madzio

Zachęceni pozytywnymi recenzjami wybraliśmy się dzisiaj do Jamy Smoka. Już na wejściu dowiedzieliśmy się, że jeden z mechanizmów nie działa i w przypadku pierwszego "zadania", w którym mowa jest o 3 przełącznikach, mamy szukać tylko dwóch, bo ten trzeci jest - z racji awarii - wyłączony z rozgrywki. Trochę słabo, jak na stosunkowo nowy pokój, ale spoko - awarie się zdarzają. Niestety nie była to jedyna niedziałająca rzecz w tym pokoju. Ba - to było nic w porównaniu z tym, co działo się (a w zasadzie nie działo się) później.
Po kilku minutach zostaliśmy zapytani przez radio o to, czy zrobiliśmy X (nie będę mówił dokładnie co, aby nie psuć nikomu zabawy). Okazało się, że wykonana przez nas akcja miała spowodować otworzenie się drzwiczek. Te jednak nie otworzyły się więc zostaliśmy poinstruowani jak otworzyć je z pominięciem zamka. Potem okazało się, że inne drzwiczki - otwierane kluczem - nie dają się otworzyć. Straciliśmy sporo czasu analizując czy aby nie trzeba zrobić czegoś jeszcze przed ich otwarciem. Okazało się jednak, że - i tu cytat Pana Operatora - te drzwiczki tak mają, że się zacinają i trzeba po prostu je na siłę otworzyć (trochę to w sprzeczności z regulaminem, w którym jest jasno powiedziane aby nic nie robić "na siłę"). Nie był to jednak koniec usterek - jedna z większych zagadek również nie działała. Kiedy po dłuższym czasie zaczęliśmy o nią pytać Operatora to ten podał nam sekwencję, którą mieliśmy uzyskać poprzez jej rozwiązanie. Na tym etapie chcieliśmy już skończyć tą farsę i po prostu wyjść z tego pokoju zamiast marnować czas na wątpliwej jakości zabawie, ale Operator powiedział, że taka opcja w ogóle nie wchodzi w grę, że mamy się nie frustrować (!!!) i dalej próbować. Rozwiązaliśmy więc 2 czy 3 ostatnie zagadki, ale frajda z tego była już żadna, bo jak tu eksperymentować z czymkolwiek jeśli na dobrą sprawę nie wiadomo, czy coś źle się robi, czy znowu coś nie działa. Ostatecznie jednak udało nam się wyjść.
Przy takiej ilości usterek i niedociągnięć nie dziwi mnie, że firma pobiera opłatę "z góry". Na odchodnym usłyszeliśmy, że jeśli pójdziemy do ich drugiego pokoju - Incepcji - i tam też coś nie będzie działać, to MOŻE dostaniemy jakiś rabat. Cóż - nie dane nam będzie się przekonać, bo do żadnego pokoju tej firmy już nie pójdziemy.
No dobrze - a co gdyby wszystko działało? Wystrój nie jest znowu tak wspaniały - kilogramy pianki do osadzania okien i tyle. Sporo kabli na wierzchu, niektóre mechanizmy nie były zbyt dobrze zamaskowane. Zagadki elektroniczne są ok (jeśli akurat działają), ale nijak klimatem nie pasują do smoczej jamy. Pokój przeznaczony jest dla maksimum 8 osób. Wg. mnie to jakieś nieporozumienie, bo pomieszczenie nie jest zbyt duże, a zagadek nie ma tak wiele i już przy 5 osobach byłoby tam ciasno.