P@ssWord

Światło, światło mocno przeszkadza, trudno jest rozróżnić w nim kolory, poza tym pokój bardzo przyjemny, odpowiedni na wyjście z dziećmi

Kolejna dobra zabawa w domu zagadek. Sympatycznie, kolorowo. Pokój dobrze przemyślany i każda chwila w nim będzie miłym wspomnieniem. Polecam

Był to zdecydowanie najbardziej kolorowy pokój w jakim byłam. Wszystko było wszędzie, co nie ułatwiało odnalezienia i rozwiązania zagadek. W tym szalonym pokoju kolory faktycznie namieszały. Jednak udało nam się je okiełznać.

Wystrój i klimat pokoju to jak najbardziej 10, nie był on tylko kolorowy, był zrobiony z pomysłem, a w tym całym chaosie była też logika.

Nad obsługą rozwodziłam się pod innym komentarzem dlatego tylko tutaj dodam, że wszystko świetnie i wspaniale oraz pozdrowię Panią Magdę.

Przechodząc do zagadek to było ich naprawdę sporo. Łamigłówki były bardzo różnorodne, a nad niektórymi musieliśmy mocniej pomyśleć. Pokój w dużej mierze stawia na nowoczesne rozwiązania, za co plus, ponieważ wszystko zadziałało bezbłędnie, dzięki czemu nasz rozgrywka nie została przerwana na żadnym etapie.

Chociaż pokój był bardzo przyjazny i kolorowy przez co wydawać by się mogło, że będzie bardzo prosty, to wcale tak nie było. Zagadki jak najbardziej logiczne i przyjemne ale nad niektórymi trzeba się zastanowić.

Dla mnie była to bardzo miła odmiana, powalczyć z kolorami zamiast morderców/psychopatów lub innych groźnych stworów.

Świetna zabawy i bardzo miło spędzony czas :).

Ostatnim pokojem tego dnia w Domu Zagadek był PassWord w specjalnej-świątecznej wersji. Podobnie, jak w przypadku Pegazusa, wystrój kolorowy i klimatyczny, ale przydałoby się miejscami jego odświeżenie. Świąteczne dodatki ciekawie urozmaiciły zagadki i choć niektóre były wprowadzone trochę na siłę, to jednak stanowiły ciekawy pomysł.

Zagadki bywaja bardzo abstrakcyjne. W pokoju znajdziemy kilka kłódek, ale czeka nas sporo przeszukiwania, więc uzbrójcie się w cierpliwośc i spostrzegawczość. Myślę, że trzy osoby to optymalny skład, ponieważ zagadki nie są aż tak trudne. Dla nas to był jednak trzeci pokój z rzędu i odczuliśmy już pewne zmęczenie, co przełożyło się na wyjście na styk z kilkoma podpowiedziami.

Obsługa po wszystkim znalazła sporo czasu, żeby porozmawiać o zagadkach i pokojach.

To kolejny odwiedzony przez Nas pokój u ekipy DOM ZAGADEK. Tym razem podeszliśmy do pokoju w 4-osobowej grupie. Pokój rozbudowany, bardzo fajnie przygotowany i dopracowany. Kolorowe zagadki oraz zastosowanie elektroniki sprawia, że jest on bardzo przyjemny i daje dużo radości z gry. Pokój idealny dla dzieci. Zagadki może nie należą do najtrudniejszych ale uporanie się z nimi wszystkimi na pewno zajmie Wam sporo czasu. Ekipa Domu Zagadek trzyma poziom! ;)

Do zobaczenia!

Na pięciopokojowy Maraton (Pegazus zaliczony wcześniej) do Domu przy Zwrotniczej wybieraliśmy się od dłuższego czasu, ale zazwyczaj przez telefon żadna z Pań nie była w stanie skleić takiej wizyty w sensowny ciąg. Na szczęście Dawid z obsługi (serdecznie pozdrawiam) jakiś czas temu zaprosił nas, dograł wszystko i wreszcie się udało. Rozpoczęliśmy od abstrakcyjnego Passworda, który miał w moim wyobrażeniu być technologicznym, a okazał się dziwnie analogowy i momentami klasyczny. Dodatkowo część zagadek wydawała się "odklejona" i niekoniecznie pasująca do abstrakcyjnego tematu z opisu czyli przywrócenia harmonii kolorom. Obyło się bez większych problemów technicznych, ale momentami mieliśmy wrażenie, że pewne efekty pojawiały się z niezamierzonym opóźnieniem. Było kilka fajnych zaskoczeń, ale suma summarum szału nie było. Obsługa z jednym minusikiem za błąd i konieczność wejścia do nas, ale w ogólnym rozrachunku czuliśmy się dobrze zaopiekowani. Generalnie zauważalne na minus były dwie rzeczy, które powtarzały się też w kolejnych ER. Po pierwsze w wyniku kontroli dokonano odchudzenia wystroju i widać sporo rzeczy które powinny być ukryte lub nie pasują. Po drugie jako, że grupa docelowa to dzieci i młodzież liczba zagadek delikatnie mówiąc nie poraża. Z tym w Passwordzie nie było tak źle, ale
mogłoby być lepiej.

Kolorowy świat - kolory uratowane. Udaliśmy się do pokoju z dwójką dzieci (6 i 9 lat). Dzieci bardzo dobrze się w nim bawiły. Pokój przygotowany w stylu programistycznym, zagadki fajne, spójne. Na pozór proste, bez szukania głębszych detali. Super zabawa, POLECAMY :)

Wlasciwie nic dodac, nic ujac: swietny pokoj z pomyslowymi lamiglowkami, fajny klimacik, rewelacyjna obsluga - szkoda, ze tak niewiele firm potrafi trzymac tak wysoki poziom w swoich pokojach, ale na Domu Zagadek nigdy sie nie zawiedlismy!
Jeden z obowiazkowych punktow na mapie Warszawy.

Nowa propozycja Domu Zagadek, który osobiście bardzo lubimy, w związku z tym nie mogliśmy tego przegapić :)

Powitał nas wesoły, kolorowy świat, trochę na pograniczu snu. W klimacie przypominający pokój Zagadkę z tej samej lokalizacji. Zagadki utrzymane w temacie, liniowe i raczej łatwe, ale przyda się spostrzegawczość. Mimo że nie mieliśmy z nimi za dużo problemów, to dawały nam sporo frajdy.

Zdecydowanie polecamy na wizytę z dziećmi. Na pewno będą miały co robić, a samodzielne rozwiązywanie zagadek da im satysfakcję.

Nie całkiem udało się nam tylko odnaleźć fabułę (o przywracaniu ładu w świecie zbuntowanych kolorów) w trakcie przebiegu gry. Bardziej określilibyśmy ją jako zagubienie w świecie zwariowanych pikseli :))

Pokój rewelacja, jak każdy pokój Domu Zagadek bardzo pozytywnie zszokował nas wystrojem i pomysłowością. Świetne gadżety (zamiast wziąć się za grę podziwialiśmy i bawiliśmy się jak małe dzieci), oryginalne zagadki i cudowna atmosfera przed/po grze! Pokój idealny dla dzieci, całych rodzin ale też zaprawionych w bojach drużyn ze sporym doświadczeniem - każdy będzie miał co robić! Kupa świetnej zabawy przy wytężaniu umysłu to coś czego często brakuje w escape roomach, a tu wszystko składa się na idealny pokój. Gratulujemy świetnych pomysłów i czekamy na więcej !!