Robert B. 8

Poszliśmy w dwie pary do opuszczonego hotelu. Pierwsze co nam się rzuciło w oczy to duża ilość drzwi i bardzo mała ilość kluczy. Uciekały nam cenne minuty zanim doszliśmy do rozwiązania jednej z pierwszych zagadek.

Pokój ciekawy, przede wszystkim ze względu na różnorodność zagadek oraz na ich trudność, chociaż sceneria nie powala.

Całe szczęście obługa pomogła w trudnych chwilach i przez co zabawę uznaję za dobrą. Polecam!

Pierwsze co nam się rzuciło w oczy, to że nic nie widać, a jedyne co mieliśmy to dwie małe latareczki. Klimat pokój jest na tyle wciągający, że w pewnym momencie baliśmy się iść dalej, chociaż ciekawość i chęć wyjścia była silniejsza i zwyciężyła.

Zdecydowanie jest strasznie, zdecydowanie czuć, że w tym pokoju "coś" jest, oczywiście nie wchodząc w szczegóły zdecydowanie polecamy!

Zagadki średnie / łatwe, tylko jedna sprawiła nam trudność, ale tutaj dostaliśmy bez proszenia podpowiedź.

Obsłudze widać że zależy na dobrej zabawie uczestników za co liczy się szczególnie wyróżnienie.

Następnym razem przyjdziemy na Skarb Piratów :)

Super klimat, na prawdę świetny wystrój. Zdecydowanie trudne zagadki, to pokój Mordercy sprawił, że wyszliśmy jak ofiary, chociaż zwycięsko.

Jako, że byliśmy w BlackCat pierwszy raz muszę jednak powiedzieć, że nikt z obsługi nie powiedział nam, że pewne kłódki nie nadają się do gry, a są elementem wytroju, co spowodowało dużą stratę czasu.

Ogólnie gdyby nie to, to na pewno 10/10, a tak 9/10 wg mnie.

Byliśmy jak zwykle już we dwie pary. Pokój nie był trudny, chociaż jest tam kilka inowatorskich pomysłów, które bardzo nam się podobały.

Fajna atmosfera i przyjazna obsługa godna polecenia!

Bawiliśmy się w dwie pary. Pomimo tego, że mamy za sobą już kilka pokoi przez 15 minut nie wiedzieliśmy co robić. Z każdą minutą czuliśmy jak zagłębiamy się na dno oceanu, gdzie jest ciemno i głucho, gdzie nikt nas nie usłyszy...

Całe szczęście z jedną podpowiedzią od obsługi na początku udało się z powodzeniem zakończyć przygodę.

Polecam!