Za dnia ekipa lockme i ER Champ, popołudniami miłośnicy escape roomów. Odwiedzamy pokoje nie tylko w Polsce ale i za granicą, a to nasz escaperoomowy pamiętnik! Zapraszamy do nowej serii, w której opowiemy Wam, gdzie warto pojechać i jakie escape roomy wybrać w Europie.
Nowa seria
Cześć, tu ekipa lockme! Krocząc swoimi ścieżkami kariery nieprzypadkowo wybraliśmy pracę w branży escape roomów - jesteśmy miłośnikami zagadek i łamigłówek, uwielbiamy gry logiczne, planszówki i oczywiście pokoje zagadek. Postanowiliśmy więc na łamach nowej serii Z pamiętnika lockme opowiedzieć Wam o naszych escaperoomowych przygodach za granicą.
Stolica horrorów - Ateny
Pierwszym miastem, o przygodach w którym Wam opowiemy, są Ateny. Stolica Grecji stała się ostatnio bardzo popularnym miejscem destynacji dla escaperoomowych miłośników mocnych wrażeń. Najwyżej oceniane ateńskie escape roomy to horrory, wiele z nich ma dość wysoki scare factor (poziom strachu scenariusza). W tej części przedstawimy Wam 4 pierwsze horrorowe escape roomy (łącznie w Atenach zagraliśmy w 12 pokojach). Kolejne części będą pojawiać się co tydzień.
Don't take a breath
Firma: Verone
Tematyka: włamanie, kradzież
Poziom strachu: 3,5/10
Pozycja w TERPECA 2023: 8
Pozycja w TERPECA 2024: 20
Naszą grecką retrospekcję chcemy zacząć od pokoju, który bardzo wysoko podniósł poprzeczkę przyszłym horrorowym scenariuszom. Gdybyśmy mieli wymienić jedną rzecz, która nas tu urzekła najbardziej, zamilklibyśmy na długo, ponieważ w tym pokoju po prostu wszystko współgrało, tworząc niesamowite przeżycie.
Wiele współczesnych horrorowych escape roomów, co niezwykle nas smuci, buduje klimat stosując słabe oświetlenie. W ciemności łatwiej jest kogoś nastraszyć, ale przecież wrażenia wizualne także są bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na nasze zadowolenie z gry! Jednak ten zarzut nie dotyczy tego pokoju. Don't take a breath było mistrzowskim połączeniem dobrze przemyślanego i ciekawego scenariusza, poprawnego wystroju, świetnej gry aktorskiej i napięcia utrzymującego się przez całą grę.
Jeśli znacie film Don’t take a Breath - fabuła Was nie zdziwi. Zadaniem graczy jest włamanie się do domu pewnego człowieka i skraść mu pewną rzecz. Brzmi łatwo? Łatwo nie będzie. Bo mimo utraty wzroku pan domu posiada doskonały słuch. I jest uzbrojony po zęby.
Don’t take a breath nie jest klasycznym escape roomem, w którym uciekaliśmy przed aktorem w międzyczasie rozwiązując zagadki. Zasady interakcji i cel gry jest od samego początku jasny i klarowny. Nie przestrzegasz zasad - marny Wasz los. Nie skończy to co prawda Waszej gry, ale skok adrenaliny murowany.
Muszą być jakieś minusy, prawda? Prawda. Escape room znajduje się daleko od centrum Aten, co sprawia, że nie tak łatwo do niego dotrzeć - nawet taksówką. I to by było na tyle z wad.
Chapel & Catacombs
Firma: Lockhill
Tematyka: mroczne siły, okultyzm
Poziom strachu: 5/10
Pozycja w TERPECA 2023: 3
Pozycja w TERPECA 2024: 8
Chapel and Catacombs był pokojem, co do którego mieliśmy najwyższe oczekiwania - numer 3 w TERPECA, najlepszy pokój w Grecji, liczne opinie miłośników escape roomów z całego świata, zachwycających się rozmachem, grą aktorską i poziomem immersji. A kiedy oczekiwania są wysokie, zderzenie z rzeczywistością bywa naprawdę bolesne.
Nie mówimy, że Chapel and Catacombs to zły pokój! Widać, że włożono wiele pracy w jego zbudowanie, scenariusz był bardzo przemyślany i niczego nie pozostawiono przypadkowi. Pokój miał też swoje naprawdę mocne momenty i trzymał w napięciu. Gra aktorska też zasługuje na wyróżnienie - krocząc po miasteczku Lockhill spotkaliśmy wiele niesamowitych postaci, jedne bardziej nam przychylne, inne staraliśmy się omijać szerokim łukiem. Sam wystrój w miejscach, gdzie było wystarczająco widno na podziwianie, był oszałamiający i na pewno zostanie w naszej pamięci na długo. Chcielibyśmy tu dokładnie wypisać te wszystkie piękne miejsca i elementy, ale po co psuć Wam zabawę - sprawdźcie sami!
Tym, co najbardziej nam przeszkadzało w Chapel and Catacombs była ciemność. Półmrok buduje napięcie, dzięki niemu immersja jest wyższa, było to przemyślane i specjalnie tak zaprojektowane - rozumiemy. Jednak ciemność, w której nie widać nic, co dzieje się przed i obok gracza, wpadanie na siebie, obijanie się o przedmioty, to wszystko sprawie grupie dyskomfort i wybija z immersji. Dodatkowo po wyjściu z pokoju i powrotu światła dziennego zauważyliśmy, że jesteśmy po prostu bardzo brudni - tak na ciele jak i na ubraniach. Gdybyśmy mieli po 5 lat, pewnie byśmy się z tego śmiali, jednak uważamy to za olbrzymi minus pokoju.
Przejdźmy do zagadek, a właściwie ich rozczarowującej liczby. Kilka bardzo prostych zagadek, często opartych na znalezieniu lub odłożeniu rzeczy w odpowiednie miejsca, wywołało u nas nieznośne poczucie niedosytu po grze.
Musimy potwierdzić to, co słyszeliśmy już od kilku osób - z biegiem czasu scenariusz Chapel and Catacombs uległ zmianie i nie dostarcza już tyle rozrywki graczom, co kiedyś. Wiemy, że ominęło nas trochę frajdy, bo nie wszystkie elementy scenariusza zagrały. Jednakże było to ciekawe doświadczenie, a dzięki współpracy i porozumieniu w zespole, osoby o słabszych nerwach nie odczuwały dużego dyskomfortu. Ważnym elementem był safe word pozwalające zatrzymać interakcję z aktorem, gdyby ktoś nie miał na to ochoty, a także przyciski, które dawały możliwość zakończenia lub chwilowego przerwania gry osobie, która czułaby się słabo lub nie na siłach, by kontynuować rozgrywkę.
Czy polecamy? Oczywiście! Szczególnie w zgranym zespole.
Mystic Project
Firma: Mystic Corporation
Tematyka: śledztwo, eksperymenty
Poziom strachu: 5/10
Pozycja w TERPECA 2023: 75
Pozycja w TERPECA 2024: 109
Wybierając pokoje do zagrania w trakcie naszego escape tripu sugerowaliśmy się opiniami, rankingami (TERPECA i Escape Roomers DE), a także poziomem strachu - nie wszyscy w naszej ekipie mają wystarczająco mocne nerwy na trzy dni z horrorami. Dlatego część z nas zdecydowała się na pokoje nieco mniej straszne - lecz wciąż horrorowe. Jednym z takich wyborów był escape room Mystic Project i nie żałujemy wyboru.
Mystic Project zaczęło się niewinnie - jako grupa dziennikarzy mieliśmy odwiedzić pierwszy na świecie escape room i w miarę możliwości przeprowadzić wywiad z żyjącym krewnym jego twórcy. Szybko jednak okazało się, że zostaliśmy uwikłani w spisek, a im dłużej przebywaliśmy w muzeum pierwszego escape roomu, w dodatku kompletnie odcięci od świata, tym robiło się bardziej niebezpiecznie. Klimat był budowany dobrze przemyślanymi zabiegami i świetnie skonstruowaną fabułą, nie zaś tanimi sztuczkami, a napięcie wciąż wzrastało w miarę postępu gry - czuliśmy presję czasu, ale nie było to frustrujące, a motywujące do działania.
W Mystic Project absolutnie wszystko zasługuje na uznanie - fabuła, pasujący do historii wystrój, zagadki, które momentami były naprawdę wymagające i odróżniały ten escape room od innych ateńskich horrorów, genialna gra aktorska i rozmiar scenariusza!
Minusem pokoju, który musimy zaznaczyć, są migające światła, które mogą być problematyczne dla ludzi nadwrażliwych lub z problemami zdrowotnymi. Przed grą dobrze jest dać znać Mistrzom Gry o swoich obawach i problemach z tym związanych. Inną rzeczą, jakiej żałujemy, to krótki czas na rozmowę z obsługą po grze. To właśnie mistrzowie gry sprawili, że Mystic Project był niezapomnianym dla nas przeżyciem. Mieliśmy wiele pytań o rozwiązania techniczne, wątki fabularne, których nie udało nam się zadać.
Naszym zdaniem Mystic Project to naprawdę dobra pozycja na ateńskim rynku i jest warta rozpatrzenia. Zasługuje na dużo wyższe miejsce w rankingu TERPECA.
Manifesto
Firma: Dark Vision Project
Tematyka: teatr, podróż w czasie
Poziom strachu: 5/10
Pozycja w TERPECA 2023: 80
Pozycja w TERPECA 2024: 171
Manifesto był drugim pokojem z listy ateńskich horrorów o umiarkowanym poziomie strachu. A jak wiadomo - strach jest względny. Mimo podobnego poziomu strachu co Chapel and Catacombs i Mystic Corporation, ten postawiliśmy na pierwszym miejscu ze względu na swoją nieprzewidywalność.
Pokój zaczął się humorystycznie, ale miny zrzedły nam bardzo szybko i zrobiło się poważnie. Mroczny klimat trzymał nas w napięciu przez całą grę i nikt nie mógł czuć się bezpiecznie w miejscu, do którego się przenieśliśmy. Zagadki były dosyć proste, mimo że niektóre wymagały od nas większego zaangażowania i rozdzielenia, które to było dla nas największym wyzwaniem Manifesto. Scenariusz był już widocznie wysłużony, ale nie odebrało nam to frajdy z gry.
Co podobało nam się najbardziej? Klimat i wystrój, choć mogłoby być trochę czyściej. Również wielkie brawa dla Mistrzów Gry, którzy bardzo się postarali, by zapaść w naszą pamięć i dostawać ciarek na każde wspomnienie o tej grze, nawet kilka miesięcy po powrocie z Aten. Olbrzymią rolę odegrała tu fabuła z absolutnie kapitalnym zakończeniem - dla tej historii warto rozważyć Manifesto podczas wycieczki do Aten.
Minusy też niestety były, ale niewielkie - to bardziej ostrzeżenie dla przyszłych graczy, niż przestroga przed grą. Pokój ulokowany jest dość daleko od centrum, w mieszkalnej okolicy, w której nie ma zbyt wielu barów i sklepów otwartych do późnych godzin wieczornych. Warto mieć to na uwadze rezerwując ten escape room. Kolejnym minusem była dla nas lampa UV, która dla osób wrażliwych na tego typu światło może zepsuć zabawę.
Kolejna część za tydzień
To nie wszystkie horrorowe escape roomy, w które udało nam się zagrać w Atenach. Zapraszamy na kolejną część już za tydzień w czwartek!