Mówią, że został zamknięty po tym, jak ostatnie dziecko… przestało mówić. Zniknięcia, szeptane modlitwy i te same lalki pojawiające się w różnych pokojach –...
[mehr]
2-4 Spieler
75 Minuten
Horror
mittel
29 Bewertungen
Polen: 19. Platz
Bydgoszcz: 2. Platz
9
.7
9,7/10
Game Master:
10/10
Klima:
10/10
Schwierigkeitsgrad je nach Spieler:
Schwer
Anzahl von Bewertungen:
29
To nasz #75 pokój
Łapcie, świeżą jak ciepłe bułeczki z Żabki relacje z Sierocińca Świętej, a może ŚNIĘTEJ? Klary 😜
😂 Immersja gry zaczyna się [spojler], także pierwsza nasza rada jest taka:
😂 Zanim będziecie wchodzić do budynku, to ZRÓBCIE SIKU I DWÓJKĘ, inaczej albo zepsujecie sobie trochę zabawę, albo się posikacie/zesracie (do wyboru) ze strachu.😂
PLUSY ✅
✅ Wprowadzenie i początek gry na duży plus! Element zaskoczenia, dźwięk, muzyka powodują, że od razu wsiąkasz w rozgrywkę.
✅ Wystrój jest odpowiedni do tematyki, no ale tutaj zaszaleć się nie da. Sierocińce wiadomo biedne były, i raczej surowe, więc na potrzeby tego ER jest co jest i to w zupełności wystarcza.
✅ Ilość etapów rozgrywki na duży plus.(M2 lubi to!) Nie oszczędzano tutaj na metrażu i słusznie! My byłyśmy we 4 i na spokojnie poruszałyśmy się, nie obijając się o siebie.
✅ Zagadki o różnorodnym poziomie trudności i ciekawości – niektóre wymagają MEGA współpracy i można je nazwać jako bardziej innowacyjne, inne zaś bardzo łatwe i tylko strach może sprawić, że ich nie ogarniecie.
✅ Fabuła jest logiczna, płyniesz… masz się wydostać z tego przeklętego budynku i już!
✅ [spojler]
MINUSY ⛔
⛔ Generalnie jak to człowiek przemyśli, to zagadki nie są trudne, no chyba, że strach zaślepi Wam mózg. Jeśli lubicie się bać, a waszym targetem nie są wysublimowane, poznawcze wygibasy to ten pokój jest dla Was.
⛔ Dodatkowo u nas było parę technicznych wtop, które próbował maskować aktor😂 (brakowało jakiejś kartki, latarka nie działała nawet po wymianie baterii, a jedną z zagadek trzeba było trzymać chyba z 3 minuty razem z aktorem, aż piknie („Zostaw to musi pikać!”– to jednak powinno chodzić jak w masełku po prawidłowym zamontowaniu).
⛔ Po przemyśleniach też, w naszej opinii aktor za bardzo ingerował w grę (cytując zbulwersowaną M1, która zazwyczaj jest mega oszczędna w słowach, a tym razem zaszalała: [spojler]), podpowiadał łopatologicznie (wskazywał palcem, nie dawał szansy się pomylić – NO JAK CHCE SE WPISAĆ BŁĘDNY KOD DO KŁÓDKI, TO SE WPISZE NO🤪 W pewnym momencie M2 odniosła wrażenie, że aktor chce NAS SKŁÓCIĆ! I zaczęła mu stawiać werbalny opór!
⛔ Ostatnia zagadka, dzięki której wychodzimy jest... bez sensu. Według nas powinna być jednak jakaś logika i wskazówka. (żeby nie było M4 zrobiła to co autor miał na myśli, ale jednak brak sensu w tej zagwozdce odbiera ostateczną satysfakcję).
😎 Podsumowując, sam początek jest mocny i zapowiada MEGA dobrą zabawę.
😎 Elementy Scary dominują nad kreatywnością zagadek.
😎 Jeśli kochacie się BAĆ, to wpadajcie czym prędzej! Klarcia czeka!
😎 My pomimo zaznaczonych przez nas mankamentów wspominamy te 75 minut ze śmiechem!
Bydgoski maraton 6/12
Opuszczony sierociniec, owiany złą sławą i niepokojącą historią w tle. Chcieliśmy przeżyć przygodę i zobaczyć to miejsce, nie spodziewaliśmy się tego co nas czeka. Kiedy za nami zatrzasnęły się drzwi, okazało się że nie możemy się wydostać i wkroczyliśmy do bardzo mrocznego miejsca.
Już od pierwszych sekund poczuliśmy się jak bohaterowie przerażającego horroru. Klimat jest niesamowity, a atmosfera gęsta jak budyń. Przytłumione oświetlenie, niepokojące dźwięki i niespodziewane momenty sprawiają, że serce bije szybciej i chcemy jak najszybciej uciec z tego miejsca. Jeśli mieliście kiedyś przeczucie, że coś złego czai się w ciemności, lub za rogiem - to tutaj to nie tylko przeczucie i jest to coś co będzie wam towarzyszyć cały czas.
Immersja jest tak mocna, że są momenty kiedy nie masz pewności czy to nadal gra czy może jednak już nie...
Miejsca jest całkiem sporo, więc nigdy nie wiadomo co albo kto kryje się w ciemnym korytarzu lub za kolejnymi drzwiami.
Jeśli chodzi o wystrój to jest on dosyć minimalistyczny, ale odpowiada to realiom, jak może wyglądać opuszczony sierociniec.
Zagadki nie są trudne, ale niektóre elementy zostały tak dobrze ukryte, że odnaleźć wszystkie bez wskazówki nie było łatwo. Naszym błędem było to, że był to 6 pokój tego dnia i zmęczenie mocno już dawało nam się we znaki. Przez co potrzebowaliśmy drobnych podpowiedzi, a powiem że uzyskanie ich nie było najłatwiejszym i najprzyjemniejszym zadaniem.
Większość zagadek łączy się z fabułą i są zróżnicowane, wymagają turbo spostrzegawczości i dobrej współpracy.
Jak na nowy escaperoom, raczej głównie są tu klasyczne mechanizmy i kłódki, zabrakło trochę jakiegoś zaskoczenia i innowacyjnych rozwiązań. Jednak bardziej niż kreatywność zagadek istotne w tym miejscu są emocje. Wiele razy mieliśmy momenty, że bardziej niż na rozwiązaniu zagadki skupialiśmy się na tym co może wyłonić się z ciemności.
Duże brawa dla całej ekipy. Wasz poziom zaangażowania i wkręcenia w rolę robi ogromne wrażenie - dzięki wam Sierociniec jest najbardziej przerażającym escaperoomem w jakim byliśmy.
Zdecydowanie to miejsce jest dla ludzi o stalowych nerwach, szukających mocnych wrażeń. Jest to jeden z pokoi o którym pamięta się długo, głównie ze względu na intensywne doznania i klimat. Jeśli kochacie horrory to miejsce, które musicie odwiedzić.
Opuszczony sierociniec, ciemność i wszechobecny niepokój… To nie jest miejsce w którym chcielibyście się znaleźć sami w środku nocy - mimo to historia tego sierocińca jest na swój sposób fascynująca i wciągająca. Pytanie tylko jak się stąd wydostać?… I czy legendy mówią prawdę?…
Jest to zdecydowanie jeden z lepszych pokojów w jakich byłem - świetny wystrój, klimat oddający ducha miejsca w którym się znajdujemy i trochę niekonwencjonalnych aczkolwiek ciekawych rozwiązań. Same zagadki może nie są aż tak trudne ale w połączeniu z gatunkiem tego pokoju potrafią sprawić wiele trudności.
A jeśli chodzi o samą firmę to widać, że jest to miejsce otworzone z pasji i obsługa jest tu naprawdę na najwyższym poziomie i świetnie prowadzi całą grę! Moim zdaniem zdecydowany Escape Roomow’y must have na mapie Bydgoszczy!
Zabawki, dziecięce ubranka i nie tylko… wszystko to rozrzucone po podłodze. Można by sądzić, że to miejsce tętniło radością i dziecięcą energią. Można by.
Ale czy faktycznie tak było? Czy to opustoszałe dziś pomieszczenie kiedykolwiek znało prawdziwy śmiech? Przecież musiało opustoszeć z jakiegoś powodu, prawda? Tyle pytań, tak niewiele odpowiedzi. Krążą nawet plotki, że coś wciąż tam tkwi, że ktoś wciąż przemierza te ciemne, mroczne korytarze. Lecz z pewnością nie są to dziecięce kroki, a już na pewno nie radosne. Sprawa jest prosta: trzeba wejść, by przekonać się, kto ma rację.
Bałam się, nie ukrywam. Niepokój towarzyszył mi od momentu, gdy tylko uświadomiłam sobie, gdzie jestem i co może mnie czekać. Lecz chęć poznania prawdy była równie potężna.
Zagadki bywały z jednej strony proste, z drugiej zaś wymagały dłuższego namysłu. Jednak w miejscu, w którym się znajdowałam, nawet te najprostsze rzeczy okazywały się wyzwaniem. Niektóre z nich miały naprawdę intrygujące i pomysłowe rozwiązania, na które sama bym nie wpadła.
Klimat i wystrój – cóż, jak na sierociniec przystało, było dziecięco, ale i przerażająco mrocznie. Widać, że wszystko zostało przemyślane i dopracowane.
Mimo że to nowa firma na bydgoskiej mapie Escape Roomów, jest to miejsce, które warto zobaczyć, spróbować i doświadczyć. Czuć, że stworzono je z prawdziwej pasji do escape roomów, a obsługa potrafi doskonale zbudować atmosferę i wprowadzić w ten mroczny świat. Jednocześnie jednak towarzyszyło mi poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że jestem pod dobrą opieką.
Zdecydowanie polecam.