Powstanie Warszawskie

To zdecydowanie pokój, którego recenzji nie da się zamknąć w 2-3 zdaniach. To tak, jakby nie powiedzieć nic. Jednak paradoksalnie nawet tacy escape roomowi weterani i wyjadacze jak my nie wiedzieliśmy momentami, co powiedzieć. Bardzo cieszymy się, że escape roomy nie stoją w miejscu i przekraczają kolejne granice, a Powstanie Warszawskie jest tego najlepszym przykładem.

Wizualnie to naprawdę piękne miejsce. Powierzchnia gry jest duża, a mimo to każdy centymetr kwadratowy pokoju został dopieszczony pod każdym możliwym względem. W wykonanie zostało włożone mnóstwo pracy. Wyjątkowo wspomnimy tu też o grze aktorskiej, ponieważ obecność aktora/aktorów nie jest żadną tajemnicą i o ich obecności wiemy od samego początku. Fabuła w oparciu o interakcję daje niesamowity efekt - wydarzenia, mimo że zgodne ze scenariuszem, są budowane przez graczy razem z napięciem. Dodaje to również niezbędnego realizmu, który stoi na najwyższym poziomie. Potencjał gry aktorskiej został wykorzystany w 101%.

Zagadki są zróżnicowane, logiczne, poukładane, dopasowane do wydarzeń, w których bierzemy udział. Dopasowane do klimatu, dają mnóstwo frajdy - nawet pod presją czasu, która w przypadku tego scenariusza jest dużo wyraźniej odczuwalna. Choć zadania nie należą do najtrudniejszych, zdecydowanie polecamy ten pokój osobom, które już mają za sobą pierwsze kroki w escape roomach.

Gra jest bardzo dynamiczna, gracze przeżywają "dużo emocji naraz", a fabuła posiada walory edukacyjne. Możemy przeżyć lekcję historii na własnej skórze i spojrzeć na historię z zupełnie innej perspektywy. Immersja zachowana na zupełnie innym poziomie niż znane nam do tej pory konwencje używane w pokojach. Fabuła dotyka nas bezpośrednio, co może również skłonić do refleksji.

To także jeden z tych pokoi, do których pójście z zamiarem pobicia rekordu nie ma najmniejszego sensu. Lepiej jest wykorzystać tam każdą minutę z osobna do samego końca (a jest ich póki co aż 80).

Ciężko Powstanie Warszawskie nazwać pokojem... To historia i przeżycie, w którym naprawdę warto wziąć udział. Poczynając od wystroju i scenerii, która jest na tak wysokim poziomie, że momentami można zapomnieć, że to rzeczywiście tylko sceneria, poprzez różnorodne zagadki, świetnie wpasowane w klimat, kończąc na historii i jej prowadzeniu. Jestem zachwycona tym co się tam działo, tym co trzeba było zrobić aby 'uciec' i jestem pełna podziwu dla osoby, która wpadła na ten pomysł. Wśród nas była osoba po studiach historycznych, bardzo zafascynowana czasami II wojny światowej i również była zachwycona. To pokazuje, jak wysoki poziom został osiągnięty. Zdecydowanie jest to jeden z najlepszych pokoi w jakich byłam, przez chwilę pozwala być częścią czasów, w których nie mieliśmy nieprzyjemności żyć i jest to naprawdę mistrzowski skok w przeszłość.
Obsługa również na najwyższym poziomie, pokój sam w sobie jest moim zdaniem naprawdę świetny, ale jest to połowa sukcesu, druga połowa to obsługa, a w tym przypadku Jaś i Leszek zrobili dla nas mega robotę, za co bardzo dziękujemy :) Zagadki uważam za łatwe, ale w tym przypadku jest to duży plus, gdyż pozwala fabule, a raczej historii płynnie się rozwijać. Jesteśmy naprawdę zadowoleni, że wybiła dla nas godzina W i udało nam się przeżyć Powstanie Warszawskie :)

Czekałyśmy trochę żeby pójść do tego pokoju. Oczekiwania miałyśmy dość duże. I na szczęście było niesamowicie. Byłyśmy, jak prawie zawsze, we dwie i dla nas tak jest optymalnie. Wystrój był rewelacyjny, zagadki ciekawe, satysfakcjonujące. Płynnie przechodzi się z jednej do drugiej. Kolejne odkrywane miejsca robiły ogromne wrażenie. Nasi Mistrzowie Gry - Leszek i Krzysztof spisali się znakomicie. Realizm był na naprawdę wysokim poziomie, czułyśmy ogromne napięcie i chociaż wiadomo było, że "to tylko gra", to jednak w żołądku ściskało. Końcówka zwalająca z nóg. Trudno było potem stanąć i uśmiechać się do zdjęcia.
Mistrzowie Gry bardzo mili, rozmowa po grze bardzo sympatyczna.
Zdecydowanie jeden z najlepszych pokoi w Polsce i zdecydowanie polecam.

Pokój odwiedziliśmy w 5 osób i każdy z nas jednoznacznie stwierdza że takiej "petardy" już dawno nasze oczy nie widziały.
Klimat czuć od pierwszych minut po zamknięciu, rekwizyty i efekty dźwiękowe pozwalają nam całkowicie przenieść się do tamtych czasów.
Różnorodność zagadek i ich oryginalność jest zaskakująca- jednym słowem każdy znajdzie dla siebie coś WOW. Brak zbędnych gratów jak najbardziej na plus.
Zagadki głównie liniowe ale można robić kilka rzeczy jednocześnie. Nasza jedenastolatka również była zachwycona pokojem co świadczy o tym, że pomimo tematyki pokój jest dla każdego rodzaju gracza.
Warto zaopatrzyć się w wygodne obuwie i mieć na uwadze fakt, że prawdopodobnie się ubrudzisz :)
Gra aktorska na najwyższym poziomie. Krzysztof i Ina stanęli na wysokości zadania zarówno podczas pokonywania pokoju jak i później podczas rozmowy i pożegnaniu.
Ekipa 5 osób według nas optymalna choć miejsca jest wystarczająco i dla większej ekipy.
To było 80 minut spędzonych na przyjemnej rozgrywce, także chętnie do was jeszcze wrócimy i gratulujemy w pełni zasłużonego wysokiego miejsca na lockme:)

Chwilę myślałem, czy dodać szczerą opinię, jednak doszedłem do wniosku, że sam bym był wdzięczny widząc ją przed wizytą. Pokój reklamowany jest jako najlepszy w Polsce, numer jeden po prostu. Prawda wygląda trochę inaczej. Widząc zdecydowaną większość najlepszych pokoi w Warszawie spodziewaliśmy się co najmniej podobnego poziomu. Plusem jest wystrój i niektóre mechaniki, bo pokój wygląda wręcz super. Widać ogrom włożonej pracy. Niestety część zagadek nie działała lub pewne rzeczy otwierały się same. Gdy trzeba było położyć konkretny przedmiot w konkretnym miejscu zagadka nie zadziałała. Kiedy położyłem losowy metalowy przedmiot nagle działa. Unikając spoilerów powiem tylko, że otwiera się wtedy pusta, podświetlona przestrzeń, w której powinna być kolejna wskazówka do kolejnej (naprawdę fajnej) mechaniki. Niestety ze względu na ten błąd zagadka jest pomijana przez mistrza gry i kierowani jesteśmy dalej (strata satysfakcji). Wspomniana sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie, co jednak zabija w pewnym sensie czerpanie klimatu i satysfakcję z gry. Przy tym również fabuła... niby mająca sens, a w zakończeniu kompletnie sensu brak. Nic nie osiągnęliśmy, nic nie zrobiliśmy, po prostu przechodzimy i koniec. Przejdźmy do aktorów... w naszym przypadku pojawiał się tylko i wyłącznie
żeby otworzyć niedziałające mechaniki. Też nas to nie ucieszyło, bo fajniej byłoby fajne rzeczy robić samemu. Aktor niestety nie pełnił u nas żadnej logicznej funkcji poza wspomnianą wcześniej. Jeśli pokój kosztowałby 150zł i nie był nazwany numerem jeden to zupełnie inaczej bym na niego patrzył i wybaczył te niedoróbki. Oceniam go jednak jako ponoć najlepszy. Gdy tak na niego spojrzycie to wyjdziecie niestety mocno rozczarowani. Wychodząc poczułem się oszukany, a to nie jest uczucie z którym powinno się opuszczać escape room.