy. Nie to, żebym narzekał - wystrój pokoju jest świetny, klimat robi swoje i efekty w międzyczasie robią duże wrażenie. Na miejscu jest też przynajmniej jedno rozwiązanie, które w jakiś sposób nas zaskoczyło i to było bardzo spoko. Niemniej, w naszym mniemaniu zabrakło trochę nowatorskości na gruncie zagadek. Te są stosunkowo prostolinijne, często bazujące przede wszystkim na spostrzegawczości (której nam trochę zabrakło, co przyznaję) i przez to korzystanie z podpowiedzi trochę nas irytowało. Tęskniliśmy za logicznymi połączeniami pomiędzy zagadkami a fabułą - w dużej pewnej mierze trzeba było iść przed siebie na ślepo, z nadzieją że coś to da. Zabrakło nam też trochę innowacyjności/techniki - po kilku wcześniejszych Escape Roomach zdążyliśmy odzwyczaić się od kłódek i zamków na klucz, a także od tego, że narrator musi nas pokierować do otwierającej się skrzynki czy drzwiczek. Być może brak lepszej oceny wynika z tego, że po prostu nie udało się wyjść o czasie (zabrakło nam jakichś 7-8 minut, a do tego w najgorszym możliwym czasie, bo dokładnie wiedzieliśmy co zrobić, ale nam się nie udawało) i z tego wynika nasze niezadowolenie, ale z drugiej strony był to chyba pierwszy pokój, który trochę nas zmęczył. Niemniej, na miejsce na pewno wrócimy, żeby zobaczyć nowy, dopiero tworzony pokój.

Krótką wizytę w Warszawie postanowiliśmy umilić sobie odwiedzinami w ER i kierując się opiniami padło właśnie na Przeklętą Wyspę. Był to strzał w 10! Sam wystrój robi mega robotę. Wszystko dopracowane w najmniejszych szczegółach co pozwala na 100% wczuć się w klimat gry. System podpowiedzi rewelacyjny, aż zachęcał do korzystania :) Zagadki bardzo zróżnicowane i ciekawe. Byliśmy we dwójkę i wybraliśmy opcję trudności lekko pół średnią ;), co po przerobieniu już paru ER dało nam efekt świetnej zabawy! Ale uwaga ... trzeba być mocno spostrzegawczym aby nie stracić za dużo czasu na rzeczy oczywiste ... o ile można w takim miejscu w ogóle użyć tego stwierdzenia, bo nie jedno nas zaskoczy :)

Jeden z najlepszych pokojów w jakich byłam, o ile nie najlepszy! Dopracowany w najmniejszych szczegółach. Bardzo zróżnicowane zagadki i do tego można wybrać jeszcze poziom trudności (polecam trudniejszy wariant ;)) Scenografia sprawia że można niesamowicie wczuć się w klimat. Polecam!

Do pokoju udaliśmy się zachęceni jego pozcyją w warszawskim rankingu i jak się okazało jest ona w pełni zasłużona.
Już od wejścia pokój zachwyca realizmem, a im bardziej zagłębialiśmy się w rozgrywkę tym ciekawiej się robiło. Super zagadki wymagające wykorzystania wszystkich zmysłów dawały wiele zabawy i rozbudziły aptety na więcej.
Z niecierpliwością czekamy na kolejny pokój od Escape Project. ?

Wizyta w 5 osobowym składzie, a nikt się nie nudził. Plaża.. ale jaka to jest plaża..! :) Wykonanie ekstra, pomysły logiczne i ciekawe. Dużo fajnego. Kto nie był, niech pędzi, bo w Warszawie nie ma wiele takich perełek!

Wybraliśmy się do pokoju z żoną i dwójką dzieci (11 i 13 lat) zachęceni opiniami. Był to nasz pierwszy pokój i przyznam szczerze że bawiliśmy się wyśmienicie. Zagadki, sposób ich przygotowania, wystrój, niespodzianki...
Do tego miłe i rzeczowe wprowadzenie oraz fakt że udało nam się wydostać z pokoju minutę przed czasem sprawiły że bawiliśmy się naprawdę dobrze.
Pokój wymusza użycia wszystkich zmysłów, jest naprawdę świetnie przygotowany i nie raz naprawdę zaskakuje.
Zdecydowanie polecamy (również rodzinom z dziećmi) i czekamy na nowy pokój tej firmy.

Dokładnie to pytanie zrodziło mi się w głowie (mi, wielkiemu fanowi [spojler]) w momencie kiedy zdecydowałem, że odwiedzę ten pokój i się nie zawiodłem.
Miła obsługa, bardzo dobry piracko-morski klimat, ma się wrażenie, że jest się na prawdziwej wyspie. Sporo ciekawych zagadek, z których ma się wiele zabawy. Efekty wizualne i dźwiękowe na duży plus. Wszystko logiczne i spójne. Nie czuć tutaj typowego ER. Trzeba być bardzo spostrzegawczym, żeby nic nie przeoczyć.[spojler] wszystko tam znajdziecie, a nawet prawdziwy [spojler]. Jeżeli ktoś nie ma pomysłu na to, jak spędzić ciekawie popołudnie, to ten pokój jest na to dobrą odpowiedzią. Myślę, że nikt się nie zawiedzie.

Byliśmy w ER w dwie osoby. W pokoju fantastyczna scenografia, wszystkie mechanizmy działały bezbłędnie do tego dobrze rozwiązany system podpowiedzi, nie spotkaliśmy się jeszcze z takim w innych ER’ach. Zagadki były logiczne i wynikały z fabuły, pare nas zaskoczyło. Wybraliśmy poziom średnio zaawansowany i wyrobiliśmy się w założonym czasie ale bez opcji horror żeby nic nas nie rozpraszało. Świetna zabawa, zasłużone wysokie miejsce w rankingu. Polecamy gorąco!!!

Świetny pokój, jak prawdziwa wyspa z dużą ilością piasku (proponujemy pełne buty). Umiarkowana ilość zagadek o rożnym poziomie - od łatwych po trudne dzięki czemu można podziwiać pokój i dobrze się w nim bawić. Czasami można się przestraszyć. Super fabuła. Polecamy!