JediPrzemo

Zacznijmy od tego, że sam pokój poza paroma akcentami (skrzypce, czapka, lupa) nie ma wiele klimatu Sherlocka Holmesa, ale w żaden sposób to nie przeszkadza w zabawie! Zagadki są liniowe- każda prowadzi do kolejnej, ale przy tym nie są banalne i z przyjemnością się je rozwiązuje. Parę razy zdarzyło nam się utknąć, ale wynikało to głównie z naszego przeoczenia, więc jeśli na spokojnie wszystko sprawdzicie i wszystkiemu się przyjrzycie to nie powinniście mieć problemu z tym pokojem. Nastawcie się na dużo kłódek i szyfrów. Widać, że pokój jest nastawiony bardziej na same zagadki niż na klimat i historię, ale może z biegiem czasu uda się go trochę bardziej wzbogacić. Niestety naszej dwójce nie udało się go ukończyć, zabrakło nam dosłownie paru minut na ostatnią zagadkę, więc pozostał pewien niedosyt... Myślę, że więcej niż trzem osobom może być już trochę ciasno. Obsługa bardzo miła- trafiliśmy na dwóch panów chętnych do pomocy i zaangażowanych i za to duży plus. Ogólnie polecam!

"Skarbiec" to pokój składający się z jednego pomieszczenia wypełnionego kłódkami. Na samym początku myśleliśmy, że jesteśmy jakimiś idiotami, ponieważ mimo wyraźnej wskazówki nie wiedzieliśmy co mamy zrobić, rozwiązanie po podpowiedzi odkryliśmy w zasadzie przypadkowo, tylko po to żeby utknąć od razu przy kolejnej zagadce, ale to już całkiem z winy naszego przeoczenia. Po tych dwóch przeszkodach poszło jak po maśle: zagadki są sprytne, nie tak oczywiste i wymagają spostrzegawczości, a przy tym zapewniają dużo satysfakcji z rozwiązania. Pokój jest klimatyczny: elementy do siebie pasują, w tle leci nienachalna muzyka, a samo pomieszczenie jest dobrze dobrane do tematu. Pomimo nastraszenia nas, że jest to najtrudniejszy pokój udało nam się wyjść 5,5 minuty przed czasem, ale zdaje się, że po prostu całkiem się rozkręciliśmy i wiedzieliśmy intuicyjnie co robić. Polecam!

To był nasz pierwszy EP, więc opinia może być trochę niemiarodajna, ale nasze wrażenia jak najbardziej pozytywne! Obsługa jest bardzo miła, wystrój bardzo klimatyczny, a efekty specjalne związane z odkrywaniem nowych pomieszczeń i zagadkami robią wrażenie! Mimo wszystko trochę zabrakło mi tutaj samej historii, ponieważ niby odkrywamy szczegóły tajnego bractwa, ale w zasadzie niewiele się o nim dowiadujemy... Jednak przy goniącym czasie i trudności zagadek ciężko się nad tym zastanawiać, zatem to wrażenia już po ucieczce (niestety potrzebowaliśmy dodatkowych 10 minut), zatem jest to czynnik, którego się nie widzi w trakcie samej gry. Na pewno odwiedzimy jeszcze Pandemię, polecam!