Ładowanie...
Wszystkie pokoje
Co to jest escape room?
Vouchery prezentowe
ER Champ
Strefa czasowa:
Partner Lockme
Zorkout Escape Rooms
ZORKOUT Escape Rooms to nowootwarte miejsce rozrywki dla Ciebie, Twojej rodziny i znajomych. Nasz lokal znajduje się na Wyspie Spichrzów na Gdańskim Śródmieś... [więcej]
Opis firmy
ZORKOUT Escape Rooms to nowootwarte miejsce rozrywki dla Ciebie, Twojej rodziny i znajomych. Nasz lokal znajduje się na Wyspie Spichrzów na Gdańskim Śródmieściu.
Gdańsk, Polska
Gdańsk
Spichrzowa 28
80-750 Gdańsk
Pokoje dostępne w oddziale Gdańsk
Ładowanie...
Ładowanie...
Zamknięte pokoje w oddziale Gdańsk
Ładowanie...
Ostatnie opinie
Przewodnik
539 pkt
Cyrk Kamiennych Braci i tajemniczy skarb
19.11.2025 | data wizyty: 21.08.2025
Jest wiele legend związanych ze skarbami III Rzeszy - o bogactwach zrabowanych w czasie działań wojennych czy próbach odnalezienia potężnych artefaktów z innych mitów i podań. Tak się złożyło, że przechadzając się po lesie w okolicy Wałbrzycha natrafiliśmy na ślady mogące zaprowadzić nas do jednego z takich skarbów. Podjęliśmy więc próbę odkrycia tajemnicy 61. kilometra.
Wystrój pokoju jest naprawdę solidny - zwłaszcza kiedy weźmiemy pod uwagę, że ma on na karku już ładnych kilka lat. Wiadomo, nie możemy tutaj mówić o iście filmowej scenografii, ale dekoracje dają radę.
Zagadki są dość różnorodne, bo korzystają zarówno z elektroniki jak i tradycyjnych rozwiązań, a także wymagają nieco zaangażowania manualnego. Są logiczne i nawiązują do tematyki pokoju. Może przydałoby się nieco więcej efektów specjalnych, gdy udaje nam się je zrealizować, bo w kilku miejscach, aż się prosi i dodatkowy efekt świetlny czy dźwiękowy.
Do obsługi nie mamy żadnych zastrzeżeń - wszystko przebiegło jak powinno.
"Tajemnica 61. kilometra" to pokój, który nie ma szans rywalizować z krajową czy lokalną czołówką. Mimo wieku, trzyma jednak dobry poziom, a jak popatrzymy na cenę, która jest co najmniej dwukrotnie niższa niż obecne standardy, to jest to naprawdę pokój warty uwagi.
Wystrój pokoju jest naprawdę solidny - zwłaszcza kiedy weźmiemy pod uwagę, że ma on na karku już ładnych kilka lat. Wiadomo, nie możemy tutaj mówić o iście filmowej scenografii, ale dekoracje dają radę.
Zagadki są dość różnorodne, bo korzystają zarówno z elektroniki jak i tradycyjnych rozwiązań, a także wymagają nieco zaangażowania manualnego. Są logiczne i nawiązują do tematyki pokoju. Może przydałoby się nieco więcej efektów specjalnych, gdy udaje nam się je zrealizować, bo w kilku miejscach, aż się prosi i dodatkowy efekt świetlny czy dźwiękowy.
Do obsługi nie mamy żadnych zastrzeżeń - wszystko przebiegło jak powinno.
"Tajemnica 61. kilometra" to pokój, który nie ma szans rywalizować z krajową czy lokalną czołówką. Mimo wieku, trzyma jednak dobry poziom, a jak popatrzymy na cenę, która jest co najmniej dwukrotnie niższa niż obecne standardy, to jest to naprawdę pokój warty uwagi.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 7/10
Obsługa: 8/10
Klimat: 7/10
Poziom trudności: Średni
Przewodnik
539 pkt
Cyrk Kamiennych Braci i tajemnicza receptura
19.11.2025 | data wizyty: 21.08.2025
Nadszedł czas na następną przechadzkę po lesie. Po raz kolejny zastała nas tam noc i po raz kolejny zgubiliśmy się. Tym razem jednak nieoczekiwanie przytrafiła nam się okazja zdobycia czegoś bardzo cennego o enigmatycznej nazwie Moonshiner.
Pokój jak na swoje lata prezentuje się całkiem nieźle. Wystrój jest przyjemny dla oka, oświetlenie klimatyczne, a rozgrywkę umila fajny podkład dźwiękowy. Wiadomo widać pewne zużycie niektórych rekwizytów, a parę rozwiązań jest dość archaicznych, jednak pokój nadrabia to m.in. ciekawie zagospodarowaną przestrzenią czy dość oryginalną mimo wszystko tematyką.
Zagadki prezentują mieszankę tradycyjnych rozwiązań z odrobiną elektroniki. Domyślamy się, że kilka lat temu część z nich musiała robić bardzo dobre wrażenie. Generalnie pokój jest grywalny, a poziom trudności dobrze wyważony. Choć niektóre rozwiązania można by nieco dopracować.
Obsługa spisała się dobrze, nie mamy zastrzeżeń do jej pracy.
Podsumowując, Moonshiner, to niezły pokój starej generacji z paroma ciekawymi rozwiązaniami. Swego czasu z pewnością był odbierany przez graczy bardzo pozytywnie, ale i dziś jest grywalny i przyjemny w odbiorze.
Pokój jak na swoje lata prezentuje się całkiem nieźle. Wystrój jest przyjemny dla oka, oświetlenie klimatyczne, a rozgrywkę umila fajny podkład dźwiękowy. Wiadomo widać pewne zużycie niektórych rekwizytów, a parę rozwiązań jest dość archaicznych, jednak pokój nadrabia to m.in. ciekawie zagospodarowaną przestrzenią czy dość oryginalną mimo wszystko tematyką.
Zagadki prezentują mieszankę tradycyjnych rozwiązań z odrobiną elektroniki. Domyślamy się, że kilka lat temu część z nich musiała robić bardzo dobre wrażenie. Generalnie pokój jest grywalny, a poziom trudności dobrze wyważony. Choć niektóre rozwiązania można by nieco dopracować.
Obsługa spisała się dobrze, nie mamy zastrzeżeń do jej pracy.
Podsumowując, Moonshiner, to niezły pokój starej generacji z paroma ciekawymi rozwiązaniami. Swego czasu z pewnością był odbierany przez graczy bardzo pozytywnie, ale i dziś jest grywalny i przyjemny w odbiorze.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 7/10
Obsługa: 8/10
Klimat: 7/10
Poziom trudności: Średni
Skaut
58 pkt
Tajemnica 61. Kilometra
11.11.2025 | data wizyty: 11.11.2025
Scenariusz bardzo dopracowany, idealnie dopasowany do realiów historycznych. Ładna, przemyślana scenografia, oraz wykonanie kolejnych zagadek. Dopracowane szczegóły estetyczne, również np. zamaskowanie elementów, które nie są elementem scenariusza. Minusy: jedna z zagadek, która wymaga dużej zręczności fizycznej i może spowodować znaczne opóźnienie gry. Niektóre zagadki bardzo proste, albo zawartą w treści zbyt dużą podpowiedzią. Minusy nie przesłaniają jednak bardzo korzystnej oceny tego pokoju.
Uciekliśmy z pokoju w: 58 minut
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 9/10
Obsługa: 9/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni
Skaut
56 pkt
Fajny pokój
22.10.2025 | data wizyty: 20.10.2025
Wiarygodna opinia
Fajny pokój dla osób niezbyt zaawansowanych, na początek, ilość zagadek nie za duża, całkiem krótki pokój, ale mimo to ciekawy.
Spoiler
Dużo zagadek związanych z tekstem, co akurat dla mnie nie było plusem
Spoiler
Dużo zagadek związanych z tekstem, co akurat dla mnie nie było plusem
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 7/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 8/10
Poziom trudności: Łatwy
Nawigator
145 pkt
Dla tych co szukają fajnych zagadek
16.10.2025 | data wizyty: 3.09.2025
Wiarygodna opinia
Moonshiner to ten typ pokoju, w którym od samego progu wiesz, że ktoś naprawdę wiedział, co robi, i że będziesz mieć zabawę, zanim jeszcze zdążysz się pokłócić z drużyną o to, kto trzyma kłódkę do góry nogami.
Pokój jest świetnie zaprojektowany: zagadki są różnorodne, logiczne i mają sens (tak, to wciąż nie jest standard branżowy). Znajdzie się tu coś dla każdego - trochę łamigłówek na myślenie, trochę na spostrzegawczość, trochę na zwinne ręce, czyli pełen zestaw do przetestowania. Układ zagadek jest liniowy, ale nie w stu procentach, więc można się podzielić zadaniami i nikt nie musi stać z boku, udając, że „obserwuje kontekst fabularny”.
Historia to ogromny atut Moonshinera. Wszystko ma sens, każdy element pasuje do klimatu, a rozwój fabuły jest naturalny i dobrze rozłożony w czasie. Nie ma wrażenia, że twórcy na siłę wcisnęli „fabułę”, bo wypada – tu naprawdę czujesz, że jesteś częścią opowieści, a nie statystą.
Klimat? Pierwsza klasa. Wnętrze wciąga od razu, czujesz się jakbyś naprawdę trafił do czasów prohibicji, a nie do piwnicy z przypadkowymi rekwizytami i starą butelką po whisky. Każdy szczegół buduje atmosferę, która trzyma do samego końca. Dodatkowo to pokój, w którym cztery zaangażowane osoby mogą się swobodnie pomieścić i działać bez deptania sobie po głowach, co w świecie escape roomów jest niemal luksusem.
A teraz crème de la crème- Mistrz Gry. W naszym przypadku był to sam właściciel, i… cóż, niektórzy rodzą się po to, żeby prowadzić escape roomy. Facet ma wyczucie, timing i ten rzadki talent, że wie, kiedy pomóc, a kiedy pozwolić graczom pocierpieć intelektualnie jeszcze minutkę dłużej (dla dobra historii, oczywiście). Jeśli kiedykolwiek powstanie kategoria „Oscar za najlepsze prowadzenie gry”, to już znam zwycięzcę.
Pokój jest świetnie zaprojektowany: zagadki są różnorodne, logiczne i mają sens (tak, to wciąż nie jest standard branżowy). Znajdzie się tu coś dla każdego - trochę łamigłówek na myślenie, trochę na spostrzegawczość, trochę na zwinne ręce, czyli pełen zestaw do przetestowania. Układ zagadek jest liniowy, ale nie w stu procentach, więc można się podzielić zadaniami i nikt nie musi stać z boku, udając, że „obserwuje kontekst fabularny”.
Historia to ogromny atut Moonshinera. Wszystko ma sens, każdy element pasuje do klimatu, a rozwój fabuły jest naturalny i dobrze rozłożony w czasie. Nie ma wrażenia, że twórcy na siłę wcisnęli „fabułę”, bo wypada – tu naprawdę czujesz, że jesteś częścią opowieści, a nie statystą.
Klimat? Pierwsza klasa. Wnętrze wciąga od razu, czujesz się jakbyś naprawdę trafił do czasów prohibicji, a nie do piwnicy z przypadkowymi rekwizytami i starą butelką po whisky. Każdy szczegół buduje atmosferę, która trzyma do samego końca. Dodatkowo to pokój, w którym cztery zaangażowane osoby mogą się swobodnie pomieścić i działać bez deptania sobie po głowach, co w świecie escape roomów jest niemal luksusem.
A teraz crème de la crème- Mistrz Gry. W naszym przypadku był to sam właściciel, i… cóż, niektórzy rodzą się po to, żeby prowadzić escape roomy. Facet ma wyczucie, timing i ten rzadki talent, że wie, kiedy pomóc, a kiedy pozwolić graczom pocierpieć intelektualnie jeszcze minutkę dłużej (dla dobra historii, oczywiście). Jeśli kiedykolwiek powstanie kategoria „Oscar za najlepsze prowadzenie gry”, to już znam zwycięzcę.
Uciekliśmy z pokoju w: 68 minut
Grupa 4 graczy, w tym:
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 9/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 9/10
Poziom trudności: Średni