Po kilku miesiącach ciężkiej pracy nad scenografią i zagadkami chłopaki z House of Crime otworzyli swój pokój dla odwiedzających. Choć ich escape room brał udział we wrocławskich eliminacjach lokalnych do PolandEscape, to po przejściu przez próg ciężko uwierzyć, że jesteśmy w stolicy Dolnego Śląska, a nie na Madagaskarze, tuż pod wulkanem. Jak oni to zrobili? Odpowiedź znajdziecie w kolejnym z serii artykule o pokojach z PolandEscape z zeszłego roku.
O czym jest pokój?
Wprowadzenie do fabuły “Wulkanu na Madagaskarze” rozpoczyna się tak:
Wasza wakacyjna wyprawa na Madagaskar przyjęła niespodziewany obrót, gdy w środku dżungli nagle zniknął wasz przewodnik. Chwilę później usłyszeliście świst zatrutych strzał, poczuliście niemiłe ukłucia w okolicy pośladków i teraz budzicie się spętani przy dogasającym ognisku, w osadzie w samym sercu dżungli. Przez chwilę zastanawiacie się, jakich przypraw użyją tubylcy, aby wydobyć najlepszy aromat z waszych apetycznych ciał. Szybko jednak zauważacie, że osada jest pusta, a symbole, które wszędzie widzicie, przypominają wam historię o legendarnym miejscu kultu położonym u stóp wygasłego wulkanu. Prawdopodobnie to Duchowi Wulkanu zostaniecie złożeni w ofierze. Legenda jednak głosi, że jeśli odnaleźlibyście magiczne statuetki, Duch mógłby obejść się z wami nieco łaskawiej. Najpierw jednak musicie się uwolnić…
A potem są już zagadki, misja i cała masa różnych atrakcji, o których mówić z oczywistych względów nie możemy.
Skąd pomysł na taki pokój?
Kacper Adamczyk, współwłaściciel House of Crime i zarazem projektant scenografii opowiada, jak wyglądały prace nad ich najnowszym pokojem:
Pokój powstawał od czerwca 2018 roku do lutego 2019, aczkolwiek prace nad koncepcją zaczęliśmy wcześniej. W trakcie budowy kilkukrotnie rozważaliśmy zmianę settingu, pod uwagę brani byli Indianie, źródło Amazonki, Robin Hood, a nawet Słowianie. Stwierdziliśmy jednak, że słowa takie jak "Świteź" mogą być wyzwaniem dla obcokrajowców, a pokój w założeniu miał być dwujęzyczny. W końcu zgłosił się do nas Duch Wulkanu prosząc o napisanie scenariusza, który pomoże rozwiązać problemy z erupcją w jego wulkanie. Nie mogliśmy odmówić.
Faktycznie, niemieccy turyści mogliby mieć mały lingwistyczny problem, jeżeli musieliby uratować Świteziankę. Koniec końców efekt bardzo pozytywnie zaskakuje.
Co znajdziemy w środku?
Jak dżungla to dżungla, więc gracze w pokoju zetkną się z 12 gatunkami egzotycznych zwierząt. Oczywiście wszystkie są żywe.
Kacper zdradza nam również, jakie wyzwania spotkamy w środku pokoju - oczywiście na tyle, ile może Wam powiedzieć.
Postawiliśmy też na dużą różnorodność zagadek - od zręcznościowych przez logiczne, angażujące różne zmysły, na skojarzenia czy kooperacyjne. Poziom trudności pokoju określamy jako średnio-zaawansowany, choć zdarza nam się też słyszeć, że jest łatwy.
Michał Kuzborski, autor scenariusza i multimediów oraz współwłaściciel House of Crime dodaje od siebie:
Jak zawsze położyliśmy duży nacisk na dopieszczenie scenografii. Chcieliśmy oddać klimat egzotycznej dżungli i osady na wyspie wulkanicznej. Chyba się udało. Na pewno sprawę ułatwiło nam to, że w jednym z wynajmowanych przez nas pomieszczeń zastaliśmy wygasły wulkan…
A dlaczego akurat Madagaskar?
Z pomocą przychodzi Michał z wyjaśnieniami:
Pracę nad pokojem zawsze zaczynamy od określenia klimatu. To nasz trzeci pokój, po kryminalnym i przygodowo-strasznym, przyszła pora na coś wesołego. Jakoś od początku czułem, że w tym pokoju musi być muzyka i ludzie muszą tańczyć. Długo nie było pomysłu, jak to rozwiązać i i warstwę muzyczną dodaliśmy w sumie pod koniec. Bezpośrednią inspiracją była ostatnia impreza sylwestrowa i kupiony niedawno kontroler z biblioteką brzmień w stylu techno. Króla Juliana nie ma, ale zadbaliśmy, aby gracze mogli wyginać śmiało ciało :)
Choć same pokoje przygodowe są w tej chwili najpopularniejszą kategorią wśród escape roomów, ten scenariusz będzie z pewnością sporym zaskoczeniem nawet dla stałych bywalców pokoi zagadek. Możecie zabrać do niego dzieci i pokazać im, że escape roomy to super sprawa - o ile Duch Wulkanu ich nie zje.
Czy warto wybrać się do dżungli na Włodkowica we Wrocławiu?
Pokój odwiedziliśmy na testach przed eliminacjami do PolandEscape i ten trailer sprawił, że mamy ochotę na więcej. Nie mamy wątpliwości, że warto. A tych, co jeszcze się zastanawiają, powinien przekonać film promocyjny stworzony przez chłopaków.
Jak kupić bilet na Madagaskar? Wejdźcie na lockme do profilu pokoju, wybierzcie dogodny termin i zarezerwujcie go. I tyle. Można lecieć w tropiki i kąpać się w lawie!