Piracka Tawerna

Bardzo przyjemny pokój, typowo rozrywkowy. Wszystko działało a obsługa przemiła ;)

Och jak my lubimy pokoje-wyścigi! To jest nowy, inny wymiar ER, bo jednak tam nie walczysz o wydostanie się z pokoju - walczysz o to by być szybszym niż rywale, a ucieczka z pokoju dzieje się "przy okazji" ;-) Wyjście Awaryjne robi super rozgrywki, to wiemy wszyscy, którzy odwiedzali ich pokoje, byłam więc przekonana, że i tym razem się nie zawiedziemy ;-) Wystrój przegenialny, jak prawdziwa tawerna z piratami w tle, mnóstwo pierdułek, ktore wydają sie być pomocne, a jednak tracisz na nich czas przy zastanawianiu się czy są one przydatne - ale w pokojach chodzi też i o takie rozpraszacze ;-) Tym razem znów nasza ekipa liczyła nieparzystą liczbę graczy i to ja znów byłam w mniej licznej drużynie, główny punkt, który ma się wtedy w głowie czyli to by zrobić to szybciej niż przeciwnicy mocno utrudnia rozgrywkę, ale na tym polega rywalizacja i chyba po drugim wyścigu stwierdzam, że nie da się wygrać z drużyną przeciwną jeżeli tamta ma tą jedną osobę więcej, myślę że jest ona bardzo pomocna i cóż, nam chyba jej brakowało do wygranej, mimo że znów, kolejny raz dzieliły nas sekundy od zwycięstwa w wyścigu ;-) Zagadki superowe, niestandardowe, a nawet i były perełki nietuzinkowe, poszło nam bardzo szybko i chciałoby się o wiele wiecej zagadek. Wszyscy bawiliśmy się przegenialnie, wspaniale było poczuć znów ten wyścigowy stan, prosimy o więcej! Wyjscie Awaryjne Warszawa czekamy na Was w nowej lokalizacji! I mam nadzieję, że z nowymi pokojami bo wszystkie u Was mamy już odchaczone! :-) Obsługa bardzo sympatycznie wprowadziła nas w grę :-)

Wystrój pokoju klimatyczny, nowy, więc jeszcze nie widać zużycia elementów, jak w starszych pokojach. Pełna automatyzacja, co z jednej strony jest bardzo fajne, ale z uwagi na relatywnie głośna muzykę w "tawernie" niestety praktycznie nie było słychać, że jakaś skrytka się otworzyła/zagadka została poprawnie rozwiązana. Zagadki raczej proste, czas zajmowało nam tylko zorientowanie się, co się otworzyło.

Zagadki bardzo fajne, jedynie co do jednej mamy wątpliwości, reszta bez zarzutów!
Pokój nie jest bardzo trudny, jak na średniozaawansowany oceniam na taki łatwiejszy średniozaawansowany. W 4 osoby wyszliśmy w 50 minut bez podpowiedzi, ale pewnie w dwie wyszlibyśmy na styk.
Wszystko działało, klimat super. To nasz drugi pokój w tym escape roomie, napewno wrócimy do kolejnych. :)

Po wizycie w pokoju "W cieniu piramid" oczekiwania były wysokie. "Piracka Tawerna" jest bardzo dobrym, praktycznie w pełni zmechanizowanym pokojem, ale po wizycie w pierwszym pokoju pozostawia lekki niedosyt. Większość zagadek jest stosunkowo łatwa, problem mieliśmy w głównej mierze tylko w jednym momencie. Koniec przygody przyszedł nagle i aż się zdziwiliśmy, że to tylko tyle. Mimo tego pokój zostawia bardzo dobre wspomnienia, również ze względu na bardzo ładny wygląd i całą stylistykę. Klimat nie do podrobienia. Byliśmy we 4 osoby, w tym dwie, dla których była to pierwsza przygoda z escape roomem, każdy bawił się dobrze i na pewno wrócimy jeszcze do Wyjścia Awaryjnego.

Wybraliśmy dostępną dla tego pokoju opcję wyścigu! Piraci vs Piratki. Pikanterii dodaje element rywalizacji. Tylko jedna z drużyn mogła zdobyć mapę do skarbu. Świetnie oddany wystrój tytułowej Tawerny, na niewielkim kawałku przestrzeni znajdowało się mnóstwo smaczków, zagadek, spójnych elementów wystroju. Zagadki nie były trudne (wyszliśmy bez podpowiedzi!), chociaż wymagały chwili pomyślenia, rozejrzenia się po pokoju i skojarzenia faktów. Fajnie można nimi manewrować (my zaczęłyśmy od zagadki A, a chłopaki od zagadki B, a można było jeszcze od C). Ogólnie bardzo polecamy ten pokój, daje dużo frajdy :) A, i dzięki naszym mistrzom gry!

Spotkaliśmy się w 10 osób, 5 vs 5. Zostaliśmy wprowadzeni do fabuły, wybraliśmy pokoje i zaczął się wyścig. Niestety, już na samym początku jedna z drużyn, była w stanie zdobyć przedmiot, który miał być dostępny dopiero na samym końcu przygody. Co niestety dostarczyło troszkę frustracji (zero też reakcji od strony obsługi). Same zagadki były naprawdę fajne, trzeba było pomyśleć, trochę wytężyć swoje szare komórki :) Wystrój? Wystrój był mega, naprawdę piękny pokój, idealnie obrazujący piracką tawernę. Jednak, tu natrafiamy na kolejny problem, drużna zwycięska, nie może zdobyć tego czegoś co miało być na końcu dla wygranych, więc znowu nie miłe zaskoczenie. Ciężko nam ocenić pokój, bo był naprawdę fajny, zagadki ciekawe ale pewien niesmak pozostaje, zwłaszcza, że w pokoju tej firmy już wcześniej zdarzyły nam się problemy techniczne :/

Zacznijmy od tego, że pokój pod względem wyglądu jest niesamowity! Jest wykonany z bardzo dużą starannością i oddaje klimat pirackiej tawerny.
Same zagadki są ciekawe. Niektóre z nich wymagają solidnej gimnastyki umysłowej. Znalazło się w pokoju kilka nieszablonowych rozwiązań.
Dla nas pokój nie należał do skomplikowanych, ale raczej nie polecam jeśli ktoś wybiera się do Escape roomu pierwszy raz. Może okazać się za dużym wyzwaniem.
A jeśli chodzi o Wyjście Awaryjne to Piracka Twerna zostaje moim ulubionym warszawskim pokojem!
Dziękujemy też Adamowi za miłe wprowadzenie i poprowadzenie rozgrywki 😁

Wyprawa do tawerny miała być dokładką do innego pokoju z oferty Wyjścia Awaryjnego, a okazała się szybko daniem głównym. Widać, że pokoik jest "prawie nowy" i choć co prawda nie czułem zapaszku nowości, to wszystko zagrało jak należy. Mamy tu tylko jedną, jedyną standardową kłódkę, ale za to fani elektroniki będą wniebowzięci. Tego jest dużo i jak na rozmiar miejsca, śmiem twierdzić, że lepiej się całości nie dało zagospodarować.

Klimat jest tu wyczuwalny i każdy lubiący pirackie motywy powinien być zaspokojony mentalnie. Tak, oprawa audiowizualna robi tu znaczną robotę. Jako nieco bardziej roztropni piraci będziecie szukać tu pewnego fantu, który ma Wam dać szansę na odnalezienie skarbu (UWAGA! Jak się okazuje pokój ma kontynuację, ale w celu poznania historii trzeba będzie się wybrać do Bydgoszczy). Czy było trudno to zrobić? Jak się okazuje nie, może poza jedną zagadką, która okazała się wybitnie nieintuicyjna. Reszta jest łatwa i przyjemna, zwłaszcza jeżeli macie odpowiednie predyspozycje manualne oraz czy jesteście spostrzegawczy.

Naszym wybrykom w tawernie przyglądała się pani Aleksandra i w tym przypadku wykonała kawał dobrej roboty. W zabawie nawet na moment zapomniałem, że ktoś tam nad nami czuwa, choć w pewnym momencie bez podpowiedzi się niestety nie obyło. Ale w zamian udało nam się wyjść przed czasem. Mieliśmy ze sobą dwójkę pirackich rozrabiaków w nieco bardziej zaawansowanym wieku, ale podobnie jak przy "Legendzie Miecza" wszyscy wyszli po przygodzie z bananami na ustach. Teraz tylko otworzyć sobie butelkę rumu i nieco odprężyć się przy gwarze tawerny. Warto!

PS. Strefa spoilerów

Nie było papugi!!

Zdecydowanie można się poczuć jak w tawernie. Od początku super klimat, wspaniała obsługa. Wystrój robi wrażenie, zagadki bardzo ciekawe, niektóre nas zaskoczyły oryginalnością i sposobem wykonania. Naprawdę warto odwiedzić ten pokój ! My jako starzy wyjadacze bawiliśmy się świetnie 😁😁😁 bardzo polecamy