Włam po diamenty

Pokój mało intuicyjny, mimo dużego doświadczenia naszej grupy w er ciężko nam było wpadać na rozwiązania zagadek a przeszłyśmy naprawdę sporo pokoi o wiele trudniejszych, brak wprowadzenia do pokoju, trzeszcząca krótkofalówka, odgłosy galerii w tle sprawiły ze wyszłyśmy z pokoju zawiedzione.

Byliśmy w tym pokoju jako niestandardowa ekipa. Dla dwojga z nas był to już 8 pokój a dla pozostałej dwójki pierwszy. Z pokoju udało nam się wyjść całkiem szybko. Znajomi byli zachwyceni swoimi pierwszymi odwiedzinami w escape roomie. Według mnie pokój był całkiem niezły. Zagadki ciekawe, czasami bardzo oczywiste pomimo to nie potrafiliśmy ich rozwiązać od razu. Sam pokój sprawiał wrażenie typowego mieszkania starszego pana. Nie znaleźliśmy w nim żadnych efektów specjalnych (w końcu byliśmy w mieszkaniu staruszka), było skromnie, schludnie. Ogólnie pokój oceniam na całkiem fajny jednak bardziej preferuję bardziej klimatyczne pokoje. Pokój "włam po diamenty" jest jednym z ciekawszych w Nowym Sączu.

Pokój totalnie bez klimatu. Trudność zagadek na poziomie średnim, ale dla osób które już miały do czynienia z escape roomami. Jedynie jedna zagadka mnie zaskoczyła, reszta była przewidywalna. Pokój po prostu do przejścia, lecz bez większych emocji.