Jaćka U.

W pokoju jest sporo zagadek, korzystających z najróżniejszych mechanizmów. Znajdziemy manualne, ale w większości elektroniczne, wymagające myślenia, ale też spostrzegawczości. Widać, że twórcy mieli multum ciekawych pomysłów i wszystkie umieścili w jednym pokoju. Moim zdaniem z tego powodu, część nie do końca pasuje do tematyki i klimatu. Oczywiście jest też wiele dobrze dobranych do przedstawionej historii. W bardzo fajny sposób rozwinięty jest wątek tajnego śledztwa, jednak działanie jednego elementu pokoju, towarzyszącego przez większość gry, było dla nas niezrozumiałe. Nie umieliśmy wyczuć na ile możemy sobie pozwolić, wydawało się nam, że nie do końca jest to od nas zależne, co wprowadzało lekką frustracje. Mimo tego jest to bardzo ciekawy pomysł, który dodaje wiele emocji do rozgrywki. Myślę, że graczom należy się choć małe wyjaśnienie, lub lepsze skalibrowanie urządzenia, by mechanizm nie przeszkadzał w rozwiązywaniu zagadek.

Mi przez całą rozgrywkę nie udało się dobrze zinterpretować opisów do pewnego mechanizmu. Nie umiałam z niego korzystać, bo nie umiałam dopasować opisu do danego elementu. Wydawało mi się, że nic do siebie nie pasuje. Z tego powodu również, popełniliśmy błąd, który będzie nas prześladować do końca życia.

Odwiedziliśmy hotel w 4 osoby (po ok. 25 pokoi na koncie) i bawiliśmy się dobrze, nie przeszkadzaliśmy sobie, a każdy miał się czym zająć bo zagadek jest naprawdę dużo. Z pewnością pokój polecam graczom z doświadczeniem, bo większość zagadek jest dość trudna i przyda się obycie w ich rozwiązywaniu.

Podczas gry otrzymywaliśmy podpowiedzi, gdy o nie poprosiliśmy lub gdy uznano, że musimy ruszyć dalej, żeby zdążyć.

Pokój jest wart odwiedzenia, szczególnie ze względu na ciekawe, nowatorskie zagadki. Szczególnie przypadnie do gustu fanom rozwiązań elektronicznych. Pokój jest klimatyczny, przede wszystkim w kontekście policyjnego śledztwa, ale Profesor Lipnitzki przypadł nam znacznie bardziej do gustu.

Jak na policjantów przystało, podczas śledztwa trzeba liczyć się z tym, że można zobaczyć coś, co może nam się śnić po nocach. Uprzedzam również, że ludzi religijnych to co tam zobaczą może urazić. Przyznam, że odczucia byłyby znacznie lepsze gdybym wiedziała na pewno, że twórcy chcieli jedynie stworzyć oryginalną historię, a nie obrażać czyjąś wiarę. Jedno zdanie w opisie, albo zaraz przed wejściem do pokoju i macie pewność, że nikt nie będzie zniesmaczony ;)

Pokój długi czas był na szczycie krakowskiej listy, z tego powodu miałam dość duże oczekiwania, co skutkowało lekkim rozczarowaniem.

Historia jest ciekawa i oryginalna, wystrój pokoju bardzo dobrze pasuje do klimatu. Muzyka moim zdaniem powinna zostać zastąpiona szumem morza, co bardziej pozwoliłoby wkręcić się w grę.

Zagadki są ciekawie wpasowane w fabułę, większość wymaga sprawności lub spostrzegawczości, ale jest też kilka "myślowych". Nie są liniowe i jest kilka ciekawych rozwiązań, z którymi spotkaliśmy się bardzo rzadko lub wcale.

Z jedną z zagadek nie daliśmy sobie rady, było to jednak efektem zbyt wcześnie znalezionej podpowiedzi (dwa razy w pokoju zamieszczono tę samą). Jedna z mechanicznych zagadek się zacięła i musieliśmy samodzielnie ją odblokować. Kolejna w ogóle nie działała. Może byśmy to wybaczyli, gdyby obsługa chociaż udawała, że stało się to przez przypadek i włożyli starania, żeby tego uniknąć, lub chociaż przeprosili. Usłyszeliśmy jedynie, że ostatnio słabo działała, więc odpowiedź to ... Po wyjściu z pokoju i rozmowie odnieśliśmy wrażenie, że Pani miała podstawy, aby podejrzewać defekt, ale nie sprawdziła tego przed naszym wejściem. Kolejnym problemem była zagadka wymagająca odróżnienia kilku elementów. Tutaj mogło to być efektem naszej niekompetencji, jednak myślę, że odświeżenie tej zagadki znacznie by nam to zadanie ułatwiło.

Generalnie polecam pokój wszystkim, którzy mają już kilka ER za sobą i nie przeszkadzają im "zużyte" pokoje. Myślę, że 3-4 osobowa grupa bawiłaby się najlepiej, bo zagadek jest sporo, ale piątka mogłaby się już tłoczyć.

Kilku elementom bardzo przydałoby się odnowienie, gdyż wyglądają one po prostu nieestetycznie. Myślę, że to niezbyt duże oczekiwania dla tak dobrze prosperującej i popularnej firmy.

Zastrzeżenia co do obsługi opisałam już wyżej, dodatkowo dodam, że lepiej zrezygnować z robienia zdjęć, jeśli po prawie 2 miesiącach dalej nie zamieszczono ich ani na facebooku (ostatnie zdjęcia graczy wrzucono w lutym) ani nie przesłano na maila. Bez zdjęcia by się obyło, a zrobione ginie nie wiadomo gdzie, co pozostawia pewien niesmak.

Pokój zdecydowanie różni się od standardowego escape rooma. Królują w nim rozwiązania manualne. Można bardzo dobrze się bawić, ale przy braku szczęścia, da się również zamęczyć zagadkami, bo niektóre wymagają solidnej współpracy i zręczności.

Stroje jakie zakładamy na wejściu fajnie pasują do klimatu. Rzeczywiście utrudniają one każdej z osób pewne czynności co wymusza współpracę. Niestety u nas odnieśliśmy wrażenie, że większość zagadek wykonywały dwie osoby, bo pozostała dwójka fizycznie nie była w stanie pomóc.

Na dużą pochwałę zasługuje wystrój i organizacja pokoju, bardzo pasująca do historii. W większości zagadki wymagają więcej zręczności niż pomysłu. Jest wiele bardzo fajnych mechanizmów zapewniających świetną zabawę przy ich uruchamianiu. Może kilka schematów manualnych jest nawet za często powtórzonych. W mojej subiektywnej opinii można by dopracować sam cel wejścia do pokoju - nie umiałam stwierdzić który ze znalezionych elementów to zaginiona dziewczyna.

Pokój poleciłabym trzyosobowej grupie - będziecie fajnie się bawić w swoim towarzystwie, a unikniecie tłoku. Doświadczenie nie jest tutaj konieczne. Do pokoju polecam wybrać się z nastawieniem na dobrą zabawę i współpracę, a nie na mocne myślenie i rozwiązywanie skomplikowanych zagadek.

Pani z obsługi niestety na wejściu pozostawiła niemiłe wrażenie. Jechaliśmy do Katowic z Krakowa i nie znając miasta mieliśmy trudności ze znalezieniem ER, co skutkowało niewielkim spóźnieniem za które przeprosiliśmy. Pani dość niemiło odparła, że trzeba było wyjechać wcześniej. W sumie wiem, że to my zawaliliśmy, ale znam wiele ER w których zwróciliby nam uwagę w znacznie milszy i subtelniejszy sposób. Mały minus również za zdjęcie robione telefonem i w takim świetle, że całe było rozmazane.

Pokój idealny dla grup dwuosobowych. Nie zawsze udaje się zebrać ekipę do ER wiec jest to świetna opcja. Nas zawsze ciekawiło jak to jest w mniejszej grupie rozwiązywać zagadki i tutaj świetnie to można sprawdzić.

Klimat jak najbardziej 10/10 jest tam wszytko czego spodziewać by się można w więziennej celi. Pokój jest w zdecydowanie bardziej w stylu thriller niż horror więc nawet w 2 dziewczyny można się tu wybrać bez obaw.

Zagadki są ciekawe, trochę zwykłych z kodami kilka ciekawych, do głębszego przemyślenia. Bardzo podobało mi się rozmieszczenie zagadek w tak małej przestrzeni. Mimo tych kilku metrów kwadratowych, trzeba się trochę naszukać i nie wszytko widać tak od razu. Pokój jest dość nieliniowy dzięki czemu trzeba się zastanowić w każdym momencie co i jak.

Obsługa bardzo miła, piesek bardzo chętny do zabawy, odprowadził nas pod same drzwi pokoju :D